Gdy słońce gaśnie

Okładka książki Gdy słońce gaśnie Kazimierz Zenon Skierski
Okładka książki Gdy słońce gaśnie
Kazimierz Zenon Skierski Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
191 str. 3 godz. 11 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1960-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1960-01-01
Liczba stron:
191
Czas czytania
3 godz. 11 min.
Język:
polski
Tagi:
thriller wojna gdynia
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
71
57

Na półkach: ,

Do książki sięgnąłem, gdy przypadkiem dowiedziałem się o jej istnieniu. Kilkanaście lat wcześniej, wpadł mi w ręce artykuł w gazecie [ który nadal posiadam ] o uwięzionych Niemcach w podziemnym bunkrze. A z racji interesowania się historią, i wszelkimi związanymi z nią szeroko pojętymi tajemnicami, postanowiłem zgłębić tę opowieść. Wokół całej sprawy narosło wiele nieścisłości oraz mitów, które do dzisiaj są powielane. Pierwszy to miejsce uwięzienia. Rzekomo miało, to być w Gdyni - "Babich Dołach", ktoś inny wskazywał na schrony i magazyny w Gdańsku Brzeźnie, pada też Oksywie. W książce na stronie 175 wyraźnie jest napisane, iż było to w forcie pod Orłowem [ chyba, że to celowa dezinformacja, tego wykluczyć nie można ].

Książka powstała podobno na podstawie znalezionych zapisków [ pamiętnika ], które trafiło do UB, a autor dostał je od bezpieki [ no cóż, to też o czymś świadczy, musiał być "swój", bo akurat oni nie dzielili się informacjami z każdym, a wręcz przeciwnie, zrobiliby wszystko aby ją wydobyć. Gorsza była tylko Informacja Wojskowa ]. Co do samej pozycji, niestety zawiodłem się. Książka jest przekombinowana, czasami wręcz nudzi - pełno opisów które niczego nie wnoszą, a czasami wręcz drażnią. Wygląda, to na zapełnianie kartek. Choćby opisy o lekkim zabarwieniu erotycznym, po co i na co? Nie zliczę ile razy pojawia, się przy byle okazji słowo - "podniecony", w każdej możliwej odmianie, jakaś ukryta obsesja Zenka? Kolejna perełka, to bohaterowie, poza jednym osobnikiem praktycznie sami - antynaziści!

Wisienką na torcie są rzekome listy, wysyłane między bohaterami a rodzinami [ szczególnie ogniomistrza ]. Gdzie padają stwierdzenia o obozach koncentracyjnych, biednych mordowanych w nich ludziach, i najlepsze - wyrywaniu złotych zębów! O tak przecież nazistowskie Niemcy, to był iście demokratyczny twór, gdzie panowała wszechobecna wolność słowa! Nie było czytania i cenzurowania korespondencji, a w szczególności, tej wysyłanej z frontu do domu, i z domu na front. Za takie informacje, to się trafiało od razu na Gestapo. Dobrze jak skończyło, się na zdrowym "łomocie", a w najgorszym transportem do tego obozu, bądź kulką w potylicę za sianie defetyzmu. Żołnierz, do karnego batalionu, albo od razu pluton egzekucyjny i do rowu. Wydaje się to o tyle dziwne, iż książka powstała w samym apogeum socjalizmu - stalinizmu, bo 1957 roku. A wtedy przecież każdy Niemiec, to faszysta, rzadziej nazista i przede wszystkim - wieczny i zajadły wróg Polski.

Zenek chyba za bardzo, wczuł się w rolę psychologa, a niestety się w tym nie sprawdził... Miało, to zapewne w zamyśle być studium ludzkiej psychiki w ekstremalnych warunkach, akurat tutaj uwięzienia pod ziemią, a wyszło niestety pomieszanie z poplątaniem, jeden wielki misz - masz... Najlepsze z całej książki, jest zakończenie, czyli kilkanaście zapisków "oryginalnego" odnalezionego pamiętnika, oraz scena końcowa. Przeczytać można ale nie ma co, się nastawiać na coś wielkiego i zarazem odkrywczego.

