rozwińzwiń

Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie

Okładka książki Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie Joanna Wieliczka-Szarkowa
Okładka książki Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie
Joanna Wieliczka-Szarkowa Wydawnictwo: Wydawnictwo AA powieść historyczna
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo AA
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378641483
Tagi:
podziemie konspiracja partyzantka
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
478 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
97
65

Na półkach:

Żołnierze wyklęci są ważnymi postaciami dla naszej historii ponieważ gdy wojna się skończyła oni nie złożyli broni ponieważ władze w Polsce przejęli komuniści.
Książka zawiera życiorysy ludzi którzy walczyli z władzą komunistyczną. Co ciekawe znajdziemy też autentyczne wypowiedzi osób opisujących ich poszczególne akcje. Warto wspomnieć, że akcje rozbicia więźnia czy też posterunków MO zrobiły na mnie spore wrażenie. Czytało się to jak powieść szpiegowską a przecież zdarzyło się to naprawdę.

Żołnierze wyklęci są ważnymi postaciami dla naszej historii ponieważ gdy wojna się skończyła oni nie złożyli broni ponieważ władze w Polsce przejęli komuniści.
Książka zawiera życiorysy ludzi którzy walczyli z władzą komunistyczną. Co ciekawe znajdziemy też autentyczne wypowiedzi osób opisujących ich poszczególne akcje. Warto wspomnieć, że akcje rozbicia więźnia czy też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
26

Na półkach: ,

Polecam dla tych co szukają czegoś z historii i nie boją się prawdy :)
warto poświecić chwilę zatrzymania dla tych co polegli. tym bardziej, że swoich historii już nie są w stanie opowiedzieć...
Szacunek dla Walczących!

Polecam dla tych co szukają czegoś z historii i nie boją się prawdy :)
warto poświecić chwilę zatrzymania dla tych co polegli. tym bardziej, że swoich historii już nie są w stanie opowiedzieć...
Szacunek dla Walczących!

Pokaż mimo to

avatar
858
556

Na półkach: ,

Książkę ,, Żołnierze Wyklęci. Niezłomni bohaterowie Joanny Wieliczki Szarkowej przeczytałam z dużym zainteresowaniem.Autorka prezentuje sylwetki bardziej i mniej znanych żołnierzy niezłomnych , którzy po wyzwoleniu nie złożyli broni, walczyli nadal tym razem z Sowietami i podległymi im służbami w Polsce. Przez lata nie wspominano o Szarym, Łupaszce, Warszycu, Młocie czy Lalusiu, a jeśli już, to robiono wokół nich czarny PR. Żołnierzy niezłomnych przedstawiano jako bandytów,którzy pili ma umór, mordowali, gwałcili i rabowali. Losy tych ludzi były różne,przeważnie ginęli z rąk ubeków, czasem sami popełniali samobójstwa chcąc uniknąć tortur, nielicznym udało się doczekać wolnej Polski i uniknąć kary.
Książka bardzo mi się podobała, napisana w przystępny sposób, bez zbędnych zawiłości historycznych. Polecam.

Książkę ,, Żołnierze Wyklęci. Niezłomni bohaterowie Joanny Wieliczki Szarkowej przeczytałam z dużym zainteresowaniem.Autorka prezentuje sylwetki bardziej i mniej znanych żołnierzy niezłomnych , którzy po wyzwoleniu nie złożyli broni, walczyli nadal tym razem z Sowietami i podległymi im służbami w Polsce. Przez lata nie wspominano o Szarym, Łupaszce, Warszycu, Młocie czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
212
211

Na półkach:

Niepowtarzalna okazja by poznać tych znanych i mniej znanych żołnierzy. Walczyli w całej Polsce, pełnili różne funkcje, ale byli - byli dla ojczyzny i dla jej wolności. 💔📖

Niepowtarzalna okazja by poznać tych znanych i mniej znanych żołnierzy. Walczyli w całej Polsce, pełnili różne funkcje, ale byli - byli dla ojczyzny i dla jej wolności. 💔📖

Pokaż mimo to

avatar
39
3

Na półkach:

Krótkie przybliżenie sylwetek najmężniejszych i najbardziej oddanych Patriotów. Moim zdaniem obowiązkowa lektura każdego Polaka.

Krótkie przybliżenie sylwetek najmężniejszych i najbardziej oddanych Patriotów. Moim zdaniem obowiązkowa lektura każdego Polaka.

