Modlitwy o deszcz
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Patrick Kenzie i Angela Gennaro (tom 5)
- Tytuł oryginału:
- Prayers For Rain
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2012-08-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-06-01
- Liczba stron:
- 488
- Czas czytania
- 8 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378392576
- Tłumacz:
- Jan Kabat
- Tagi:
- Kryminał Detektyw Stalking
Pierwszorzędny thriller! Fabuła skonstruowana misternie jak szwajcarski zegarek, ostre jak brzytwa dialogi i sugestywne opisy.
Prywatny detektyw Patrick Kenzie chce się za wszelką cenę dowiedzieć, dlaczego jego dawna klientka, Karen Nicholas – atrakcyjna, energiczna i pełna życia kobieta, po pół roku od ich ostatniego spotkania, rzuciła się naga z 26. piętra jednego z bostońskich wieżowców. Wkrótce Kenzie odkrywa, że dziewczynę prześladował stalker, który uparcie uprzykrzając jej życie, doprowadził ją w końcu do desperackiego, ostatniego kroku. Potwór działający metodycznie poza prawem staje się celem detektywa i jego partnerki Angeli Gennaro. Razem będą musieli zmierzyć się z psychopatą i jego szalonym umysłem i nie będzie im wolno się poddać…
Lehane to jeden z najbardziej interesujących i utalentowanych amerykańskich pisarzy, a jego książki wymykają się wszelkim kategoryzacjom.
„WASHINGTON POST BOOK WORLD”
Ten facet naprawdę wie, jak pisać!
ELMORE LEONARD, autor „Dotknięcia”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pół na pół
Nazwisko Lehane to pewność, że czytelnik dostaje do ręki książkę, w najgorszym wypadku, dobrą. Autor przyzwyczaił swoich czytelników do określonego stylu, a pojawiające się w kinach adaptacje jego powieści, przyciągają tłumy. Ale co zrobić, gdy kolejna odsłona z cyklu Kenzie-Gennaro, zaczyna zjadać swój ogon? Wybaczyć, czy może odłożyć książkę na półkę i poczekać, aż Lehane wróci do swojej doskonałej formy? Na pewno nie warto rezygnować z czytania „Modlitw o deszcz”, piątej części opisującej zmagania Patricka Kenzie z przestępcami, bo mimo niedociągnięć, jest to dobra powieść kryminalna. A co więcej, czyta się ją w tempie wprost błyskawicznym.
Patrick Kenzie to połączenie Chandlerowskiego stylu z brudnym, brooklyńskim sposobem życia. Dennis Lehane stworzył postać prawdziwą, znudzoną swoją pracą i obowiązkami, których wypełnianie z mijającymi latami, przychodzi mu coraz trudniej. Nawet policja, kiedyś chętna do pomocy w prowadzonych przez detektywa sprawach, teraz stała się opryskliwa i brutalna. Opisy codzienności i środowiska w jakim żyje Kenzie to największa zaleta powieści. Język używany przez Lahane’a jest soczysty, pełen odniesień do prawdziwych miejsc i zdarzeń, a przede wszystkim pozwala czytelnikowi na wczucie się w skórę detektywa. Pierwszoosobowa narracja potrafi sugestywnie oddziaływać na wyobraźnię, a sam Kenzie strzela tak zwanymi oneline’erami nie gorzej, niż klasyczni bohaterowie kina akcji.
Dlatego pochłaniając pierwsze strony „Modlitwy o deszcz”, nie sposób się oderwać. Wyobraźnia zaczyna pracować na najwyższych obrotach, plasując głównego bohatera w miejscach brudnych i tych przesadnie czystych, do których on sam nie pasuje. On sam jest przy tym do bólu prawdziwy i rzeczywisty, a jego postać to klasyczny, pełnokrwisty detektyw. Brakuje mu tylko szklanki z whiskey przyczepionej na stałe do dłoni. Powieści wyszło to na dobre, że zaczyna się w taki, a nie inny sposób, sprawiając, że czytelnik niezaznajomiony z wcześniejszymi częściami sagi, bez problemu odnajduje się w fabule. Poznaje bohatera od początku i przyzwyczaja się do jego stylu życia. Niestety, gdzieś pośrodku „Modlitw o deszcz” pojawia się postać Angie Gennaro, dawnej partnerki i miłości Patricka. Całe napięcie, tak misternie przygotowywane przez Lehane’a, odpływa, by ustąpić miejsca zbyt dużej dawce miłości i rzewnych wypowiedzi.
