Ateizm przedstawiony w zwięzły sposób z filozoficznego punktu widzenia. Argumenty Juliana Bagginiego na rzecz ateizmu są inne od argumentów Richarda Dawkinsa - takie typowo filozoficzne, bez biologiczno-ewolucyjnej otoczki. Są one interesujące, chociaż słownictwo nie do końca będzie zrozumiałe przez czytelnika - nie filozofa. Autor książki zwrócił m.in. uwagę na absurdalność tzw. zakładu Pascala, w którym nie uwzględnia się po 1) który z bogów jest tym właściwym i po 2) jakie jest prawdopodobieństwo jego istnienia. Julian Baggini uświadomił mi również bardzo ważną rzecz - wierzących nie ma co nawet przekonywać do nieistnienia boga, ponieważ oni twierdzą, że "czują" jego obecność i to jest ich ostateczny argument. (Taka mała dygresja: powszechne jest u dzieci, że czują obecność swojego wyimaginowanego przyjaciela, ale one prędzej czy później z tego wyrastają...).
Książka warta przeczytania, chociaż chętnie sięgnęłabym po bardziej obszerną wersję.

Ateizm przedstawiony w zwięzły sposób z filozoficznego punktu widzenia. Argumenty Juliana Bagginiego na rzecz ateizmu są inne od argumentów Richarda Dawkinsa - takie typowo filozoficzne, bez biologiczno-ewolucyjnej otoczki. Są one interesujące, chociaż słownictwo nie do końca będzie zrozumiałe przez czytelnika - nie filozofa. Autor książki zwrócił m.in. uwagę na...