Jestem po lekturze biografii Robina Van Persie i odnoszę wrażenie, że jego kariera nie przebiegła tak, jak on sam by sobie życzył. Skandal obyczajowy, który przesłonił początek jego ścieżki zawodowej. Liczne kontuzje oraz tendencja do trafiania w słupki i poprzeczki. A potem wiele sezonów w oczekiwaniu na sukces. Występując w klubie o takiej renomie jak Arsenal Londyn nie doczekał się tytułu mistrzowskiego. A przecież przybył do klubu tuż po niesamowitym sezonie 2003/04. Za każdym razem czegoś brakowało, nawet w rozgrywkach pucharowych, może szczęścia ? W reprezentacji Holandii „tylko” wicemistrzostwo świata w 2010 roku oraz brązowy medal w 2014. Niby sporo, ale sam zawodnik nie ukrywał, że interesują go tylko triumfy.
Co do samej lektury, to raczej dla zwolenników The Gunners, choć napisana żywym językiem. Plastycznie opisuje ważniejsze spotkania z udziałem holenderskiego reprezentanta (102 A – 50 goli) przez kolejne sezony gry w Premier League oraz LIdze Mistrzów. Co ciekawe, Van Persie zdobył tytuł mistrza Anglii, ale dopiero w barwach Manchester United, czyli już w okresie nie objętym niniejszą biografią. Książka w wersji oryginalnej kończy się na początku roku 2011, ale dla polskich czytelników wydawnictwo przygotowało niespodziankę w postaci epilogu, obejmującego dalsze losy piłkarza prawie do pierwszej połowę 2012 roku. Jakby w przewidywaniu, iż reprezentacja Holandii nie sprawi niespodzianki na Euro rozgrywanym na boiskach Polski i Ukrainy.
Edytorsko jest ładnie, choć tęsknię za twardą oprawą oraz za nieco mniej monotonną czcionką. Szkoda też, że książka nie zawiera statystycznych zestawień osiągnięć zawodnika – występy, gole, asysty. Poszczególne rozdziały nabrałby też większej przejrzystości, gdyby po każdym sezonie prezentowano ligową tabelę.

Jestem po lekturze biografii Robina Van Persie i odnoszę wrażenie, że jego kariera nie przebiegła tak, jak on sam by sobie życzył. Skandal obyczajowy, który przesłonił początek jego ścieżki zawodowej. Liczne kontuzje oraz tendencja do trafiania w słupki i poprzeczki. A potem wiele sezonów w oczekiwaniu na sukces. Występując w klubie o takiej renomie jak Arsenal Londyn nie...

Mimo ponad 320 stron, książkę czyta się szybko. W dużej mierze to jednak zasługa tego, że człowiek mimowolnie opuszcza obszerne fragmenty z opisami spotkań - trochę tak jak w szkole opuszczało się opisy przyrody podczas lektury "Nad Niemnem". Tyle że tutaj akcja ma zdecydowanie mniej wątków, bo generalnie sprowadza się do tego, że bohater z każdym przedstawionym sezonem dojrzewa i ma nadzieję na kolejne sukcesy. Być może dla fanów Arsenalu i RvP taka kronika jest w stanie okazać się porywającą, ale mnie aż tak nie wciągnęła. Nigdy nie byłem przesadnym entuzjastą Holendra i ta książka nie zmieniła mojego nastawienia do niego - nadal Robin jest dla mnie jednym z wielu topowych grajków i tyle.
Inna sprawa, że w odbierze całości na pewno przeszkadza fakt, iż polskie wydanie jest niestety mocno niedopracowane. Efekt końcowy psują m.in.: liczne literówki, braki spacji, niepotrzebne spacje czy zbyt częste powtórzenia (dotyczy to zwłaszcza sformułowania "drużyna"). Uważny czytelnik wychwyci także błędy merytoryczne - jak choćby taki, że według stanu na lata 2011/2012, czyli w momencie wydawania książki, Albania miała już na koncie awans do finałów mistrzostw Europy. Mnie osobiście nie zachwycił również zastosowany język - momentami aż za bardzo potoczny. Używane w narracji sformułowania w stylu: "czerwononosy płaczek" (w odniesieniu do Alexa Fergusona),"gra Arsenalu płaska jak naleśnik", "szwajcarskie płotki" (w odniesieniu do FC Thun),"potężnie huknął na bramkę" (czy można huknąć lekko?) bądź "strzelił kompletnie niecelnie" (czy można strzelić niekompletnie niecelnie?) wywołują wrażenie, że mamy do czynienia z obszernym wypracowaniem gimnazjalisty zamiast z poważną publikacją. Tym bardziej że wspomniane wrażenie potęgują jeszcze niefortunne zbitki słowne i porównania: "wpatrzony jak w wyrocznię", "wskazał jego jako główną przyczynę utraty punktów", "zawodnicy padali jak muchy po pełnym trudów sezonie" czy "grający w barwach United nemezis o twarzy konia" (w odniesieniu do Arjena Robbena).
Kończąc listę zastrzeżeń, należy jeszcze wspomnieć, iż autor wykazał skłonność do popadania ze skrajności w skrajność, bo najpierw mamy wrażenie jakby wszyscy się na głównego bohatera uwzięli (od trenerów w rodzinnym Rotterdamie, przez media w ojczyźnie, po współwięźniów, gdy RvP czekał na decyzję sądu w związku z podejrzeniami o dokonanie gwałtu na byłej Miss Nigerii),a później traktowali go jako swoistego Supermana.
Na plus niewątpliwie trzeba za to zapisać dwie kolorowe wkładki zdjęciowe, w których można się doszukać także polskich wątków (wspólna fotografia z Wojciechem Szczęsnym na treningu Arsenalu oraz grupowe zdjęcie Feyenoordu z Tomaszem Rząsą w składzie). Trzecim polskim akcentem, o którym warto wspomnieć, jest epizod z udziałem sędziego Grzegorza Gilewskiego w trakcie meczu Ligi Mistrzów.
Podsumowując, można przeczytać w letni deszczowy dzień, ale i tak gdzieś w głębi serca każdy będzie chyba czekać na biografię wydaną, gdy RvP już na dobre zakończy sportową karierę.

