O ile w pierwszej części "Darów anioła" byłam na zabój zakochana, tak z każdą częścią coraz bardziej byłam znudzona, a "Miasto niebiańskiego ognia" jest kulminacją mojej irytacji i niezadowolenia. Czytając miałam wrażenie, że zaraz zwymiotuję na tę książkę tęczą. Bohaterowie według mnie stracili swój charakterek i większość dialogów była o miłości, o tęsknocie - takie mdłe wyznawanie swoich uczuć. Brakuje mi dawnej Isabelle. W pierwszych częściach miała pazurki, ale w ostatniej chyba je mocno spiłowała. Kochana, gdzie twój cięty język?

<<SPOJLER>>
Zakończenie było chyba ze wszystkiego najgorsze. Grupka Nocnych Łowców i młody wampir wparadowali do świata demonów i wszyscy wrócili z tego cało (poza incydentem z Izzy, ale i tak oczywiście w końcu nic jej się nie stało)? Kompletny brak wiarygodności. W jakiejś opinii poniżej było zdanie, że autorka chciała zadowolić zakończeniem wszystkich fanów - żadna para się nie rozstała, wszyscy przeżyli, prawdziwy happy end, wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Serio, spodziewałam się czegoś mocniejszego
<<KONIEC SPOJLERA>>

Mimo wszystko książkę czyta się szybko, łatwo i raczej przyjemnie. Spodziewałam się po tej książce czegoś mocniejszego, bardziej realistycznego i mniej mdłego, ale nie można po nią nie sięgnąć, przeczytawszy pierwsze części. Książki o Nocnych Łowcach ogólnie polecam, ale uważam, że "Miasto niebiańskiego ognia" to jedna z najgorszych książek kończących serię.

O ile w pierwszej części "Darów anioła" byłam na zabój zakochana, tak z każdą częścią coraz bardziej byłam znudzona, a "Miasto niebiańskiego ognia" jest kulminacją mojej irytacji i niezadowolenia. Czytając miałam wrażenie, że zaraz zwymiotuję na tę książkę tęczą. Bohaterowie według mnie stracili swój charakterek i większość dialogów była o miłości, o tęsknocie - takie mdłe...