Mniej wiecej w połowie tej książki zaczeły pojawiać się w mojej głowie pytania czy Archiwum Burzowego Światła jest w stanie konkurować o miano najlepszej serii z Pieśnią Lodu i Ognia która dotychczas była uznawana wg mnie za najlepsza. Po przeczytaniu drugiego tomu nie mam już wątpliwości że powstała seria która w przyszłości (kiedy ukaża sie nastepne czesci) przyćmi dzieło Martina. Co do samej książki jest ona poprostu najlepsza jaka miałem okazje przeczytać a Sanderson stał się z miejsca moim ulubionym pisarzem przebijając panów Martina i Sapkowskiego... Może nie ma w niej zaskakujacych i krwawych zwrotów akcji jak u Martina ani wspaniałej lekkości słowa jak u Sapkowskiego ale na burze ta książka ma w sobie coś... coś czego nie da się ująć w słowa... Od teraz staje się ona ideałem od którego będe brał miare by ocenić książki ktore przeczytam w przyszłości. Oby ten ideał zmieniał się z każdą następną cześcią archiwum - takie moje małe życzenie... chociaż ufam Sandersonowi i wierze że z każdą nową książka będzie wywoływał arcyburze która będzie za każdym razem podbijała świat i niszczyła wszystkie rankingi książek na świecie aż zjednoczy świat a ludzie zaczną czytać ... ;)

Mniej wiecej w połowie tej książki zaczeły pojawiać się w mojej głowie pytania czy Archiwum Burzowego Światła jest w stanie konkurować o miano najlepszej serii z Pieśnią Lodu i Ognia która dotychczas była uznawana wg mnie za najlepsza. Po przeczytaniu drugiego tomu nie mam już wątpliwości że powstała seria która w przyszłości (kiedy ukaża sie nastepne czesci) przyćmi dzieło...