Nora Roberts tym razem zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. „Lasy w płomieniach” nie są typowym dla niej płytkim romansikiem, ale książką bardziej złożoną. Owszem, tak jak często u Roberts mam tu romanse, jest wątek kryminalny, ale tym razem czytając zastanawiałam się, czy to na pewno wyszło spod pióra tej, a nie innej pisarki- dużo lepszy styl, ciekawa, ale nie płytka akcja, romans bez słodkości, do tego zabawne dialogi. Mogłabym się przyczepić (lubię się czepiać), że niepotrzebnie tutaj autorka rozpisywała się nad wątkiem Lucasa i Elli- niewiele wnosiło to zasadniczej akcji, a wydłużało powieść, poza tym było w tym mało polotu, ale poza tym cała reszta była ok. Wątek kryminalny był bardzo ciekawy, rozwiązanie- co prawda- mnie nie zaskoczyło, podejrzewałam właśnie taki, a nie inny przebieg- przyznaję jednak, że w pewnej chwili zwątpiłam, by potem znowu wrócić do pierwszej koncepcji. Oczywiście nie mówię tutaj o wybitnym dziele, ale książka jako powieść rozrywkowa jest bardzo dobra.

Nora Roberts tym razem zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. „Lasy w płomieniach” nie są typowym dla niej płytkim romansikiem, ale książką bardziej złożoną. Owszem, tak jak często u Roberts mam tu romanse, jest wątek kryminalny, ale tym razem czytając zastanawiałam się, czy to na pewno wyszło spod pióra tej, a nie innej pisarki- dużo lepszy styl, ciekawa, ale nie płytka akcja,...