Mój ulubiony opis kursowania kolejki wąskotorowej łączącej Port aux Basques z St Johns. mierzącej około 500 mil na Nowej Funlandii
Największe opóźnienia zdarzają się na ogół w zimie,
ale i w innych porach roku dochodzi do poważnych
opóźnień, których przyczyny bywają różne gęsta
mgła, w której maszynista traci widoczność, rozszalały
łoś, który w okresie rui podejmuje nierówną (bowiem,rzadko uwieńczoną zwycięstwem) walkę z lokomotywą,wybuch kotłów, burze powietrzne spychają wagony z toru, chwilowa utrata pasażerów, którzy, korzystając z tego, że pociąg wjeżdża po pochyłości, wybrali się
do lasu na jagody, itp. Kanadyjscy żołnierze stacjo-
nujący w St. John's podczas wojny nie bez powodu
nadali pociągowi do dziś używaną nazwę Nowofundlandzkiego Pocisku.
Wagony Pocisku pamiętają wiele zdumiewających
wydarzeń, ale najbardziej wymowna jest chyba historia pewnej młodej kobiety, która jechała kiedyś pociągiem z Port aux Basques na wschód. Dni podróży mijały jeden po drugim i kobieta okazywała coraz większy niepokój. Za każdym razem, kiedy przez wagon przechodził konduktor, pytała go nerwowo, jak
długo jeszcze potrwa podróż. Konduktor nie mógł jej,rzecz jasna, udzielić żadnej odpowiedzi i w końcu stracił cierpliwość. Dlaczego właściwie tak się jej cholernie śpieszy? Odparła skromnie, że spodziewa się dziecka.
Trzeba było mieć na tyle rozumu, żeby nie wsiadać do Pocisku w takim stanie powiedział oburzony konduktor.
Ależ, proszę pana odparła kobieta kiedy
wsiadałam, nie byłam jeszcze w tym stanie.
Jack McClelland wolał nie ryzykować i dlatego wybrał podróż lotniczą

Mój ulubiony opis kursowania kolejki wąskotorowej łączącej Port aux Basques z St Johns. mierzącej około 500 mil na Nowej Funlandii
Największe opóźnienia zdarzają się na ogół w zimie,
ale i w innych porach roku dochodzi do poważnych
opóźnień, których przyczyny bywają różne gęsta
mgła, w której maszynista traci widoczność, rozszalały
łoś, który w okresie rui podejmuje...

Bywają jachty z duszą. I tu jeden z nich występuje w roli głównego bohatera :)

Bywają jachty z duszą. I tu jeden z nich występuje w roli głównego bohatera :)

Rewelacja!Czytałem to maja c 15 lat teraz znalazłem i z taką samą radością przeczytałem ponownie. Niestety takiej Nowej Fundlandii już nie ma. A sama łódka - trzeba przeczytać. Scena przyjazdu Jacka do Błotnej Dziury - nie do powtórzenia!

Rewelacja!Czytałem to maja c 15 lat teraz znalazłem i z taką samą radością przeczytałem ponownie. Niestety takiej Nowej Fundlandii już nie ma. A sama łódka - trzeba przeczytać. Scena przyjazdu Jacka do Błotnej Dziury - nie do powtórzenia!

Ta książka to prawdziwy skarb! Dla miłujących żeglugę - pocieszenie w ich kłopotach z własną jednostką pływającą i przypomnienie, że zawsze może być gorzej. Dla zdeklarowanych szczurów lądowych - słodkie świadectwo na to, że mają rację, trzymając się z dala od wody. A dla stojących w rozkroku pomiędzy obiema opcjami oraz tych, którzy w ogóle nie zadają sobie dramatycznego pytania "Pływać czy nie pływać?" - lektura pełna humoru, stanowiąca doskonałą rozrywkę. Farley Mowat, choć Kanadyjczyk, z prawdziwie angielskim humorem i ironią opisuje wielotygodniowe zmagania z zakupioną w ciemno (dosłownie) łódką, która okazała się typem wyjątkowo kapryśnym, samowolnym i nieposłusznym.

Napisać o tytułowej bohaterce tych wspomnień, "Radosnej Przygodzie", że odznaczała się prawdziwą i diabelską złośliwością, charakterystyczną dla rzeczy martwych, byłoby wyjątkową pomyłką i nietaktem. Czytając o wszystkich jej zagraniach i narowach, po prostu zrozumieć należy, że ta charakterna łódka była w pewien sposób istotą żywą, obdarzoną wolą i rozumem (i od razu jasne się staje, dlaczego Anglosasi nigdy nie powiedzą o łodzi "to", ale zawsze "ona"). Zresztą wiedział o tym sam Mowat, skoro uciekał się do rozmów z nią, a nawet zastraszania czy prób przekupstwa.

Prócz przezabawnych opisów tego, jak borykał się z "Radosną Przygodą", Mowat przedstawia też szereg nadmorskich miejscowości Nowej Fundlandii i daje niezwykły, barwny portret ich mieszkańców, ukazując ich fantazję, hart ducha, wytrwałość oraz wyjątkową, a niekiedy skrywaną pod szorstkością gościnność i uczynność. "Zwariowana łódka" to nie tylko hołd oddany ukochanej choć tak trudnej w pożyciu łajbie i kilku przyjaciołom, z którymi przyszło Mowatowi pływać pod jej żaglem, ale też tym dziesiątkom prostych, twardych ludzi, którzy często spontanicznie i całkiem bezinteresownie nieśli mu pomoc, gdy wydawało się, że przepadł z kretesem.

