Literatura Greków i Rzymian

Okładka książki Literatura Greków i Rzymian Zygmunt Kubiak
Okładka książki Literatura Greków i Rzymian
Zygmunt Kubiak Wydawnictwo: Znak językoznawstwo, nauka o literaturze
704 str. 11 godz. 44 min.
Kategoria:
językoznawstwo, nauka o literaturze
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2013-07-15
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
704
Czas czytania
11 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324020300
Tagi:
starożytność
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wędrówka wśród arcydzieł



2479 64 61

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
119 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
164
107

Na półkach:

Zdecydowałem się podążać za autorem
– pasjonatem i znawcą czasów antycznych. Jego opowieść była naprawdę ciekawa, pouczająca i pobudzająca wyobraźnię, nie spodziewałem się, że ta lektura tak mnie zaabsorbuje. Wiersze i fragmenty dłuższych form w tłumaczeniu autora świetnie domykały wcześniej prowadzoną narrację w rozdziałach (poza tym myślę, że odpowiadając na pytanie: od czego warto zacząć czytać poezję? można polecić tę książkę). Trochę może przeszkadzać chaos poprzez liczne dygresje i dygresje do dygresji, a także wybiórcze tłumaczenie pewnych zagadnień.

Zdecydowałem się podążać za autorem
– pasjonatem i znawcą czasów antycznych. Jego opowieść była naprawdę ciekawa, pouczająca i pobudzająca wyobraźnię, nie spodziewałem się, że ta lektura tak mnie zaabsorbuje. Wiersze i fragmenty dłuższych form w tłumaczeniu autora świetnie domykały wcześniej prowadzoną narrację w rozdziałach (poza tym myślę, że odpowiadając na pytanie: od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
611
568

Na półkach: ,

Przeczytałam przed „Mitologią”, co skłoniło mnie do zajrzenia do „Mitologii”, co było słusznym posunięciem, gdyż spodobała mi się bardziej.

Do każdego rozdziału dołączone przekłady poezji bądź prozy.

Wpierw streszczenie „Iliady” i „Odysei” z objaśnieniami: język jakim je napisano „sztuczność i odświętność owej mowy poetyckiej, odmiennej od wszystkich dialektów greczyzny, rozbrzmiewających wówczas na gościńcach i rynkach w potocznych rozmowach, świadczy o tym, że stara tradycja poezji opiewającej "sławne czyny wojowników" nie opadła z popiołem zamków, lecz w nie znany nam sposób, może w jakichś osobliwych zakamarkach, przetrwała "ciemne wieki", które nastały po tamtej epoce, zwanej przez nas (od miana najświetniejszego grodu) "mykeńską". Owe późniejsze wieki, od XII do X przed Chrystusem, wypełnione wędrówkami i tropionymi przez nas zmaganiami plemion, są "ciemne" głównie dlatego, że zbyt mało o nich wiemy. Dopiero następne stulecia widzimy wyraźniej, odkąd w IX wieku wzeszła nad krajami greckimi zorza nowej kultury. Jednym z największych wydarzeń tej ery odrodzenia było przyjęcie przez Greków (najprawdopodobniej między 850 a 750 rokiem przed Chr.) alfabetu fenickiego, który dostosowali do dźwięków swojego, tak różniącego się od mowy fenickiej, języka; dorobili się pisma nieporównanie lepszego od "linearnego B".”

Przekład początku „Iliady” :
Gniew opiewaj, bogini, Achillesa Pelidy
Zgubny, który tak wiele cierpień przysporzył Achajom
Tyle mocnych dusz herosów on do Hadesu
Strącił, kiedy ich samych na pastwę psów i wszelkich
Ptaków wydał; tak Zeusa wypełniała się wola,
Odkąd pokłóceni odeszli w przeciwne strony
Atryda, wódz wojowników, i wspaniały Achilles.

„Czytelnik zauważy, jakie metrum wybrałem dla polskich wersji greckiej epiki: Iliady i Odysei, a potem epiki Hezjodejskiej, i dla przekładu hymnów homeryckich: wersety podobne do heksametru, ale bynajmniej nie identyczne z nim. Drętwo bowiem, moim zdaniem, brzmi heksametr przenoszony ściśle (tylko na pozór ściśle) do naszej mowy, tak odmiennej fonetycznie od mowy greckiej, a równie jak tamta wspaniałej. Dokonuję innego wyboru, staram się tekst tłumaczony usłyszeć po polsku.”
Niby słusznie, chociaż przekładanie heksametrem wygląda na sztukę dla sztuki. Mniej zgodne z oryginałem, gdyż rymowane, tłumaczenie Dmochowskiego mym zdaniem i tak nie ma sobie równych:
Gniew Achilla, bogini, głoś, obfity w szkody,
Który ściągnął klęsk tyle na greckie narody,
Mnóstwo dusz mężnych wcześnie wtrącił do Erebu,
A na pastwę dał sępom i psom bez pogrzebu
Walające się trupy rycerskie wśród pola.
Tak Zeusa wielkiego spełniała się wola
Odtąd, gdy się zjątrzyli sporem niebezpiecznym
Agamemnon, król mężów, z Achillem walecznym.

Odpowiednio początek „Odysei”:
Męża opiewaj mi, Muzo, obrotnego, co wiele
Błąkał się, skoro obalił świętą warownię Troi.
Zobaczył miasta ludzi wielu i poznał ich myśli,
Dużo też w sercu przecierpiał bólu na morzu, o życie
Zabiegając i o to, by towarzysze wrócili.
A jednak ich nie ocalił, chociaż tak pragnął tego,
Albowiem zginęli przez swoje własne szaleństwo, głupcy,
Kiedy woły Heliosa Hyperiona zjedli,
A on odebrał im dzień powrotu. Zaczynając
Skądkolwiek, bogini, córko Zeusa, i nam to opowiedz.

mym zdaniem i tak nie przebije tłumaczenia Siemieńskiego:
Muzo! Męża wyśpiewaj, co święty gród Troi
Zburzywszy, długo błądził i w tułaczce swojej
Siła różnych miast widział, poznał tylu ludów
Zwyczaje; a co przygód doświadczył i trudów!
A co strapień na morzach! gdy przyszło za siebie
Lub za swe towarzysze stawić się w potrzebie
By im powrót zapewnić. Nad siły on robił;
Lecz druhów nie ocalił – każdy z nich się dobił
Sam, głupstwem własnem. Czemuż poświęcone stada
Heliosowi, pojadła niesforna gromada?
Za karę bóg też nie dał cieszyć się powrotem.
Jak było? Powiedz córo Diosa coś o tem!

Oczywiście, są gusta i gusta.

Następnie Hezjod, bardziej od Homera znany, gdyż napisał w „Pracach i dniach”:
Najpierw czekaj cierpliwie, aż pora nastanie żeglugi,
A wtedy okręt chyży spuść na morze, porządnym
Napełniony towarem, byś wrócił do domu z zyskiem,
Jak ojciec mój i twój, o bardzo głupi Persesie,
Żeglował, kiedy mu brakło godziwego dostatku,
A przepłynąwszy szmat morza, tu przybył. Z eolskiej Kyme
Wypłynął był czarnym okrętem, nie przed pomyślnością
Uciekając, nie przed dobrobytem, bogactwem,
Lecz przed ponurą biedą, jaką Zeus ludziom daje.
Przy Helikonie w nieszczęsnej osiedlił się wiosce, Askrze,
Niezdrowej w zimie, nieznośnej w lecie, zawsze okropnej.

Zwracam uwagę na końcową linijkę.

Kolejni twórcy Tyrtajos, Archiloch, Pindar …
A zwłaszcza Safona:
Mam piękną córkę, której postać do złotych kwiatów
Jest podobna, Kleis ukochaną. Ni za całą
Lidię nigdy nie oddam jej…

oraz

Zaszedł Księżyc
I Plejady.
Już połowa Nocy, mijają godziny,
A ja leżę sama.