Fabularnie jednak trudno się do czegokolwiek przyczepić, a przynajmniej na początku. Ciekawość i poczucie winy, prowadzi Kenzie’go do grzebania w przeszłości samobójczyni. Dziewczyny, która z początku wydawała się chodzącym po ziemi aniołem, by w trakcie śledztwa na światło dzienne zaczęły wychodzić informacje, zupełnie nie pasujące do jej profilu. Sposób pracy detektywa, łączenie się ze sobą śladów oraz wysnuwanie wniosków to coś, co Lehane doprowadził do perfekcji. Tym bardziej boli czytelnika sposób w jaki książka się kończy. Niczym rozpędzona ciężarówka uderzająca w betonowy mur. Wybuch i strzelaniny, to coś, co może nie jest wielkim zaskoczeniem w powieściach kryminalnych, w tym wypadku wygląda na pośpiesznie napisane pójście na łatwiznę. Duża zasługa w tym Bubby, bohatera z polskimi korzeniami, który mimo swoich ogromnych rozmiarów jest specem od materiałów wybuchowych i demolki pod wszelką postacią. Wprowadził do powieści sporo humoru i razem z Kenziem stanowią całkiem udany duet (a raczej trio, jeżeli doliczymy Gennaro). Lehane zrekompensował jednak całą orgię destrukcji na końcowych stronach powieści, ratując tym samym „Modlitwy o deszcz” przed pozostawieniem niesmaku wśród wielbicieli jego prozy.
Czy można zatem polecić „Modlitwy o deszcz” osobom, które z twórczością Lahane’a nie miały wcześniej nic wspólnego, a tym bardziej z Patrickiem Kenzie? Jak najbardziej, bo powieść to kawał dobrej, amerykańskiej literatury. Można jej nawet wybaczyć ten stopniowy spadek napięcia i dość przesadzone zakończenie, bo jeżeli spojrzy się na całość, jest to wciągająca lektura. Choć przygodę z twórczością Lehane’a lepiej zacząć od innej pozycji. Z pewnością przeczytania „Modlitwy o deszcz” nikt żałował nie będzie, ale powieść nie zachęci raczej nikogo, do sięgnięcia po kolejne pozycje z bogatego dorobku pisarza.
Bartosz Szczygielski
Oceny
Książka na półkach
- 665
- 437
- 156
- 20
- 8
- 6
- 5
- 5
- 5
- 5
Cytaty
Trzymała papierosa przy skroni i wpatrywała się w obraz Blake'a na wschodniej ścianie, malowidło, które było równie uspakajające jak katastrofa lotnicza.
Opinia
Dennis Lehane najbardziej znany jest z tych swoich książek, które później trafiły na ekrany kin. I to naprawdę dobre pozycje: Rzeka tajemnic, Wyspa tajemnic, Brudny szmal czy Gdzie jesteś, Amando? zdobyły uznanie widzów. Modlitwy o deszcz jak dotąd nie zekranizowano. Być może dlatego, że to piąty tom większej serii kryminalnej opowiadającej o sprawach prowadzonych w Bostonie przez Patricka Kenzie i Angelę Gennaro.
Patrick – główny bohater tego tomu – pracuje na własny rachunek. Nie zawsze w sposób całkowicie legalny. Kiedy zgłasza się do niego atrakcyjna i pełna życia Karen, którą prześladuje brutalny stalker, po prostu robi gościowi wjazd na chatę i kończy go pobiciem. Jest przekonany, że to załatwi sprawę. Jednak pół roku później Karen rzuca się z wieżowca w centrum. Dlaczego dziewczyna, która miała całe życie przed sobą, nagle popełniła samobójstwo? Dlaczego rozebrała się przed skokiem do naga? Patrick chce to ustalić, gdyż czuje się winny – parę miesięcy wcześniej nie odebrał od niej telefonu i zapomniał oddzwonić. Kto wie, może mógł jej wówczas pomóc?
Oczywiście cała sprawa okazuje się mocno zagmatwana, śledztwo ma kilka wątków, a my, czytelnicy, podejrzewamy co najmniej kilka osób. I bardzo chcemy dowiedzieć się, co będzie dalej. Modlitwy o deszcz to jedna z tych powieści, które czytają się same. Człowiek siada, zaczyna przerzucać kartki, przejeżdża swój przystanek. Połyka tę historię w tempie ekspresowym. Pomagają w tym dobrze napisane dialogi oraz malowniczy Boston, w którym toczy się akcja powieści. Także umiejętne dawkowanie informacji. Lehane, podobnie jak Michael Connelly, pozwala nam bawić się w detektywa. Razem z bohaterami odkrywać kolejne zawiłości intrygi.
Konkretne są też postacie. Może trochę papierowe, ale dobrze narysowane i bardzo filmowe. Wśród nich pojawia się niejaki Bubba Rogowski, gość o polskich korzeniach, niby prostaczek od brudnej roboty, a w rzeczywistości romantyk jak się patrzy. To nowa postać na łonie serii, która nie tylko wprowadza do niej odrobinę humoru, ale też całość odrealnia. Tak, abyśmy wiedzieli, że dzięki Modlitwom o deszcz mamy się po prostu bawić. Bo to nie jest tak złożona książka jak najbardziej znane tytuły Lehane’a. To prosta rozrywka. Ale na wysokim poziomie. Polecam każdemu, kto lubi kryminały.
Recenzji więcej:
https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/
Dennis Lehane najbardziej znany jest z tych swoich książek, które później trafiły na ekrany kin. I to naprawdę dobre pozycje: Rzeka tajemnic, Wyspa tajemnic, Brudny szmal czy Gdzie jesteś, Amando? zdobyły uznanie widzów. Modlitwy o deszcz jak dotąd nie zekranizowano. Być może dlatego, że to piąty tom większej serii kryminalnej opowiadającej o sprawach prowadzonych w...
więcej Pokaż mimo to