rozwińzwiń

Jasne dni

Okładka książki Jasne dni Zsuzsa Bánk
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Jasne dni
Zsuzsa Bánk Wydawnictwo: Czarne Seria: Poza serią literatura piękna
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Poza serią
Tytuł oryginału:
Die hellen Tage
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2014-01-28
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-28
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375365634
Tłumacz:
Elżbieta Kalinowska-Styczeń
Tagi:
Węgrzy rodzina tajemnica nostalgia peryferie
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Zatrzymać jasne dni



4607 277 108

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
93 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
853
772

Na półkach: , ,

,,Kiedy już trzeba będzie powiedzieć cześć
Kiedy już lato pęknie i spadnie deszcz
Co Ci dać przyjacielu mych słonecznych dni
Żeby czas nie zamazał tych wspólnych chwil .......''

Piękna opowieść o dzieciństwie , o dojrzewaniu i wkraczaniu w życie dorosłe. W to wszystko autorka wplotła całą masę magii i tęsknoty, a co za tym idzie cała podróż jest niezwykle sentymentalna i momentami przypominała mi opowieści snute przez Williama Whartona. Może to tylko moje takie wyobrażenie, ale kilkukrotnie podczas pochłaniania lektury moje myśli zawędrowały właśnie ku światom pisanym i wykreowanym właśnie przez tego już nieco zapomnianego pisarza.
Lubię wracać tam gdzie byłem. Lubię wspominać, czasem aż za bardzo, momentami to do niczego dobrego nie prowadzi jak się za dużo człowiek cofa w czasie, bo jest zwyczajnie za dużo myśli, niczym kormorany pędzą i pędzą i czasem nie chcą się zatrzymać....ale mimo wszystko po czasie następuje rozluźnienie i pewnego rodzaju euforia i myśl taka następuje, że w sumie dobrze, że jestem tym kim jestem i jestem tu czy tam gdzie jestem. Czasem przecież mogę wrócić i podróżować sobie to tu, to tam i cofać w czasie myślami też przecież mogę, a kto mi zabroni. I takie też refleksje i zaduma jest przez cały czas podczas czytania książki Zsuzsy Bank . Prawdziwa przyjaźń która przecież tak czy inaczej musi być w końcu jak każda jedna wystawiona na próbę, bądź też próby. Matczyna, rodzicielska miłość różne jej odcienie, miłość małżeńska wzloty i upadki, a także szukanie miejsca nie tylko obok drugiego człowieka, ale także swojego na ziemi. Można zwiedzić cały świat , a mimo to wracać do korzeni, wracać na swoje stare śmieci. Do starej, czasem zaniedbanej chaty, chociaż mogliśmy mieszkać na całym świecie gdzie tylko chcieliśmy. To nie piękne widoki nas trzymają w miejscu gdzie żyjemy, ale ludzie i wspomnienia z nimi związane. I moim zdaniem to nieprawda, że nie ma ludzi niezastąpionych. Niektórych zwyczajnie nie można zastąpić. Przez lata dorastamy i jak ptaki wyfruwamy z gniazd. Po latach wracamy do gniazda, historia, nasze życie zatoczyło koło- koło nieśmiertelne, koło wieczne, trwałe i mocne. Niekończąca się opowieść.
Prawdziwą matką jest nie ta kobieta która nas urodzi i opuści , ale ta kobieta która nas wychowa, tak to ona jest dla nas jedyną i prawdziwą matką. Po latach wędrówki wracać przez pola , postawić na progu zniszczoną walizkę i krzyknąć w głąb domu : Mamo wróciłem/ am do domu !
I właśnie o tym jest ta książka.
Ludzka pomoc, życzliwość, prawdziwa przyjaźń miłość w różnych odcieniach i jej brak. Czas i cierpliwość, niczym kropla która pomału drąży skałę.....tak i tutaj czas który uszlachetnił tych ludzi, każdego z osobna i wszystkich razem, ponieważ troje przyjaciół z rodzicami byli nierozerwalną bryłą, ale na to właśnie potrzeba było czasu. Czy czas był dla nich łaskawy - i tak i nie- prawdę mówiąc więcej na nie, a mimo to nie poddawali się i szli i trwali dalej.
Książka wyjątkowa, trochę taka dla nadwrażliwców, ale i takie książki zwyczajnie muszą być. Muszą być. I kropka.
Historia długa, pełna opisu chwil różnorakich długo by tutaj opisywać to wszystko- powiem na koniec tylko jedno. Warto.

,,Kiedy już trzeba będzie powiedzieć cześć
Kiedy już lato pęknie i spadnie deszcz
Co Ci dać przyjacielu mych słonecznych dni
Żeby czas nie zamazał tych wspólnych chwil .......''

Piękna opowieść o dzieciństwie , o dojrzewaniu i wkraczaniu w życie dorosłe. W to wszystko autorka wplotła całą masę magii i tęsknoty, a co za tym idzie cała podróż jest niezwykle sentymentalna i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
277
262

Na półkach:

W małym mieście na prowincji Niemiec mijają "jasne dni" dzieciństwa dwojga przyjaciół, Seri i Karla. Spędzają je oni najczęściej z Ają, córką węgierskich cyrkowców, która mieszka z matką na obrzeżach miasteczka.

Do tych beztroskich chwil utkanych z niezapomnianych smaków, zapachów i dźwięków wraca w swojej opowieści Seri, snując narrację przypominającą strumień świadomości. Z nostalgią wskrzesza w pamięci ukochane lipy z hamakiem, las z ukrytym jeziorkiem, mostek nad makami, a przede wszystkim prowizorycznie zbudowany dom Ai, który staje się wymownym symbolem życia i przemijania.

Bo "jasne dni" nie mogą przecież trwać wiecznie. Niepostrzeżenie kładzie się na nich cieniem najpierw dojrzewanie, a później kolejne rodzinne tragedie, tajemnice i kłamstwa, które burzą iluzoryczny spokój.
Bolesna prawda odziera ze złudzeń, nakazuje zejść z ukochanych lip i ścieżek dzieciństwa.
Czas i dojrzała świadomość domagają się, by ruszyć drogami dorosłych. Ale tęsknota za "jasnymi dniami" jest wciąż żywa i serce wyrywa się tych dni, "kiedy się wszystko zaczęło"...

"Jest taki film o nas, piętnaście, może dwadzieścia sekund... Oglądamy go czasem, bo mamy ochotę zobaczyć, jak wtedy skakałyśmy i wywracałyśmy się, i że nie przeszkadzały nam upadki, nie bałyśmy się, mogłyśmy po prostu wstać, otrzepać się i pobiec dalej".

Zsuzsa Bank oczarowała mnie pięknym, nieco lirycznym, językiem, którym się wręcz delektowałam. Wykreowała wyrazistych bohaterów, z którymi utożsamiałam się, wspominając z nostalgią swoje sielskie dzieciństwo i brutalne zderzenie ze światem dorosłych. Ale przede wszystkim pokazała życiodajną siłę bliskości i przyjaźni, która ratuje przed rozpaczą.

"Jasne dni" to jedna z piękniejszych powieści, jakie przeczytałam w swoim życiu!

W małym mieście na prowincji Niemiec mijają "jasne dni" dzieciństwa dwojga przyjaciół, Seri i Karla. Spędzają je oni najczęściej z Ają, córką węgierskich cyrkowców, która mieszka z matką na obrzeżach miasteczka.

Do tych beztroskich chwil utkanych z niezapomnianych smaków, zapachów i dźwięków wraca w swojej opowieści Seri, snując narrację przypominającą strumień...

więcej Pokaż mimo to

avatar
342
19

Na półkach: , , ,

To była bardzo ładna opowieść. Jest to ten typ książki, która się nie spieszy, ma swoje tempo, akcja rozwija się spokojnie i dosyć wolno, ale wcale to w niej nie przeszkadza. Według mnie to bardzo dobrze napisana powieść, nostalgiczna, pełna emocji i pięknych bohaterów, których widzimy jak dorastają, jak się zmieniają a jednak nadal pozostają tacy sami.

To była bardzo ładna opowieść. Jest to ten typ książki, która się nie spieszy, ma swoje tempo, akcja rozwija się spokojnie i dosyć wolno, ale wcale to w niej nie przeszkadza. Według mnie to bardzo dobrze napisana powieść, nostalgiczna, pełna emocji i pięknych bohaterów, których widzimy jak dorastają, jak się zmieniają a jednak nadal pozostają tacy sami.

Pokaż mimo to

avatar
2113
1375

Na półkach: , ,

"Jasne dni zatrzymam, ciemne oddaję losowi."