Dalej o Siedmiu Mędrcach (w istocie było ich więcej). Najsławniejszym z nich oczywiście Solon Ateńczyk, zasłużony głownie „strząśnięciem ciężarów”. Twierdzenie jakoby „Pizystrat, od roku 561 tyrannos Aten, władca sprawny, a przy tym niefanatyczny i łagodny; rozdzielił część dużej własności ziemskiej między wieśniaków niemal nie mających ziemi” oparte nie wiadomo na czym. „Bardzo mało wiemy o polityce tyranów w stosunku do drobnych rolników. Na pewno nie przeprowadzono w Attyce podziału ziemi. A jeśli posłużono się gruntami skonfiskowanymi, aby obdarzyć nimi chłopów, to akcja ta nie przybrała większych rozmiarów” (Wipszycka i Bravo „Historia starożytnych Greków” t. 1 s. 250n)

Teraz jońscy filozofowie przyrody: Tales, Anaksymander, Anaksymenes, Heraklit (nie wiadomo po co, dlaczego i z powodu jakiego Kubiak cytuje tu wypociny Frydrycha Niczego obniżając w moich oczach wartość książki).

I inni myśliciele, jak Pitagoras, Ksenofanes, Parmenides, Empedokles …

Następnie dziejopisowie: Hellanikos z Mityleny, Herodot z Halikarnasu, Tukidydes, Ksenofont.

Twórcy tragedii: Ajschylos, Sofokles, Eurypides.
I komediopisarz Arystofanes.

Znów filozofowie: Protagoras, Sokrates, Platon.

Mówca Izokrates (Panegiryk 50) „miano Hellenów zdaje się oznaczać już nie ród, ale sposób myślenia, i zwą się Hellenami raczej ci, którzy uczestniczą w naszej kulturze, niż ci, którzy mają wspólne z nami pochodzenie” (καὶ τὸ τῶν Ἑλλήνων ὄνομα πεποίηκεν μηκέτι τοῦ γένους, ἀλλὰ τῆς διανοίας δοκεῖν εἶναι, καὶ μᾶλλον Ἕλληνας καλεῖσθαι τοὺς τῆς παιδεύσεως τῆς ἡμετέρας ἢ τοὺς τῆς κοινῆς φύσεως μετέχοντας). Zdanie zestawione z początkiem „Metafizyki” Arystotelesa „Wszyscy ludzie z natury dążą do wiedzy” (πάντεσ ἄνθρωποι τοῦ εἰδέναι ὀρέγονται φύσει). Kubiak nadmierna wagę przywiązał do „wszystkich ludzi”, gdyż Stagiryta gdzie indziej wypisywał co innego: podział na wolnych i niewolnych jest „przyrodzony” i „sprawiedliwy”. Na przykład:
„niewolnik jest żyjącym narzędziem, a narzędzie nieożywionym niewolnikiem” (δοῦλος ἔμψυχον ὄργανον, τὸ δ᾽ ὄργανον ἄψυχος δοῦλος „Etyka Nikomachejska” 8, 11, 1161B tłum. Daniela Gromska).
„Ta bowiem istota, która dzięki rozumowi zdoła przewidywać, rządzi z natury i rozkazuje z natury (τὸ μὲν γὰρ δυνάμενον τῇ διανοίᾳ προορᾶν ἄρχον φύσει καὶ δεσπόζον φύσει),ta zaś, co potrafi tylko zlecenia te wykonywać za pomocą sił cielesnych, jest poddana i z natury niewolna (τὸ δὲ δυνάμενον τῷ σώματι ταῦτα πονεῖν ἀρχόμενον καὶ φύσει δοῦλον); toteż interesy pana i niewolnika są zbieżne (διὸ δεσπότῃ καὶ δούλῳ ταὐτὸ συμφέρει).” („Polityka” 1, 1, 4 tłum. Ludwik Piotrowicz)