Do książki sięgnąłem, gdy przypadkiem dowiedziałem się o jej istnieniu. Kilkanaście lat wcześniej, wpadł mi w ręce artykuł w gazecie [ który nadal posiadam ] o uwięzionych Niemcach w podziemnym bunkrze. A z racji interesowania się historią, i wszelkimi związanymi z nią szeroko pojętymi tajemnicami, postanowiłem zgłębić tę opowieść. Wokół całej sprawy narosło wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
936
72

Na półkach: , , , ,

Niekoniecznie perełka, ale z pewnością interesująca, bardzo klimatyczna pozycja. Można powiedzieć, że nawet taka miniapokalipsa dla opisywanych bohaterów, więc z pewnością wstrzeli się w gusta tych, którzy w tym (oraz wojennym) gatunku się lubują. Pierwsze strony porywają, lecz dalej jest już troszkę słabiej. Wspomniana już atmosfera jest największą zaletą tej opowieści, a dodać jeszcze muszę niecodzienną fabułę, bardzo solidnie zbudowane postacie, przyjemną narrację. Niestety: nie jestem w stanie dać wiary nie tyleż w "dobrego Niemca", co w "świadomego, zbuntowanego wobec systemu, Niemca" w latach 1944-45, a niemal każdy z bohaterów, choćby wspominanych, taki był (czy niemieccy cywile mogli w '44 pisać w listach o komorach gazowych?). To mnie strasznie w tej książce raziło, dlatego obniżam ocenę. Mimo wszystko, warto, by ta książka stała się bardziej znana. Kawałek dobrego, lekkiego, ale też niecodziennego czytadła.

Niekoniecznie perełka, ale z pewnością interesująca, bardzo klimatyczna pozycja. Można powiedzieć, że nawet taka miniapokalipsa dla opisywanych bohaterów, więc z pewnością wstrzeli się w gusta tych, którzy w tym (oraz wojennym) gatunku się lubują. Pierwsze strony porywają, lecz dalej jest już troszkę słabiej. Wspomniana już atmosfera jest największą zaletą tej opowieści, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
627
82

Na półkach: , ,

„Gdy słońce gaśnie" to zarazem wartko poprowadzony klaustrofobiczny thriller i wstrząsająca powieść psychologiczna, celująca mniej-więcej w złoty środek pomiędzy doskonałym czytadłem a literaturą z ambicjami. Niestety, tytuł od kilkudziesięciu lat nie był wznawiany, a zachowane egzemplarze są nieliczne, stąd każdy, kto chce się z nim zapoznać, zdać się musi na zasoby księgozbiorów bibliotecznych, wyprawić na polowanie po internetowych antykwariatach lub przełamać wewnętrzne opory (o ile z jakichś względów ma takowe) przez pobraniem e-booka chałupniczej proweniencji. Mimo wszystko warto. Ta niepozorna książeczka o nieledwie 200 stronach i prostej okładce zawiera sprawnie opowiedzianą historię, która niezależnie od tego, czy pochodzi z inspiracji faktami i stanowi do nich fabularną nadbudowę, czy raczej należałoby uważać ją za całościową konstrukcję autorskiej wyobraźni ( co do tego nadal trwają spory, ale o tym pod koniec) nie daje o sobie zapomnieć jeszcze długo po odłożeniu lektury na półkę. Sama przeczytałam ją dwukrotnie, a wróciłam po to, by odkurzyć wrażenia dostarczone mi przez nią i niejako odwdzięczyć się za nie samej książce, przynajmniej sygnalizując jej istnienie kolejnym potencjalnym czytelnikom. Dziś to bowiem szerzej nieznana pozycja, jeden z owych z zapomnianych, lecz na swój los nie zasługujących utworów, które wobec braku wznowień warto oddolnie popularyzować.

Fabuły zdradzać nie wypada, bowiem jej atutem jest swoista nieprzewidywalność, a więc o tym krótko: rzecz rozgrywa się gdzieś na Wybrzeżu i rozpoczyna w momencie, gdy pod nawałą artylerii tony betonu i stali zagradzają jedyną drogę wyjścia z podziemnego bunkra. Dwa piętra pod ziemią zostają uwięzieni niemieccy żołnierze: czworo młodzieńców około dwudziestoletnich oraz ich dotychczasowy dowódca, którego pozostali zgodnie nienawidzą. Odcięci od świata na niewielkiej przestrzeni, bezbrzeżnie samotni wśród milczenia i ciemności betonowych ścian, które odtąd wyznaczać będą wąskie granice ich egzystencji, zaczną tragiczną walkę o przetrwanie. Na szczęście mają ku temu minimalne warunki: w niezasypanej części bunkra zachował się magazyn konserw, wina, świec i odzieży, nie zostały również uszkodzone kanały zapewniające dopływ powietrza. Zapasów jednakże ubywa, a pomoc nie nadchodzi – zasypani nie wiedzą, czy w ich oczy zajrzy wkrótce śmierć, czy upragnione słońce.

