rozwińzwiń

Jeden Bóg

Okładka książki Jeden Bóg Katarzyna Mlek
Okładka książki Jeden Bóg
Katarzyna Mlek Wydawnictwo: literatura piękna
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394045401
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1753
1752

Na półkach:

To fantastyka (na szczęście!),ale o bardzo silnym wydźwięku społecznym (na nieszczęście)!
A jak dobrze i uważnie pogrzebać w warstwach przekazu tej kasandrycznej wizji opowieści, to można dokopać się do pokładów metafizycznych z punktu widzenia ludzkości i egzystencjalnych z punktu widzenia człowieka.
Początek historii o powolnym, a przez to niezauważalnym, rozpadzie społeczeństwa (bo to opowieść o nas, gatunku ludzkim) zaczyna się w bliskiej przyszłości. Zaledwie kilka lat później od dzisiaj, czyli od 2014 roku (dwa tysiące czternastego, a nie dwutysięcznego czternastego),by zakończyć się u schyłku 2100 roku (dwa tysiące setnego, a nie dwutysięcznego setnego). Musiałam dodać tę treść w nawiasach, ponieważ bardzo irytowała mnie nieprawidłowe odczytywanie i pisownia lat w treści. A ponieważ podawanie upływającego czasu było koniecznym, a przez to częstym, to i irytacja towarzyszyła mi przez cały czas.
Jednak wracając do fabuły.
To co działo się w międzyczasie, to jest to nieszczęście, o którym wspominałam na początku, a które rozgrywało się przed moimi oczami wyobraźni. Bo oto grupa ambitnych ludzi, dla których Bogiem stał się pieniądz, zaczęła grzebać w genach roślin, zwierząt i, o zgrozo!, ludzi, doprowadzając do zaburzenia równowagi szeroko pojętego ekosystemu Europy. Patrzyłam z przerażeniem na proroczy rozwój wypadków, procedury omijania lub wybiórczego zmieniania prawa w interesie wąskiej grupy społecznej, łatwy proces ogłupiania ludzi, kierujących się egoistyczną wygodą w zaspokajaniu potrzeb konsumpcji i bycia wartościowym poprzez wygląd i posiadanie, zaraźliwej korupcji sięgającej rządów, polityków i duchowieństwa, dla którego "wiara nie była tu istotna, ważne były skuteczne rozwiązania biznesowe". Wiało grozą z każdej kartki, którą pogłębiało poczucie wysokiego prawdopodobieństwa spełnienia się takiego scenariusza, zbudowanego na dobrze mi znanej rzeczywistości z zalążkami zła. Ich rozbudowanie do świata przyszłego nie przekroczyło mojej granicy zwątpienia. Nie mogłam tej wizji odłożyć, zamknąć książkę po przeczytaniu i odłożyć między bajki z satysfakcją dobrej rozrywki. Ta książka zmusiła mnie do myślenia, do zastanowienia się, do wewnętrznych rozważań, prowokując do dyskusji w gronie bliskich i znajomych. Wszystko to, co podyktowała autorce wyobraźnia, miało swoje źródło w moim świecie i wszystko mogło rozwinąć się tak, jak zaproponowała autorka. No może poza jednym – nie mogłam uwierzyć, że Kościoły różnych wyznań chrześcijańskich połączą się w Jeden Kościół. Niemożliwym jest uwspólnienie dogmatów – myślałam dokładnie tak, jak jeden z bohaterów. Jednak i tę wątpliwość rozwiano mi szybko tym dialogiem:
"– Przesadzasz. Przecież jest jeden Bóg, czyż nie? – zauważył Morot.
– Fakt, wszyscy lubimy pieniądze – prychnął papież".
Autorka nic w tej powieści nie wykorzystała lub nie stworzyła ad hoc. Będąc uważną obserwatorką realnej rzeczywistości, w której żyje, natury ludzkiej skłonnej do egoizmu i łatwo ulegającej manipulacyjnym technikom socjotechnicznym, przewidywalnych procesów społecznych, psychologii tłumu, trendów technologicznych w nauce, brutalnej walki o pieniądz i wykorzystywanie do jego zdobycia handlu narkotykami, bronią czy ludźmi, dodała jeszcze jeden – genetykę. Niszę naukową do wykorzystania przez hieny biznesowe.
Pozwoliła człowiekowi zabawić się w Boga.
Pokazała to szaleństwo z wielu punktów widzenia – naukowców, genetyków, biznesmenów, duchowieństwa, polityków i zwykłych ludzi. O niejednolitej postawie – od pasjonata na psychopacie skończywszy. Wprowadzając do akcji kolejną postać reprezentującą określoną grupę społeczną i jej światopogląd, tak naprawdę prowokowała do dyskusji, do polemiki z ich argumentami za lub przeciw. Do ciągłych, trudnych wyborów moralnych. Nie pozwalała przy tym na przywiązywanie się do postaci, prędzej czy później uśmiercając je.
Do wielkich pieniędzy lub zaspokajania osobistych potrzeb szło się w tej historii po trupach.
Śmierć była cicha, dyskretna, a czasami niewidoczna. Począwszy od pojedynczego człowieka, na ludzkości skończywszy. Rozpadał się moralnie człowiek i rozpadało oraz umierało społeczeństwo.
Na szczęście to tylko fantazja!
Na wielkie szczęście, o którym wspomniałam na początku, to tylko fantastyka o cechach sensacji i thrillera! Ale podsuwająca bardzo ważny temat do rozważań w ten świąteczny czas. Jak najbardziej odpowiedni do zadumania się w komercyjno-konsumpcyjnej gonitwie, w której coraz mniej Boga jednego, a coraz więcej bożków. To też czas, do którego chciała po latach powrócić jedna z bohaterek, współsprawczyni zagłady, ale nie miała już takiej możliwości. Było już za późno. Dla nas jeszcze nie jest. Stoimy na początki wizji opisanej w fabule. Jeszcze możemy wybrać między człowiekem-agresorem o egoistycznej, roszczeniowej postawie, stawiającym się w roli Boga i wyznającym religię pieniądza a człowiekiem rozumnym. Pracującym nad sobą w wierze lub bez niej, ale pracującym.
Każdy po tej powieści musi wybrać sam, a wybór będzie bardzo indywidualny. Inny u człowieka wierzącego, inny u ateisty, inny u bezpłodnej kobiety, a jeszcze inny u osoby śmiertelnie chorej. Zapewniam jedno łączące wszystkich – ból wyboru. Bo książki autorki bolą. I nieważny jest rodzaj powieści. Ważny jest temat, któremu podporządkowuje bardzo dobry warsztat pisarki, gatunek literacki oraz dokładnie pogłębioną wiedzę opisywanego problemu. Tak było w przypadku powieści psychologicznej "Zapomnij patrząc na słońce", tak jest i w tym przypadku.
Nie zdziwię się, jeśli kolejny, bolesny problem autorka skieruje do młodzieży w postaci komiksu z równie dobrym skutkiem – przerażeniem zmuszającym do myślenia.
naostrzuksiazki.pl