Gdy mowa o spaleniu pałacu w Persepolis Kubiak podąża za przekazem Plutarcha :
„Gdy Aleksander zasiadł na tronie perskim pod złotym baldachimem, stary dworzanin Demaratos Koryntyjczyk zapłakał nad wszystkimi Grekami, jacy tego nie dożyli. Zwycięzca jednak, zanim puścił się w dalszy pościg za Dariuszem, pohulał sobie z wodzami na uczcie w perskim pałacu, czego potem gorzko żałował. Pozwolił, by przy biesiadnikach zasiadły wędrujące z armią kobiety, greckie hetery, hetairai, "przyjaciółki". Atenka Tais, przyjaciółka Ptolemajosa, który po śmierci Aleksandra będzie pierwszym greckim królem Egiptu, powiedziała, że zabawiłoby to ją, gdyby domostwo zbudowane przez Kserksesa tak spłonęło, jak niegdyś on spalił Ateny. Rozległy się okrzyki zachwytu, sam władca wstał od stołu, wszyscy z pochodniami w rękach szli po pałacu, rzucali żagwie na prawo i na lewo. Aleksander najprędzej opamiętał się i kazał pożar, który już się rozszalał, ugasić.”

Przychylny na ogół królowi Macedonii Flawiusz Arrian przedstawia to zupełnie inaczej (czego w ksiażce zabrakło) „perski pałac królewski spalił, chociaż Parmenion doradzał mu zachować go tak z innych względów, jak również i dlatego, że nie jest rzeczą właściwą niszczyć swoje zdobycze, oraz ze względu na to, że nie przyłączą się doń ludy Azji, jeśli on sam nie da dowodu, że jest już panem Azji, lecz będzie przechodził przez nią jedynie jako zwycięzca. Aleksander odpowiedział mu na to, że musi zemścić się na Persach za to, że napadłszy na Grecję zburzyli Ateny i spalili świątynie, i wziąć odwet za wszystkie krzywdy, jakie wyrządzili Grekom. Wydaje mi się jednak, że Aleksander nie postąpił tym razem słusznie i że nie była to zemsta za dawne sprawy Persów.” („Wyprawa Aleksandra Wielkiego” 3, 18 tłum. Helena Gesztoft-Gasztold)
Jak wynika z wykopalisk, pałac spłonął do szczętu, po uprzednim obrabowaniu, co potwierdza wersję Arriana (Krzysztof Nawotka „Aleksander Wielki” s. 352).

Kubiak unika naiwnej apologii Aleksandra w duchu Hammonda „władcę, niestety, ogarniało już to, co Grecy nazywali hybris. Wyraz ten tłumaczy się najczęściej: "pycha", lecz raczej oznacza on "uroszczenie" i wynikającą z uroszczenia "przemoc". Samotniejąc w uroszczeniu, duch Aleksandra ulega też męce podejrzliwości. Zresztą, jeśli wierzyć Plutarchowi i innym historykom, nie była to podejrzliwość tylko zawieszona w powietrzu. Młody sługa, pono niegdyś wychłostany z rozkazu pana, Hermolaos, może naprawdę sprzysiągł zamachowców. Ukamienowano ich. Dlaczego zaś dołączono do represji także Kallistenesa? Plutarch, który dopatruje się tu odruchu wrogości króla także wobec starego mistrza, Arystotelesa, nie wie, jak Kallistenes umarł: może powieszono go, może choroba zabiła go w więzieniu.”
Dodam: u Plutarcha można znaleźć większe przejawy „hybris” Aleksandra.

Z „Sielanek” Teokryta bardzo zabawne „Syrakuzanki na święcie Adonisa” Gorgo i Praksinoe, początek znałam wcześniej z „Piasków egipskich” Anny Świderkówny.

W literaturze rzymskiej na uwagę zasługuje Czwarta Ekloga Wergiliusza (zdaniem autora mogła powstać pod wpływem Septuaginty, greckiego przekładu Biblii) i szereg innych wierszy, których wymienianie zajęło by za dużo miejsca ...