Kirchblut - małe miasteczko w południowej części Niemiec; to tam w latach 60-tych ubiegłego stulecia zawiązała się na wiele, wiele lat niezachwiana i niczym niezmącona przyjaźń między trójką dzieciaków - Seri, będącą narratorką tej opowieści, Ają i Karlem. Ale to nie tylko historia więzi między nimi, to także opowieść o ich matkach - osamotnionych, okłamanych, zawiedzionych, rozżalonych, które mimo to odnajdują ponownie swoje szczęście. Powoli zbliżają się do siebie, zaczynają sobie ufać, otwierają się przed sobą, są blisko. Zarówno w ich życiu, jak i w życiu ich dzieci pojawiają się szczęśliwe, jasne dni, które uzmysławiają, że istnieje przyjaźń, że ludzie potrafią się wspierać, być dla siebie ostoją, dawać siłę.

Powoli snuta opowieść ma swój specyficzny nastrój, tworzy ciepły klimat, spowity nostalgią minionych chwil. To przepiękna historia o szczęśliwym dzieciństwie, bezwarunkowej przyjaźni, dającej wolność i przestrzeń, o bliskości, dobru, rodzących się uczuciach, o beztrosce, ale też poznanych, skrywanych przez lata, sekretach, o umiejętności wybaczania, oddaniu, dostrzeganiu i zapamiętywaniu właśnie tych jasnych dni, które pojawiają się w naszej pamięci jak błyski słońca między listowiem lub na powierzchni wody w letnie dni.

"Jasne dni", mimo że nie ma w nich żadnych dialogów, co nie ułatwia czytania, stanowią tekst wyjątkowy, jakich coraz mniej w literaturze. To powieść pełna niezwykłych historii, interesujących i fascynujących postaci, powieść napisana świetnym językiem, w której świat dzieciństwa splata się ze światem dorosłych,
w którym można czuć się bezpiecznie, gdzie można liczyć na wsparcie, gdzie przyjaźni się nie osądza, gdzie pozwala się na wolność i własne poglądy; to świat, w którym chciałoby się żyć - ciepły, bezpieczny, ale nie naiwny.

Czytałam z ogromną przyjemnością, ze wzruszeniem i pewnego rodzaju zazdrością, że nie dane mi było poznać tych smaków i doznań.

"Jasne dni zatrzymam, ciemne oddaję losowi."

Kirchblut - małe miasteczko w południowej części Niemiec; to tam w latach 60-tych ubiegłego stulecia zawiązała się na wiele, wiele lat niezachwiana i niczym niezmącona przyjaźń między trójką dzieciaków - Seri, będącą narratorką tej opowieści, Ają i Karlem. Ale to nie tylko historia więzi między nimi, to także opowieść o ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
141

Na półkach:

Piękna, nastrojowa książka, działała na mnie bardzo uspokajająco. Niezwykła historia opisana zwykłym językiem, wzruszająca i zapadająca w pamięć.

Piękna, nastrojowa książka, działała na mnie bardzo uspokajająco. Niezwykła historia opisana zwykłym językiem, wzruszająca i zapadająca w pamięć.

Pokaż mimo to

avatar
52
12

Na półkach:

Niemcy lat 60 siatych. W malej miejscowosci na polnocy, w Kirchblüt osiedla sie Wegierka Evi wraz z corka Aja. Maz Evi , Zigi, odkupuje u pewnego rolnika kawalek ziemi i stawia swej zonie i dziecku drewniana, krzywa chate, w ktorej tez obie panie zamieszkuja. Sam zas wyrusza w swiat. Zygi to niespokojna dusza. Cyrkowiec... potrzebuje zniam, wedrowek. Przyjezdza raz w roku w odwiedziny do swych pan. Remontuje posesje, naprawia rynny, zabezpiecza dom na zime. Spedza prawie kazda chwile z corka i wyjezdza. Evi utrzymuje sie z pieczenia ciast na zamowienie i pracy w zakladzie fotograficznym. Opowiesc jak o Pipi Langstrumpf, ktora dziwna byla i dziwnie zyla. Evi jest dziwna. Nie pasuje do otaczajacego kolorytu miejscowosci...
Aja zadamawia sie w Kirchblüt. Poznaje Seri i Karla i tworza dzieciecy trojkat przyjazni. Z czasem matki owych dzieci rowniez sie zaprzyjazniaja. Nie jest to li tylko opowiesc o dzieciecej przyjazni, ale tez mowi ona o przyjazni wsrod doroslych. O rodzacej sie bliskosci. O wzajemnym wspieraniu sie i niesieniu sobie pomocy. Gdyby nie Evi nie wiadomo co staloby sie z rodzicami Karla, gdyby nie Maria, matka Seri, nie wiadomo jak potoczylyby sie losy Evi i Aji,
Jest to opowiesc o przyjazni. O sile przyjazni. O mocy ludzkiego wsparcia. Napisana pieknym, soczystym i barwnym jezykiem. Mowi o zagmatwaniu i tajemnicy ludzkich losow. Tajemnicy, ktora upchana gdzies w szufladach powoli wychodzi na jaw. O tym , ze prawdziwych ludzkich relacji nic nie jest w stanie zniszczyc.
Polecam, choc musze sie przyznac, ze kiedy weszlam w trans czytania to... nie moglam ksiazki odlozyc. Kiedy zas ja odlozylam to ... nie moglam ruszyc sie, aby wyciagnac po nia reke. Dobry obyczaj, ciekawy obyczaj, magiczny obyczaj.....