To fantastyka (na szczęście!),ale o bardzo silnym wydźwięku społecznym (na nieszczęście)!
A jak dobrze i uważnie pogrzebać w warstwach przekazu tej kasandrycznej wizji opowieści, to można dokopać się do pokładów metafizycznych z punktu widzenia ludzkości i egzystencjalnych z punktu widzenia człowieka.
Początek historii o powolnym, a przez to niezauważalnym, rozpadzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
473
33

Na półkach: ,

Tę książkę przeczytałam już jakiś czas temu, ale przyznam szczerze, że wciąż zdarza mi się do niej wracać myślami. Jej tematyka, bardzo zresztą na czasie, i wizja, jaką autorka w niej przedstawiła są cokolwiek niepokojące. Nigdy nie zagłębiałam się w kwestie rozwoju genetyki oraz następstw tego postępu naukowego i przyznaję, że tak obrazowe przedstawienie sprawy podziałało na moją wyobraźnię i zmusiło mnie do przemyślenia tematu.

Cała recenzja tu: http://in-vissible.blogspot.com/2015/07/k-mlek-jeden-bog.html

Tę książkę przeczytałam już jakiś czas temu, ale przyznam szczerze, że wciąż zdarza mi się do niej wracać myślami. Jej tematyka, bardzo zresztą na czasie, i wizja, jaką autorka w niej przedstawiła są cokolwiek niepokojące. Nigdy nie zagłębiałam się w kwestie rozwoju genetyki oraz następstw tego postępu naukowego i przyznaję, że tak obrazowe przedstawienie sprawy podziałało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1388
877

Na półkach: ,

Kiedy tylko zobaczyłam opis książki ,,Jeden Bóg" zaciekawił mnie on. Nie miałam jeszcze okazji czytania historii powiązanej z genetycznymi modyfikacjami w taki sposób. Lubię od czasu do czasu odkrywać coś nowego, więc stwierdziłam, że muszę zapoznać się z tą pozycją. Jednak gdy już ją miałam musiała ona trochę poczekać zanim się za nią zabrałam. W końcu nadszedł ten moment, podczas którego mogłam ją w spokoju przeczytać. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się czegoś takiego.

