Długo omijałam tę książkę szerokim łukiem - miałam przeczucie, że to jakaś płytka bzdurka... Jak widać nie mogę ufać swoim przeczuciom - moja kobieca intuicja najwyraźniej nie działa zbyt dobrze...

Podróż Amy i Rogera przez Amerykę nie zaczęła się przyjemnie. Amy, zrozpaczona po śmierci ojca, za którą się obwinia, zmuszona do przeprowadzki, osamotniona - nie ma ochoty na spędzenie kilku dni z obcym chłopakiem. On też, mając złamane serce, nie jest radosnym towarzyszem podróży.

Ta ich wyprawa, która miała być tylko dokładnie zaplanowanym przejazdem z punktu A do punktu B - nagle staje się czymś zupełnie innym. Amy i Roger układają swój własny plan. A to sprawia, że zmienia się wszystko, a najbardziej - oni sami...

Powieść Matson spodobała mi się bardzo nie tylko dlatego, że zawsze lubiłam motyw podróży przez różne stany Ameryki. Autorka opisała tę podróż i relacje bohaterów tak, że stało się to naprawdę interesujące. Cały czas byłam ciekawa, co zdarzy się dalej, gdzie jeszcze pojadą, co zobaczą, kogo spotkają i jak się zmienią.

To zdecydowanie nie jest tylko płytkie, głupiutkie romansidło. Owszem, powieść jest lekka, ale na pewno nie głupia. Motyw drogi dodaje jej smaku, a przy tym jest wiarygodny, gdyż autorka sama przebyła tę samą trasę i to się czuje. A przy tym to, co spotkało Amy i Rogera, może nie jest bardzo oryginalne, nie robi też wrażenia zbyt banalnego i oklepanego - bohaterom zdarzyły się zwyczajne dramaty, które mogą dotknąć każdego z nas. Akurat w tym przypadku silenie się na oryginalność nie wyszłoby książce na dobre.

Gorąco polecam - ta powieść podniosła mnie na duchu, a czasem jest to nam bardzo potrzebne.

Długo omijałam tę książkę szerokim łukiem - miałam przeczucie, że to jakaś płytka bzdurka... Jak widać nie mogę ufać swoim przeczuciom - moja kobieca intuicja najwyraźniej nie działa zbyt dobrze...

Podróż Amy i Rogera przez Amerykę nie zaczęła się przyjemnie. Amy, zrozpaczona po śmierci ojca, za którą się obwinia, zmuszona do przeprowadzki, osamotniona - nie ma ochoty na...