Noc w Lizbonie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Mistrzowie Literatury
- Tytuł oryginału:
- Die Nacht Von Lissabon
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2010-04-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-04-13
- Liczba stron:
- 248
- Czas czytania
- 4 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381884433
- Tłumacz:
- Ryszard Wojnakowski
- Tagi:
- literatura niemiecka II wojna światowa
Początek drugiej wojny światowej. Wrogowie Trzeciej Rzeszy muszą jak najszybciej uciekać z Europy, lecz większość dróg ucieczki jest już zamknięta. Akcja powieści rozgrywa się pewnej nocy w Lizbonie, ostatniej bramie do wolnego świata. Stojący w porcie uciekinier bezsilnie wpatruje się w statek, który następnego dnia ma popłynąć do Ameryki. Jego na nim nie będzie. Nagle jednak podchodzi do niego człowiek, który chce mu oddać swoje bilety na ten rejs. Pod warunkiem, że wysłucha jego opowieści...
„Noc w Lizbonie” to ostatnia powieść Remarque'a wydana za jego życia autora i jeszcze jeden dowód jego wielkiego talentu narracyjnego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Z pamiętnika emigranta
Jeśli miałbym jednym tchem wymienić najpiękniejsze wątki miłosne literatury światowej, do tej pory pierwszą myślą byłyby powieści Hemingwaya, w szczególności „Komu bije dzwon”, czy opowiedziana przez Bułhakowa historia Mistrza i Małgorzaty. Po lekturze „Nocy w Lizbonie” nie mam wątpliwości, że również znalazłaby się w tym gronie.
Powieść Ericha Marii Remarque’a opowiada historię niemieckiego emigranta o fałszywym nazwisku Schwarz, który pewnej nocy zwierza się napotkanemu narratorowi, wędrując po lizbońskich kawiarniach. Opowieść, korespondując z nazwiskiem Niemca, nie rysuje się w jasnych barwach. Po dojściu Hitlera do władzy bohater został wywieziony do obozu koncentracyjnego. Po wypuszczeniu udało mu się uciec na pięć lat za granicę, jednak tęsknota za pozostawioną w kraju żoną zmusza bohatera do powrotu do ojczyzny w przeddzień zbliżającego się konfliktu.
„Noc w Lizbonie” wciąga od pierwszych stron – opowiadane przez Schwarza przygody (choć to określenie – biorąc pod uwagę ich charakter – brzmi nazbyt pozytywnie) sprawiają wrażenie wiarygodnych i pasjonują. Nieprzerwane działanie w ukryciu i odczuwalny przez cały czas oddech funkcjonariuszy gestapo na plecach sprawiają, że na każdym kroku towarzyszymy bohaterowi, przeżywając te same emocje – strach przez odkryciem blefu, kamuflażu czy – ostatecznie – złapaniem i ponownym wtrąceniem do obozu. Warto zwrócić również uwagę na interesujące pomysły bohatera, których nie powstydziłby się nawet James Bond czy MacGyver.
Czymże jednak są porywające sceny akcji w obliczu wątku miłosnego, o którym wspomniałem? To bez wątpienia najmocniejszy element powieści – relacje pomiędzy Schwarzem a jego żoną Heleną, ujmują naturalnością i wzajemnym zrozumieniem. Godna podziwu jest postawa bohatera, będącego w stanie zdobyć się na odwagę i powrócić do kraju, gdzie został surowo ukarany, tylko po to, by zobaczyć ukochaną. Ta z kolei również stanowi niebanalną kreację – ukrywając przed mężem śmiertelną chorobę, każdego dnia dba o dobre samopoczucie partnera, jego bezpieczeństwo i stan ducha, jednocześnie radując się ostatnimi chwilami u boku nieświadomego małżonka. Specyficzne, sprowadzone do jak najmniejszej liczby słów dialogi i pełne poświęcenia decyzje świadczą o wielkiej miłości, której czytelnik staje się świadkiem, jednocześnie angażując się w emocje postaci i przeżywając wraz z nimi zarówno ich proste radości, jak i pasma kolejnych zmartwień,
„Noc w Lizbonie” to jednocześnie silny cios wymierzony w faszyzm i politykę Hitlera, tym bardziej bolesny, że zadany z ręki niemieckiego pisarza. Remarque na każdym kroku zwraca uwagę na bezmyślność rządu III Rzeszy – potępia propagowanie prawa pięści, bezlitosne działania gestapo, tortury, obozy śmierci i regres kulturowy Europy, do jakiego przyczyniły się Niemcy w XX wieku. Jego poglądy świetnie obrazuje kontrast między nim a Georgiem, bratem Heleny i wysoko postawionym funkcjonariuszem gestapo, którego siłą wydaje się jedynie mundur i przewaga fizyczna; intelekt, otwarty umysł i dobry światopogląd pozostają natomiast cechami rozwiniętego i mającego świadomość kulturowej porażki Niemiec Schwarza.