Pokaż mimo to

avatar
91
39

Na półkach: ,

Książkę otrzymałem w prezencie. Książka - laurka, subiektywna i mocno wybiórcza.

Książkę otrzymałem w prezencie. Książka - laurka, subiektywna i mocno wybiórcza.

Pokaż mimo to

avatar
1746
1745

Na półkach:

Idealizm?
Gdyby nie on, być może Polska nadal byłaby komunistyczna. Ten, czasami pogardliwie używany kontrargument w dyskusjach nad wartościami, nad zasadnością podejmowania działań bez szansy powodzenia, był cichą, ale na dłuższą metę, najskuteczniejszą bronią w walce Polaków o wolność. Wiedzieli o tym zaborcy, wiedzieli też komuniści, wyrzucając z toruńskiej uczelni za ten „niepoprawny idealizm” autora powyższych słów, filozofa i etyka – profesora Henryka Elzenberga, którego słowa, między innymi, wprowadzają do tej publikacji. Pozycji ukazującej porażającą siłę idealizmu, który najczęściej łączony jest z mrzonkami romantyków. Monografii o Żołnierzach Wyklętych, będącej zbiorem biografii ujętych trochę w formie encyklopedycznej podającej najważniejsze fakty o pochodzeniu i drodze zawodowej prowadzącej do służby wojskowej i ostatecznie do partyzantki już po oficjalnym rozwiązaniu Armii Krajowej w dniu 19 stycznia 1949 roku, a trochę w formie wspomnieniowej żołnierzy lub świadków wydarzeń opisujących sylwetkę, przesłuchania, działalność w podziemiu czy akcje zbrojne bohaterów konspiracji.
Trzydziestu dwóch wyjątkowych życiorysów bardzo podobnych i powtarzalnych w kilku punktach.
Pierwszym to wartości i ideały przekazywane w rodzinie. Niemalże wszyscy byli spadkobiercami wielopokoleniowych tradycji dziadków i ojców walczących o niepodległość Polski bez względu na pochodzenie społeczne, sięgających czasów Powstania Styczniowego, a nawet XV wieku w przypadku Kazimierza Żebrowskiego „Bąk”, herbu „Jasieńczyk, którym pieczętowali się Żebrowscy z Mazowsza, co od króla Jagiełły mieli nadania, bo ich przodek pod Grunwaldem walczył”. Drugim było całkowite podporządkowanie życia osobistego i rodzinnego zagrożonej ojczyźnie bez względu na to, skąd przychodził wróg – z zachodu czy ze wschodu tak, jak Franciszek Jaskólski „Zagończyk”, który powiedział żonie, że jak przyjdzie mu wybierać między Ojczyzną a rodziną, to wybierze Ojczyznę. I dokładnie tak wybierali. Trzecim i chyba najtrudniejszym do udźwignięcia była świadomość wyboru drogi, na której końcu czekała tylko śmierć, ale wierzyli tak, jak Zdzisław Broński „Uskok”, że "życie poświecić warto jest tylko dla jednej idei, idei wolności! Jeśli walczymy i ponosimy ofiary, to, dlatego, że chcemy właśnie żyć, ale żyć jako ludzie wolni, w wolnej Ojczyźnie. Człowiek idei życiem pogardza!" Wielu z nich te słowa, w sytuacji wyboru – wiezienie czy życie, poparło czynem, popełniając samobójstwo. Woleli zginąć niż dać się pojmać, strzelając sobie w skroń, usta lub rozrywając granatem. Stosowane tortury przez ówczesnych agentów UB Witold Pilecki „Witold”, były więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego, określił słowami – "Oświęcim to była igraszka". Czwartym powtarzającym się faktem w tych wyjątkowych życiorysach było publiczne bezczeszczenie zwłok, brak pochówku i grobu. A jeśli taki był, UB ciało wykopywało i zabierało „donikąd” tak, jak Władysława Łukasiuka „Młota”. Stałe działanie z premedytacją, o którym jeden z ubeków mówił: "zadaniem naszym jest nie tylko zniszczyć was fizycznie, ale my musimy zniszczyć was moralnie w oczach społeczeństwa". Stąd piąty, wspólny punkt życiorysów – określenie „bandyta” używane wobec żołnierzy AK przez propagandę władz komunistycznych, których akt oskarżenia pisany zajadłym językiem nienawiści i kłamstwa zawsze brzmiał tak, jak ten dla Kazimierza Kamieńskiego „Huzara”– "Banda ta składała się z kułacko-faszystowskich niedobitków, b. Członków współpracujących z hitlerowskim okupantem oddziałów Kedywu, konfidentów gestapo i granatowych policjantów, pozostających na usługach kułacko-obszarniczo-klerykalnych elementów, droga najkrwawszych zbrodni i wyzutych ze wszelkich ludzkich skrupułów grabieży i mordów, usiłowała przeciwdziałać przeobrażeniom realizowanym przez władzę ludową w interesie robotników oraz mało- i średniorolnych chłopów. Na czele tej bandy stali: syn kułacki, płód sanacyjnego, faszystowskiego wójta, Kazimierz Kamieński, wyrafinowany zbrodniarz i zdrajca".
