Przez burze ognia
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Przez burze ognia (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Under the Never Sky
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Data 1. wydania:
- 2012-04-12
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375152548
- Tłumacz:
- Joanna Dziubińska
- Tagi:
- paranormal romance
ROZDZIELIŁ ICH ŚWIAT
POŁĄCZYŁO PRZEZNACZENIE
Aria żyje w Reverie – rozwiniętym technologicznie świecie oddzielonym od dzikiej natury szczelną kopułą. Jak wszyscy Osadnicy spędza czas w wirtualnych Sferach dostępnych tylko za pomocą specjalnego Wizjera. Kiedy zostaje wygnana za przestępstwo, którego nie popełniła, wie, że śmierć jest blisko.
Perry jako Wykluczony musi walczyć o przetrwanie w brutalnym świecie plemiennych wojen, kanibali i eterowych burz. Udaje mu się przeżyć tylko dzięki wyjątkowym zmysłom pozwalającym wyczuć niebezpieczeństwo i ludzkie emocje.
Drogi Arii i Perry’ego się przecinają. Tylko Perry może ocalić dziewczynę od śmierci. Tylko Aria może pomóc mu odkupić winy. Razem rozpoczynają niebezpieczną podróż…
W swej bestsellerowej powieści Veronica Rossi stworzyła oszałamiające światy pełne niebezpieczeństw, okrucieństwa i piękna, niczym z najlepszych powieści fantasy i science fiction.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pod eterowym niebem
Debiutancka powieść Veroniki Rossi to twór dość dziwaczny – mieszanka fantasy i science fiction skierowana głównie do nastoletniego odbiorcy. Choć może nie tak niespotykany, jak może się początkowo wydawać. Znajdziemy tu świat skonstruowany na zasadzie przeciwieństw – opływające w dobrobyt, zamknięte miasta rodem z odległej przeszłości i osady żywcem wyjęte z czasów okołośredniowiecznych, zamieszkałe przez ludzi zdanych wyłącznie na siebie i prymitywne wytwory własnych rąk – co wywołuje pewne skojarzenia z Igrzyskami śmierci Suzanne Collins i pozwala snuć przypuszczenia, że „Przez burze ognia” powstało na fali popularności tejże książki.
Aria, jak wszyscy mieszkańcy Kapsuł Podu, żyje jednocześnie na dwóch płaszczyznach – jej ciało tkwi wśród szarości i nijakości ograniczonego kopułą miasta, umysł natomiast odbywa wirtualne podróże poprzez Sfery, jak głosi popularny slogan, „lepsze niż rzeczywistość”. To tam, a nie w świecie realnym, ludzie wchodzą w relacje ze sobą, tam poznają smaki, zapachy, barwy, wcielają się w dowolne role w setkach krain, stylizowanych na miejsca znane z kart historii i map geograficznych. Miejsca, które mają za zadanie zrekompensować im zamknięcie, izolację konieczną, by przetrwać w świecie skażonym przez eter.
Peregrine, zwany Perrym, natomiast, wraz ze swym ludem – plemieniem Fal, żyje na zewnątrz, gdzie każdy dzień jest walką. Eter wywołuje choroby, mutacje, burze, które wypalają do gołej ziemi wszystko, co znajdą na swej drodze, z uprawami mającymi wykarmić dziesiątki ludzi włącznie. Dla jego i jemu podobnych, Wykluczonych, nie ma miejsca pod kopułami Podu.
Zarówno Aria, jak i Perry, popadają w tarapaty, a ich drogi krzyżują się, by odtąd biec obok siebie, a następnie razem. Obserwujemy zmiany, jakie zachodzą w ich relacjach, a także w samej Arii, która niespodziewanie znalazła się w środowisku, w którym właściwie nie powinna przeżyć dłużej, niż kilka godzin czy dni. Jesteśmy świadkami ich przygód, poznając jednocześnie coraz więcej szczegółów dotyczących nieszczególnie przyjaznego świata, w którym przyszło im żyć.
I choć postać Arii potrafi porządnie zmęczyć swoim ciągłym biadoleniem, choć narracja, a w szczególności dialogi, pozostawia wiele do życzenia, a wątek nastoletniej miłości ocieka lukrem, „Przez burze ognia” wcale nie jest książką złą w swojej kategorii. Rossi udało się osadzić tę opowieść w realiach, które potrafią zaciekawić, wpleść w nią kilka pozytywnie zaskakujących pomysłów i rozwiązań, nakreślić dla niej tło, które wydaje się być czymś więcej, niż tylko dwuwymiarową makietą, mimo wszechobecnej naiwności. Pojawiło się tu nawet coś w rodzaju rozważań nad istotą człowieczeństwa, o dziwo!
Choć elementy science fiction obecne w książce oryginalnością nie grzeszą i autorka, wprowadzając je, operuje pewnymi uproszczeniami, może się okazać że takie połączenie gatunków zainspiruje niejedną młodą osobę do poszukiwań, co też innego ma do zaoferowania nurt fantastyki naukowej. Podsumowując, można więc pokusić się o opinię, że książka nie tylko na całkiem przyzwoitym poziomie spełnia swoją rolę rozrywkowego czytadła dla fanów „Igrzysk śmierci”, ale także niesie ze sobą coś w rodzaju misji pobocznej.
