Życie duże i małe

Okładka książki Życie duże i małe Wilhelm Mach
Okładka książki Życie duże i małe
Wilhelm Mach Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Biblioteka Literatury XXX-lecia literatura piękna
154 str. 2 godz. 34 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Biblioteka Literatury XXX-lecia
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1974-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1974-01-01
Liczba stron:
154
Czas czytania
2 godz. 34 min.
Język:
polski
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1178
1154

Na półkach:

”Ja tylko chcę utrwalić, wydobyć spod roztargnienia lat tę chwilę zdumionego niepokoju, to niejasne pożegnanie z dziecinną jednością mojego świata i całego świata, z cudowną naturalną tożsamością swojej osoby i wszystkiego dookoła”.

To pozbawione czułostkowości, autentyczne spojrzenie na to, co Minione. A chodzi, co ważne, o czasy, gdy mozaika narodowościowo–religijno-językowa południowo-wschodnich ziemi polskich stanowiła odwiecznie naturalny porządek. Wartością dodaną jest, że tamten nieistniejący już od kilku pokoleń bogaty różnorodnością świat jest przedstawiony z perspektywy dziecka, które wszak zna wyłącznie stan zastany. Stan niestety schyłkowy, tuz przed peerelowską „urawniłowką”.

Autor tej zaskakująco dojrzałej, pięknej książki wspomina ów niełatwy do uwierzenia czas, gdy „cerkiew nazywano tu często kościołem, a do prawdziwego kościoła w Miasteczku mało kto chodził czy jeździł, bo było daleko, chyba tylko z dzieckiem do chrztu czy albo żeby wziąć ślub. Bo już co do pogrzebów, to różnie bywało i na cerkiewnym cmentarzu spoczywali zgodnie obok siebie ludzie dwóch obrządków, a jednej wiary”.

„W owym czasie zgodny, choć z różnych obyczajów spleciony porządek rzeczy wydawał mi się czymś zupełnie oczywistym i naturalnym”.

- Żyliśmy tu razem od niepamiętnych czasów. I było dobrze i nam, i wam.
- To się zmieniło, to się kończy – powiedziała ze smutkiem Pani. - Myśmy tutaj niewinni, to prawda, spokojni i zgodni, ale gdzieś stąd dalej, koło granicy, palą się wasze wsie, i giną wasi ludzie, i to robią nasi, cerkiewni, i dlatego przyjdzie nam skutki odcierpieć razem ze wszystkimi.
- Chcecie stąd iść, opuścić Wieś?
- My nie chcemy. Ale jutro czy pojutrze i tak będziemy musieli. To już wszędzie mówią”.

Dziecięcy bohater doznaje tu pierwszych wtajemniczeń w sens, ból, pustkę, a zarazem wspaniałość ludzkiej egzystencji. Jest skazany na szybkie dojrzewanie w nieprzyjaznym świecie, którego brutalne reguły na razie są mu nieznane. Swym wrażliwym umysłem przeczuwa je, w końcu zaś sam ich doświadcza, co wprowadza go w dojrzałość. Na koniec je wspomina.

Słusznie ktoś tu wspominał o proustowskich klimatach. Choć realia całkowicie odmienne, to wrażliwość pamiętania nakazuje pominąć taki drobiazg…

Szczególnie mocno przemawia gorzkie podsumowanie dojrzałego Autora, podsumowanie każdego z nas: „ Nie zapytałem cię, Ojcze, i już mi nie powiesz nigdy: więc które jest życie duże, a które małe? Gdzie miara? Czy małe jest życie dzieciństwa, skoro przypina skrzydła wszystkiemu jeszcze nie poznanemu – czy duże jest życie dojrzałe, moje życie teraz, gdy wiem o kruchości marzeń, o przemijaniu, gdy tak jestem bezradny wobec nieodwracalności twego odejścia? I w jakie życie, duże czy małe, wstępuje moje dziecko?”.

