Królewski wygnaniec
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Trylogia Valisarów (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Royal Exile. Book One of The Valisar Trilogy
- Wydawnictwo:
- Galeria Książki
- Data wydania:
- 2013-02-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-02-20
- Liczba stron:
- 576
- Czas czytania
- 9 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362170609
- Tłumacz:
- Izabella Mazurek
Ze wschodu nadciągnęła barbarzyńska horda prowadzona przez wodza Loethara… niczym bezlitosna plaga rozlała się po wszystkich królestwach, siejąc zniszczenie pośród tych, którzy niegdyś z niej kpili.
Do zdobycia pozostała już tylko jedna kraina. Najbogatsze i najpotężniejsze królestwo Koalicji Denova – Penraven. Władcy z rodu Valisarów stają w obliczu pewnej śmierci, tyran Loethar pożąda bowiem tego, czym władają tylko oni: legendarnego Uroku Valisarów, daru przekonywania, któremu nie można się oprzeć.
Z pomocą jednego żołnierza królewski syn – ostatnia nadzieja oblężonego miasta – umyka wrogowi. Od teraz przyszłość Penraven spoczywa na barkach tego młodego Valisara, musi on jednak przetrwać wśród bestialstwa i zdrady, by rozwikłać tajemnicę swego dziedzictwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zaginiony książę
Motyw zaginionego księcia, który przeżył upadek i zagładę rodziny królewskiej jest stary jak historia monarchii. Kiedy dynastia upada w gwałtowny sposób od razu wśród ludzi zaczynają krążyć pogłoski o potomkach rodu, którzy rzekomo przeżyli. Szczególną popularnością cieszą się one na wschodzie, a historie o Dymitrze Samozwańcu czy najnowsza, niespełna 100-letnia legenda o cudem ocalałej z łap bolszewików Anastazji Romanow, świetnie znane są również u nas.
Takiego znakomitego motywu nie mogła pominąć literatura. Pisarze mierzą się z nim od wieków, także literatura fantasy nie raz brała ten temat na warsztat. Tym razem wzięła się za niego Fiona McIntosh, kolejna po Trudi Canavan australijska pisarka, którą wydawnictwo Galeria Książki postanowiło przybliżyć polskiemu czytelnikowi. O ile jednak historia o Kyralii była powieściowym debiutem Canavan, o tyle Fiona McIntosh to pisarka doświadczona, z kilkunastoletnim dorobkiem (debiutowała na początku tego stulecia).
Wracając do powieści - „Królewski Wygnaniec” opowiada historię rozgrywającą się w Koalicji Denova, luźnej konfederacji państw skupionej wokół tego najsilniejszego - Penraven, rządzonego przez ród Valisarów. Na ziemię koalicji najeżdża barbarzyńska horda ze wschodu i, jak to barbarzyńska horda ze wschodu, bezlitośnie podbija kolejne kraje. Tak na marginesie, ciekawym tematem na pracę doktorską mogłaby być analiza różnych kierunków, z których w powieściach nadciągają barbarzyńskie hordy. Czyżby Hunowie i Mongołowie aż tak silnie wryli się w podświadomość zachodniej cywilizacji, że zagrożenie zawsze nadciąga ze wschodu?
W każdym razie barbarzyńcy pod wodzą Loethara podbijają Koalicję, wymordowują kolejne rodziny królewskie i zaprowadzają własne porządki. Przed ich ostrzami ucieka tylko jeden przedstawiciel rządzącej elity - następca tronu Penraven, trzynastoletni Leonel, zwany częściej Leo. Umyka z pałacu pod opieką siedemnastoletniego Gavriela de Vis, syna legata, czyli drugiej osoby w państwie.
Od tej pory akcja toczy się dwutorowo. Z jednej strony mamy umykających przez las przed pogonią Leo i Gavriela. Ta część to klasyczna powieść akcji. Pojedynki, starcia, niebezpieczeństwa, poszukiwania sojuszników i unikanie wrogów. Z drugiej obserwujemy sytuację w pałacu, gdzie o wpływy rywalizują różne stronnictwa w ramach barbarzyńskiej hordy, a także rodzi się nieśmiały ruch oporu. Tu ważniejsze są intrygi, polityka, kłamstwa i skrytobójstwa, choć do pogmatwanego krajobrazu „Gry o Tron” sporo brakuje.
Początkowo mogłoby się wydawać, że powieść będzie mało oryginalną wariacją na temat legendy o zaginionym księciu. Jednak w miarę upływu czasu obraz zamiast się rozjaśniać, zaczyna się zaciemniać. Przed czytelnikiem piętrzą się kolejne pytania, pojawiają się tajemnicze postacie o dużych możliwościach, których intencje autorka celowo przed nami zakrywa, sprawiając że banalna historia przestaje być banalna, a zaczyna naprawdę wciągać. Z biegiem czasu protagoniści przestają być kryształowo czyści, a Loethar, główny antagonista, staje się postacią coraz bardziej niejednoznaczną. Czy Velisarowie przewidzieli klęskę i zabezpieczyli się przed nią? Jakie plany ma tak naprawdę władca barbarzyńców? Czy słynny Dar Valisarów w ogóle istnieje?
„Królewski Wygnaniec” to dopiero pierwszy tom trylogii. Dlatego też jego zakończenie niczego nie rozwiązuje. Wręcz przeciwnie, stawia przed nami kolejne pytania i otwiera następne wątki. Rozwiązanie plątaniny spisków, zdrad i tajemnic będzie musiało poczekać do drugiego, a zapewne nawet do trzeciego tomu serii.