,,Jeden Bóg" bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie tylko tymi wszystkimi modyfikacjami genetycznymi, klonowaniem, intrygami, które zostały ukazane jako rozwój naszego aktualnego świata, ale także bohaterami. Było tak, że zaczęłam już lubić jakąś postać, a ona w tym momencie ukazywała swoje prawdziwe oblicze, miałam wtedy nadzieję, że szybko zniknie mi z planu. Niestety niektórzy zostawali i irytowali mnie swoim tak niesprawiedliwym postępowaniem.

Bardzo spodobał mi się ukazany rozwój technologiczny, biologiczny. Ukazanie tego, że wraz z tym wiążę się tak wiele intryg, tylu ludzi kombinuje tylko po to by na tym zyskać, nawet jeśli muszą zmienić swoje poglądy o sto osiemdziesiąt stopni od tych, które przed chwilą jeszcze prezentowali, wywarło na mnie wrażenie

Czytanie książki ,,Jeden Bóg" było dla mnie niesamowitą przygodą. Taka podróż w przyszłość bez konsekwencji przekonania się na własnej skórze, jakie niesie to ze sobą konsekwencje.

Kiedy tylko zobaczyłam opis książki ,,Jeden Bóg" zaciekawił mnie on. Nie miałam jeszcze okazji czytania historii powiązanej z genetycznymi modyfikacjami w taki sposób. Lubię od czasu do czasu odkrywać coś nowego, więc stwierdziłam, że muszę zapoznać się z tą pozycją. Jednak gdy już ją miałam musiała ona trochę poczekać zanim się za nią zabrałam. W końcu nadszedł ten moment,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Czy wolno bawić się w stwórcę? Czy wolno manipulować genami ręcznie? W końcu ewolucja zajęła naturze miliony lat".


Zastanawiacie się czasami, czy produkty żywnościowe, które codziennie kupujecie nie są produktami genetycznie modyfikowanymi? Po lekturze najnowszej książki Katarzyny Mlek nie będę musiała Wam zadawać tego pytania, bowiem wizja niedalekiej przyszłości, jaką zaserwowała autorka swoim czytelnikom, jest porażająca i na pewno skłoni Was do uważniejszego obserwowania trendu GMO. Poznajcie "Genesis", przyszłościowy substytut Boga.

Katarzyna "Kata" Mlek to znana, polska pisarka o dość rozległych zainteresowaniach artystycznych: malarstwo, fotografia, tworzenie kolaży, pisanie, muzyka, poezja czy szycie, jak również uprawiany kiedyś zawodowo tenis. Autorka takich książek, jak "Za firewallem", "Zapomnij patrząc na słońce" i "Na wietrze diabeł przyjechał". Prowadzi również internetową galerię sztuki. Z wykształcenia jest ekonomistką, obecnie mieszka w Bielsku-Białej z mężem, synem oraz miniaturowym pinczerem.

Miran Zieliński to uzdolniony genetyk, który porzuca pracę w Austrii i wraca do Polski, by przy pomocy swojego kochanka, otworzyć w Łodzi instytut badawczy, mający na celu przeprowadzanie manipulacji genetycznych. "Genesis" zaczyna swoją działalność od genetycznie modyfikowanej żywności, by iść o wiele dalej - hodować organy i nawet klonować. W niedługim czasie, na świecie zaczynają dziać się rzeczy, które dotąd nie śniły się nawet filozofom.