Widać skłonność Kubiaka do zbyt przychylnego traktowania Imperium Rzymskiego. Pliniusz Młodszy „pod panowaniem Trajana (98–117) piastował wysokie urzędy: konsula w roku 100 po Chrystusie, namiestnika Bitynii i Pontu w latach 111–113, z których przechowała się jego korespondencja z samym cesarzem, a w niej słynne świadectwo (Epistulae, 10, 96 i 97) o istnieniu w owej prowincji wspólnot chrześcijańskich; fakt, że jacyś ludzie uchylają się od oddawania czci dawnym bogom, obaj uważają za niepojęty, lecz woleliby ich nie karać, a Trajan ostrzega szczególnie przed słuchaniem donosów przeciw nim, bo byłby to „okropny precedens, niezgodny z duchem naszej epoki (nam et pessimi exempli nec nostri saeculi est)”. Cytat prawidłowy, lecz wyrwany z kontekstu, cesarz nie był przeciwny prześladowaniom jako takim, lecz zabraniał wszczynania sprawy na podstawie skargi anonimowej:
„Postąpiłeś tak, jak powinieneś był, mój Sekundusie, przy prowadzeniu śledztwa, w stosunku do tych, o których doniesiono ci, że są chrześcijanami. Nie można bowiem podjąć ogólnej decyzji o ściśle ustalonej formie. Wyszukiwać ich nie należy (conquirendi non sunt). O ile jednak wpłynęłyby donosy i zostałyby udowodnione. Należy ich karać (puniendi sunt),z tym jednak zastrzeżeniem, że jeśliby ktoś zaprzeczył, iż jest chrześcijaninem i potwierdził to swoim zachowaniem – to znaczy zanosząc modły do naszych bogów – to chociażby były podejrzenia co do jego przeszłości, powinien uzyskać przebaczenie ze względu na skruchę. Natomiast pisma anonimowe w żadnej sprawie dotyczącej przestępstwa nie mogą być brane pod uwagę (sine auctore vero propositi libelli in nullo crimine locum habere debent). Dawałoby to bowiem najgorszy przykład nie pasujący do naszego wieku.” (tłum. Anna Świderkówna, „conquirendi non sunt” Benedetto Bravo przekłada inaczej „nie trzeba ich szukać”)

Z późnych epigramatów łacińskich:
Inter ‘eils’ Goticum ‘scapia matzia ia drincan’
non audet quisquam dignos educere versus.
Gdy Goci zaczną wrzeszczeć: Eils! Skapia matzia ia drinkan! (co ma znaczyć: „Na zdrowie! Dawajcie jeść! Dawajcie pić!”) O, jakże trudno wtedy układać dostojną poezję!

Nil mihi mors faciet, pro me monumenta relinquo;
tu modo vive, liber: nil mihi mors faciet.
Wcale nie dbam o śmierć. Zostawiam po sobie pamiątkę. Tylko ty żyj, książeczko! Wcale nie dbam o śmierć.

Przeczytałam przed „Mitologią”, co skłoniło mnie do zajrzenia do „Mitologii”, co było słusznym posunięciem, gdyż spodobała mi się bardziej.

Do każdego rozdziału dołączone przekłady poezji bądź prozy.

Wpierw streszczenie „Iliady” i „Odysei” z objaśnieniami: język jakim je napisano „sztuczność i odświętność owej mowy poetyckiej, odmiennej od wszystkich dialektów greczyzny,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
50

Na półkach:

To raczej gawęda przeplatana fragmentami żywej greckiej i rzymskiej literatury, niż podręcznik jakiego się spodziewałam. Choć nie wiem, skąd te oczekiwania, na tylnej okładce autor ostrzega: „To nie jest historia literatury. To jest opowieść o wędrówce i przygodach duszy wśród arcydzieł.”
Tom niby zacny, niemal 700 stron lub 24,5 godziny słuchania Ksawerego Jasieńskiego. Kupiłam obie formy, bo do druku łatwiej wrócić, zaznaczyć sobie, podkreślić. Słusznie podejrzewałam, że może to być potrzebne.
Jednak po wysłuchaniu i przeczytaniu powtórnie wybranych fragmentów, czuję niedosyt. Mało. Mało, bo to tylko tak jakby przejść obok drzwi, za którymi właśnie dopieka się aromatyczne ciasto. Wiesz, że tam jest, czujesz jego zapach, ślina nabiega do ust, zaciągasz się słodką i ciepłą wonią… i tyle. A potem otwierasz swoją lodówkę i kładziesz plasterek zeschłego sera na przedwczorajszy chleb.
Tak, Grecy są tym pachnącym ciastem, które sąsiad wyciąga z piekarnika. Sąsiad nazywa się Zygmunt Kubiak i upiekł kołacz, który niejednego skusi, ale raczej rozbudzi apetyt niż nasyci. W każdym razie ja wpisuję na listę lektur obowiązkowych: Platona, Sofoklesa, Owidiusza, Wergiliusza, Horacego, Marka Aureliusza i Świętego Augustyna. Niektórych kiedyś czytałam i niewiele pamiętam, innych nie miałam nigdy w ręku. Najciekawsze jest to, jak Kubiak bawi się swoją gawędą, z jaką lekkością prowadzi czytelnika. Nie jest to systematyczne kompendium wiedzy, ale skuteczny magnes dla spragnionych tego, co napędzało myśl starożytnej kultury, źródeł cywilizacyjnych: poszukiwań wartości życia, śmierci, moralności, etyki, miłości i hedonizmu, poszukiwania prawdy o nas samych i o świecie, o czasie, duszy, ciele i przemijaniu.
Co do audiobooka muszę powiedzieć, że głos Jasieńskiego jest cudny, ale… nie jestem fanką sposobu czytania.

