Jo Nesbo mnie nie porwał. Harry Hole nie zachwycił. Średnio nam się udało to pierwsze spotkanie. Nie wiem, czy to konsekwencja moich rozdmuchanych popularnością Nesbo oczekiwań, czy może następne książki cyklu o norweskim policjancie są po prostu lepsze.

"Człowiek nietoperz" to dość przeciętny kryminał, ma swoje "momenty", ale przez większą część fabuły trochę mnie nudził. Chociaż tło kulturowo obyczajowe Australii lat 90. było opisane dość interesująco, to już sam wątek kryminalny w ogóle mnie nie wciągnął. Tak jakby Nesbo dużo bardziej skupił się właśnie na nakreśleniu klimatu powieści, opowiedzeniu czytelnikom o historii, obyczajowości i życiu rdzennych (i nie tylko) Australijczyków.

Postaci są niestety mało wyraziste, ciągle miałam problem z odróżnianiem od siebie kilku z nich. Sam Harry Hole także jakoś został wykreowany bez większego polotu, w dość mdły sposób. Nawet mimo swoich (jakżeby inaczej) trudnych i traumatycznych przejść kiedyś w przeszłości.

Jako że "Człowiek nietoperz" jest debiutem Nesbo, moje rozczarowanie nie sprawi, że odpuszczę sobie jego kolejne książki. Na pewno w przyszłości sięgnę chociażby po następne części cyklu o norweskim policjancie. W końcu rzesze jego fanów nie mogą się mylić. Chyba? ;)

Jo Nesbo mnie nie porwał. Harry Hole nie zachwycił. Średnio nam się udało to pierwsze spotkanie. Nie wiem, czy to konsekwencja moich rozdmuchanych popularnością Nesbo oczekiwań, czy może następne książki cyklu o norweskim policjancie są po prostu lepsze.

"Człowiek nietoperz" to dość przeciętny kryminał, ma swoje "momenty", ale przez większą część fabuły trochę mnie nudził....