”Ja tylko chcę utrwalić, wydobyć spod roztargnienia lat tę chwilę zdumionego niepokoju, to niejasne pożegnanie z dziecinną jednością mojego świata i całego świata, z cudowną naturalną tożsamością swojej osoby i wszystkiego dookoła”.

To pozbawione czułostkowości, autentyczne spojrzenie na to, co Minione. A chodzi, co ważne, o czasy, gdy mozaika...

więcej Pokaż mimo to

avatar
876
137

Na półkach: ,

Strzępy wspomnień z "małego życia"-dziesięciolatka z czasów przesiedleń powojennych grekokatolików. Skażenie niewinności dziecka wyborami dorosłych w nienawiści, miłości, zawiści, pazerności czy niespłaconych błędach, w jakże trudnych czasach, szczególnie na terenach Podkarpacia, napisane pięknym językiem, liryką i z wrażliwością jakiej dzisiaj już nie ma.

Strzępy wspomnień z "małego życia"-dziesięciolatka z czasów przesiedleń powojennych grekokatolików. Skażenie niewinności dziecka wyborami dorosłych w nienawiści, miłości, zawiści, pazerności czy niespłaconych błędach, w jakże trudnych czasach, szczególnie na terenach Podkarpacia, napisane pięknym językiem, liryką i z wrażliwością jakiej dzisiaj już nie ma.

Pokaż mimo to

avatar
890
226

Na półkach:

Wilhelm Mach, dziś zupełnie zapomniany, był w latach 60. gorącym nazwiskiem na literackiej scenie PRL-u i aktywnym uczestnikiem środowiskowego życia. Z sympatią, a nawet czułością, wspominają go Kazimierz Brandys i Józef Hen, ale także Marek Nowakowski; mniej ciepłe słowa ma dla niego Leopold Tyrmand. Postanowiłem na własne oczy przekonać się, z czym to się je.

Otóż je się to z wyraźnym smakiem. Mach świetnie panuje nad materią języka, a przede wszystkim jest twórcą niezwykle wrażliwym: wychwytuje niuanse, które przytępawej większości z nas (w tym i mnie) z łatwością umykają. Ukazuje dzieciństwo zmitologizowane, więcej: mitologizowane na bieżąco przez narratora, który odtwarzając dawno minioną przeszłość, usiłuje na nowo dokonać jej interpretacji.

„Życie duże i małe” portretuje małą prowincjonalną społeczność, na której funkcjonowanie nakładają się rozmaite siatki, połowicznie tylko pojmowane przez młodego bohatera: powojenna, dość jeszcze płynna rzeczywistość, w której układ sił dopiero się konstytuuje; gwałtowna reorganizacja stosunków społecznych, oparta na wywłaszczeniu panów i kułaków; inspirowane odgórnie napięcia etniczne znajdujące finał w Akcji „Wisła”.

Stefek jest więc świadkiem bardzo dynamicznej codzienności, próżno szuka jakiejś stałości, punktu oparcia. Do tego okolicę i jej mieszkańców oplata gęsta sieć uczuć – od nienawiści przez obojętność po gorejącą miłość – tak splątana, że nawet dorośli nie potrafią się w niej rozeznać. A ci dorośli na dodatek zdają się składać w połowie z ciała, a w połowie z ognia. I na tym tle chłopiec przeżywa swe pierwsze uniesienia, pierwsze olśnienia.

Dzieciństwo to więc okres kluczowy, czas formowania się osobowości i nie dziwota, że Stefek wraca do niego po latach, poszukując odpowiedzi na pytanie o własną tożsamość, wspominając jednocześnie, jak trudno jest przełamać poniekąd naturalną dla każdego człowieka samotność, jak socjalizacja i świadomość podmiotowości innych gwałtem wdzierają się w bezpieczny świat dziecka, wstrząsają nim i bezpowrotnie go przemieniają.