To raczej gawęda przeplatana fragmentami żywej greckiej i rzymskiej literatury, niż podręcznik jakiego się spodziewałam. Choć nie wiem, skąd te oczekiwania, na tylnej okładce autor ostrzega: „To nie jest historia literatury. To jest opowieść o wędrówce i przygodach duszy wśród arcydzieł.”
Tom niby zacny, niemal 700 stron lub 24,5 godziny słuchania Ksawerego Jasieńskiego....

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
57

Na półkach:

Pan Zygmunt zabrał mnie do magicznego świata Greków i Rzymian.
Widać, że ma do nich ogromny szacunek i nie było czuć sztucznej wyniosłości autora, pompy, czy intelektualnego pierdzenia, jakie często towarzyszy wywodom na temat Antyku. Przykładem na to jest fakt, że niemal połowę objętości stanowią fragmenty z dzieł autorów antycznych - tak jakby autor oddał im głos, by sami opowiedzieli historię.

Pan Zygmunt zabrał mnie do magicznego świata Greków i Rzymian.
Widać, że ma do nich ogromny szacunek i nie było czuć sztucznej wyniosłości autora, pompy, czy intelektualnego pierdzenia, jakie często towarzyszy wywodom na temat Antyku. Przykładem na to jest fakt, że niemal połowę objętości stanowią fragmenty z dzieł autorów antycznych - tak jakby autor oddał im głos, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
370
220

Na półkach: ,

Taką książkę należałoby czytać latami. Spodziewałem się znaleźć tam perełki literacki, ale żeby aż tyle?! No i przepiękne opowieści o pisarzach Kubiaka. Chyba trzeba zrobić nową półkę: Do czytania co 3-4 lata... oj, sporo książek już by na niej było - ta na pewno.

Taką książkę należałoby czytać latami. Spodziewałem się znaleźć tam perełki literacki, ale żeby aż tyle?! No i przepiękne opowieści o pisarzach Kubiaka. Chyba trzeba zrobić nową półkę: Do czytania co 3-4 lata... oj, sporo książek już by na niej było - ta na pewno.

Pokaż mimo to

avatar
52
36

Na półkach:

„Literatura Greków i Rzymian” budzi we mnie uczucia ambiwalentne.

Na ogromny szacunek zasługuje wiedza profesora Zygmunta Kubiaka. Udostępnienie współczesnemu czytelnikowi twórczości starożytnych Greków i Rzymian jest samo w sobie rzeczą wielką. Dobór utworów siłą rzeczy zawsze jest bardzo subiektywny i odzwierciedla osobiste upodobania autora zbioru. W masie antycznej literatury – różnych autorów, z różnych epok, z różnych gatunków -niezwykle trudno jest wybrać to, co z naszej dzisiejszej perspektywy da spójny obraz. Z konieczności powstaje zawsze mozaika, na którą złożą się utwory krótkie i długie, fragmenty traktatów filozoficznych, komedii, tragedii, sentencji nagrobnych itp… Jeżeli ma się dużą wiedzę o literaturze antycznej jak profesor Zygmunt Kubiak, i spogląda się na tę mozaikę z dużego dystansu, dostrzec można całe jej bogactwo i piękno. Każdy z kawałków zaprezentowanych utworów ma wówczas swój indywidualny kontekst. Znacznie trudniej jest innym czytelnikom, którzy na ten literacki starożytny pejzaż patrzą z bliska, bez koniecznej szerokiej perspektywy. Nie widać wtedy całych literackich dzieł, z ich wymową, przesłaniem i myślą, która za nimi stała. Pozostaje wówczas delektować się samą nagą literacką formą utrwaloną w powołanych w książce fragmentach. To jak słuchanie kilku pierwszych taktów Tokkaty i Fugi Bacha – bez znajomości tego, jak wspaniale ten utwór rozwija się dalej.

