Kwiat paproci
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Kroniki Arkadyjskie (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2012-07-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-07-24
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375108842
Tysiącletnie Cesarstwo Arkadyjskie to kolebka cywilizacji, depozytariusz Prawdziwej Wiary. Od lat jego władcy przejadają jednak dorobek minionych pokoleń, a jego fundamenty podgryzają herezje, pałacowe intrygi i ludowe niepokoje. Podupadające imperium będzie też musiało stawić czoło rosnącej na Wschodzie niszczącej sile, z jaką nie spotkało się w całej swej historii.
Isaakios, wygnany następca tronu, postanawia walczyć o swe dziedzictwo. Wraz z wiernym centurionem wyrusza w podróż, podczas której z chłopca zmieni się w mężczyznę i pozna cenę władzy. W tym samym czasie piękna agentka inkwizycji Michelle tropi obrzydliwą sektę w stolicy Arkadii, a rycerz Ilias zdąża do barbarzyńskiej Vindlandii, żeby pomścić śmierć ukochanej.
Troje bohaterów nawet nie podejrzewa, że ich losy splotą się z wydarzeniami zapowiedzianymi w skrywanym przez Kościół apokaliptycznym proroctwie...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pomieszanie z poplątaniem
„Kwiat Paproci” to debiut powieściowy Dominika Sokołowskiego, historyka, pasjonata gier RPG i miłośnika średniowiecza.
Otrzymujemy książkę składającą się z trzech niezależnych wątków, które momentami się do siebie zbliżają, ale praktycznie ani razu nie przecinają, poza jednym drobnym wyjątkiem. Mamy więc Isaakosa, prawowitego dziedzica tronu cesarstwa, który z garstką towarzyszy próbuje odzyskać tron zagarnięty przez uzurpatora. Mamy Michelle, piękną agentkę inkwizycji, która tropi niebezpieczną sektę. I wreszcie mamy Iliasa, rycerza, który szuka pomsty na morskich rabusiach, którzy pod jego nieobecność spalili jego włości i zabili jego brzemienną żonę.
Z notki na obwolucie książki dowiadujemy się, że quasi-średniowieczny świat, który jest tłem przygód bohaterów w „Kwiecie Paproci”, został wykreowany na potrzeby systemu RPG. Te światy to bardzo specyficzne kreacje, które nie zawsze dobrze przekładają się na tło dla powieści, o czym wiedzą świetnie fani pozycji spod znaku Forgotten Realms czy Warhammera. Światy RPG-owe wymagają dużego zróżnicowania, by gracze się nie znudzili, ale jednocześnie powinny być na tyle znajome i poddające się konwencji, by gracze się nie pogubili. W końcu w grze chodzi o to, by gracz współuczestniczył w tworzeniu opowieści, a nie o to, by Mistrz Gry snuł półgodzinne wywody na temat zawiłości wykreowanego przez siebie świata. Wszystko to mamy w u Sokołowskiego. Jego świat wypisz-wymaluj przypomina XI-wieczną Europę z Cesarstwem Bizantyjskim, Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego, a nawet Polską czasów Mieszka II (który zalicza nawet epizodyczną rolę w końcówce pod imieniem Dagome). Nie brak też państwa krzyżowców w Ziemi Świętej, rządzonego przez templariuszy. Oczywiście wszystko dla niepoznaki ma inne nazwy, a „Europa” z powieści przypomina kontynent po globanym ociepleniu, kilku tsunami, trzęsieniach ziemi i wypiętrzaniu gór. Na przykład Brytania łączy się z Irlandią, nie ma Włoch i Półwyspu Iberyjskiego, zamiast Skandynawii mam wyspę Wikingów, a południe Francji stanowi lądowy pomost do Maroka.
