Miasteczko Niceville
- Kategoria:
- horror
- Tytuł oryginału:
- Niceville
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2012-06-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-21
- Liczba stron:
- 520
- Czas czytania
- 8 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7839-204-0
- Tłumacz:
- Alina Siewior-Kuś
W Niceville liczba porwań jest o wiele wyższa od przeciętnej...
Pewnego wiosennego dnia dziesięcioletni Rainey Teague nie wraca ze szkoły do domu. Śledztwo prowadzi były żołnierz sił specjalnych Nick Kavanaugh, obecnie detektyw wydziału kryminalnego. Dni mijają i rodzina traci nadzieję na powrót chłopca – a kiedy policja go znajduje, jest żywy, ale w śpiączce i nie wiadomo, czy kiedykolwiek odzyska przytomność.
Rok później znika bez śladu kolejna mieszkanka Niceville, starsza kobieta, należąca do jednej z najstarszych i najwybitniejszych rodzin w mieście. Nick Kavanaugh znowu prowadzi śledztwo, zostając wciągnięty w mroczny świat pomiędzy życiem a śmiercią, gdzie stanie twarzą w twarz ze starożytną złowrogą siłą, która czai się pod miastem, mroczniejszą i starszą niż górski las otaczający jej źródło: głęboką na tysiąc stóp otchłań znaną jako Krater.
"Miasteczko Niceville" to pierwsza część serii znakomitych horrorów, których akcja rozgrywa się w tajemniczym miasteczku na południu Stanów Zjednoczonych. Zapraszamy na stronę poświęconą książce: www.nicevilleusa.com
Carsten Stroud jest mistrzem szarpiącej nerwy, ekscytującej fabuły.
Harlan Coben
Mocny i przyciągający jak magnes horror o pozornie spokojnym i zwyczajnym miasteczku na południu Stanów. Opowieść pełna typów spod ciemnej i najciemniejszej gwiazdy oraz dawnych zbrodni, ukazująca najstraszliwsze oblicze niegodziwości. Z każdą stroną ta historia staje się coraz bardziej przerażająca i zarazem wspanialsza, by dotrzeć w końcu do zaskakującego, cudownego i mrocznego finału.
Peter Straub, współautor "Czarnego domu" i "Talizmanu" - powieści napisanych wspólnie ze Stephenem Kingiem
Bogata kolekcja czarnych charakterów plus akcja, która nie pozwala oderwać się od powieści. A to wszystko doprawione idealną ilością czarnego humoru.
„Booklist”
Genialne dialogi, ekscentryczni, oryginalni bohaterowie i niezwykła, tajemnicza historia. Horror z prawdziwego zdarzenia.
Elmore Leonard, autor "Dotknięcia"
Fascynująca powieść, która skradnie serce i uwagę wszystkim miłośnikom horrorów.
Karin Slaughter, autorka "Piętna"
"Niceville" to majstersztyk, trudno go zaklasyfikować tylko do jednego gatunku ale całkiem łatwo można opisać wrażenie po lekturze – to szalenie rozrywkowa książka, od której nie sposób się oderwać !
John Lescroart, autor "Wyścigu z czasem"
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Król jest tylko jeden, ale…
Książki z pogranicza horroru i thrillera mają już swojego króla, którym od lat jest Stephen King. Podczas czytania umieszczonych na okładce "Miasteczka Niceville" fragmentów recenzji, porównujących Carstena Strouda do Kinga, czytelnik dostaje jasny przekaz, czego po książce może się spodziewać: mnogości bohaterów, fabuły z najwyższej półki, a przede wszystkim prawdziwości zachowań wykreowanych postaci. Jednak opinie recenzentów są odrobinę przesadzone. Książka Strouda po części spełnia kryteria, za które czytelnicy pokochali prozę Kinga, ale do ideału sporo jej niestety brakuje.
Mroczne, niewytłumaczalne siły, zawisły nad Niceville długo przed tym, zanim jego mieszkańcy zaczęli tam stawiać pierwsze domy. Już w legendach Indian, miejsce na szczycie góry było czymś strasznym. Nikt nie miał odwagi zapuszczać się w okolice czarnego jeziora, nazwanego Kraterem. Cokolwiek do niego trafiało, nigdy nie wypływało na powierzchnię, ani rzucone śmieci, ani ludzkie szczątki czy ciała. Wydaje się, że miasteczko położone tak blisko złowrogiego miejsca, musi być objęte klątwą. Przez lata nikt tego nie zauważał. Do czasu aż niezwykłe porwania zaczęły łączyć się ze sobą i choć było tak od dziesiątków lat, dopiero teraz miejscowy detektyw Nick Kavanaugh zaczął odkrywać prawdę.
To tylko szczątki fabuły, bo "Miasteczko Niceville" to powieść mocno zagmatwana. Oczywiście do pewnego momentu, ale z początku mnogość zdarzeń i przewijających się przez strony nazwisk, może czytelnika zniechęcić. Warto jednak czytać dalej, bo fabuła rozwija się w ciekawy sposób i co najważniejsze, nie tak bardzo szablonowy, jak można by się było tego spodziewać. Wprawdzie Stroud nie uniknął wtórności, ale nie jest ona aż tak odstraszająca. Choć w niektórych momentach można zadać sobie pytanie, właściwie po co w powieści pojawił się wątek nadprzyrodzony? Tworzy on wprawdzie spoiwo co ważniejszych akcji, ale jednocześnie to najsłabszy element powieści. Nie jest ani nowatorski, ani straszny. A samo rozwiązanie zostawia czytelnika z ogromnym niedosytem.
Na szczęście "Miasteczko Niceville" jest pierwszym tomem z serii, istnieje więc szansa, że kolejne powieści będą w stanie nadrobić to, co pierwsza zostawiła tylko lekko nadgryzione. Wyjątkowo sprawnie Stroud poradził sobie z wątkiem kryminalnym, który w wielu momentach wysuwa się na plan pierwszy. Wyraziste, prawdziwe postaci dodają mu tylko odpowiedniego smaku – kilkunastoletniej whiskey, valium i prochu strzelniczego wymieszanego ze słodkim aromatem krwi. Szkoda tylko, że dialogi pojawiające się między bohaterami, raz są rewelacyjne i żywe, a raz drętwe i wprost nieprawdopodobne. Trudno też przyzwyczaić się do stylu pisania autora. Zdarzają się w powieści zdania, które trzeba przeczytać po kilka razy, by wyłapać ich sens. Stroud pisze rzeczowo i schludnie, nie lubuje się w rozbudowanych metaforach. Czasem jest jednak zbyt bezpośredni, rzucając w twarz czytelnika, zdania tak oczywiste i proste, że aż urągające jego inteligencji.
Powieść została wydana w miękkiej okładce, z bardzo adekwatną do tematu okładką, na której po bliższym przyjrzeniu się można dostrzec odbite napisy. Zupełnie tak, jakby ktoś użył książki jako podkładki. Bardzo ciekawy pomysł i nadający "Miasteczku Niceville" odpowiednią nutę tajemniczości. I choć król horrorów jest tylko jeden, to Carsten Stroud nie ma się czego wstydzić. Powieść jest wciągająca, nieźle napisana i ciekawa. Szkoda tylko, że w całości nie została stworzona jako thriller i kryminał. Niemniej warto po nią sięgnąć, porwać się zdarzeniom i odpłynąć razem z mrokami okalającymi okolicę miasteczka. No i czekać na kolejne części, bo nie wszystko zostało wyjaśnione.
Bartosz Szczygielski
Oceny
Książka na półkach
- 202
- 146
- 55
- 8
- 5
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Twoje pieniądze i moje doświadczenie staną się moimi pieniędzmi i twoim doświadczeniem.
Opinia
Niedawno pod jedną z recenzji "Miasteczka Niceville" zostawiłem komentarz: "Dobra ocena, książka wciągająca i straszna. Coś dla mnie :)". Dostałem to czego oczekiwałem, chociaż nie obyło się bez kilku drobnych niedociągnięć o których wspomnę w tej recenzji.