Niemcy lat 60 siatych. W malej miejscowosci na polnocy, w Kirchblüt osiedla sie Wegierka Evi wraz z corka Aja. Maz Evi , Zigi, odkupuje u pewnego rolnika kawalek ziemi i stawia swej zonie i dziecku drewniana, krzywa chate, w ktorej tez obie panie zamieszkuja. Sam zas wyrusza w swiat. Zygi to niespokojna dusza. Cyrkowiec... potrzebuje zniam, wedrowek. Przyjezdza raz w roku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
32

Na półkach:

To piękna opowieść o dzieciństwie i przyjaźni, które wraz z biegiem czasu nieuchronnie ewoluują, zmieniając nas samych. Seri, Aja i Karl dorastają w małym miasteczku. Pozornie nic nie powinno tych dzieci ze sobą połączyć, a jednak. Nić między nimi związała ich na tyle mocno, że razem idą przez życie. Zsusa Bank opowiada historię o zwykłym życiu, z jego rozczarowaniami i dramatami. Każdy z bohaterów nosi w sobie bolesne wspomnienia, kładące się cieniem na ich jasnych dniach dzieciństwa, czas rozwiązuje jedne z zagadek, a inne wciąż pozostają nierozwiązane. Autorka stworzyła bardzo krzepiący obraz życia, w którym kłamstwa można przezwyciężyć miłością i przyjaźnią.

To piękna opowieść o dzieciństwie i przyjaźni, które wraz z biegiem czasu nieuchronnie ewoluują, zmieniając nas samych. Seri, Aja i Karl dorastają w małym miasteczku. Pozornie nic nie powinno tych dzieci ze sobą połączyć, a jednak. Nić między nimi związała ich na tyle mocno, że razem idą przez życie. Zsusa Bank opowiada historię o zwykłym życiu, z jego rozczarowaniami i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
141
99

Na półkach:

Opowiedziana niemalże jednym tchem historia dorastania trójki przyjaciół, którzy po dzieciństwie pełnym jasnych dni dowiadują się prawdy o swoich rodzicach.

Opowiedziana niemalże jednym tchem historia dorastania trójki przyjaciół, którzy po dzieciństwie pełnym jasnych dni dowiadują się prawdy o swoich rodzicach.

Pokaż mimo to

avatar
142
105

Na półkach:

Magiczna książka, co tu się robi z czasem i narracją... Majstersztyk pełen zadumy. Genialna, mistrzostwo stylu. A tak słaba okładka...

Magiczna książka, co tu się robi z czasem i narracją... Majstersztyk pełen zadumy. Genialna, mistrzostwo stylu. A tak słaba okładka...

Pokaż mimo to

avatar
1026
465

Na półkach: ,

Jak na książkę, w której nic się nie dzieje, całkiem przyjemnie się czytało. Przez pierwszą połowę. Przebrnięcie przez drugą zajęło mi dwa miesiące i zniechęciło mnie do czytania czegokolwiek. Całe szczęście, że nie było trzeciej połowy.

Jak na książkę, w której nic się nie dzieje, całkiem przyjemnie się czytało. Przez pierwszą połowę. Przebrnięcie przez drugą zajęło mi dwa miesiące i zniechęciło mnie do czytania czegokolwiek. Całe szczęście, że nie było trzeciej połowy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    420
  • Przeczytane
    117
  • Posiadam
    44
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • 2014
    4
  • 2. Posiadam - ebook
    2
  • Poszukiwane
    2
  • 2023
    2

Cytaty

Więcej
Zsuzsa Bánk Jasne dni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także