Niemniej główną osobą (tak, osobą!) pozostaje "Radosna Przygoda" - dziewczyna z charakterem, niepokorna i niezłomna w stawianiu na swoim. Takiej nie przerobisz wedle swoich upodobań, musisz pokochać, jaka jest. Wiem, o czym piszę. Ja mam taki komputer. Ja mu mogę tak i siak, a on i tak zrobi po swojemu. I ja to doceniam. Dostrzegam w nim równego partnera, odczuwam pewne powinowactwo, jeśli nie dusz, to silnych osobowości. Bo czyż mogłabym szanować uległą, pozbawioną charakteru, pokorną maszynę? Nie, podobnie, jak rejs (czy raczej jego kolejne, rozpaczliwe próby) wzdłuż wybrzeży Nowej Fundlandii grzeczną łódką bez wyrazu nie zaowocowałby tak zabawną i zapadającą w pamięć książką.

Ta książka to prawdziwy skarb! Dla miłujących żeglugę - pocieszenie w ich kłopotach z własną jednostką pływającą i przypomnienie, że zawsze może być gorzej. Dla zdeklarowanych szczurów lądowych - słodkie świadectwo na to, że mają rację, trzymając się z dala od wody. A dla stojących w rozkroku pomiędzy obiema opcjami oraz tych, którzy w ogóle nie zadają sobie dramatycznego...

Mega książka. Facet jest chyba inkarnacją Jerome Jerome albo Marka Twaina. :)

Mega książka. Facet jest chyba inkarnacją Jerome Jerome albo Marka Twaina. :)

Żeglarstwo jest świetnym sposobem na wydawanie pieniędzy po to, aby było niewygodnie, nieprzyjemnie i niebezpiecznie. Ktoś napisał, że zamiast żeglować, można stać nocą pod zimnym prysznicem i drzeć banknoty.

Ale Mowat potrafił opisać to z taką dozą humoru....

Żeglarstwo jest świetnym sposobem na wydawanie pieniędzy po to, aby było niewygodnie, nieprzyjemnie i niebezpiecznie. Ktoś napisał, że zamiast żeglować, można stać nocą pod zimnym prysznicem i drzeć banknoty.

Ale Mowat potrafił opisać to z taką dozą humoru....

Kolejna wyśmienita książka Farleya Mowata - opisująca przybrzeżną podróż zdezelowaną łódką wzdłuż brzegów Nowej Fundlandii, zamiast wymarzonego rejsu super jachtem po oceanach. Pierwszorzędnie napisana, pełna rewelacyjnego humoru (uwaga podczas czytania mogą pojawiać się niespodziewane wybuchy śmiechu). Gorąco polecam!!!!

Kolejna wyśmienita książka Farleya Mowata - opisująca przybrzeżną podróż zdezelowaną łódką wzdłuż brzegów Nowej Fundlandii, zamiast wymarzonego rejsu super jachtem po oceanach. Pierwszorzędnie napisana, pełna rewelacyjnego humoru (uwaga podczas czytania mogą pojawiać się niespodziewane wybuchy śmiechu). Gorąco polecam!!!!

Ta książka jest o tym jak Farley Mowat kupuje starą łódź na Nowej Funlandii. Łódź ma swój charakterek i często przecieka i nie chce opuścić swojego rodzinnego wybrzeża.
To co lubię w autobiograficznych opowieściach Mowata to lekki styl, dużo dystansu do siebie i mnóstwo dobrego humoru. Zawsze jego ksiażki poprawiają mi nastrój.
Ciekawie też pisze o samej Nowej Funlandii i jej mieszkańcach - szorstkich i przyjaznych zarazem.
Lubię kanadyjskie klimaty i lubię Farleya Mowata więc nie mogę nie polecać tej książki.
Szkoda, że tak mało jego książek zostało przetłumaczonych na język polski.

Ta książka jest o tym jak Farley Mowat kupuje starą łódź na Nowej Funlandii. Łódź ma swój charakterek i często przecieka i nie chce opuścić swojego rodzinnego wybrzeża.
To co lubię w autobiograficznych opowieściach Mowata to lekki styl, dużo dystansu do siebie i mnóstwo dobrego humoru. Zawsze jego ksiażki poprawiają mi nastrój.
Ciekawie też pisze o samej Nowej...

http://kacikzksiazka.blogspot.com/2013/07/zwariowana-odka-farley-mowat.html

http://kacikzksiazka.blogspot.com/2013/07/zwariowana-odka-farley-mowat.html

Dzika natura i komizm - Mowat w czystej postaci. Tym razem nie przy pracy, ale wakacyjny. Ta książka to świetny sposób na zwiedzenie Nowej Fundlandii.

Dzika natura i komizm - Mowat w czystej postaci. Tym razem nie przy pracy, ale wakacyjny. Ta książka to świetny sposób na zwiedzenie Nowej Fundlandii.