Z tego powodu największe wrażenie na mnie zrobiły powołane w książce drobne formy literackie – krótkie wierszowane utwory, w których autorzy – często anonimowi – przekazali ulotne uczucia: rozpacz po stracie dziecka, żałobę po śmierci ukochanej, tęsknotę za dawną miłością. Te okruchy ludzkiego istnienia, jedyne ślady życia sprzed wieków, są moim zdaniem najbardziej wzruszającą częścią tekstów przywołanych przez profesora Kubiaka.

Przyznam się, że nie przekonuje mnie sam styl tłumaczenia tekstów przez profesora Zygmunta Kubiaka. Być może wynika on z pragnienia, by autorów starożytnych przełożyć możliwie wiernie. Mam wrażenie, że w oryginale niektóre teksty brzmią dużo lepiej niż w polskim przekładzie, w którym poezja i miękkość języka niekiedy się gubi.

„Literatura Greków i Rzymian” budzi we mnie uczucia ambiwalentne.

Na ogromny szacunek zasługuje wiedza profesora Zygmunta Kubiaka. Udostępnienie współczesnemu czytelnikowi twórczości starożytnych Greków i Rzymian jest samo w sobie rzeczą wielką. Dobór utworów siłą rzeczy zawsze jest bardzo subiektywny i odzwierciedla osobiste upodobania autora zbioru. W masie antycznej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
553
157

Na półkach: ,

"Czas ludzkiego życia? Punkcik. Jego treść? Płynna. Spostrzeganie? Niejasne. Kompozycja całego ciała? Łatwo gnijąca. Dusza? Wir. Traf? Trudno go zbadać. Sława? Rzecz niepewna. Żeby to krótko ująć: wszystkie sprawy ciała - rzeka; wszystkie sprawy duszy - sen i dym; życie - wojna i przystanek w cudzym kraju; wspomnienie pośmiertne - zapomnienie. Co więc może być ostoją? Tylko jedno: filozofia."

Słowa Marka Aureliusza zawarte w zbiorze Zygmunta Kubiaka chyba idealnie tłumaczą to, co fascynuje nas w kulturze starożytnej i w kulturze w ogóle. W historii myśli ludzkiej. Kubiak dokonuje mistrzowskiego zestawienia tekstów ważnych i intrygujących, opatrując je rozległymi komentarzami, które czynią tę strawę łatwiej przyswajalną, tłumaczą, łączą i poszerzają o liczne konteksty.

Lektura do porcjowania w niewielkich dawkach (wszak literaturze antycznej nie sposób poświęcać jedynie pobieżnej uwagi) i tylko dla miłośników kultury antycznej. Ja sama uważam ją za ważną, darzę ją szacunkiem i pewnym stopniem ciekawości, lecz jej zdecydowaną miłośniczką nazwać się nie mogę. Sensy, które się z niej wyłaniają, podziwiam wielce, jednak oryginalne teksty (mimo że już wielokrotnie uwspółcześniane) wciąż uważam za oporne dla dzisiejszego czytelnika. Dlatego zaufałam Kubiakowi - wierząc, że pomoże mi zgłębić ją jeszcze uważniej.

Pomógł. "Literatura Greków i Rzymian" to kawał solidnej pracy.