Po lekturze ostatniej książki Katarzyny Mlek, zastanawiałam się czym w kolejnym dziele zaskoczy mnie autorka. I zaskoczyła, bardzo zaskoczyła. Po wydaniu zbioru śmiesznych opowiadań o pracy informatyków, psychodelicznej powieści o potrzebie miłości i zbioru opowiadań o ludowych wierzeniach mieszkańców Beskid, tym razem pisarka sięgnęła po futurologiczny gatunek, tworząc utwór fabularny z pogranicza literatury fantastyczno naukowej, czyli dystopię. I to dystopię, której akcja dzieje się praktycznie na moim podwórku, czyli w Łodzi. Przez ten właśnie element, powieść ta była dla mnie wielkim przeżyciem, bowiem wizja niedalekiej przyszłości tego miejsca, jaką zaserwowała mi Katarzyna Mlek – poraża i nie pozwala spokojnie zasnąć.

Jesteście pewnie ciekawi, cóż takiego odebrało mi sen? Wyobraźcie więc sobie firmę, która, zaczynając od sprzedaży żywności genetycznie modyfikowanej, drobnymi kroczkami zdobywa świat, obiecując w konsekwencji ludziom wieczne życie. Wyobraźcie sobie, że niczym w markecie, możecie kupić od ręki nowe serce, płuca - w zasadzie wszystko. Idąc dalej, możecie nawet otrzymać sklonowane dziecko. Nic prostszego, Genesis spełni Wasze każde życzenie. Uwierzcie mi, że obserwowanie rozwijającej się firmy, zarządzanej przez szaleńca owładniętego obsesją bycia bogiem, która w konsekwencji wpływa na każdy aspekt życia zwykłego człowieka, było mocno przerażającą wizją. A najgorsze jest to, że wizja ta została ukazana z takim realizmem, że każdy z Was zacznie się zastanawiać, czy właśnie taki los nie czeka na ludzkość w niedalekiej przyszłości.

Katarzyna Mlek, jak na dystopię przystało, stworzyła swoją czarną wizję świata w oparciu o krytyczną obserwację otaczającej jej rzeczywistości. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że obecnie występująca degradacja środowiska naturalnego, spadek wyznawców Kościoła czy w końcu próby genetycznych modyfikacji – są naszą codzienną rzeczywistością. Chyba każdy bowiem słyszał o protestach przeciwko wprowadzaniu GMO. Autorka bazując na tych faktach, pokazuje w bezpośredni, stanowczy i mocny sposób, czym grozi zabawa w Boga. A konsekwencje takich eksperymentów mogą okazać się bardzo groźne, od wszechobecnej bezpłodności do tworzenia zmutowanych ludzi. Ta wizja skłania do myślenia, skłania niewątpliwie do głębokiej refleksji nad rozwojem tej gałęzi nauki. Aż strach pomyśleć, że gdzieś tam być może już pracuje taki szalony i utalentowany naukowiec, który chce bawić się w stwórcę. Ta myśl mnie przeraża.

Warto również nawiązać do samego tytułu książki. "Jeden Bóg" to bowiem dość przewrotny tytuł, ukazujący bardzo prawdopodobne zagrożenie dla ludzkości. Wątek połączenia się różnych kościołów, poprzez ujednolicenie ich dogmatów, wydaje się w tym kontekście bardzo trafiony. Krytyczne ujęcie władz kościoła katolickiego, zahaczające o pedofilię i pragnienie władzy, to obraz, który zszokuje najbardziej zagorzałego przeciwnika Watykanu. Muszę przyznać, że autorka zaimponowała mi ujęciem w taki właśnie sposób, tego kontrowersyjnego tematu.

"Jeden Bóg" to książka przestroga dla każdego z nas. Obraz przyszłości, jaką zbudowała Katarzyna Mlek przerazi Was i skłoni do wielu przemyśleń. Autorka w historii firmy Genesis pokazała cały kunszt swojej wyobraźni, a wraz z przesłaniem z książką genetycznie modyfikowanego ziarna, które nawet mnie, totalnej ignorantce w kwestii hodowli roślin, powoli wyrasta – zmusiła do intensywnego myślenia. Oby jej wizja się nie sprawdziła. Musicie koniecznie przeczytać tę książkę.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl

"Czy wolno bawić się w stwórcę? Czy wolno manipulować genami ręcznie? W końcu ewolucja zajęła naturze miliony lat".