Autor, czyniąc bohaterami swojej opowieści Niemców (żołnierzy w dodatku) na szczęście nie daje czytelnikowi odczuć własnego usytuowania na osi wojennego konfliktu, w rezultacie czego unika rozkładania na czynniki pierwsze archetypu „złego Niemca” , ale kreśli charaktery barwne, zróżnicowane. Zachęcając czytelnika do współczucia bohaterom oraz napiętego podążania za ich działaniami i rozwojem ich wzajemnych relacji, przedstawia wiarygodne portrety jednostkowych ludzi postawionych wobec sytuacji granicznej. W rezultacie otrzymujemy zarazem mroczną fabułę pełną emocjonujących wątków, jak i uniwersalną przypowieść traktującą zarówno o bezbronności wobec śmierci i cierpienia, jak i o nadziei, odwadze, pomysłowości i determinacji, niewiarygodnej wręcz woli życia, którą dysponuje człowiek zdolny wielokrotnie przezwyciężać los i - w niemniejszym stopniu - samego siebie.

Mówi się, że w każdej legendzie można znaleźć choć opiłek prawdy. Ile jest jej w historii o Niemcach, którzy żyli jeszcze długo po wojnie w zasypanym bunkrze w Babich Dołach – nie wiadomo. Warto jednak, niejako na deser po ucztowaniu nad powieścią, przejrzeć w Internecie dyskusje toczące się wokół tego wątku. Faktem bezspornym jest jedynie to, że historia miała pewne echo i była swego czasu przedstawiana w tonie reporterskim jako autentyczna – pisał o niej chociażby zachodni „Time” w 1951 r.*) Można spotkać się z opowieściami o tym, że Skierski dysponował, przekazanymi mu przez UB, autentycznymi notatkami jedynego ocalałego uczestnika tego niezwykłego incydentu*, i to na ich podstawie skonstruował swoją poruszającą powieść. Równie dobrze mógł się jednak inspirować artykułami znalezionymi w ówczesnej prasie i samemu nie mieć wglądu w faktograficzne zaplecze sprawy. Brak tu nawet danych o istnieniu na wzmiankowanym obszarze podziemnych obiektów, które z powodzeniem mogłyby być stanowić scenografią dla dramatu zasypanych ludzi. Istnieją wszakże wypowiedzi osób utrzymujących*, że udało im się włamać do tajemniczego obiektu, który okazał się być współcześnie zaadaptowanym przez wojsko schronem. Istnienie tego schronu to rzekoma tajemnica wojskowa, co częściowo tłumaczyłoby niechęć władz do ujawniania materiałów – o ile są takowe - potwierdzających powojenną legendę. Wierzyć, nie wierzyć? – każdy fascynat sensacji XX wieku winien zdecydować sam. Tymczasem fascynatom książek polecam kawał rewelacyjnej prozy.

* http://www.time.com/time/magazine/article/0,9171,806023,00.html
* http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Ostatni-z-fortu-zasypany-zolnierz-przezyl-w-bunkrze-n32810.html
* http://gdynia-babie-doly.mojeosiedle.pl/viewtopic.php?t=21610

„Gdy słońce gaśnie" to zarazem wartko poprowadzony klaustrofobiczny thriller i wstrząsająca powieść psychologiczna, celująca mniej-więcej w złoty środek pomiędzy doskonałym czytadłem a literaturą z ambicjami. Niestety, tytuł od kilkudziesięciu lat nie był wznawiany, a zachowane egzemplarze są nieliczne, stąd każdy, kto chce się z nim zapoznać, zdać się musi na zasoby ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    20
  • Przeczytane
    10
  • Posiadam
    5
  • Ulubione
    2
  • 2014
    1
  • Borussia
    1
  • Literatura wojenna
    1
  • Literatura polska
    1
  • Kindle
    1
  • A więc wojna!
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gdy słońce gaśnie


Podobne książki

Przeczytaj także