"Czas ludzkiego życia? Punkcik. Jego treść? Płynna. Spostrzeganie? Niejasne. Kompozycja całego ciała? Łatwo gnijąca. Dusza? Wir. Traf? Trudno go zbadać. Sława? Rzecz niepewna. Żeby to krótko ująć: wszystkie sprawy ciała - rzeka; wszystkie sprawy duszy - sen i dym; życie - wojna i przystanek w cudzym kraju; wspomnienie pośmiertne - zapomnienie. Co więc może być ostoją? Tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
93

Na półkach: ,

Od zawsze kochałam mitologię - zarówno w postaci mitów pióra Jana Parandowskiego, natykałam się na nią w różnych powieściach. Postanowiłam w końcu sięgnąć do żródła, po tą samą literaturę w jakiej rozsmakowywali się starożytni Grecy i Rzymianie. Ta niezwykła podróż okazała się możliwa dzięki profesorowi Zygmuntowi Kubiakowi. Każde ze swoich tłumaczeń okrasza błyskotliwym komentarzem, dzięki któremu czytelnik bez studiów kultury antycznej może docenić artyzm zaprezentowanych dzieł.

Od zawsze kochałam mitologię - zarówno w postaci mitów pióra Jana Parandowskiego, natykałam się na nią w różnych powieściach. Postanowiłam w końcu sięgnąć do żródła, po tą samą literaturę w jakiej rozsmakowywali się starożytni Grecy i Rzymianie. Ta niezwykła podróż okazała się możliwa dzięki profesorowi Zygmuntowi Kubiakowi. Każde ze swoich tłumaczeń okrasza błyskotliwym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
287
31

Na półkach: , ,

Właściwie słowa autora na tylnej okładce książki wystarczają jako rekomendacja, niemniej dorzucę parę zdań od siebie.

W "Literaturze..." Zygmunt Kubiak prowadzi czytelnika przez gąszcz nazwisk i dzieł, które jego zdaniem warte są poznania. Profesor pisze ładną polszczyzną, przyjemnością jest już samo czytanie jego wprowadzeń do kolejnych części książki, w których zarysowuje tło historyczno-społeczne danego okresu i przedstawia sylwetki twórców (co oczywiście bardzo pomaga w zrozumieniu ich dzieł).

Po wprowadzeniach czytelnik ma rzecz jasna do czynienia z samymi utworami Greków i Rzymian. Oprócz klasyki szeroko znanej(m.in. Homer, Wergiliusz, Owidiusz, Horacy) mamy okazję poznać dzieła (lub ich fragmenty/strzępy) autorów prawie anonimowych. Odbiór ich zależy oczywiście od gustu czytelnika. Mnie się podobało, wiele króciutkich perełek wywoływało uśmiech, wiele tekstów przypominało, że ludzie niewiele się zmienili przez ostatnie dwa tysiące lat.

Wydanie eleganckie. Przyjemna, twarda oprawa, a wewnątrz nierażąca czcionka oraz ozdobniki w stylu, jak przypuszczam, greckim. Rzeczy małe, ale też cieszą.

Polecam.

Właściwie słowa autora na tylnej okładce książki wystarczają jako rekomendacja, niemniej dorzucę parę zdań od siebie.

W "Literaturze..." Zygmunt Kubiak prowadzi czytelnika przez gąszcz nazwisk i dzieł, które jego zdaniem warte są poznania. Profesor pisze ładną polszczyzną, przyjemnością jest już samo czytanie jego wprowadzeń do kolejnych części książki, w których...

więcej Pokaż mimo to

avatar
299
67

Na półkach: ,

przepiękna polszczyzna, narracja, od której trudno się oderwać - nie wiem, czy jakiś inny autor tak dobrze potrafi uwodzić czytelnika swoją fascynacją kulturą antyczną...

przepiękna polszczyzna, narracja, od której trudno się oderwać - nie wiem, czy jakiś inny autor tak dobrze potrafi uwodzić czytelnika swoją fascynacją kulturą antyczną...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    251
  • Przeczytane
    180
  • Posiadam
    115
  • Historia
    9
  • Ulubione
    8
  • Chcę w prezencie
    8
  • Teraz czytam
    5
  • Starożytność
    3
  • Do kupienia
    3
  • Starożytność
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Literatura Greków i Rzymian


Podobne książki

Przeczytaj także