Zastanawiacie się czasami, czy produkty żywnościowe, które codziennie kupujecie nie są produktami genetycznie modyfikowanymi? Po lekturze najnowszej książki Katarzyny Mlek nie będę musiała Wam zadawać tego pytania, bowiem wizja niedalekiej przyszłości, jaką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
221

Na półkach: , , ,

Miran Zieliński to człowiek sprytny, bardzo inteligentny i nie cofający się przed niczym, by zrealizować swe plany, marzenia i pragnienia. To zdolny genetyk, który ma w głowie wspaniałe wizje. Potrzebuje jedynie środków, by swoje fantazje wprowadzić w życie. Na szczęście stoi za nim śmiały i bezwzględny inwestor, który prywatnie jest zaborczym i okrutnym kochankiem Mirana. Zieliński ma również wierną towarzyszkę, zarówno na polu zawodowym, jak i towarzyskim – Satię. Naukowcy, przy hojnej pomocy inwestorów zainteresowanych opanowaniem rynku i wyeliminowaniem wszelkiej konkurencji, tworzą firmę, która już wkrótce stać się ma podstawowym żywicielem ludzkości, wyznacznikiem tego, co dla niej zdrowe i dobre, prekursorem w dziedzinie genetyki, naczelnym projektantem życia… Genesis to wizja przyszłości, to firma zbawiciel upadającej ludzkości, to karmiciel głodujących, to opiekun cierpiących… To w końcu potwór, który nie cofnie się przed niczym i nikim, by osiągnąć swój cel. Choć jak się wkrótce okaże, ten cel ma wyjątkowo paskudną twarz….

„Jeden Bóg” to kolejna po „Zapomnij patrząc na słońce” i „Na wietrze diabeł przyjechał” książka autorstwa Katarzyny Mlek, która zrobiła na mnie spore, pozytywne wrażenie. Autorka zaczyna swą futurystyczną opowieść o niedalekiej przyszłości od przysłowiowego już trzęsienia ziemi. Zbrodnia bez kary wstrząsa czytelnikiem. Na tym pisarka jednak nie poprzestaje. Im bardziej zagłębiałam się w lekturę, tym bardziej fascynował mnie świat tak drobiazgowo i precyzyjnie stworzony przez pisarkę i byłam z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej przerażona i coraz bardziej ciekawa, jaki to los u kresu opowieści zgotowała Katarzyna Mlek swoim bohaterom.

Katarzyna Mlek kreśli wizję przyszłości w dość ponurych barwach i nie zostawia na ludzkiej ignorancji i głupocie suchej nitki. Ta książka jest prawdziwa pod tym względem aż do bólu. Pogoń za sukcesem, bogactwem zaślepiają. Pycha, duma i wręcz buta niejednokrotnie prowadziły już do tragedii i to takiej dotykającej niemal całą ludzkość. Bezkarność, przeświadczenie o swej omnipotencji to grzechy przeszłości, teraźniejszości i niestety pewnie i przyszłości. W dodatku autorka tworzy wizję świata za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat dając jej podstawy w tym, co jest teraz, co dzisiaj stanowi naszą codzienność. Nowe technologie, transgeniczna żywność, klonowanie to wszystko jest tu i teraz… Jak wykorzystamy tkwiący w nas potencjał? Jak spożytkujemy obecną wiedzę? Czy kiedyś powstanie Genesis… Oby nie…

Miran Zieliński to człowiek sprytny, bardzo inteligentny i nie cofający się przed niczym, by zrealizować swe plany, marzenia i pragnienia. To zdolny genetyk, który ma w głowie wspaniałe wizje. Potrzebuje jedynie środków, by swoje fantazje wprowadzić w życie. Na szczęście stoi za nim śmiały i bezwzględny inwestor, który prywatnie jest zaborczym i okrutnym kochankiem Mirana....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
790

Na półkach: , ,

Katarzyna Mlek to wszechstronna autorka, która nie boi się wyzwań, tematów głęboko poruszających opinie publiczną, kontrowersji. Poznaliśmy ją dzięki śmiałemu bo informatycznemu dowcipowi, potem rodzinnych dramacie psychologicznym gdzieś na Śląsku, antologii opowiadań, a teraz w futurystycznym thrillerze, który może okazać się konsekwencją teraźniejszych pochopnych zachowań, decyzji, manipulacji genetycznej i zabawy w Boga naszego jedynego.

Miran Zielińśki, zdolny genetyk powraca z emigracji i otwiera w Łodzi instytut badawczy skrywający w sobie drugie dno, działania w celu genetycznych manipulacji, począwszy od żywności modyfikowanej, poprzez specjalnie hodowane organy do przeszczepów po klonowanie. Wraz z upływem czasu Genesis wyrasta na światowego lidera każdego liczącego się sektoru przemysłowego z aspiracjami do zarządzania ludzkim życiem.

