Pożegnanie jesieni

Okładka książki Pożegnanie jesieni
Stanisław Ignacy Witkiewicz Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Stanisław Ignacy Witkiewicz Dzieła Zebrane (tom 2) literatura piękna
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Stanisław Ignacy Witkiewicz Dzieła Zebrane (tom 2)
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2010-01-21
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-21
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
Średnia ocen

                7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
116 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
679
457

Na półkach: ,

Trochę się spóźniłam z recenzją i z czytaniem tej książki. Spóźniłam, gdyż chciałam ją zamieścić, sugerują się tytułem, na koniec kalendarzowej jesieni. Jednakże akurat pora roku nie ma tu nic wspólnego z tytułem ani z treścią. Jaka jest więc jesieni Witkiewicza? Chociaż bardziej trafne byłoby tu pytanie - czym jest? I myślę, że dzisiejsza data, czyli przeddzień końca roku, lepiej pasuje tu, aby opisać wrażenia po lekturze.

Fabułę można streścić w paru zdaniach. Atanazy Bazakbal - dość atrakcyjny 28-latek, aplikant adwokacki, zakochał się po raz pierwszy w Zosi. Nieznajomość tego uczucia wyzwoliła w nim koncepcje „programowej” zdrady. Zdradza więc ukochaną z Helą Bertz - bardzo piękną dziewczyną żydowskiego pochodzenia. Po erotycznej porażce - on jednak pozostaje spełniony, a zdradę traktuje jako doznanie metafizyczne, twierdząc, że teraz będzie kochał bardziej - unosi się honorem i wyzywa innego potencjalnego rywal - Prepudrecha – na pojedynek. Zostaje w nim ranny, a Hela Bertz pęka z dumy, że to o nią się walczono. To w Zosi wywołuje uczucie zazdrości, ale przy chorym narzeczonym staje się prawdziwą kobietą. Następnie przenosimy się już do deformowanego świata, na drugą stronę lustra. Świat ten przypomina portrety pędzla Witkiewicza. Każda postać jest tu przedziwna, wynaturzona, przepuszczona przez maszynkę do mięsa, metafizyczną oczywiście. W tej machinie, gorącym kotle gotują się razem wszelkie zdziwaczenia, zaburzenia, chore fantazje i fascynacje. Pojedynki, podróże, romanse, a raczej gwałty mieszają tu się z libacjami narkotyczno-alkoholowymi. Jest jeszcze Łohoyski – hrabia, homoseksualista, kokainista. Propaguje on zbydlęcenie indywidualne, zakochany w Atanazym, któremu proponuje ciągle nowe inicjacje oraz Stary Bertz – ojciec Heli, „Książę Ciemności", prowadzi podejrzane interesy, chce prześliznąć się do partii socjalistówchłopomanów. Marzy o stanowisku ministra rolnictwa, podczas rewolucji niwelistycznej (tu nie chodzi o komunistyczną, a o stadium wszystkim rewolucji totalitarnych XX) zostaje przypadkowo rozstrzelany.

I tu dochodzimy do sedna - słowo rewolucja. Taki motyw przewodni w dziełach Witkacego. Dla bohaterów jest nieunikniona, przepowiadana i przeczuwana. Ma wszystkich bohaterów uwolnić od nudy, być kolejną rozrywką. „Rewolucja jako zabawa dla znudzonych, bezpłodnych odpadków ostatniej kategorii! (...) Życie przejdzie obok niektórych z nich - o ile litościwe nie rozgniecie ich mimochodem - i zostawi na wymarcie w nędzy moralnej, jakby na bezludnej wyspie osamotnienia, wśród mrowia tworzącej się nowej ludzkości. Stamtąd, jak z loży, mogą sobie patrzeć na koniec ich świata”. [str.218] Nie jest to bynajmniej powieść tylko o rewolucji. Motywów jest tu mnóstwo - powieść o niepełnionych artystach, o dojrzewaniu, w końcu i o dekadentyzmie. Postacie prezentują tu typową postawą charakterystyczną dla ludzi, żyjących u schyłku XIX wieku. Czują się ludźmi zbytecznymi, zgubionymi, poszukującymi ciągłych wrażeń, eksperymentów, ale mają także świadomość nadciągającej katastrofy.

Zagmatwany ten styl Witkacego. Ciężkostrawny. Akcja nie jest tu spójna, czasami przyspiesza, czasami zwalnia, ponieważ autor wplata w nią przeróżne dygresje filozoficzno-społeczne. Na przykład odwiedziny rannego Atanazego w szpitalu są pretekstem do ukazania rozmaitych postaw życiowych. Ponadto pełno tu archaizmów, zapożyczeń językowych, a nawet terminologii naukowej. Nie jest to również lektura dla tych, którzy nie mają choć cząstkowego pojęcia o filozofii. Kiedy jednak przebrnie się przez to wszystko, dostajemy Witkacego w całej swojej postaci. Kto inny pisał o takich wizjach kokainowych i jej skutkach, kto inny z taką upojoną przyjemnością rozpisywał się w lubieżnych orgiach, kto inny pisał w tak perwersyjny sposób. Ale największym plusem są tu kunsztowne, wyszukane dialogi bohaterów, cudne metafory, te zawiłe dygresje, idealnie zarysowane portery psychologiczne bohaterów i „przeżycia zdegenerowanych byłych ludzi na tle mechanizującego się życia” - jak sam pisał Witkacy.

Polecam, zanurzcie się w Witkacym, aby poszukać Tajemnicy Istnienia, poznać postacie, które szamotały się między sztuką a życiem, religią a metafizyką, erotyką, narkotykami i filozofowaniem. Summa summarum powieść warta przeczytania, dobra - tak jak i moja recenzja :) [chciałam zakończyć jak Witkacy] „A jednak dobrze jest, wszystko jest dobrze. Co - może nie? Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to w mordę!” [str. 453]

Trochę się spóźniłam z recenzją i z czytaniem tej książki. Spóźniłam, gdyż chciałam ją zamieścić, sugerują się tytułem, na koniec kalendarzowej jesieni. Jednakże akurat pora roku nie ma tu nic wspólnego z tytułem ani z treścią. Jaka jest więc jesieni Witkiewicza? Chociaż bardziej trafne byłoby tu pytanie - czym jest? I myślę, że dzisiejsza data, czyli przeddzień końca roku,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 177
  • Przeczytane
    2 099
  • Posiadam
    527
  • Ulubione
    152
  • Teraz czytam
    132
  • Literatura polska
    40
  • Chcę w prezencie
    30
  • Literatura polska
    19
  • Studia
    14
  • Klasyka
    11

Cytaty

Więcej
Stanisław Ignacy Witkiewicz Pożegnanie jesieni Zobacz więcej
Stanisław Ignacy Witkiewicz Pożegnanie jesieni Zobacz więcej
Stanisław Ignacy Witkiewicz Pożegnanie jesieni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także