Ten świat pozwala Sokołowskiemu na sporą swobodę. Nie musi zanudzać czytelnika opisami krain, ludzi, klimatu i kultury, bo wszystko to znamy z naszej historii. Dzięki takiemu manewrowi autor może skupić się na rozwoju postaci i ciekawej, oryginalnej fabule. I wszystko by się broniło, gdyby fabuła rzeczywiście była ciekawa i oryginalna. Niestety bohaterowie i ich przygody są stereotypowi do bólu. Rycerz szukający zemsty z wiernym giermkiem u boku. Piękna sierota, wychowana na tajną agentkę. Naiwny młody władca, u boku którego stoi niewzruszony stary sługa-centurion. Gdyby to jeszcze była parodia. Ale poważna konwencja, którą przyjął Sokołowski, sprawia, że całość nabiera niezamierzonego groteskowego charakteru. Żebyśmy się dobrze zrozumieli – nie ma nic złego w inspiracji i twórczym przerabianiu znanych toposów literackich, w czym mistrzem jest Andrzej Sapkowski. Ale muszą one być przerobione, a nie po prostu wrzucone do jednego gara i nawet dobrze nie wymieszane. Mamy tu wydarzenia żywcem z podręczników do historii, rosyjskie mity o cudem ocalonym następcy tronu, „Boską Komedię” Dantego, mity skandynawskie, czarną legendę Templariuszy, a nawet baśń o Królowej Śniegu. I to wszystko żywcem przeszczepione i pozszywane w twór przypominający trochę stwora doktora Frankensteina.
Jednak nie mogę całkowicie odsądzić powieści od czci i wiary. Tak jak stwór Frankensteina, powieść Sokołowskiego ma w sobie coś fascynującego. Coś co sprawia, że nie tracę nadziei. Może to końcówka, która po 350 stronach znajomych jak własna kieszeń motywów wnosi wreszcie powiew świeżości. Może to sprawność warsztatowa autora, która powoduje że nawet tak znajomy i mało oryginalny zlepek czyta się lekko, łatwo i nawet dość przyjemnie. Cokolwiek by to było, „Kwiat Paproci” otwiera trylogię i dopóki nie przeczytam przynajmniej jeszcze jednego tomu, nie ośmielę się wydać wyroku skazującego.
Krzysztof Krzemień
Oceny
Książka na półkach
- 216
- 173
- 150
- 11
- 8
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
Opinia
Co za dużo, to nie zdrowo.
Książka „Kwiat paproci” Dominika Sokołowskiego jest debiutem tego autora. Muszę przyznać, że nieczęsto mam okazję sięgać po literaturę fantasy tworzoną przez polskich autorów. Ta powieść niestety nie należy do najlepszych. Ma jednak wiele zalet.
Świat stworzony przez Sokołowskiego jest niezwykle barwny. Uniwersum stworzone zostało na bazie gier RPG, a jak wiadomo, tego typu zabiegi mogą powodować zamieszanie i zamiast wprowadzać czytelnika w cudowny, fantastyczny świat, wręcz odstręczają swą zawiłością. U Sokołowskiego tak się jednak nie dzieje. Stworzył on bowiem świat pełen magii, klimatycznych miejsc i fantastycznych postaci. Plusem jest mapka zamieszczona na początku książki, która znacznie ułatwia odnalezienie się wśród różnorodności miejsc, jakie prezentuje nam autor. Mamy tutaj coś na kształt Europy i części Afryki oraz Azji. Każde miejsce ma swoją odrębną historię, dość szczegółowo opisaną na kartach powieści. Zarówno klimat, ludność, jak i kultura każdego kraju jaskrawo odzwierciedlają poszczególne kraje z czasów średniowiecza. Można się nawet doszukać Polski i Mieszka II – a to wszystko oczywiście pod zmienionymi na potrzeby powieści nazwami. Dodatkowym atutem jest tutaj niezwykła dbałość o szczegóły poszczególnych krajów. Podczas czytania powieści musimy się borykać z ciągłymi zmianami miejsc akcji, jednak to ich zróżnicowanie powoduje, że można zatracić się w tamtym niezwykłym świecie. Trzeba przyznać, że barwność opisów jest tu ogromnym plusem – co nie często się zdarza w tego typu powieściach.
Akcja „Kwiatu paproci” opiera się na trzech niemalże odrębnych wątkach. Mamy tutaj młodego cesarza Isaakiosa, który cudem unika śmierci i wraz z wiernym sługą – centurionem Łamignatem – podróżuje po świecie starając się obmyślić plan powrotu do ojczyzny i odzyskania tronu. Można by rzec, że to właśnie jest główny wątek powieści, jednak obok niego toczą się jeszcze dwa. Otóż Michelle jeszcze jako dziecko zostaje przygarnięta z ulicy przez młodego zakonnika – Aleksandrosa, staje się agentką inkwizycji i pod przykrywką stara się odkryć działającą w stolicy sektę i jej tajemniczego przywódcę w masce. Należy w tym miejscu dodać, że tematowi wiary i kościoła, jego zwolennikom i przeciwnikom, autor poświęcił ogromną część powieści. Trzeci równoległy wątek dotyczy Iliasa – rycerza, któremu barbarzyńcy zabili brzemienną żonę. Wraz z wiernym giermkiem – Basarabem – podróżuje on do Vilandii by pomścić śmierć swej ukochanej.
Fabuła oparta na trzech głównych wątkach nie byłaby niczym złym, gdyby nie fakt, że w ciągu całej powieści wątki te nie splatają się prawie wcale. Tworzy to trzy odrębne opowieści rozgrywane w różnych, czasem bardzo oddalonych od siebie miejscach. W związku z tym wiele zamieszania wprowadza autor ciągłymi skokami z jednego miejsca na drugie. Dodatkowo następują dość częste skoki w czasie – to w przód, to wstecz – autor miesza historie chcąc jak najdokładniej oddać najdrobniejsze fakty, elementy świata przedstawionego i powiązać wszystko logicznie – niestety wprowadza to niemały zamęt.
Klimat epoki zgrabnie podtrzymywany jest przez neologizmy leksykalne, których autor dość sporo wprowadza szczególnie w pierwszej połowie powieści. Nie powoduje to jednak trudności w czytaniu i rozumieniu tekstu, a jedynie potęguje stylizację średniowieczną. Mamy tu więc dużo różnych archaicznych nazw budynków, przedmiotów codziennego użytku, broni, czy narzędzi rodem z XI – wiecznej Europy, jak np.: kasztel, kapalin, solidy i inne.
Oprócz różnorodności miejsc „Kwiat paproci” prezentuje także ogromną różnorodność postaci. Są tu: złe duchy, smok, demony, nekromanci, lodowe olbrzymy, dziwożony, strzygi, wilkołaki, a nawet Królowa Śniegu, która za sprawą magicznego zaklęcia rzuca urok na Iliasa i nazywa go Kayem. Wymieniać różnorakie istoty pojawiające się na kartach powieści można by długo, jednak należy też wspomnieć o wielu legendach i baśniach, do których nawiązał Sokołowski. Oprócz baśni o Królowej Śniegu jest tu nawiązanie do „Boskiej Komedii” Dantego, legend skandynawskich i rosyjskich. Niestety efektem tego zabiegu jest jedynie twór przypominający bajaderkę, a pojawiające się gdzieniegdzie rodzynki tak samo szybko znikają jak się pojawiły. Mam tu na myśli kilka znakomitych pomysłów, które po kilku stronach rozpływają się w czasoprzestrzeni i słuch wszelki po nich ginie. Mam w tym miejscu trochę nadziei, że w kolejnych tomach Sokołowski powróci do tajemniczej Maski, a także rzeczywiście połączy losy bohaterów – tak jak zostało to zapowiedziane w blurbie.
Powieść Dominika Sokołowskiego bez wątpienia jest zlepkiem wielu różnych historii, baśni i legend, obfitującym w olbrzymią ilość postaci, fantastycznych istot i miejsc. To często powoduje przesyt – zgodnie z zasadą „co za dużo to nie zdrowo”. Niemniej jednak średniowieczny, baśniowy klimat i dość wartka akcja wciągają czytelnika i przenoszą do świata magii, a największym atutem jest fantastyczne zakończenie pierwszego tomu „Kronik arkadyjskich”.
Co za dużo, to nie zdrowo.
więcej Pokaż mimo toKsiążka „Kwiat paproci” Dominika Sokołowskiego jest debiutem tego autora. Muszę przyznać, że nieczęsto mam okazję sięgać po literaturę fantasy tworzoną przez polskich autorów. Ta powieść niestety nie należy do najlepszych. Ma jednak wiele zalet.
Świat stworzony przez Sokołowskiego jest niezwykle barwny. Uniwersum stworzone zostało na bazie gier...