Na początek, krótkie streszczenie. Akcja książki odbywa się w Niceville, małej mieścinie na południu Stanów Zjednoczonych u stóp tajemniczej i złowróżbnej formacji skalnej. Według podań Indiańskich mieszka tam dziwna siła, zło w czystej postaci, dlatego aż do czasu przybycia białych ludzi ignorujących ludowe mądrości nie było w tym miejscu żadnej osady. To co wyróżnia Niceville na tle innych miejsc na świecie to niespotykana ilość niewyjaśnionych porwań. Właśnie dlatego na nogi zostaje postawiona policja całego hrabstwa kiedy 10 letni Rainey Teague spóźnia się ze szkoły zaledwie kilkanaście minut. Śledczym szybko udaje się dotrzeć do sklepikarzy, którzy widzieli go jako ostatni a także do systemów monitoringu. Na nagraniu z kamery przemysłowej widzimy chłopca zafascynowanego swoim odbiciem w lustrze na wystawie sklepu ze starociami. W pewnym momencie znika - nie ucieka, nie zostaje porwany, czy zdzielony celnym ciosem - znika jak w dobrej magicznej sztuczce. Chłopiec pojawia się po 10 dniach na miejscowym cmentarzu, w trumnie swojego przodka w solidnej murowanej kaplicy, którą strażacy musieli rozbierać przy pomocy ciężkiego sprzętu przez kilka godzin, żeby dostać się do przerażonego dziecka. Tak zaczyna się wątek horrorowy, natomiast rok później...
...ma miejsce niezwykle zuchwały napad na bank. Złodzieje kradną 2,5 miliona dolarów i opróżniają skrytki, w których jak się później okazuje znajduje się tajemniczy dysk, urządzenie w centrum zainteresowania służb specjalnych i szpiegów innych mocarstw. W czasie pościgu ginie czwórka policjantów. W ten sposób zostajemy wciągnięci w intrygę kryminalną.
Nie bez przyczyny opisałem te dwa wątki w oddzielnych akapitach, bo chociaż w jakimś stopniu zazębiają się, to stanowią jednak odrębne historię. O ile wątkowi kryminalnemu nie mam nic do zarzucenia, jest niezwykle dynamiczny, oryginalny i pomysłowy a przede wszystkim wciągający i pełen zwrotów akcji to w mojej opinii wątek horrorowy udał się nieco gorzej.
O ile sama akcja i zabiegi autora są poprawne, dobrze nam znane z literatury tego typu to zakończenie jest dosyć rozczarowujące. Dwie finałowe sceny wątku horrorowego, kiedy wszystko już jest mniej więcej jasne, nie wzbudziły dreszczu emocji a raczej wesołość. Muszę jednak przyznać, że często śmieję się z horrorów filmowych kiedy inni zamykają oczy, trudno mnie wystraszyć, miejcie to na uwadze ;)
Wydaje mi się, że takie a nie inne zakończenie wynikło z konieczności pozostawienia niektórych wątków otwartych i oszczędzenia głównych bohaterów dla przygód jakie ich czekają w kolejnych częściach ponieważ "Miasteczko Niceville" to pierwsza książka z planowanej serii.
Na koniec zostawiłem pewne spostrzeżenie, którego właściwie nie wiem jak ocenić. Wydaje mi się, że pierwszy raz w książce trafiłem na "product placement". To normalne, że bohaterowie żyjący w świecie przedstawionym stworzonym na podobieństwo tego prawdziwego będą korzystać z różnych dobrze znanych nam przedmiotów. Jednak zbyt częste wspominanie ich marki a nawet konkretnych modeli wydaje się być nieuzasadnione. Najbardziej razi poinformowanie nas jakiej marki jest... pendrive głównego bohatera i to w punkcie kulminacyjnym książki. Jaka jest Wasza opinia o product placement?
Podsumowując recenzję chciałbym powiedzieć, że jest to idealna pozycja dla wszystkich fanów literatury kryjącej się pod etykietką horror/thriller/sensacja. Książka zapewni godziny rozrywki i miłego napięcia a drobne wady są do przyjęcia, zwłaszcza, że drugi wątek kompensuje je z nawiązką.
Niedawno pod jedną z recenzji "Miasteczka Niceville" zostawiłem komentarz: "Dobra ocena, książka wciągająca i straszna. Coś dla mnie :)". Dostałem to czego oczekiwałem, chociaż nie obyło się bez kilku drobnych niedociągnięć o których wspomnę w tej recenzji.
więcej Pokaż mimo toNa początek, krótkie streszczenie. Akcja książki odbywa się w Niceville, małej mieścinie na południu Stanów...