Zapomnij patrząc na słońce

Okładka książki Zapomnij patrząc na słońce
Katarzyna Mlek Wydawnictwo: Oficynka Seria: Szpunt do Antałka literatura piękna
255 str. 4 godz. 15 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Szpunt do Antałka
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2013-03-22
Data 1. wyd. pol.:
2013-03-22
Liczba stron:
255
Czas czytania
4 godz. 15 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362465682
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

                7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
149 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
600
307

Na półkach: , , , ,

"Każdy głupi umie obiecać bogactwo, szczęście, zdrowie i miłość. Każda, nawet byle jaka wróżka. Nieszczęście to wyzwanie. Mało kto chce się z nim zmierzyć".

Czy wierzycie w sny? W ich proroczą i często złowieszczą moc? W ich symbolikę i znaczenie? Ja wierzę, że odzwierciedlają głęboko skrywane wspomnienia, które skrzętnie ukryły się w podświadomości i w trakcie snów pomału wyłażą z zakamarków naszej pamięci, atakują, dręczą, aby uderzyć i przywołać bolesne, ale i bliskie sercu wspomnienia. Niewątpliwie to, jakie mamy sny, czy są one przyjemne, czy koszmarne zależy od naszych doświadczeń, przeżyć, emocji, bodźców, które od chwili narodzin towarzyszą nam każdego dnia. W tej kwestii chyba nie ma żadnych wątpliwości. Jednak czy mogą być zwiastunem nadchodzącego dramatu?

Kiedy rozpoczęłam lekturę tej książki, bardzo szybko weszłam w świat małej, zagubionej, samotnej i skrzywdzonej dziewczynki, jej okrutnej i bezwzględnej mamy oraz kochającego i troskliwego ojca. Autorka daje czytelnikowi możliwość poznania myśli i poczynań trojga bohaterów, którzy podążają przez życie na trzy zupełnie inne sposoby, z różnym bagażem doświadczeń i przekonań. Hania jest samotną i skrzywdzoną dziewczynką, która doświadcza olbrzymiego okrucieństwa ze strony matki, tylko ojciec wydaje się ją wspierać w tych ciężkich i przykrych dla niej chwilach. Matka uzależniona od alkoholu, znudzona i zagubiona w codziennym życiu, które zupełnie zrujnowało jej marzenia i oczekiwania. Sfrustrowana i zła każdego dnia wyżywa się na swoim mężu i córce. Ojciec, zmęczony, zapracowany i zniechęcony codziennie zmaga się rutyną i stagnacją, jednakże stara się zapewnić rodzinie lepszy byt i wesprzeć udręczoną córkę, którą nawiedzają mroczne, drastyczne i prorocze sny. Jak potoczą się losy zagubionej i nieradzącej sobie rodziny, żyjącej w biednej i nienapawającej optymizmem dzielnicy Katowic?

Powiem krótko, musicie przeczytać bowiem autorka, wykazała się nieograniczoną wyobraźnią i odwagą, ukazując dramaty i trudy patologicznej rodziny i zrobiła to w bardzo szczególny, chwilami metafizyczny sposób kreując tajemniczą i złowrogą postać Kruka.

"Nie znosiła tego osiedla. [...] Nienawidziła gęsto stojących bloków z wielkiej płyty, wystawionych na cześć nie wiadomo czego. Nie cierpiała wiecznie cuchnących lizolem zsypów. Obsranych trawników. Zdezelowanych placów zabaw. Ale najbardziej, najzacieklej nienawidziła wszędobylskich spojrzeń". Str. 36

Katarzyna Mlek młoda, ambitna i obiecująca pisarka popełniła bardzo specyficzną i nietuzinkową powieść, która wprowadza w umysł czytelnika swoistą psychozę, burzy wewnętrzny spokój wyzwalając olbrzymie emocje. Emocje, które ściskają serce i uderzają w nie niczym ciężki i złowrogi kilof. Przytłaczają, smucą, męczą i sieją w głowie zamęt. Dawno żadna książka nie skłoniła mnie do tak wielu refleksji, minęło kilka dni, odkąd ją przeczytałam, a ja nadal nad nią rozmyślam, próbując wyłuskać kwintesencję. Mam wrażenie, że ciągle błądzę wokół Kruka, który w tej powieści jest istotnym i nieokreślonym symbolem. Tylko, czego? Olbrzymiej traumy, choroby, chorego i pokręconego umysłu? Czy zwyczajnie ma za zadanie ukazać wewnętrzne bolączki, skrywane myśli, doznania małej, lękliwej dziewczynki, która w dorosłym życiu boryka się z konsekwencjami rodzicielskich zaniedbań, niebywałego okrucieństwa, samotności i braku poczucia bezpieczeństwa? Nieustannie próbuję zdemaskować, postać Kruka, odkryć jego prawdziwe oblicze i ciągle nie wiem, czego dokładnie symbolem był Kruk. Dochodzę do wniosku, że Kruka można interpretować na różne sposoby i tak naprawdę każdy czytelnik odbierze go zupełnie inaczej.