Byli wyklęci przez komunistyczny rząd polski, bo byli bardzo niebezpieczni dla nowych władz i socjalistycznego ustroju. Zajadłość w tępieniu moralnym i fizycznym akowców w oczach Polaków była bezkompromisowa i brutalna nie tylko w postaci morderstw fizycznych popełnianych rękami agentów UB, prokuratorów i sędziów, ale i tych dokonywanych słowem – "pisali oszczercze książki, wiersze, reżyserowali i kręcili tendencyjne filmy, rzeźbili pomniki zbrodniarzy". A mimo to, a może właśnie dlatego, idealizm wiary w wolną, niepodległą Polskę, której byli wiernymi nosicielami, zdołali przekazać dalej. Bez tej postawy nie byłoby komu podać pałeczki dziedzictwa następcom. Bez nich nie byłoby Solidarności. Jednak to nie koniec walki.
Bieg w sztafecie nadal trwa.
Mamy niepodległy kraj, za który tylu położyło bez wahania na szali swoje życie, ale też i obowiązek wychowania kolejnych spadkobierców. Wprawdzie nie walką fizyczną z bronią w ręku, ale ideową o młode umysły najmłodszych pokoleń, ich świadomość, skąd przychodzą i dokąd prowadzi wspólna droga w naszym kraju.
Jedną z jej form jest ta publikacja.
Nie tylko przypominająca najważniejszych dowódców Powstania Antykomunistycznego (dla mnie to zupełnie nowe pojęcie i bardziej adekwatne niż „podziemie antykomunistyczne”),ale najważniejsze rocznice upamiętniające ich działalność (1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych) oraz konieczność zbudowania Pomnika Żołnierzy Wyklętych.
Można zapytać – po co to wszystko? Po co kolejny pomnik, kolejna tablica upamiętniająca, kolejne święto i zawracanie głowy martyrologią przeszłości, kiedy trzeba iść do przodu i patrzeć w przyszłość?
A chociażby po to, by raz na zawsze zakończyć zażarte spory na temat zasadności powojennej walki (dotyczy to również Powstania Warszawskiego),które są "zatrutym plonem w postaci niezrozumienia powojennej walki, uznawania jej w najlepszym razie za „bezsensowną”, traktowania jak „walki bratobójczej” czy „wojny domowej”". I chociażby po to, by wiedzieć, jak było naprawdę, czytając w Internecie bzdury. By mieć własne zdanie, które każdy Polak będzie umieć poprzeć argumentem w postaci faktu historycznego, zamiast wzruszeniem ramion i określeniem „nie wiem”. I wreszcie po to, by po tylu latach nieświadomość i niewiedza współczesnych Polaków nie wyklęła po raz drugi tych, "którzy w warunkach sowieckiej okupacji nie zawahali się rzucić swego życia na stos…"
By idealizm trwał.
Na swój sposób podtrzymuję go, stosując niezawodną metodę, czyli krecią robotę wśród mojej zaprzyjaźnionej młodzieży. Nie, nie podsuwam im tym razem patriotycznych książek, bo w tak delikatnej sprawie nie tędy droga, ale w dniach świąt narodowych wpinam sobie dyskretnie tam, gdzie żołnierze AK przypinali ryngraf, biało-czerwoną wstążeczkę. I ona sobie tam jest cały dzień, prowokując pierwsze pytanie – A z jakiej to okazji? Czasami na nim się kończy, a czasami staje się prologiem do dalszej rozmowy. Sieję ziarno i wiem, że ono kiedyś wykiełkuje, bo ze mną było podobnie. Bo ci, którzy byli przede mną siali je we mnie zapamiętale i bez umiaru z nieodłączną muzyką Fryderyka Chopina w tle, wbrew mnie i niezgodnie z moją wolą. Jak ja tego nie cierpiałam. Było nudno, sztywno, patriotycznie i patetycznie.
A teraz…
Wzruszam się jak Lech Wałęsa, kiedy słyszę hymn państwowy, a szopenowskie dźwięki są jedynymi, sięgającymi najgłębszych pokładów emocji, których sama do końca nie rozumiem, nie potrafiąc ich ogarnąć i nazwać. Jednak może między innymi tak właśnie odczuwa się miłość do Ojczyzny w czasach pokoju? Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała zdawać z niej egzaminu praktycznego. Niewielu go zdawało. Wystarczy poznać te życiorysy zdradzonych o świcie, jak pisał Zbigniew Herbert, by się przekonać, jak piekielnie jest trudny i ile trzeba mieć w sobie idealizmu, by wytrwać, by powiedzieć tak, jak siedemnastoletnia Danka Siedzikówna „Inka” przed rozstrzelaniem – "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba".
Dzisiaj mogę powiedzieć z czystym sumieniem zaciągniętego długu życia, tym którzy odeszli, nie zostawiając po sobie grobu, tylko ideę najwyższych wartości niczym cenne ziarno, że zachowuję się, jak trzeba.
Sieję idealizm.
maostrzuksiazki.pl