Miron Zieliński jest człowiekiem dążącym do celu nawet po trupach. Dla niego liczy się jedynie Genesis i genetyczno- medyczne eksperymenty mające pozornie przynieść ludzkości dużo korzyści, a w rzeczywistości generuje jedynie czysty zysk. Ekologiczna katastrofa jaka w przyszłości dotyka naszą planetę sprzyja ekspansji Genesisu i gruntuje jego pozycję lidera. Nie wszystkim się to podoba. Wielu rości sobie pretensje do pozostałych jeszcze zasobów pieniężnych społeczeństwa. Próbuje podstępami, pułapkami i jawną demonstracją zbić z pantykału Mirona i jego instytut. Czy to się uda? Megalomania nikomu jeszcze nie wyszła na dobre więc również Miron będzie m usiał ponieść konsekwencje swoich czynów. Miron skupia wokół siebie ludzi podobnych do siebie, skupionych na własnej doskonałości, świadomych własnej wartości i możliwości. Razem tworzą niebezpieczną, bezlitosną, okrutną grupę naukowców- zbrodniarzy.

Katarzyna Mlek nie bała się wykorzystać w swojej powieści tematów trudnych i kontrowersyjnych tj. rasizm, nietolerancja, pedofilia, wyzysk, nowoczesne niewolnictwo. I nie po to żeby szokować, ale oddać rzeczywisty obraz świata, który pławi się we własnym brudzie, nie widząc w swoim postępowaniu niczego nagannego. Autorka z całą stanowczością ukazuje brutalną, okrutna walkę o władzę, wpływy, pieniądze, brak poszanowania dla jednostki, jego potrzeb, bezpieczeństwa, przyszłości.

W swojej powieści "Jeden Bóg" Katarzyna Mlek idealnie odwzorowała bolączki i niepewność współczesnej rzeczywistości. Degradacja środowiska, deprawacja społeczeństwa, brak zaufania do władzy, do przedstawicieli kościoła oraz widmo genetycznych ulepszeń naszej codzienności. Już teraz próbuje się mieszać w technologii produkcji żywności, protestuje się przeciwko wprowadzaniu GMO oraz zabroniono klonowania całych organizmów. Nikt nie jest w stanie do końca przewidzieć konsekwencji zawirowań w kodzie DNA, wszelakich mutacji. I właśnie ten temat obrała sobie autorka i pozwoliła by czytelnik zatrwożył się podczas lektury tej książki i głęboko przemyślał każdy swój kolejny krok, każdą decyzję.

Klonowanie- czy to jest etyczne? Czy mamy prawo ingerować w boskie plany? Ten temat od wielu, wielu lat budzi mieszane uczucia i jest powodem zażartych dyskusji pomiędzy narodami, etykami, politykami, przedstawicielami kościoła i statystycznego Kowalskiego. Strach przed genomanipulacją wydaje się być jednak mniejszy niż ciekawość, do czego doprowadzi ingerencja naukowców w kod DNA. Stąd niedawne sekretne próby klonowania zwierząt, które dla jednych jest rewolucyjną metodą mogącą zawładnąć światem medycyny i być narzędziem dla nieskończonego przedłużania życia człowieka, a dla niektórych diabłem wcielonym w postaci uśmiechniętego naukowca. Ingerencja genetyczna kiedyś z pewnością będzie dopuszczona w każdym aspekcie życia. Mam jednak nadzieję, ze nie sprawdzi się scenariusz Pani Kasi- szalony genetyk próbujący zawładnąć światem. Brrr....

"Jeden Bóg" jest pisany z wyjątkowo wnikliwym znawstwem tematu. Naukowe teorie są bardzo dobrze wkomponowane w tekst i są jej integralną częścią. Widać ogrom pracy włożonej w jak najlepsze urealnienie historii, co czyni książkę jeszcze bardziej przerażającą. Najgorsze jest to, że według Katarzyny Mlek świat może ulec zagładzie w przeciągu kilkudziesięciu lat, a jego impulsem jest arogancja, przerośnięte ego i mania wielkości.