Choć może się wydawać, że o II wojnie światowej powiedziano i napisano już wszystko, powieść Remarque’a nadaje tematowi nowe życie, przedstawiając konflikt z perspektywy zwykłych ludzi, zmagających się w owych czasach z niesprawiedliwością i sztywnymi, pozbawionymi sensu posunięciami systemu. Pisarz zwraca także uwagę na istotę czerpania radości z każdego dnia, podkreślając jej wagę w niepewnych czasach.
Sławomir „Villmar” Jurusik
Oceny
Książka na półkach
- 1 587
- 1 517
- 311
- 85
- 30
- 22
- 19
- 17
- 16
- 15
Opinia
Mam mętlik w głowie po przeczytaniu "Nocy w Lizbonie". Zupełnie nie wiem, co mam myśleć o tej powieści Remarque'a. Jest szalenie wciągająca, napisana pięknym językiem, przedstawia niebanalną historię...Tylko, że po przeczytaniu jej, mam wrażenie, że albo nie zrozumiałam intencji autora, albo doszukuję się w całej opowieści czegoś, czego tam tak naprawdę nie ma.
Remarque jak nikt potrafi opisać świat widziany oczyma niemieckiego uchodźcy: ten stan zawieszenia w teraźniejszości, stan wiecznej niepewności i zagrożenia. W dodatku doskonale potrafi oddać odczucia uciekiniera, który ma oczy dookoła głowy, każdy jego zmysł jest niezwykle wyczulony, a wyobraźnia podpowiada mu różne scenariusze. Pisarz również tak bardzo trzeźwo ocenia politykę Hitlera i ideologię partii nazistowskiej. I tak dobrze umie przedstawić wszystkie wynaturzenia tego systemu. A opis jednego z żołnierzy gestapo, który przesłuchuje głównego bohatera, jest doskonałym portretem psychopaty czerpiącego przyjemność ze znęcania się nad ludźmi. Remarque pokazuje, że właśnie tacy ludzi najlepiej odnajdują się w systemie stworzonym przez Hitlera, bo dzięki niemu mogą spełniać swoje chore fantazje.
Ale wątkiem, który tak mnie niepokoi, jest historia miłosna Józefa i Heleny. W zasadzie większość czytelników w swoich opiniach o tej książce jest pod wielkim wrażeniem tej miłości. A ja im bardziej wczytywałam się w powieść i poznawałam koleje losu tej pary, tym większe miałam wątpliwości, czy to naprawdę miłość kieruje postępowaniem bohaterów.
Ich historia jest bardzo zagmatwana: brat Heleny zadenuncjował Józefa jako wroga systemu, który po wypuszczeniu z obozu ucieka z Niemiec porzucając żonę dla jej dobra. Józef nie pisze do żony, nie informuje o swoim losie, oczywiście dla jej i swojego bezpieczeństwa. Ale gdy opatrzność obdarowuje go niemieckim paszportem, Józef musi pojechać zobaczyć Helenę, mimo, że ryzykuje swoim życiem i zupełnie nie wie, jak żona go przyjmie. Helena postanawia uciec z Józefem, postanawia dzielić z nim niepewny los uchodźcy. Tak, to brzmi tak romantycznie: chcę być z tobą nie ważne gdzie, nie ważnie, jak bardzo może to być niebezpieczne. Tylko że Helena ma tajemnicę, której nie zdradza mężowi - kobieta jest chora na raka, nie ma szans na jej wyleczenie. Helena nie mówi o swoim stanie Józefowi, bo chce cieszyć się życiem i nie chce, by mąż traktował ją inaczej niż dotychczas. Poza tym boi się, że mógłby się on zacząć nią brzydzić.