Idealizm?
Gdyby nie on, być może Polska nadal byłaby komunistyczna. Ten, czasami pogardliwie używany kontrargument w dyskusjach nad wartościami, nad zasadnością podejmowania działań bez szansy powodzenia, był cichą, ale na dłuższą metę, najskuteczniejszą bronią w walce Polaków o wolność. Wiedzieli o tym zaborcy, wiedzieli też komuniści, wyrzucając z toruńskiej uczelni za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
346

Na półkach:

Zakłamywana lub przemilczana w PRL-u i na początku III RP historia żołnierzy wyklętych, stała się od kilkunastu lat modna. Pojawiło się wiele publikacji różnej jakości. Ta pozycja niestety do najlepszych nie należy. Z jednej strony autorka stara się unikać encyklopedycznej sztancy, wykorzystuje wiele źródeł, wspomnienia, donosy, listy, grypsy, raporty UBP, jednak zbiór biogramów antykomunistycznych partyzantów zaczyna w pewnym momencie nużyć. Nie jest to oczywiście kwestia życiorysów bohaterów, których tragiczne losy stały się już kanwą wielu powieści i filmów, ale po prostu skomasowania ich w jednym miejscu.

W tych opowieściach uderzyło mnie jedno, na co nie zwróciłem uwagi wcześniej. Otóż kilka z opisanych historii kończy się tragiczną śmiercią bohaterów, nie w walce, ale w przygotowanych przez UBP i/lub KBW zasadzkach na chcących się przedostać na Zachód. Czasami operacje te miały miejsce już poza granicami Polski. To najlepszy dowód na to, że komunistycznym władzom nie tyle zależało na „przywróceniu spokoju” w Polsce, ale na fizycznej eksterminacji swoich przeciwników. Do takich działań nie posuwał się nawet generał Franco w trakcie wojny domowej w Hiszpanii.

Zakłamywana lub przemilczana w PRL-u i na początku III RP historia żołnierzy wyklętych, stała się od kilkunastu lat modna. Pojawiło się wiele publikacji różnej jakości. Ta pozycja niestety do najlepszych nie należy. Z jednej strony autorka stara się unikać encyklopedycznej sztancy, wykorzystuje wiele źródeł, wspomnienia, donosy, listy, grypsy, raporty UBP, jednak zbiór...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
221

Na półkach:

"Żołnierze wyklęci" Joanna Wieliczka-Szarkowa

Polska miała o nich zapomnieć. Byli określani jako bandyci. Po wojnie nie porzucili walki w partyzantce, ale jak najpradziwsi bohaterowie walczyli o niepodległość i wolność od ZSRR. Większość padła ofiarą represji NKWD, jednak do końca się nie poddali. Zostali zapomnieni na 40 lat, po to, by po upadku PRL zabłysnąć w chwale bohaterstwa i mężnego oddania życia za Polskę...
"Żołnierze wyklęci" to historie życia kilkunastu walecznych, którzy zginęli w walce o wolną od komunizmu Polskę. Przedstawione postacie powinny stanowić dla nas - współczesnych ludzi przykład postępowania w wielu sytuacjach. Wyklęci przekazują czytelnikom najbardziej cenne wartości w życiu człowieka, są to między innymi dozgonny patriotyzm, odwaga oraz miłość do człowieka i ojczyzny. Wymienione przez Wieliczkę-Szarkową postacie cechują się także niezachwianą wiarą zakorzenioną głęboko w ich sercach, do ostatnich chwil pozostali wierni przyjętym wraz z chrztem ideałom.
Ich nic nie było w stanie złamać. Ani eenkawudeckie tortury, ani groźby, czy też zastraszania lub przemoc psychiczna.
W wyklętych podziwiam przede wszystkim wolę walki oraz siłę psychiczną, bez której złamaliby się po pierwszym przesłuchaniu. Ludzi takich jak oni, tak wielkich i walecznych brakuje w dzisiejszych czasach.
Pomimo piękna dusz opisywanych postaci nie wszystko, moim zdaniem, zagrało w tej książce.
Spodziewałem się dogłębnej analizy w miarę możności portretów psychologicznych żołnierzy wyklętych, jacy byli, jak żyli i z kim. I dostałem to czego chciałem, ale w formie bardzo okrojonej, a wręcz nikłej.
Joanna Wieliczka-Szarkowa w dużej mierze skupia się jedynie na ostatnich bitwach, pracy partyzanckiej oraz ostatnich chwilach życia. Sylwetki wyklętych zostały opisane bardzo podręcznikowo, encyklopedycznie, a wręcz naukowo, co tylko zniechęci czytelnika do lektury. Masa nazw, nazwisk, czy nazw organizacji wytrąca z rytmu historii, kierując nasze myśli w całkiem inną stronę.
Choć w przedstawionych postaciach znajdziemy namiastkę "ludzkości" to według mnie jest jej o wiele za mało, przez co wyklęci stają się po raz kolejny szarymi postaciami z lekcji historii.
⭐5/10

"Żołnierze wyklęci" Joanna Wieliczka-Szarkowa

Polska miała o nich zapomnieć. Byli określani jako bandyci. Po wojnie nie porzucili walki w partyzantce, ale jak najpradziwsi bohaterowie walczyli o niepodległość i wolność od ZSRR. Większość padła ofiarą represji NKWD, jednak do końca się nie poddali. Zostali zapomnieni na 40 lat, po to, by po upadku PRL zabłysnąć w chwale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
350
41

Na półkach: ,

"Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie" to zbiór 33 życiorysów dowódców i żołnierzy antykomunistycznego podziemia.
Wszystkie przedstawione są wg tego samego schematu: krótkie przedstawienie środowiska w którym dany wyklęty się wychowywał, przedwojenne losy, a następnie wojenna i powojenna działalność. Wszystko opisane bardzo zwięźle ale prostym i przystępnym językiem. Książkę czyta się szybko również dzięki dużej czcionce, na stronie znajduje się dość mało tekstu, mamy więc wrażenie, że kartki same się przewracają.
Moim zdaniem jest to pozycja dla osób, które dopiero zaczynają się interesować tą częścią naszej historii, lepiej zorientowani w temacie nie znajdą tu niczego, czego nie wiedzieliby już z innych źródeł.

"Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie" to zbiór 33 życiorysów dowódców i żołnierzy antykomunistycznego podziemia.
Wszystkie przedstawione są wg tego samego schematu: krótkie przedstawienie środowiska w którym dany wyklęty się wychowywał, przedwojenne losy, a następnie wojenna i powojenna działalność. Wszystko opisane bardzo zwięźle ale prostym i przystępnym językiem....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    588
  • Chcę przeczytać
    521
  • Posiadam
    249
  • Historia
    38
  • Teraz czytam
    29
  • Ulubione
    23
  • 2013
    14
  • Historyczne
    13
  • historia
    9
  • Chcę w prezencie
    7

Cytaty

Więcej
Joanna Wieliczka-Szarkowa Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie Zobacz więcej
Joanna Wieliczka-Szarkowa Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie Zobacz więcej
Joanna Wieliczka-Szarkowa Żołnierze wyklęci. Niezłomni bohaterowie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także