„Życie duże i małe” to szczególna odmiana powieści inicjacyjnej, w której uchwycony zostaje moment oddzielenia się ja od świata i zyskania bolesnej świadomości przynależności do społeczności, z towarzyszącą temu równie przykrą świadomością powtarzalności własnych losów i odczuć. Mach konsekwentnie ukazuje nieuchronne zbrukanie ideałów, konfrontację naiwnych, prostych wyobrażeń ze złożoną i ambiwalentną rzeczywistością. Co najsmutniejsze, raz utraconej niewinności nie sposób odzyskać. A wystarczy się odrobinę rozejrzeć, by za nią potwornie zatęsknić.

Wilhelm Mach, dziś zupełnie zapomniany, był w latach 60. gorącym nazwiskiem na literackiej scenie PRL-u i aktywnym uczestnikiem środowiskowego życia. Z sympatią, a nawet czułością, wspominają go Kazimierz Brandys i Józef Hen, ale także Marek Nowakowski; mniej ciepłe słowa ma dla niego Leopold Tyrmand. Postanowiłem na własne oczy przekonać się, z czym to się je.

Otóż je...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
58

Na półkach:

Świetna powieść o życiu wiejskiej społeczności, bardzo zróżnicowanej etnicznie , w trudnym czasie tuż powojennym. Opowiada narrator swoje przeżycia będąc małym chłopcem, świat widziany oczami dziecka, jego przeżycia. Całość świetnie napisana.

Świetna powieść o życiu wiejskiej społeczności, bardzo zróżnicowanej etnicznie , w trudnym czasie tuż powojennym. Opowiada narrator swoje przeżycia będąc małym chłopcem, świat widziany oczami dziecka, jego przeżycia. Całość świetnie napisana.

Pokaż mimo to

avatar
470
422

Na półkach: ,

Ciekawa pozycja, skupiająca się na problemach chłopca, nierozumiejącego jeszcze wielu rzeczy, które dzieją się wokół.

Zabieg, który zastosował tutaj autor - retrospekcja do czasów dziecięcych - jest w tym przypadku szczególnie ciekawa. Wyłuszcza się postawę dziecka, które jest nieco zagubione w realiach życia. Otaczają je trudne sytuacje - szaleństwo sąsiadki, dziecięca miłość do wiele starszej znajomej, kłopoty ojca z policją. Rozważając nad sensem życia własnego i osób, wśród których przebywa, chłopiec mierzy się z tymi problemami.

Przez kartki tej książki płynie się lekko i szybko. Jednak to, co ma zostać w głowie - zostaje w niej. I uczy. :)

Ciekawa pozycja, skupiająca się na problemach chłopca, nierozumiejącego jeszcze wielu rzeczy, które dzieją się wokół.

Zabieg, który zastosował tutaj autor - retrospekcja do czasów dziecięcych - jest w tym przypadku szczególnie ciekawa. Wyłuszcza się postawę dziecka, które jest nieco zagubione w realiach życia. Otaczają je trudne sytuacje - szaleństwo sąsiadki, dziecięca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
14

Na półkach: ,

Genialna pozycja. Czyta się a lekko, dodatkowo histora z małym przekąsem, i odzwierciedleniem zawiłości życia.

Genialna pozycja. Czyta się a lekko, dodatkowo histora z małym przekąsem, i odzwierciedleniem zawiłości życia.

Pokaż mimo to

avatar
1265
80

Na półkach: ,

W stronę Prousta

W stronę Prousta

Pokaż mimo to

avatar
502
344

Na półkach:

Ciekawe - ze względu na lokalizację miejsca akcji, czas pisania i czas dziania się. Olskul - ale bardzo interesujący.

Ciekawe - ze względu na lokalizację miejsca akcji, czas pisania i czas dziania się. Olskul - ale bardzo interesujący.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    34
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    17
  • Teraz czytam
    2
  • Biografie, listy, wspomnienia
    1
  • Chcę przeczytać powieści
    1
  • 2016
    1
  • Nurt chłopski
    1
  • Powieści
    1
  • Literatura
    1

Cytaty

Więcej
Wilhelm Mach Życie duże i małe Zobacz więcej
Wilhelm Mach Życie duże i małe Zobacz więcej
Wilhelm Mach Życie duże i małe Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także