Samozwaniec, tom 4
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Cykl:
- Orły na Kremlu (tom 4)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2013-09-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-09-13
- Liczba stron:
- 488
- Czas czytania
- 8 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375748703
- Tagi:
- historia Dymitr Samozwaniec Rosja szlachta Moskwa XVII wiek Jacek Dydyński
Rok 1605. Polskie wojska wkraczają do Moskwy. Fantastyka? Nie! Najprawdziwsza prawda historyczna!
Opowieść o największej, awanturniczej wyprawie Polaków, porównywalnej z podbojami hiszpańskich konkwistadorów. Wyprawie po koronę carów Moskwy, zwanej Trzecim Rzymem.
Książka o zderzeniu dwóch światów - wyrosłej na gruncie wolności szlacheckiej Rzeczypospolitej i ksenofobicznej Moskwy, odgrodzonej od Europy murem prawosławia. Opowieść o fenomenie husarii i wojska polskiego, zwyciężających na mroźnych stepach i lodowych pustkowiach Rosji, gdzie wieki później klęskę poniosły armie Napoleona i III Rzeszy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Koniec Samozwańca
Jacek Komuda długo kazał nam czekać na ostatni tom swojej najobszerniejszej jak dotąd powieści – „Samozwańca”. Po dwóch latach od wydania części trzeciej, tom czwarty ujrzał wreszcie światło dzienne i - na szczęście - jest znacznie lepszy od poprzedniego, w którym autor jakby obniżył trochę loty. Zobaczmy więc, co Komuda zgotował dla nas tym razem.
Czwarty tom ostatecznie zamyka temat Dymitra zwanego Samozwańcem, cara Rosji, reformatora zatwardziałego ludu Moskwy. A owo zamknięcie jest bolesne, brutalne i krwawe. Choć próby wprowadzania reform przez Dymitra są ambitne i godne pochwały, to niestety okazują się trochę nieudolne i szybko obracają się przeciw nowemu władcy. Niezadowolenie z rządów Dymitra rośnie, podszepty jego przeciwników stają się coraz bardziej niepokojące - aż w końcu miarka się przebiera. A w tle tego wszystkiego toczy się nieustająca gra o prawdziwą władzę - Opryczny Dwór wciąż pragnie kontroli nad państwem, a jego członkowie zrobią wszystko, by uniemożliwić ujawnienie swych tajemnic - których usilnie, i z coraz lepszymi efektami, poszukuje Dydyński. Gdyby tylko pan Jacek nie myślał jak zwykle o własnych interesach, wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej.
Tom czwarty „Samozwańca” znacznie różni się od poprzedniego. Mniej tutaj przynudnawych fragmentów kronikarskich, a znacznie więcej akcji, tajemnic, walk i sensacji. Co jednak najważniejsze, a czego kompletnie zabrakło w słabiutkim tomie trzecim, to idealnie zbudowane napięcie - które rośnie aż do ostatnich stron. Kiedy już się wydaje, że wszystko się uspokoi, że nic już nie może czytelnika zaskoczyć, Komuda nagle wypala z kolejnego działa, wywracając wszystko do góry nogami.
Znacznie bardziej przekonująca jest też w tej odsłonie „Samozwańca” kreacja Jacka Dydyńskiego i reszty bohaterów, którzy znowu są pełnokrwiści, barwni i nieraz łapią czytelnika za serce. Dydyński wpada z jednych tarapatów w kolejne, Borys Oboleński co chwila czymś zaskakuje, a Świrski i Nieborski budzą skrajnie różne emocje. Nie zapominając o samym Dymitrze, który cierpi na wewnętrzne rozbicie - będąc z jednej strony ambitnym władcą, a z drugiej marionetką w rękach wielmożów.
Podobnie jak we wszystkich pozostałych książkach Komudy, tak i tu autor wielokrotnie udowadnia swoją olbrzymią wiedzę historyczną, ujawnia świetny warsztat i przygotowanie do pracy. Język jest idealnie stylizowany, utrzymując zdrową równowagę między naszą mową współczesną, a sposobem mówienia z początków XVII wieku. Odrobinę drażniące wydaje się jednak ciągłe powtarzanie tych samych, stylizowanych określeń – widząc po raz sto osiemdziesiąty (w przybliżeniu) wyrażenie „dywański kobierzec” człowiek czuje lekkie ukłucie irytacji. Mimo to, czyta się jak zwykle szybko, płynnie i przyjemnie.
