„Tysiąc drzewek pomarańczowych” Kathryn Harrison to opowieść, którą rozpoczynają wspomnienia pięcioletniej Franciszki mieszkającej w małej miejscowości w Kastylii, kilka dni drogi od Madrytu. Pomaga rodzicom w hodowli jedwabników, która „jest sztuką dla wytrwałych, cierpliwych i głupich”. Przodkowie rodziny de Luarca należeli do pierwszych hodowców jedwabnika w Hiszpanii. Dziewczynka marzy o podróżach, opowiada różne historie, które często mają charakter przepowiedni. Jej ojciec o pomnażaniu majątku, o nowych metodach uprawy morwy, wydajniejszych odmianach. Lepszym losie dla żony i córek. Któregoś dnia Franciszka słyszy, że „zbłądzi” i wiemy, że tak będzie. Po śmierci dziadka jej ojciec decyduje się na zniszczenie morwowego gaju i realizuje swoje plany. Zmiana powoduje klęskę. Rodzina traci uprawy, a jej los leży w umiejętnościach kobiet de Luarca. Mama dziewczynek decyduje się zostać mamką króla Carlosa. Tak zaczynają się kłopoty rodziny. Poznajemy losy królowej Marii Luisy przybyłej do Hiszpanii z Francji. Niestety młoda królowa nie spodziewała się, że to kogo i co zastanie na dworze przyczyni się do jej tragedii. Pozostają Marii wspomnienia o drzewkach pomarańczowych, ich delikatnym pięknie i wspaniałym zapachu. Dwa różne światy Wersal i dwór Hiszpanii. Małżonek jest niepełnosprawny. Ma charakterystyczną dla Habsburgów wysuniętą dolną żuchwę. Wymaga specjalnej opieki. Nie bez znaczenia będzie wpleciona w intrygę królowa matka - Marianna. Pojawia się też kwestia sukcesji tronu, naciski są ogromne. Wszystko zmierza ku dramatycznemu zakończeniu. Tym faktem nie jestem zaskoczona.

Książka ma lekko magiczny wymiar. Przedstawia również okrucieństwo tamtych czasów. Pojawia się też wątek miłosny. Wszechobecne będzie jednak poczucie kresu, wiary w czarownice i nieuchronność kary. Wiedza dla wybranych, umiejętność czytania dla nielicznych. „Jedwabne” życie nie istnieje. Nie ma znaczenia czy ktoś urodził się w pałacu czy też w biedniej chacie. Marzenia i wspomnienia stają się jedyną podporą cierpiących. Dla jednych to jedwabna nić, dla innych zapach kwiatów pomarańczy.

Lektura nietypowa, ciekawie łącząca wątki społeczno-historyczne z losami bohaterów.

„Tysiąc drzewek pomarańczowych” Kathryn Harrison to opowieść, którą rozpoczynają wspomnienia pięcioletniej Franciszki mieszkającej w małej miejscowości w Kastylii, kilka dni drogi od Madrytu. Pomaga rodzicom w hodowli jedwabników, która „jest sztuką dla wytrwałych, cierpliwych i głupich”. Przodkowie rodziny de Luarca należeli do pierwszych hodowców jedwabnika w Hiszpanii....