Jednego jestem pewna po lekturze tej książki, mianowicie autorka bez wątpienia skradła moje serce, wdarła się do niego z wielką siłą, zawładnęła nim i z pewnością pozostanie tam na bardzo długo. Od tej chwili będzie wśród moich ulubionych polskich, współczesnych pisarek. Dlaczego? Bo ja uwielbiam takie powieści, mocne, psychodeliczne i chwytające za serce. Oczywiście przyjemnie jest czytać książki o miłości, czy przyjaźni, które rozgrzewają uczucia czytelnika, przekazują wiele energii i pozytywnych doznań, jednak ja mam pokręcony charakter i najbardziej lubię powieści, które wyciskają ze mnie ból, smutek, przerażenie, zgniatają mnie, przytłaczają swoją treścią i skłaniają do zadumy. Takie emocje towarzyszyły mi podczas lektury książki "Zapomnij patrząc na słońce" autorstwa Katarzyny Mlek. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ta powieść może wielu osobom zwyczajnie się nie spodobać, to jedna z tych książek, które trafiają do wybranej grupy czytelników i to jest zupełnie naturalne. Sama sięgam także po lżejszą literaturę, właśnie po to, aby odreagować, oczyścić umysł po trudnych i przytłaczających publikacjach. Chociaż po tej to niezwykle trudne i chyba po raz pierwszy mam książkowego kaca, próbuję czytać od kilku dni i nadal nic z tego nie wychodzi.

Reasumując, książka "Zapomnij patrząc na słońce" Katarzyny Mlek, to bardzo oryginalna i niebanalna publikacja, która traktuje o niebywałym okrucieństwie względem małego dziecka, o szeroko pojętej patologii, o konsekwencjach niewłaściwego traktowania i błędach wychowawczych, o samotności i braku poczucia bezpieczeństwa i wreszcie o ogromnym smutku, bólu, strachu, który towarzyszy najpierw małej dziewczynce, a następnie dorosłej już kobiecie. Kobiecie zagubionej w nadmiarze złych doświadczeń, która sama popada w swoisty obłęd i stagnację. Ta książka wstrząsa i smuci, jest bardzo mroczna, nostalgiczna, nasycona tragicznymi wydarzeniami. Jeżeli lubicie literaturę, która wywołuje w głowie swoistą psychozę, boli, dręczy, skłania do refleksji i zaburza wewnętrzny spokój, to jest to książka dla Was. Chociaż pewnie, każdy czytelnik zinterpretuje ją po swojemu, wszystko zależy od usposobienia i wrażliwości, od oczekiwań i czytelniczych upodobań. "Zapomnij patrząc na słońce" stała się dla mnie powieścią, która zaburzyła mój spokój, poruszyła, wstrząsnęła, zasmuciła i mocno zapadła w pamięć bowiem w bardzo oryginalny i niesztampowy sposób ukazała problem, z którym zmaga się współczesne społeczeństwo, ukazała patologię, która od wieków szerzy się dookoła nas, odwieczną walkę dobra ze złem oraz konsekwencje złych metod wychowawczych, które mają wpływ na dalsze życie. Polecam!

Dodam, że okładka urzekła mnie od pierwszego spojrzenia, jest bardzo klimatyczna, fascynująca i ogromnie niepokojąca.

"Każdy człowiek ma swój dyżurny koszmar…" str. 15

"Każdy głupi umie obiecać bogactwo, szczęście, zdrowie i miłość. Każda, nawet byle jaka wróżka. Nieszczęście to wyzwanie. Mało kto chce się z nim zmierzyć".

Czy wierzycie w sny? W ich proroczą i często złowieszczą moc? W ich symbolikę i znaczenie? Ja wierzę, że odzwierciedlają głęboko skrywane wspomnienia, które skrzętnie ukryły się w podświadomości i w trakcie snów pomału...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    323
  • Przeczytane
    177
  • Posiadam
    61
  • E-book
    10
  • 2013
    8
  • Ulubione
    7
  • 2014
    4
  • Ebook
    4
  • Literatura polska
    4
  • Literatura współczesna
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zapomnij patrząc na słońce


Podobne książki

Przeczytaj także