Agata Rugor
Oceny
Książka na półkach
- 3 261
- 3 096
- 905
- 388
- 115
- 104
- 65
- 62
- 59
- 30
Opinia
Przez burze ognia
Był czas, kiedy 3/4 publikowanych w blogosferze recenzji dotyczyło debiutanckiej powieści Veroniki Rossi. Mimo, że wyglądała ona na kolejną, podobną do innych antyutopię, większość blogerów twierdziła, iż książka jest niezwykła; różni się od innych. Jeśli chodzi o moje gusta literackie, to czasem pokrywają się z upodobaniami ogółu, czasem wręcz przeciwnie. A tym razem? Zobaczcie sami.
Aria żyje w Reverie - sztucznym, lecz bezpiecznym, rozwiniętym technologicznie świecie, umieszczonym pod Kopułą. Pewnego dnia dochodzi do wypadku, a dziewczyna zostaje wygnana za przestępstwo, którego nie popełniła. Czeka na śmierć.
W tym czasie Peregrine, mieszkaniec Umieralni, robi wszystko by ocalić zagubionego bratanka. Ucieka z terytorium swojego plemienia, gdyż uznany zostaje za winnego porwania. Drogi nastolatków krzyżują się...
Przyznam, że na początku baaaardzo ciężko było mi ogarnąć, o czym tak właściwie opowiada ta historia. To nie było zbyt zachęcające, kiedy przez pierwsze, powiedzmy, 60 stron nie wiedziałam o czym czytam. Wtedy siłą rzeczy zaczęłam w myślach przekreślać tę historię. Po części również dlatego, że wydawała mi się schematyczna. Ona mieszka w tym złym świecie, on w tym dobrym, ona nagle trafia do dobrego, zakochuje się i w świecie i w chłopaku. Było, chociażby w "Delirium". Na szczęście im dalej w las, tym "Przez burze ognia" wydawała mi się lepsza. Burze eterowe, dominujące zmysły Dzikusów, zmiany ciała i umysłu Arii przystosowujące ją do nowej rzeczywistości. Z tym jeszcze się nie spotkałam - ale dlaczego musiałam czekać tak długo? W pewnym momencie naprawdę wciągnęłam się w tę historię. Niestety to wciąż nie było to, czego oczekiwałam po tych wszystkich pełnych samych superlatyw not.
"Jak można tak po prostu zranić kogoś, kogo się kocha? - Dla tych, których kochamy, potrafimy być najokrutniejsi."
Styl autorki być może i jest nienaganny, ale nadal mi czegoś brakowało. Wszystko niby było bardzo dokładnie opisane i nie było żadnego problemu z wyobrażeniem sobie każdej sceny, miejsca czy postaci. Styl cechował się, owszem, lekkością i z pewnością idealnie wpasowuje się w gusta młodzieży. Czyta się dość płynnie, ale bez większego entuzjazmu. Zazwyczaj po rozdziale, bo ten kolejny wcale nie jest taki kuszący. Jak mówiłam - bez zarzutu, ale również bez tego czegoś.
Dość dobrym posunięciem było stworzenie dwóch narracji - z perspektywy Arii i Perry'ego, obie trzecioosobowe... to ostatnie nie wydawało mi się do końca na miejscu w książce tego typu, ale w sumie też mi nie przeszkadzało.
Arię odbierałam jako dziewczynę bez wyrazu, charakteru... Często mnie irytowała swoimi humorkami. W ogóle ciężko było ją przeniknąć. Co innego Perry - odważny, trochę impulsywny ale w ważnych momentach opanowany, emanujący siłą i pewnością siebie młody mężczyzna, czasem odznaczający się próżnością. Nie obdarzyłam go jakąś szczególną sympatią, ale tak, polubiłam go. Wreszcie męski główny bohater nie był ironiczny, a zwyczajnie szczery. Jednak paradoksalnie ciekawsze wydawały mi się rozdziały dotyczące Arii.
Poboczne postacie także nie zostały pominięte czy zapomniane. Roar, Cinder - to były bardzo dobrze nakreślone persony. Trochę tajemnicze, ale skrywające swoje prawdziwe ja pod maskami humoru/ironii.
Wątek miłosny (a w każdym razie relacja Peregrine i Arii) trochę przysłaniał inne wydarzenia, i tego nie odbieram na plus. Przy tym wydaje m się nie do końca naturalny, może nawet sztuczny? - a na dodatek banalny i przewidywalny. Podobnie jak przebieg akcji. Bo choć jest całkiem dynamiczna, to jednak dość nieskomplikowana.
"Przez burze ognia" pod pewnym względem mnie rozczarowało. Książkę, fakt faktem, czytało się dość przyjemnie... ale bez rewelacji. Mimo to, jestem pewna, że historię pokochają wszyscy zagorzali fani gatunku.
Moja ocena: 6/10
recenzja z mojego bloga: http://wpapierowymswiecie.blogspot.com/
Przez burze ognia
więcej Pokaż mimo toBył czas, kiedy 3/4 publikowanych w blogosferze recenzji dotyczyło debiutanckiej powieści Veroniki Rossi. Mimo, że wyglądała ona na kolejną, podobną do innych antyutopię, większość blogerów twierdziła, iż książka jest niezwykła; różni się od innych. Jeśli chodzi o moje gusta literackie, to czasem pokrywają się z upodobaniami ogółu, czasem wręcz...