John Marsden to autor 10-tomowej serii o młodych ludziach, którzy w czasie wojny przyczynili się do znacznego osłabienia okupanta.

Życie na farmie toczyło się swoim rytmem, jednak to wszystko miało się niedługo zmienić. Ellie mieszkała tylko z Gavinem, jednak podejrzewała, że nie mogą do końca czuć się tam bezpieczni. Czyhało na nich niebezpieczeństwo, które wkrótce miało dać o sobie znać. Zapowiedź tragedii była już bliska, jednak nikt do końca nie zdawał sobie z niej sprawy. Pewnego dnia Gavin został uprowadzony, nikt nie wiedział, gdzie się znajduje…

Serią zafascynował się już sporo czasu temu podczas zakupów w Internecie. Jako dodatek do zakupów mogłam wybrać sobie pierwszą część ,,Jutra” za niewielką opłatę. Skorzystałam więc z okazji, a seria wciągnęła mnie bez reszty. Co prawda przeczytałam tylko 5 tomów, a następnie 3 ,,Kronik Ellie”, jednak mam ogląd na całą treść.

Seria wiele wniosła do mojego życia i każdą pozycję czytałam z niemałym zainteresowaniem. Byłam ciekawa, co wydarzyło się u bohaterów, jak potoczyły się ich dalsze losy. Na stronie wyczytałam, że opisywana przeze mnie pozycja jest jednocześnie ostatnią opisującą losy Ellie i jej bliskich. Przyznam, że smutek ogarnia mnie na myśl rozstania się z bohaterami, jednak w końcu musiało to kiedyś nastąpić.

W tej części autor zaserwował nam ogrom wrażeń. Poprzez przerażenie, zaskoczenie, aż po zadowolenie ujawniające się na naszej twarzy. W jednej chwili czułam strach na myśl o dalszych losach postaci, następnej zaś cieszyłam się, że ich losy potoczyły się w taki właśnie sposób. Zostało także rozwiązanych wiele niedokończonych wątków.

Wątek Ellie i Gavina dotyczący ich wspólnego mieszkania bez nadzoru dorosłych został także dość obszernie ukazany. Podobał mi się on bardzo i cieszę się, że autor zakończył go w taki sposób, jak można przeczytać na stronach powieści. Zakończenie spowodowało u mnie wielkie zadowolenie i z mniejszym żalem rozstałam się z bohaterami serii ,,Jutro”.

Książki bardzo mi się podobały, więc z pewnością będę o nich jeszcze rozmyślała. Twórczość autora bardzo przypadła mi do gustu i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś natknę się na jakąś jego pozycję, którą przeczytam z wielką przyjemnością.

,,Kroniki Ellie 3. Przyciągając burze” to wspaniała pozycja, którą pochłonęłam bardzo szybko i nie żałuję, że postanowiłam zapoznać się z tą serią. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim się ona podoba, jednak warto samemu wyrobić sobie o niej własne zdanie.

Moja ocena: 5,5/6

John Marsden to autor 10-tomowej serii o młodych ludziach, którzy w czasie wojny przyczynili się do znacznego osłabienia okupanta.

Życie na farmie toczyło się swoim rytmem, jednak to wszystko miało się niedługo zmienić. Ellie mieszkała tylko z Gavinem, jednak podejrzewała, że nie mogą do końca czuć się tam bezpieczni. Czyhało na nich niebezpieczeństwo, które wkrótce miało...