Bardzo solidna powieść, której akcja toczy się w uniwersum mitów Cthulhu. Lumley to jeden z autorów, którzy mieli spory wpływ na to jak ta mitologia aktualnie wygląda. Jeżeli jednak jest się ortodoksyjnym fanem twórczości Lovecrafta, niektóre motywy mogą trochę zdziwić. Powiedzmy, że Lumley delikatnie wyrównał szansę pomiędzy ludźmi a istotami starszymi niż eony xD Mnie to akurt nie przeszkadza, ale rozumiem, że ludzie potrafią sie o to burzyć.
To nie zarzut, ale całość czyta sie trochę jak kampanię do papierowego rpga zew Cthulu. Wszystko zaczyna się od dość drobnych wskazówek, sugerujących, że dzieje się coś niepokojącego, a kończy na podróżach po całym świecie i stawianiu czoła jednemu z Wielkich Przedwiecznych. Początkowa część powieści ma formę listownej korespondencji, co według mnie wyszło świetnie i dobrze wprowadziło w klimat powieści.
Warto zaznaczyć, że jest to pierwsza część serii, która w całości ukazała się w Polsce. Jednak sama końcówka, mocno sugerująca dalszy ciąg, nie zachęciła mnie do sięgnięcia po kolejne tomy, robiło sie już tyćkę zbyt dziwnie.
W książce najbardziej przypadli mi do gustu antagoniści, czyli rasa C'thonow. Lumleyowi udało się stworzyć kreatury, które imo świetnie wpasowują się w mitologię Cthulhu. Mają oni swoje cele, swoje sposoby działania oraz słabości. Odkrywanie kolejnych ich tajemnic było dla mnie bardzo wciągającym elementem całej fabuły.
Na koniec ciekawostka, Gary Gygax, autor populanej gry erpegie Dungeons and Dragons (może słyszeliście),stworzył rasę illithidow zainspirowany okładką posiadanego przez niego wydania właśnie tej powieści ;)
W skali od jednego Dinozaura z Okładki Nie Mającego Nic Wspólnego z Książką do dziesięciu, wystawiam siedem!

Bardzo solidna powieść, której akcja toczy się w uniwersum mitów Cthulhu. Lumley to jeden z autorów, którzy mieli spory wpływ na to jak ta mitologia aktualnie wygląda. Jeżeli jednak jest się ortodoksyjnym fanem twórczości Lovecrafta, niektóre motywy mogą trochę zdziwić. Powiedzmy, że Lumley delikatnie wyrównał szansę pomiędzy ludźmi a istotami starszymi niż eony xD Mnie to...

Pierwsza nagroda w kategorii "Najbardziej niedobrana do treści książki okładka". We "Władcach podziemi" nie uświadczysz żadnych dinozaurów, za to aż roi się od stworzeń z mitologii Lovecrafta.

Na stronach tej - niezbyt długiej przecież - powieści Lumley mnoży imiona i nazwy chyba wszystkich bogów, stworzeń i mitycznych postaci z opowiadań mistrza z Providence, a także różne teorie i interpretacje ich dotyczące. Nie jestem przekonana, czy ten nadmiar to dla miłośników Lovecrafta bardziej pyszny smaczek czy może niestrawny gulasz.

Sama powieść ma postać sprawozdań, dzienników i listów napisanych - muszę przyznać - bardzo przyzwoitym, eleganckim językiem.

Pierwsza nagroda w kategorii "Najbardziej niedobrana do treści książki okładka". We "Władcach podziemi" nie uświadczysz żadnych dinozaurów, za to aż roi się od stworzeń z mitologii Lovecrafta.

Na stronach tej - niezbyt długiej przecież - powieści Lumley mnoży imiona i nazwy chyba wszystkich bogów, stworzeń i mitycznych postaci z opowiadań mistrza z Providence, a także...

Czytając to, miałam wrażenie, że już gdzieś miałam do czynienia z podobną książką. I rzeczywiście, to trochę taka Wojna Światów skrzyżowana ze Srebrnym Kluczem, albo może Cieniem Spoza Czasu. W każdym razie interesujące i przeszło praktycznie bez echa...

Czytając to, miałam wrażenie, że już gdzieś miałam do czynienia z podobną książką. I rzeczywiście, to trochę taka Wojna Światów skrzyżowana ze Srebrnym Kluczem, albo może Cieniem Spoza Czasu. W każdym razie interesujące i przeszło praktycznie bez echa...

Pierwsza części trylogii Tytusa Crowa, rozgrywająca się w kręgu mitów Wielkiego Cthulhu. Zdecydowanie najlepsza z serii, najbliższa oryginalnym dziełom Lovecrafta. Można się przestraszyć.

Pierwsza części trylogii Tytusa Crowa, rozgrywająca się w kręgu mitów Wielkiego Cthulhu. Zdecydowanie najlepsza z serii, najbliższa oryginalnym dziełom Lovecrafta. Można się przestraszyć.

"Władców Podziemi" aka "Kretochłony" czyta się naprawdę przyjemnie jeśli ktoś lubi mitologię której początek dał Lovecraft. Większość opinii jakie czytałem na temat trylogii Tytusa Crowa nie są przychylne. Czytelnicy zarzucają autorowi "Władców' wypaczenie pomysłu Lovecrafta. Po części to prawda, Lumley sporo dodaje od siebie i w dużej mierze ingeruje w mitologie Cthulhu. Ale jeśli przyjmiemy jego książki jako tylko wariacje na temat tejże mitologii,to nawet zagorzali fani pisarza z Providence będą w miarę usatysfakcjonowani. Jak dla mnie Lumley całkiem zgrabnie oddaje atmosferę i klimat jaki jest kojarzony z Lovecraftem. Polecam.

"Władców Podziemi" aka "Kretochłony" czyta się naprawdę przyjemnie jeśli ktoś lubi mitologię której początek dał Lovecraft. Większość opinii jakie czytałem na temat trylogii Tytusa Crowa nie są przychylne. Czytelnicy zarzucają autorowi "Władców' wypaczenie pomysłu Lovecrafta. Po części to prawda, Lumley sporo dodaje od siebie i w dużej mierze ingeruje w mitologie Cthulhu....

Zmęczyłem Władców podziemi. Nie było łatwo i ciekawie, ale czytałem gorsze książki.

Autor w ciekawy sposób przedstawia całą historię, w postaci listów, dzienników ta forma nie zdarza się często i pewnie nie każdemu może się to spodobać.

Najbardziej jednak męczyłem się ze światem Cthonów, Cthulhu, bóstw, wielkiego Shudde-M'ella tajemniczych pieśni, których nie da się powtórzyć. Oczywiście pozycja obowiązkowa do przeczytania przed Kretochłonami, Przemianą Tytusa Crowa, które bardziej mi podeszły. Są bardziej scf-fi niż Władcy Podziemi.
Tutaj bardziej szaro, pochmurnie, raczej zagłada świata i listy, listy, listy...

Na pewno dla fanatyków Lovecrafta i świata Cthulhu.
Poleciłbym raczej Psychoamok, Psychomech i Psychosferę, niż serię Tytusa Crow’a i De Marginy.

Zmęczyłem Władców podziemi. Nie było łatwo i ciekawie, ale czytałem gorsze książki.

Autor w ciekawy sposób przedstawia całą historię, w postaci listów, dzienników ta forma nie zdarza się często i pewnie nie każdemu może się to spodobać.

Najbardziej jednak męczyłem się ze światem Cthonów, Cthulhu, bóstw, wielkiego Shudde-M'ella tajemniczych pieśni, których nie da się...