rozwiń zwiń

Pół na pół

Bartosz Szczygielski Bartosz Szczygielski
14.11.2012
Okładka książki Modlitwy o deszcz Dennis Lehane
Średnia ocen:
7,1 / 10
506 ocen
Czytelnicy: 1065 Opinie: 52

Nazwisko Lehane to pewność, że czytelnik dostaje do ręki książkę, w najgorszym wypadku, dobrą. Autor przyzwyczaił swoich czytelników do określonego stylu, a pojawiające się w kinach adaptacje jego powieści, przyciągają tłumy. Ale co zrobić, gdy kolejna odsłona z cyklu Kenzie-Gennaro, zaczyna zjadać swój ogon? Wybaczyć, czy może odłożyć książkę na półkę i poczekać, aż Lehane wróci do swojej doskonałej formy? Na pewno nie warto rezygnować z czytania „Modlitw o deszcz”, piątej części opisującej zmagania Patricka Kenzie z przestępcami, bo mimo niedociągnięć, jest to dobra powieść kryminalna. A co więcej, czyta się ją w tempie wprost błyskawicznym.

Patrick Kenzie to połączenie Chandlerowskiego stylu z brudnym, brooklyńskim sposobem życia. Dennis Lehane stworzył postać prawdziwą, znudzoną swoją pracą i obowiązkami, których wypełnianie z mijającymi latami, przychodzi mu coraz trudniej. Nawet policja, kiedyś chętna do pomocy w prowadzonych przez detektywa sprawach, teraz stała się opryskliwa i brutalna. Opisy codzienności i środowiska w jakim żyje Kenzie to największa zaleta powieści. Język używany przez Lahane’a jest soczysty, pełen odniesień do prawdziwych miejsc i zdarzeń, a przede wszystkim pozwala czytelnikowi na wczucie się w skórę detektywa. Pierwszoosobowa narracja potrafi sugestywnie oddziaływać na wyobraźnię, a sam Kenzie strzela tak zwanymi oneline’erami nie gorzej, niż klasyczni bohaterowie kina akcji.

Dlatego pochłaniając pierwsze strony „Modlitwy o deszcz”, nie sposób się oderwać. Wyobraźnia zaczyna pracować na najwyższych obrotach, plasując głównego bohatera w miejscach brudnych i tych przesadnie czystych, do których on sam nie pasuje. On sam jest przy tym do bólu prawdziwy i rzeczywisty, a jego postać to klasyczny, pełnokrwisty detektyw. Brakuje mu tylko szklanki z whiskey przyczepionej na stałe do dłoni. Powieści wyszło to na dobre, że zaczyna się w taki, a nie inny sposób, sprawiając, że czytelnik niezaznajomiony z wcześniejszymi częściami sagi, bez problemu odnajduje się w fabule. Poznaje bohatera od początku i przyzwyczaja się do jego stylu życia. Niestety, gdzieś pośrodku „Modlitw o deszcz” pojawia się postać Angie Gennaro, dawnej partnerki i miłości Patricka. Całe napięcie, tak misternie przygotowywane przez Lehane’a, odpływa, by ustąpić miejsca zbyt dużej dawce miłości i rzewnych wypowiedzi.

Fabularnie jednak trudno się do czegokolwiek przyczepić, a przynajmniej na początku. Ciekawość i poczucie winy, prowadzi Kenzie’go do grzebania w przeszłości samobójczyni. Dziewczyny, która z początku wydawała się chodzącym po ziemi aniołem, by w trakcie śledztwa na światło dzienne zaczęły wychodzić informacje, zupełnie nie pasujące do jej profilu. Sposób pracy detektywa, łączenie się ze sobą śladów oraz wysnuwanie wniosków to coś, co Lehane doprowadził do perfekcji. Tym bardziej boli czytelnika sposób w jaki książka się kończy. Niczym rozpędzona ciężarówka uderzająca w betonowy mur. Wybuch i strzelaniny, to coś, co może nie jest wielkim zaskoczeniem w powieściach kryminalnych, w tym wypadku wygląda na pośpiesznie napisane pójście na łatwiznę. Duża zasługa w tym Bubby, bohatera z polskimi korzeniami, który mimo swoich ogromnych rozmiarów jest specem od materiałów wybuchowych i demolki pod wszelką postacią. Wprowadził do powieści sporo humoru i razem z Kenziem stanowią całkiem udany duet (a raczej trio, jeżeli doliczymy Gennaro). Lehane zrekompensował jednak całą orgię destrukcji na końcowych stronach powieści, ratując tym samym „Modlitwy o deszcz” przed pozostawieniem niesmaku wśród wielbicieli jego prozy.

Czy można zatem polecić „Modlitwy o deszcz” osobom, które z twórczością Lahane’a nie miały wcześniej nic wspólnego, a tym bardziej z Patrickiem Kenzie? Jak najbardziej, bo powieść to kawał dobrej, amerykańskiej literatury. Można jej nawet wybaczyć ten stopniowy spadek napięcia i dość przesadzone zakończenie, bo jeżeli spojrzy się na całość, jest to wciągająca lektura. Choć przygodę z twórczością Lehane’a lepiej zacząć od innej pozycji. Z pewnością przeczytania „Modlitwy o deszcz” nikt żałował nie będzie, ale powieść nie zachęci raczej nikogo, do sięgnięcia po kolejne pozycje z bogatego dorobku pisarza.

Bartosz Szczygielski

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja