Mroczne dziedzictwo

Okładka książki Mroczne dziedzictwo Marian Kowalski
Okładka książki Mroczne dziedzictwo
Marian Kowalski Wydawnictwo: RW2010 literatura piękna
212 str. 3 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
RW2010
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
212
Czas czytania
3 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363598068
Tagi:
romans fantasy kryminał
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1278
1275

Na półkach: , ,

Zupełnie nietrafiony zakup. Taka obyczajówka z elementami nadprzyrodzonymi, starymi legendami, dziwnymi zjawiskami i kilkoma nieboszczykami w jednym domu, w jednej rodzinie. Jedyny plus to poszerzenie mojej wiedzy o nazewnictwo kobiety o rudych włosach: miedzianoruda, ognistowłosa, rudopomarańczowa, złotowłosa, miedzianowłosa, złotoruda. Autor zapomniał jeszcze o marchewkowej.

Zupełnie nietrafiony zakup. Taka obyczajówka z elementami nadprzyrodzonymi, starymi legendami, dziwnymi zjawiskami i kilkoma nieboszczykami w jednym domu, w jednej rodzinie. Jedyny plus to poszerzenie mojej wiedzy o nazewnictwo kobiety o rudych włosach: miedzianoruda, ognistowłosa, rudopomarańczowa, złotowłosa, miedzianowłosa, złotoruda. Autor zapomniał jeszcze o marchewkowej.

Pokaż mimo to

avatar
990
829

Na półkach: , , , , ,

Pierwsze zdania mnie wciągnęły. Pomyślałam wtedy, że jest dobrze napisana. To było tylko pierwsze ładne wrażenie. Potem niestety było coraz gorzej...
Za dużo bezsensownych porównań, które od razu mnie zniechęciły, niepotrzebne teksty, niepotrzebne przeciąganie i irytujące nazywanie tej kobiety "ognistowłosą". Za bardzo przeciągana książka.
Książka niestety nie przypadła mi do gustu. Bardzo się męczyłam przy niej. Żałuje, bo tematyka jest taka jaką lubię.

Pierwsze zdania mnie wciągnęły. Pomyślałam wtedy, że jest dobrze napisana. To było tylko pierwsze ładne wrażenie. Potem niestety było coraz gorzej...
Za dużo bezsensownych porównań, które od razu mnie zniechęciły, niepotrzebne teksty, niepotrzebne przeciąganie i irytujące nazywanie tej kobiety "ognistowłosą". Za bardzo przeciągana książka.
Książka niestety nie przypadła mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2186
892

Na półkach: , , ,

Mroczne dziedzictwo to niesamowita opowieść o miłości, przeznaczeniu, szukaniu własnego miejsca w życiu. Książka na jeden wieczór, czyta się szybko. Akcja powieści toczy się dwutorowo, a przeszłość miesza się z teraźniejszością. Powieść łączy w sobie elementy romansu, kryminału, powieści obyczajowej i fantastyki. Takie połączenie daje ciekawą mieszankę, która sprawia, że ciężko się oderwać. Ogólnie książka podobała mi się i tak naprawę nie mam się do czego przyczepić. Do przeczytania skłoniła mnie zarówno okładka jak i opis z tyłu. Nie żałuję czasu poświęconego na lekturę Mrocznego dziedzictwa. W książce znajdziecie wszystko, miłość, tajemnicę, mroczne sekrety. Zakończenie z pewnością was nie zawiedzie. Polecam książkę wszystkim, którzy cenią dobrą, polską literaturę, bo na pewno nie będą zwiedzeni. Warto przeczytać.

Mroczne dziedzictwo to niesamowita opowieść o miłości, przeznaczeniu, szukaniu własnego miejsca w życiu. Książka na jeden wieczór, czyta się szybko. Akcja powieści toczy się dwutorowo, a przeszłość miesza się z teraźniejszością. Powieść łączy w sobie elementy romansu, kryminału, powieści obyczajowej i fantastyki. Takie połączenie daje ciekawą mieszankę, która sprawia, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
935
394

Na półkach: , , ,

http://www.wachajac-ksiazki.pl/2016/02/marian-kowalski-mroczne-dziedzictwo.html

Od zawsze pałam niewytłumaczalną niechęcią do polskich twórców, ale jeśli ostatnimi czasy uświadomiłam sobie, że rodacy wcale nie są tacy źli, to Marian Kowalski utwierdził mnie w przekonaniu, że moje uprzedzenia są jak najbardziej słuszne. Jego powieść, Mroczne dziedzictwo, pozostawiło mnie w dziwnej świadomości, że nie zrozumiałam o czym była historia.

Przekonałam się, że piękne słowa, ozdobniki, mnoga ilość synonimów, choćby nie wiem jak pięknych, jest to zdecydowania za mało, żeby uznać tą prozę, za dość wartościową. Chaos jaki autor wprowadza w samą teść, jest co najmniej dziwny i mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że autor nie do końca wiedział o przekazie lub po prostu zgubił, gdzieś główny wątek.

Jednakże muszę przyznać, że niesamowicie uśmiałam się, kiedy zorientowałam się, że podczas ludowych legend pojawiają się trzy kobiety: Sydonia, Anna i Geira. Nie wiem, co łączyło te kobiety, dlaczego w powieści o czarownicy, była obecna księżniczka, która zdaje się, że nie miała nic wspólnego z czarami. Nie wiem, żałuję tylko, że autor nie pociągnął wątku czarów w nieco bardziej schematycznych.

Główni bohaterowie są przedstawieni dość dziwnie i z intrygującego romansu, otrzymałam coś na kształt historii małżeństwa z nieproszonym gościem. Polka, Irena, spadkobierczyni imperium czarów, którzy przypadł jej w udziale z krwią, okazała się kiepsko wykreowaną bohaterką. Nie rozumiałam jej postępowania, uczuć ani historii, którą tak skrupulatnie pisarz chciał przekazać czytelnikowi. Bardziej przystępny okazał się Daniel, Niemiec, którego jest, niestety, stosunkowo mało w całej powieści, ale za to zyskał moja sympatię. Potrafił oddać się uczuciu, zastanawiać się nad zjawiskami nadprzyrodzonymi oraz rzeczywistością.

Zakończenie nie wpływa dobrze na całą historię, jest jakby oderwane od całej opowieści, snutej poprzez morskie fale Pomorza. Oczywiście pomijając niezdecydowanie autora, to powieść można zaliczyć do dobrych, jeśli nie będziemy kierować się słowom z okładki, należy uznać ją za historię o ocenie dobrej. Możliwe, że się mylę, ale uważam, że mężczyzna zabierający się za romans, to nie jest dobre połączenie i właśnie Kowalski utwierdził mnie w tym osądzie.

http://www.wachajac-ksiazki.pl/2016/02/marian-kowalski-mroczne-dziedzictwo.html

Od zawsze pałam niewytłumaczalną niechęcią do polskich twórców, ale jeśli ostatnimi czasy uświadomiłam sobie, że rodacy wcale nie są tacy źli, to Marian Kowalski utwierdził mnie w przekonaniu, że moje uprzedzenia są jak najbardziej słuszne. Jego powieść, Mroczne dziedzictwo, pozostawiło mnie w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
696
214

Na półkach: , , , , ,

Kowalski jest pisarzem starej daty (ur. 1936) i najwyraźniej – co piszę nie bez szacunku – za nic ma poradniki na temat tego, jak napisać potencjalny bestseller z wszystkimi jego mainstreamowymi sztuczkami. Mroczne dziedzictwo zaczyna się nietypowo i na pierwszy rzut oka niezbyt atrakcyjnie w sensie fabularnym. Kowalski raczy odbiorcę wykładem na temat organizacji niszowego sympozjum na temat zjawisk nadprzyrodzonych odbywającego się w niemieckim miasteczku Weil der Stadt, oraz historią życia wywodzących się zeń astronoma i matematyka Johannesa Keplera i jego matki – zielarki oskarżonej o kontakty z diabłem. Autor nie ustrzega się akapitów quasi-encyklopedycznych, ale też chyba nie było jego zamiarem starać się ich uniknąć. Wiedział, że ci, których swoim mrocznym wykładem zainteresuje, dalszej części książki tylko przyklasną. W miarę przewracania stron, Kowalski roztacza przed czytelnikiem świat mocno stojący na postumencie złożonym z legend o rzekomych czarownicach i innego rodzaju kobietach wyklętych przez społeczeństwo, z wiedzy czerpanej z zakurzonych dokumentów oraz z opowieści płynących z ust mądrych i wrażliwych, zapalonych w swoich zawodach kustoszy i konserwatorów. W międzyczasie pozwala rozwijać się miłosnej fascynacji niemieckiego dziennikarza Daniela do pięknej rzeźbiarki Ireny, Polki z przymorskich kresów (Przymorzem mieni Kowalski południowo-zachodnie granice Polski),postaci cokolwiek niejednoznacznej, z racji tytułowego mrocznego dziedzictwa jedną nogą stąpającej w świecie fantasmagorii i bytów niepoznawalnych szkiełkiem i okiem.

Cały tekst zatytułowany "Nie tylko szkiełko i oko, czyli o tym, jak Marian Kowalski pożarł mój obiektywizm" do poczytania tu: http://redaktornatropie.pl/2015/12/18/marian-kowalski-mroczne-dziedzictwo/#more-2069

Kowalski jest pisarzem starej daty (ur. 1936) i najwyraźniej – co piszę nie bez szacunku – za nic ma poradniki na temat tego, jak napisać potencjalny bestseller z wszystkimi jego mainstreamowymi sztuczkami. Mroczne dziedzictwo zaczyna się nietypowo i na pierwszy rzut oka niezbyt atrakcyjnie w sensie fabularnym. Kowalski raczy odbiorcę wykładem na temat organizacji niszowego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
128

Na półkach:

Nigdy wcześniej nie trafiłam na żadne dzieło Mariana Kowalskiego. Teraz – kiedy wiem już, jak wiele napisał, jak wiele stworzył – zdaje mi się to dziwne. Czy warto zapoznać się z pozostałymi jego utworami? Nie wiem. Na pewno jednak mogę Wam polecić "Mroczne dziedzictwo", które na kilka dni (miałam na wakacjach mało czasu na czytanie) zaniosło mnie nad Bałtyk...
Morze pełne tajemnic, starych legend i baśni opowiadanych z dziada, pradziada. Morze, które zabrało na zawsze niejednego śmiałka i które potrafi być tak piękne, jak i przerażające. Przymorze, które kiedyś należało do Krzyżaków i gdzie przed wiekami na stosach płonęły czarownice...
Akcja powieści w większości toczy się dwutorowo. Daniel jest niemieckim dziennikarzem. Osiągnął pewien sukces, jest szanowany, znany, całkiem dobrze płacą mu za wierszówkę. Co dokładnie było powodem wyjazdu do niewielkiego miasteczka, w którym odbywała się konferencja o bytach nadprzyrodzonych nie ma większego znaczenia. Liczy się to, że w Weil der Stadt spotkał Ją. Rudowłosą. Piękną, pociągającą, tajemniczą polską rzeźbiarkę, która postanowiła stworzyć pomnik Sydonii, dawno już nieżyjącej kobiety skazanej na straszliwą śmierć na stosie – za czary.
Różni ich niemal wszystko, a jednak Daniel nie potrafi wyrzucić z głowy wspomnień dotyczących Ognistowłosej. Całkowicie zawładnęła jego umysłem. Nie potrafi pracować, nie może się skupić, popada w coraz większą niełaskę. I można by się żalić nad jego losem, gdyby nie to, że biedną Irenę spotyka znacznie więcej przykrości. Ból zdaje się być wpisany nie tylko w życie tej pięknej kobiety, ale w krew, która płynie w jej żyłach. Jaki udział mają w tym wszystkim przybyli z dalekich kazachskich stepów teściowie? Jakie mroczne dziedzictwo w sobie noszą?

Cała recenzja na Dune Fairytales: http://dune-fairytales.blogspot.com/

Nigdy wcześniej nie trafiłam na żadne dzieło Mariana Kowalskiego. Teraz – kiedy wiem już, jak wiele napisał, jak wiele stworzył – zdaje mi się to dziwne. Czy warto zapoznać się z pozostałymi jego utworami? Nie wiem. Na pewno jednak mogę Wam polecić "Mroczne dziedzictwo", które na kilka dni (miałam na wakacjach mało czasu na czytanie) zaniosło mnie nad Bałtyk...
Morze pełne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    12
  • Przeczytane
    7
  • Posiadam
    3
  • 2016
    2
  • 2020
    1
  • Literatura polska
    1
  • Ulubione 💚
    1
  • ℱantasy
    1
  • Ebook moje :)
    1
  • E-BOOKi
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mroczne dziedzictwo


Podobne książki

Przeczytaj także