Zbliżając się do końca, tradycyjnie słów kilka o pracy wydawcy. Tekst jako taki, pomimo obecności kilku błędów mniejszego lub większego kalibru, zdaje się potraktowany przez redakcję z dostatecznie dużą uwagą. Okładka wygląda świetnie, układ graficzny komponuje się z poprzednimi trzema tomami, a ilustracje przyjemnie całość dopełniają. Całkiem dobra robota.
Czwarty tom „Samozwańca” to powrót do świetnej formy Komudy z tomu pierwszego i drugiego. Mogąc już spojrzeć na cały czteroksiąg z góry, polecam go z pełną świadomością. Kto lubi historię, przygodę i tajemnice, powinien być zadowolony. A krótki spadek formy w trzecim tomie, całkowicie zrekompensuje lektura części ostatniej.
Paweł Kukliński
Oceny
Książka na półkach
- 1 021
- 571
- 303
- 42
- 16
- 11
- 11
- 9
- 9
- 9
Opinia
Jak ja lubię genialne przedstawienie burzliwych czasów pióra Komudy. Poprzedni tom skończyłam w zeszłym roku i ciekawa byłam okrutnie, jak skończy się przygoda Dydyńskiego z kampanią Dymitra.
Prócz wartkiej akcji, powrotu ulubionych bohaterów, i potraktowaniu z fantazją realiów tamtej wyprawy, czytelnik dostanie porcję siermiężnego, przaśnego humoru, dowie się że laska pańska na pstrym koniu jeździ, będzie świadkiem kaprysów Fortuny.
Dydyński odprawiony z dworu cara, gdyż popadł w niełaskę, pragnie odnaleźć tajemniczy Czerwony Dwór, gdyż stamtąd wywodzą się główni adwersarze nowo obranego cara. Szujscy muszą zostać wytropieni, a Polacy zagwarantować carowi bezpieczeństwo aż jego władza się umocni.
Niestety Jacek musi mieć baczenie, czy nie zdradzi go ktoś mu bliski, ponadto czuje się winny za śmierć stryja. Pielgrzymując do jego grobu, dowiaduje się, że nie zginął zamęczony z ręki Szujskiego, ale żył sobie spokojnie, założył rodzinę, i Jacek odnajduje braci stryjecznych i siostrę. Cienko przędą na stepach Ukrainy, więc gdy braciaszek grubiańsko potraktował poborcę podatków, decydują się osiąść w Rzeczpospolitej, choć wyznają prawosławie i nie czują się Polakami.
Komuda śledzi tez losy drugiego niepokornego, co rusz wpadającego w tarapaty Dydyńskiego, Przecława. Zresztą wątki rodzinne, rodzinnej solidarności, lojalności, wzajemnego szacunku i opieki są w tym tomie bardzo ważne.
Najcenniejsze są migawki z życia polskiej szlachty, obrzędów zaślubin Maryny z Mniszków (wpierw zaocznych, potem na Kremlu), hucznego weseliska, potyczek szlacheckich, oraz geneza upadku Samozwańca. Polityczne machinacje, zabieganie Dymitra o usankcjonowanie praw do tronu przez większość możnowładców Europy, jego krótkowzroczność i nieznajomość zwyczajów rosyjskiego dworu przyczyniły się do jego upadku. Rosjanie nie mogli ścierpieć jego hołdowania polskim obyczajom, strojom, stronnikom. Bardzo obrazowo przedstawiona historia jednego z ciekawszych epizodów polsko-rosyjskiej rywalizacji. jednocześnie zahacz o uniwersalne sprawy, walkę dobra ze złem, trafnie analizuje też nasz polski charakter narodowy.
Jak ja lubię genialne przedstawienie burzliwych czasów pióra Komudy. Poprzedni tom skończyłam w zeszłym roku i ciekawa byłam okrutnie, jak skończy się przygoda Dydyńskiego z kampanią Dymitra.
więcej Pokaż mimo toPrócz wartkiej akcji, powrotu ulubionych bohaterów, i potraktowaniu z fantazją realiów tamtej wyprawy, czytelnik dostanie porcję siermiężnego, przaśnego humoru, dowie się że laska...