Właśnie skończyłam czytać "Chińskie igraszki czyli podróż do Państwa Środka" Sylwii Malon-Schulze. Niewątpliwie jest to bardzo udany debiut, który powstał z notatek, jakie autorka uczyniła podczas dziesięcioletniego pobytu w Chinach.
Los, tak bywa, rzuca nas w różne miejsca i siłą rzeczy poznajemy nawet bardzo egzotyczne kraje. Pani Sylwia Malon-Schulze towarzyszyła mężowi podczas jego zawodowego pobytu w Chinach.
Książka składa się z 31 rozdziałów, wstępu oraz garści porad dla wyjeżdżających do tego fascynującego państwa. Każdy rozdział stanowi odrębną, tematyczną całość. Poznajemy w ten sposób różne obszary chińskiej codzienności na tyle, na ile były one dostępne obcokrajowcowi. Jak przez dziurkę od klucza podglądamy robotników, ekspatów, chińską ulicę w godzinach szczytu, ośrodki medyczne dla obcokrajowców i tradycyjną medycynę chińską, stosunek Chińczyków do spraw pieniędzy, męsko-damskie obyczaje, jak się okazuje bardzo różne, w różnych częściach kraju i wiele innych.
Wraz z autorką udajemy się do Tybetu, który okazuje się nie być taki, jakim go sobie często wyobrażamy: "Czy oczekujecie od nas, że będziemy przemieszczać się na osiołkach i jakach, podczas gdy wy sami jeździcie samochodami i latacie samolotami? - odpowiedział mi dość ostro przedstawiciel biura turystycznego w Szanghaju, współpracujący z Tybetańskim Regionem Autonomicznym." [Chińskie igraszki czyli podróż do Państwa Środka, Malon-Schulze Sylwia, Wyd. Novae Res 2013, s.154].

Chociaż pani Sylwia Malon-Schulze, jako narratorka, nie narzuca się czytelnikowi, to jest cały czas obecna. To przecież oczami autorki patrzymy na Chiny, poprzez jej wrażliwość filtrujemy wydarzenia i pomiędzy wierszami poznajemy także i autorkę jako osobę.

Podróż po Chinach w towarzystwie pani Sylwii Malon-Schulze, była dla mnie przyjemnością.

Właśnie skończyłam czytać "Chińskie igraszki czyli podróż do Państwa Środka" Sylwii Malon-Schulze. Niewątpliwie jest to bardzo udany debiut, który powstał z notatek, jakie autorka uczyniła podczas dziesięcioletniego pobytu w Chinach.
Los, tak bywa, rzuca nas w różne miejsca i siłą rzeczy poznajemy nawet bardzo egzotyczne kraje. Pani Sylwia Malon-Schulze towarzyszyła mężowi...