"Jednego Boga" polecam tym, którzy lubią książki mocno osadzone w rzeczywistości ale jednocześnie kreślące przyszły kierunek rozwoju ludzkości.


http://aleksandrowemysli.blogspot.com/2014/12/jeden-bog-katarzyna-mlek.html

Katarzyna Mlek to wszechstronna autorka, która nie boi się wyzwań, tematów głęboko poruszających opinie publiczną, kontrowersji. Poznaliśmy ją dzięki śmiałemu bo informatycznemu dowcipowi, potem rodzinnych dramacie psychologicznym gdzieś na Śląsku, antologii opowiadań, a teraz w futurystycznym thrillerze, który może okazać się konsekwencją teraźniejszych pochopnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1095
591

Na półkach: ,

Wystarczy mi nazwisko Katarzyna Mlek i sięgam po książkę w ciemno. Mam już dwie książki tejże autorki za sobą, zarówno Zapomnij patrząc na słońce jak i Na wietrze diabeł przyjechał zrobiły na mnie niesamowite wrażenie, dlatego też po jej najmłodsze dziecko - Jeden Bóg sięgnęłam bez zastanowienia.

Jedynie mam brak w jednej lekturze autorki, a mianowicie jej pierwszym tytule Za firewallem, ale mam nadzieję, że się to szybko zmieni. Tak jak wiedziałam, do jakiego gatunku przyporządkować Zapomnij patrząc na słońce i Na wietrze diabeł przyjechał, tak w wypadku Jednego Boga, mam wielki można by rzec dylemat. Sensacja – na pewno, ale czy kryminał, fantastyka? Nie, nie będę się dłużej zastanawiać, a przejdę do fabuły.

Miran Zieliński, to niesamowicie zdolny genetyk, który postanawia pozostawić Austrię i wrócić do Polski, aby przy pomocy swojego kochanka, raczej jego pieniędzy zrealizować swój plan. Plan, który ma za zadanie przedłużenie życia ludzkiego, kosztem słabej jednostki. Bo słabe osobniki nie powinny egzystować na tym świecie.

O co mu tak naprawdę chodzi? Pragnie zmodyfikować fragment chromosomu, doprowadzić do tego, aby można było przeszczepiać narządy odzwierzęce, zmodyfikowane na tyle, aby w dosłownie parę minut można je było przeszczepić człowiekowi. Niestety na przeszkodzie w rozwinięciu jego planu staje m.in. Kościół, oraz ci, którzy obawiają się wszelkich modyfikacji w chromosomie.
Czy jego plan spali na panewce, czy uda mu się go wdrożyć w życie i czym tak naprawdę jest Genesis?

Katarzyna Mlek stworzyła niesamowitą powieść pełną zwrotów akcji. Fabułę osadziła w niedalekiej przyszłości, bo zaledwie w roku 2035-2040. Przy tworzeniu historii posiłkowała się faktycznymi odkryciami naukowymi, które czytając mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nie raz przecież czytaliśmy o żywności modyfikowanej genetycznie - GMO, o przeszczepach i nawet nie raz o hodowli organów do przeszczepu. Nie zdziwię się, jeśli za kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat niektóre fragmenty uwzględnione w książce znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Katarzyna Mlek zwraca również szczególną uwagę na to, kto tak naprawdę rządzi światem, kto i co? Wiadomo – pieniądze, ten, kto ma pieniądze, ten ma władzę, odpowiednią kwotą można przekupić każdego.

Czytając książkę Jeden Bóg, byłam pełna zachwytu nad kunsztem autorki, jak również nie raz opisy przejmowały mnie przerażeniem. Jestem mile zaskoczona, jak autorka potrafiła odnaleźć się w tym zagadnieniu. Książka jest według mnie dopracowana w każdym calu, mocno wstrząsając czytelnikiem. Zarówno fabuła, jak i bohaterzy są mocno wykreowani i osadzeni w wymyślonej przyszłości. Jednak na ile ona jest wymyślona, a na ile żyjąca w domysłach? O tym pewnie przekonamy się za jakiś czas.

Polecam gorąco!

Wystarczy mi nazwisko Katarzyna Mlek i sięgam po książkę w ciemno. Mam już dwie książki tejże autorki za sobą, zarówno Zapomnij patrząc na słońce jak i Na wietrze diabeł przyjechał zrobiły na mnie niesamowite wrażenie, dlatego też po jej najmłodsze dziecko - Jeden Bóg sięgnęłam bez zastanowienia.