Krzysztof Krzemień
Oceny
Książka na półkach
- 778
- 494
- 242
- 28
- 28
- 23
- 18
- 13
- 12
- 8
Opinia
W bibliotece trafiłem na „Trylogię Valisarów” i postanowiłem wypożyczyć. Po troszkę przypomina cykl „Pieśni lodu i ognia” Martina lub „Pierwsze prawo” Abercombi’ego, jest przede wszystkim mało fantastyczna, a to cechuje tego typu książki. Jest tu co prawda mowa o magii, ale w zasadzie nie ma pewności, czy ci magowie rzeczywiście jakiś talent magiczny posiadają. Najbardziej utalentowani są ci którzy skrzętnie swoje umiejętności ukrywają. Czytelnik może odnieść wrażenie, że mamy tu pewne odniesienie do legend Arturiańskich. Jednak to nawiązanie jest dość swobodne, owszem jest miecz, jest król, jest upadłe imperium, są barbarzyńcy, i pewnie jeszcze troszkę podobieństw się znajdzie. Ale to wszystko.
O czym jest ta książka? O polityce. Przyznaje, że mnie to zadziwia jak często najbardziej paskudny realnie motyw jak polityka pojawia się w fantastyce. Oczywiście istotny jest motyw kreacji psychologicznych bohaterów, którzy w tej grze zwanej akcją książki biorą udział. Tutaj mamy motyw wydarzeń toczących się na dalekim, bo fantastycznym przecież świecie. Na kontynencie o nazwie Dłoń istnieje Koalicja Denovo, to jest siedem królestw, najważniejsze Z nich to Penraven i tu toczy się akcje. Dookoła, szczególnie na wschodzie są stepy, na których żyją koczownicze plemienia. Dotychczas jako barbarzyńcy uznawani za dzikusów byli pomijani we wszelkich kalkulacjach geopolitycznych. I pewnego dnia te stepowe plemiona podniosły rękę na Koalicję. Wszyscy poszczególni królowie myśleli, że każdy z nich z osobna sobie z nimi poradzi. A tu bęcki, niejaki Loethar zjednoczył wszystkie plemiona. Ale to mało, bo przecież podbił kilka cywilizowanych krajów, więc musiał te zjednoczone plemiona przygotować pod kątem wojskowym. No wiecie moi drodzy czytelnicy, strategia, logistyka, wyszkolenie wojskowe, i wiele innych spraw. Element zaskoczenia był ważny, ale samym elementem zaskoczenia nie wygrywa się wojny. Tu trzeba czegoś więcej. Oczywiście analogii historycznych nie brakuje, bo czy to Attyla, czy Dżingis chan i wielu innych robiło podboje i stwarzało imperia. I teraz pytanie czy to imperium Loetharta będzie długotrwałe. Ciekawy jest też motyw wymiany międzykulturowej. Tutaj mamy ledwie pierwsze miesiące po podboju, a to już jest widoczne. Loethar chce ucywilizować kulturowo ludzi ze stepu. Sam zaczyna się ubierać na sposób zachodni ma kobietę Valvę, z Zachodu z księstwa Drost, księstwo to ma zamiar przyłączyć do Koalicji.
Pod kątem wydarzeniowym patrząc to Loethar podbił Penraven i całą Koalicję i wydawać by się mogło, że wszystko jest pozamiatane. Ale jednak są siły w państwie, którym się zmiana władzy nie podoba i są wierni Valisarom, dynastii, która rządziła Penraven, żyje młody, 12 letni Leonel, a także jego siostra, która się rodzi i celowo została porzucona, żeby przypadkiem wróg jej nie dorwał. Pewnie dowiemy się o jej losach z dwóch kolejnych części trylogii. Na czele opozycji staje Freath, robi to w sposób osobliwy udaje zdrajcę, oportunistę. A po cichutku uprawia swoją niebezpieczną, podwójną grę. Ściągnął do pomocy dwóch magów Clowina i Kirima. W intrygi Freatha jest wtajemniczonych jeszcze raptem kilka osób i to oni muszą zmierzyć się z całą potęgą Loethara. Poznajemy też losy króla Leonela, i jego przyjaciela Gavriela.
Książka jak to w trylogiach bywa jest specyficznym wprowadzeniem do całości. Dla Koalicji nadeszły trudne czasy, okupacja dzikusów, którą trzeba przeżyć i kombinować jak obalić władzę i przegnać okupantów precz. Ja odnoszę wrażenie, że jednak troszkę to wszystko jest proste, schematyczne, brakuje mi tutaj bardziej skomplikowanych historycznych rozważań. Wszystkiego tu trzeba się domyślać, a przecież ten fantastyczny świat jest na tyle ciekawy, że warto, żeby jego historia była ciekawie opowiedziana. Garść legend to jednak troszkę za mało. Na pewno kreacja Freatha, Loethara i paru innych osób jest wyśmienita.
Książka jest dobra. Przeczytajcie jak na nią traficie moi drodzy czytelnicy.
W bibliotece trafiłem na „Trylogię Valisarów” i postanowiłem wypożyczyć. Po troszkę przypomina cykl „Pieśni lodu i ognia” Martina lub „Pierwsze prawo” Abercombi’ego, jest przede wszystkim mało fantastyczna, a to cechuje tego typu książki. Jest tu co prawda mowa o magii, ale w zasadzie nie ma pewności, czy ci magowie rzeczywiście jakiś talent magiczny posiadają....
więcej Pokaż mimo to