Józef i Helena łapią podczas swych wędrówek ulotne chwile szczęścia. Ściga ich brat Heleny, który zajmuje odpowiedzialne stanowisko w nazistowskiej partii i zachowanie siostry jest dla niego hańbą. Wybucha wojna, małżonkowie zostają rozdzieleni, trafiają do różnych obozów, ale Józef odnajduje Helenę. I w końcu dowiaduje się o jej chorobie. Wydaje mu się, że jedynym ratunkiem jest ucieczka do Ameryki, gdzie na pewno lekarze wyleczą Helenę. I gdy cudem zdobywają amerykańskie wizy i bilety na statek do raju, Helena popełnia samobójstwo. I nie zostawia żadnego wyjaśnienia mężowi.
Całą historię Józef opowiada przygodnemu słuchaczowi, również uciekinierowi. Za odstąpienie biletów na statek "kupuje" sobie jego towarzystwo i uwagę. W jedną noc opowiada najważniejsze wydarzenia swojego życia. Wszczepia w jego wspomnienia siebie i Helenę, by ktoś oprócz niego jeszcze o nich pamiętał. Poza tym Józef w pewien sposób próbuje zrozumieć tę ostateczną decyzję Heleny...I potrzebuje spojrzenia obcych oczu.
Sama siebie nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie umiem się zachwycić tą historią. Przecież to piękna opowieść o miłości w trudnych czasach, miłości mimo wszystko. Dlaczego w nią nie wierzę? Może dlatego, że wiele tam niedopowiedzeń i nie do końca wyjaśnionych kwestii. Myślę, że Józef i Helena na pewno jakoś się kochali. Powrót Józefa do Heleny, którego on sam dokładnie nie rozumie - mam wrażenie, że to coś takiego, jak pisała Osiecka: "Czasami chce się do człowieka..." Padło na żonę. Z kolei Helena...Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w pewien sposób wykorzystuje Józefa: najzwyczajniej w świecie chce uciec od kontrolującej ją rodziny, chce wyrwać się z systemu, którym gardzi i chce sama decydować o tej reszcie życia, która jej została. Chyba łatwo podjąć ryzyko, gdy w zasadzie nie ma się już nic do stracenia. I w zachowaniu Heleny bardzo często widać tę desperację.
Myślę, że moje wątpliwości, co do tej historii miłosnej biorą się głównie z tego, że nie jestem przekonana, czy Józef i Helena równie mocno kochaliby się w normalnych warunkach. Chociaż w sumie chyba tak to już z miłością jest, że pojawia się, gdy sprzyja jej czas i okoliczności. Tylko, że ja mam takie podskórne wrażenie, że to nie jest "miłość mimo wszystko", tylko "miłość, bo nikogo innego pod ręką nie ma". A może po prostu nie dysponuję jeszcze odpowiednim pakietem doświadczeń, by ta historia do mnie przemówiła. Niemniej bardzo polecam "Noc w Lizbonie". Warto przeczytać tę powieść.
Ach, tak mała dygresja: jak bardzo irytowało mnie, gdy Józef opisując swoje noce z Heleną, używał zwrotu "posiadłem ją". Chyba nie ma nieszczęśliwszego określenia. I cóż, że posiadł jej ciało, skoro do końca nie był w stanie jej pojąć...
Mam mętlik w głowie po przeczytaniu "Nocy w Lizbonie". Zupełnie nie wiem, co mam myśleć o tej powieści Remarque'a. Jest szalenie wciągająca, napisana pięknym językiem, przedstawia niebanalną historię...Tylko, że po przeczytaniu jej, mam wrażenie, że albo nie zrozumiałam intencji autora, albo doszukuję się w całej opowieści czegoś, czego tam tak naprawdę nie ma.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRemarque...