Spoglądając na okładkę, można by wyjść z założenia, że mamy przed sobą kolejną barwną historię życia w odległym, egzotycznym kraju. Rozpoczynając lekturę mogłoby się wydawać, że mamy nawet rację – oto poznajemy dwie siostry - siedemnastoletnią Ahalyę i piętnastoletnią Sitę. Obie zdrowe, szczęśliwe, pochodzące z kochającej się rodziny, która wspiera ich edukację z nadzieją, że któregoś dnia obie będą studiować na jednej z prestiżowych angielskich uczelni. Możliwe, że tak właśnie by się stało, gdyby nie wielka tragedia, która nawiedziła Indie. Zupełnie niespodziewanie przez rodzinne strony dziewcząt przechodzi tsunami, zabierające ze sobą niezliczoną ilość ludzkich istnień. Dziewczęta cudem uchodzą z życiem, jednak tracą wszystko, co posiadały. W gruzach rodzinnego domu pogrzebani zostają wszyscy, którzy mieli dla sióstr jakiekolwiek znaczenie. Siostry próbują dostać się do przyklasztornej szkoły, która mogłaby dać im należne schronienie, niestety nigdy tam nie docierają. Oto zaczyna się ich droga przez piekło handlu ludzkim towarem i seksbiznesu...

W międzyczasie poznajemy Thomasa, prawnika z Ameryki, któremu życie zgotowało wiele nieprzyjemnych niespodzianek. Najpierw stracił ukochane dziecko, potem żonę, by w końcu jego szef zasugerował mu przymusowy urlop, z dala od Ameryki. Mężczyzna jest załamany i odnosi wrażenie, że jego życie nie ma już najmniejszego sensu. Przełom nadchodzi w momencie, gdy staje się świadkiem porwania małej dziewczynki. To zdarzenie sprawia, że decyduje się pojechać do Indii i podjąć pracę w organizacji zajmującej się handlem nieletnimi dziewczynkami. Jako, że w Indiach przebywa również jego żona, zaczyna w nim kiełkować nadzieja, że może ją jeszcze odzyskać...

Historia Thomasa jak i sióstr zdają się być zupełnie odmienne, tak jak odmienne są kraje skąd pochodzą. Jednak dramatyczne zwroty w ich życiu sprawiają, że cała trójka coraz bardziej do siebie się zbliża. Akcja toczy się na trzech kontynentach, w zupełnie odmiennych kulturach, a jednak przerażająco do siebie podobnych, jeśli chodzi o okropieństwa, jakim poddawane są młode, niewinne dziewczynki w sidłach seksbiznesu. I choć opisana historia jest całkowicie fikcyjna, autor stale korzystał z doświadczeń organizacji zajmujących sie ratowaniem dzieci, które padły ofiarą niewolnictwa i nawet jeśli trudno się z tym pogodzić, podobne historie dzieją się każdego dnia...

To co moim zdaniem wyróżnia książkę spośród innych książek o podobnej tematyce to element niepewności. Bardzo często miałam przeczucie, że za moment stanie się coś bardzo niedobrego, by jakimś cudem, wszystko ułożyło się jednak lepiej. Gdy jednak wszystko wskazywało na pozytywne rozwiązanie spraw, często nadchodziło niespodziewane pogorszenie. Tak jak w życiu, niczego nie można być pewnym i czasem zupełnie błahe zdarzenie sprawia, że stajemy przed zupełnie nową sytuacją.

Książka naprawdę wciąga i zmusza do głębszej refleksji nad opisywanym problemem. Może bulwersować scena, w której jeden z oprawców stwierdza, że jest jedynie sprzedającym, podczas gdy zło tkwi w kupujących, jednak gdy się głębiej nad tym zastanowić, wypowiada on bolesną prawdę. Tak długo, jak na świecie będą istnieli mężczyźni, gotowi zapłacić ogromne pieniądze za usługi seksualne nieletnich, tak długo walka z tą formą niewolnictwa będzie przypominać walkę z wiatrakami. Dlatego o problemie trzeba wciąż otwarcie mówić i na niego uczulać.

„Wędrówka przez słońce” to książka, którą gorąco polecam każdej osobie, wrażliwej na cierpienie drugiego człowieka. To z jednej strony pasjonująca historia, z drugiej bardzo ważny temat, a całość na długo pozostaje w pamięci... Zachęcam!

(http://alison-2.blogspot.com/2012/11/wedrowka-przez-sonce.html)

Spoglądając na okładkę, można by wyjść z założenia, że mamy przed sobą kolejną barwną historię życia w odległym, egzotycznym kraju. Rozpoczynając lekturę mogłoby się wydawać, że mamy nawet rację – oto poznajemy dwie siostry - siedemnastoletnią Ahalyę i piętnastoletnią Sitę. Obie zdrowe, szczęśliwe, pochodzące z kochającej się rodziny, która wspiera ich edukację z nadzieją,...