Za kogo ty się uważasz?

Okładka książki Za kogo ty się uważasz?
Alice Munro Wydawnictwo: W.A.B. Seria: Don Kichot i Sancho Pansa literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Don Kichot i Sancho Pansa
Tytuł oryginału:
Who Do You Think You Are? / aka: The Beggar Maid
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2012-09-26
Data 1. wyd. pol.:
2012-09-26
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377477205
Tłumacz:
Elżbieta Zychowicz
Tagi:
Elżbieta Zychowicz literatura kanadyjska nobliści
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Po co Ci aspiracje?



1018 51 118

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
778 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1309
277

Na półkach: , ,

Są ludzie, którzy całe życie nie idą swoją drogą. Nie umiejąc obrać właściwej, poddają się na rozstajach i wybierają kierunki wbrew sobie, na przekór wszystkiemu, jakby chcieli udowodnić intuicji, że się myli.
Są ludzie poskładani z części różnych modeli, różnych serii nawet. A ich zdania budowane są z nierównego gatunku słów. Na jednym tchu wypowiadają się w różnych językach, jakby zacierali ślad swojego pochodzenia, żeby potem wywlec na wierzch wszystkie gałganki.
Są ludzie wciąż nie na miejscu. Ludzie pozbawieni ostatnich kresek, tych wieńczących dzieło. Z dziurą, przez którą wciąż coś ucieka. Ludzie próbujący pozbierać ten wazon życia z rozmaitych chwil i go sobą wypełnić. Jednakże wszystkie pęknięcia nieustannie dają o sobie znać, pozwalając ulatniać się ukradkiem życiu, które jak się okazuje, od zawsze było niczyje.
Rose nie umie się umiejscowić. Nie miota się nerwowo, raczej poddaje, by po latach walenia w zamknięte drzwi, wahać się, czy przez nie przejść, gdy już są otwarte. A nawet kiedy przejdzie, rozważa możliwość powrotu.
Rose nieustannie ucieka. Przed sobą, tym kim jest lub tym kim nie jest, by zgubić się w tłumie, wtopić się w krajobraz, do którego nigdy nie pasuje. Odkleja się co jakiś czas i jak liść spada na ziemię przyjmując to zarazem ze spokojem i zdziwieniem.
U Alice Munro najbardziej lubię ten brak oczywistej drogi, tą pokręconą wstążkę życia, u zwieńczenia której jest znak zapytania, jakiś rebus sugerujący wiele rozwiązań. Uwielbiam, kiedy przypadek na mnie spada tym samym ciężarem, co na bohatera i jednocześnie oboje (najczęściej obie) nie mamy pojęcia, co z nim zrobić. Łapać ten deszcz do miski, otworzyć buzię, czy uciekać pod dach. Lubię supły, które zostawia się czytelnikowi do rozwiązania lub polubienia. To niezmierzanie do celu, to bycie, tak trudne, tak nieoczywiste i tak znajome zarazem, które się ciągnie poza okładki nawet.
I jeszcze to uczucie, kiedy mogę się przyrównać, bo moje życie też nie zna spektakularnych zwrotów akcji, bo podobnie przesypiam happy endy i po ciemku, nowiutkim pantofelkiem wdeptuję w jakieś gówno, którego już nie da się nigdy usunąć. Wcale nie czuję się usprawiedliwiona czy pocieszona, nie oddycham z ulgą, nie znajduję bratniej duszy, nie puka mi też w głowie zaczarowany ołówek z olśniewającym rozwiązaniem. Ale czuję się człowiekiem, obfitym w niespełnienia i drobne pomyłki, których ilość przesłania mi horyzont.
Dla mnie też jest miejsce. W jakimś ‘poza”.
Munro jest tak inna od Lessing i Winterson, jest tak swojsko daleka z rzeczowym segregowaniem życiowych katastrof, z których nieliczni tylko zdają sobie sprawę. Rysuje mapę z nieuczęszczanymi drogami, bo jej bohaterowie w naturalny sposób przemieszczają się bokami. I to zagubienie najczęściej, te życia, które się toczą jakby bez właścicieli, upewniają nas w przekonaniu, że to, co czujemy może być prawdziwe. Bo zostało nazwane imieniem. Rose na przykład.

Są ludzie, którzy całe życie nie idą swoją drogą. Nie umiejąc obrać właściwej, poddają się na rozstajach i wybierają kierunki wbrew sobie, na przekór wszystkiemu, jakby chcieli udowodnić intuicji, że się myli.
Są ludzie poskładani z części różnych modeli, różnych serii nawet. A ich zdania budowane są z nierównego gatunku słów. Na jednym tchu wypowiadają się w różnych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 280
  • Chcę przeczytać
    959
  • Posiadam
    387
  • Teraz czytam
    43
  • 2014
    40
  • 2013
    30
  • Ulubione
    28
  • Chcę w prezencie
    15
  • Audiobooki
    13
  • Nobliści
    13

Cytaty

Więcej
Alice Munro Za kogo ty się uważasz? Zobacz więcej
Alice Munro Za kogo ty się uważasz? Zobacz więcej
Alice Munro Za kogo ty się uważasz? Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także