Ostatnio zalewani jesteśmy przez wszelkiego rodzaju superbohaterów: w kinie czy wtelewizji. Komiksowi goście są niemal wszędzie. Zaczyna mówić się już o swoistej nowej mitologii naszych czasów. Jednak mimo coraz większej popularności, komiksy o herosach wciąż stanowią raczej infantylną rozrywkę.
Pojawił się jednak geniusz jakim jest Alan Moore. Gość zrobił z gatunkiem coś niesamowitego. Potraktował zamaskowanych mścicieli zupełnie poważnie, wkraczając w głąb ich psychiki.
Alternatywna wizja lat '80. Stany wygrywają wojnę w Wietnamie, a Nixon przez zmiany w Konstytucji, pełni urząd kolejną kadencję. Superbohaterowie oraz ich następcy, którzy pojawili się w latach '30 na mocy rządowej ustawy, mają zakaz działania. Nie wszyscy jednak się do niego stosują. Konflikt USA - ZSRR tym czasem trwa w najlepsze i coraz bardziej przybiera na sile. Tak wygląda tło wydarzeń "Strażników". Zdaję się dość ambitne jak na fabułę komiksu o przygodach superbohaterów i nie jest to przypadek.
W "Strażnikach" mnóstwo polityki, psychologii i filozofii. Postacie nakreślone są niesamowicie wiarygodnie. Każda w tej wielowątkowej powieści ma swoje rację, do których czytelnik z czasem się przekonywuje. Dzięki temu, gdy zostają one poddane w wątpliwość, sam zmuszony zostaję do myślenia nad własnymi poglądami. W komiksie pełno pytań o znaczenie jednostki we wszechświecie, o cenę naszego istnienia czy o kwestie moralności.
Warta uwagi jest również rozgrywająca się równolegle akcja alegorycznego, zarówno do wydarzeń komiksu, jak i ogólnie do życia, pirackiego komiksu. To makabryczna opowieść o tratwie utrzymywanej na ludzkich ciałach, którą płynie główny bohater, by ocalić swą rodzinę. Tu podziwiać możemy w pełni zdolności artystyczne Gibbonsa. Budzi podziw w jaki rysownik odtworzył wyrazy twarzy bohaterów czy makabryczne szczegóły. Stylizacja na dzieło znanego rysownik sprzed lat, sprawia, że całość autentycznie budzi przerażenia.
"Strażnicy" to mistrzowski komiks. Jeszcze długo po przeczytaniu leżałem w samotności zastanawiając się nad dylematami jego bohaterów. Mimo ogólnej dość poważnej wymowy, całość stanowi również znakomitą rozrywkę. Istne arcydzieło!

Ostatnio zalewani jesteśmy przez wszelkiego rodzaju superbohaterów: w kinie czy wtelewizji. Komiksowi goście są niemal wszędzie. Zaczyna mówić się już o swoistej nowej mitologii naszych czasów. Jednak mimo coraz większej popularności, komiksy o herosach wciąż stanowią raczej infantylną rozrywkę.
Pojawił się jednak geniusz jakim jest Alan Moore. Gość zrobił z gatunkiem coś...