"Książeczka minimalisty. Prosty przewodnik szczęśliwego człowieka"- Leo Babauta.
Żyć minimalistycznie? Nic prostszego! Po co pisać o tym książki. Każdy wie, że jak wyrzuci wszystko co piętrzy się wokół niego, że jak skupi się na tym co w życiu istotne, że jak odrzuci zbytek, to już. Tylko dlaczego tak się nie dzieje? Bo to wbrew pozorom, aż tak proste nie jest. Potrzebujemy motywacji, bodźca, wskazówek jak zacząć, a przede wszystkim wsparcia. Wiadomo nie każdy, są wśród nas zacięte typy, które jak postanowią tak uczynią, są też i Ci co to już się minimalistami urodzili. Jednak Nas normalnych jest więcej i dla Nas ta książka. Jak na minimalistę przystało Babauta nie zalewa nas nadmiarem informacji, choć sam autor twierdzi, że książka zawiera "ponad minimum" treści. Jest to zbiór zasad i rad jak zostać minimalistą czyli jak odnaleść szczęście, spełnienie, wolny czas, i radość życia- bo według autora to wynikowe życia bez nadmiaru. Rady istotne, inspirujące i takie ludzkie. Punkt po punkcie pokazuje jak radzić sobie z nadmiarem obowiązków, rzeczy, bałaganem w pracy, w szafie, w podróży itp. Czy ta książka ma sens? Ma bo działa, bo inspiruje. We mnie już pobudziła domowego minimalistę.
Niestety podczas lektury (krótkiej bo długo się nie da- po prostu czytasz, pijesz herbatę i bach koniec i herbaty i książki) towarzyszył mi ciągły niedosyt. Odczucie, że wszystko potraktowane jest powierzchownie i pobierznie, że tyle czasu ile czytelnik poświęcił na jej przeczytanie autor poświęcił na jej napisanie. Bardziej przypomina to broszurkę rozdawaną na ulicy. Autor porusza kilka aspektów życia i punkt po punkcie pokazuje jak wprowadzać w nich minimalizm. Tyle że punktów za wiele nie ma, często się powtarzają, patenty które przedstawia nie są niczym odkrywczym. I ta broszurka kosztuje 27 zł. Ale chwila.... na końcu książki autor zrzeka się wszelkich praw do książki, zezwala na nieograniczone powielanie a nawet modyfikacje. Oczywiście zacheca do zakupu i zapłaty. I to rozumiem. Treść adekwatna do końcowej deklaracji autora. Dobrowolnie służy nam pomocą, inspiruje, zacheca do dalszego szukania. Mam jednak w rękach książkę, a nie wydruk z darmowego pdfa. Czy ta książka spełnia kryteria książki minimalistycznej? Absolutnie nie.
Po pierwsze okładka. Kolor przyjemny, czcionka i układ ujdzie, ale ta uśmiechnięta buzia, która się na niej nie mieści, niczym domek malowany w przedszkolu tylko do połowy na skraju kartki. Po drugie układ graficzny i zastosowana czcionka to nie to co byśmy chcieli zobaczyć, po prostu brak jakiegoś zamysłu. Przeszkadzają powpychane bez jakiegokolwiek zamysłu graficznego cytaty. Zresztą ogólnie sens ich obecności również zastanawia, zwłaszcza mało przekonujacy jest cytat na końcu tekstu: "minimalistyczne dzielko można napisać w miarę bezboleśnie. Tyle tylko, że będzie kiepskie" David Foster Wallace. Książka zawiera trzy ilustracje, jak wynika z tekstu dodane przez autora. I tu pojawia sie pytanie- po co. Pisze aby zastanawiać się nad sensem wszystkiego co robimy, aby unikać zbytku, a sam serwuje nam zupełnie niepotrzebne zdjęcia. Swojego biurka- mebel wycięty z kontekstu, na bialym tle, budzi wątpliwość czy to na pewno realnie jego biurko, przypomina bardziej reklamę komputera. Zdjecie swojego pulpitu w komputerze, również nie sądze aby bez tego treść książki była uboższa. I zdjęcie jakiegoś mało minimalistycznego talerza z jedzeniem. Dodatkowo ma się wrażenie, że zdjęcia są błednie powklejane. Zamiast na początkach rozdziałów, które ilustrują znajdują się na końcu rozdziałów poprzednich. No cóż wydaniu papierowemu zabrakło tej elegancji i prostoty którą szczycą się rzeczy minimalistyczne. Uffff.... I tak wyszła mi cudnie nieminimalistyczna recenzja, moze nawet dluzsza od samej książki- Leo Babauta nie byłby dumny. Polecam mimo wszystko bo to lektura obowiązkowa. Wiecej: Www.klapchlap.blogspot.com

"Książeczka minimalisty. Prosty przewodnik szczęśliwego człowieka"- Leo Babauta.
Żyć minimalistycznie? Nic prostszego! Po co pisać o tym książki. Każdy wie, że jak wyrzuci wszystko co piętrzy się wokół niego, że jak skupi się na tym co w życiu istotne, że jak odrzuci zbytek, to już. Tylko dlaczego tak się nie dzieje? Bo to wbrew pozorom, aż tak proste nie jest. Potrzebujemy...