Jedynie mam brak w jednej lekturze autorki, a mianowicie jej pierwszym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3034
2034

Na półkach: ,

Kwestia produktów modyfikowanych genetycznie, czyli GMO, jest stale aktualna. Tym bardziej, że w naszym kraju ostatnio została podpisana ustawa dopuszczająca takie produkty do produkcji i sprzedaży. Szczerze powiedziawszy zawsze byłam przeciwniczką produktów modyfikowanych, a po lekturze książki Katarzyny Mlek jeszcze się w tym utwierdziłam. Niby fikcja literacka, a jednak zawsze źdźbło prawdy w tym wszystkim jest.

Katarzyna Mlek sięgnęła po kontrowersyjny, ale jednak oryginalny temat, i stworzyła całkiem niezłą powieść ukazującą inną wizję przyszłości. Przyszłość pełną zmutowanej żywności, sklonowanych organów i sklonowanych ludzi.... Przerażającą wizję!

Chcesz nowe serce ? - zaraz ci je wyprodukujemy i wszczepimy! Nowe płuca? - nie ma problemy! Co z tego, że to produkty z tkanek zwierzęcych? Co z tego, że powodują bezpłodność? Co z tego, że po kilku latach pojawiają się komplikacje? Jeśli interesuje cię efekt - teraz i tutaj - zdaj się na Genesis!

Genesis to firma zajmująca się produktami modyfikowanymi genetycznie, od żywności i roślin po klonowanie organów do przeszczepu i klonowanie ludzi.To firma, której pomysłodawcą i szefem jest Miran Zieliński, uzdolniony genetyk o wysokich aspiracjach. Oczywiście, w drodze do sukcesu nie jest osamotniony, wspiera go finansowo, i nie tylko, pewien Holender. Miran dąży do celu po trupach, także po trupie Andreasa, który z czasem okazał się niewygodnym towarzyszem..... To, co dzieje się w Genesis, jednych przeraża, innych fascynuje. Pewnego dnia okazuje się, że serce Mirana powinno być zastąpione nowym. Jak zachowa się genetyk? Przeczytajcie - czeka was pasjonująca lektura!

Katarzyna Mlek stworzyła przerażającą wizję przyszłości, bardzo aktualną i bardzo ciekawą. Pokazała jak zmienia się społeczeństwo w obliczu nowego, ukazała ludzkie bolączki i aspiracje w intrygujący i ciekawy sposób. Książkę "Jeden Bóg" czyta się jak znakomity thriller, bardzo realny i przerażający. Do czego ludzi doprowadza chora ambicja i pasja? Przerażające!
Książka pobudza do refleksji i zastanowienia się nad zmieniającym się światem. Wzbudza ostrożność i dystans w stosunku do GMO. Bądźcie czujni! Modyfikacje genetyczne niekoniecznie wpływają na nas pozytywnie.....

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/12/jeden-bog-katarzyna-mlek.html

Kwestia produktów modyfikowanych genetycznie, czyli GMO, jest stale aktualna. Tym bardziej, że w naszym kraju ostatnio została podpisana ustawa dopuszczająca takie produkty do produkcji i sprzedaży. Szczerze powiedziawszy zawsze byłam przeciwniczką produktów modyfikowanych, a po lekturze książki Katarzyny Mlek jeszcze się w tym utwierdziłam. Niby fikcja literacka, a jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1169
1006

Na półkach:

http://pisanyinaczej.blogspot.de/2015/01/jeden-bog-katarzyna-mlek.html

http://pisanyinaczej.blogspot.de/2015/01/jeden-bog-katarzyna-mlek.html

Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: , ,

Temat przewodni książki ciekawy, jednak opisy pewnych zdarzeń i sytuacji mocno mnie zniesmaczyły.
Polecam fanom zdrowego trybu życia i zdrowego odżywiania ;)

Temat przewodni książki ciekawy, jednak opisy pewnych zdarzeń i sytuacji mocno mnie zniesmaczyły.
Polecam fanom zdrowego trybu życia i zdrowego odżywiania ;)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    57
  • Przeczytane
    22
  • Posiadam
    12
  • Recenzyjne
    2
  • 2015
    2
  • Nowości 2014
    1
  • Papierowe
    1
  • 2015
    1
  • Posiadam / Domowa biblioteczka
    1
  • Chcę w prezencie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jeden Bóg


Podobne książki

Przeczytaj także