Mimo ponad 320 stron, książkę czyta się szybko. W dużej mierze to jednak zasługa tego, że człowiek mimowolnie opuszcza obszerne fragmenty z opisami spotkań - trochę tak jak w szkole opuszczało się opisy przyrody podczas lektury "Nad Niemnem". Tyle że tutaj akcja ma zdecydowanie mniej wątków, bo generalnie sprowadza się do tego, że bohater z każdym przedstawionym sezonem...

Robin van Persie światowej klasy piłkarzem jest i basta. Ale biografia o nim jest niczym innym jak nudnym jak flaki z olejem spisem jego występów w Arsenalu Londyn i reprezentacji Holandii. Zabrakło mi tu ciekawostek spoza boiska, których nie brakuje w podobnych tego typu biografiach innych piłkarzy.

Robin van Persie światowej klasy piłkarzem jest i basta. Ale biografia o nim jest niczym innym jak nudnym jak flaki z olejem spisem jego występów w Arsenalu Londyn i reprezentacji Holandii. Zabrakło mi tu ciekawostek spoza boiska, których nie brakuje w podobnych tego typu biografiach innych piłkarzy.

Myślę, że historia każdego piłkarza z najwyższej półki jest na swój sposób inspirująca i ciekawa. Niewątpliwie Williams dołożył wszelkich starań by przedstawić Robina w sposób barwny i nieprzeciętny, jednak czy ta egzaltacja w każdym miejscu była potrzebna? Wszystko, co Van Persie zrobił, zostaje porządnie wyolbrzymione (byle wślizg czy jedno krzywe spojrzenie). Ponadto nazywanie Sir Alexa Fergusona "czerwononosym płaczkiem", a Ruuda van Nistelrooya "nemezis z końską twarzą" jest mocno nie na miejscu. Na plus jednak zasługują mini relacje z meczów Arsenalu na przestrzeni prawie 10 lat, co najbardziej powinni docenić fani the Gunners.

Myślę, że historia każdego piłkarza z najwyższej półki jest na swój sposób inspirująca i ciekawa. Niewątpliwie Williams dołożył wszelkich starań by przedstawić Robina w sposób barwny i nieprzeciętny, jednak czy ta egzaltacja w każdym miejscu była potrzebna? Wszystko, co Van Persie zrobił, zostaje porządnie wyolbrzymione (byle wślizg czy jedno krzywe spojrzenie). Ponadto...

Książka bardzo ciekawa, wiele się dowiedziałam o Robinie. Denerwowały mnie jednak literówki, kilka razy napisane wyrazy w tym samym zdaniu i często błędne tłumaczenie.
Gdyby autor poczekał kilka miesięcy z wydaniem książki i opisał spektakularne przejście Robina do Manchesteru United oraz jego udział w Euro 2012 zarobiłby więcej pieniędzy na sprzedaży. Oficjalna wersja jest taka, że Robin nie chciał podpisać kontraktu z Arsenalem, ale co do tego doprowadziło? Wg mnie na pewno nie pieniądze, to musiało być coś związane z klubem "wewnątrz". Może kiedyś powstanie na ten temat książka, mam nadzieję, ponieważ jestem bardzo ciekawa :)
Oprócz tego, bardzo fajny dodatek do wydania polskiego.

Denerwowało mnie też to, że autor ciągle pisał o Robinie "nigdy nie opuści Arsenalu" i "zostanie i zapisze się w historii Arsenalu". No trochę nie trafione dla kibica Manchesteru United :)

Książka bardzo ciekawa, wiele się dowiedziałam o Robinie. Denerwowały mnie jednak literówki, kilka razy napisane wyrazy w tym samym zdaniu i często błędne tłumaczenie.
Gdyby autor poczekał kilka miesięcy z wydaniem książki i opisał spektakularne przejście Robina do Manchesteru United oraz jego udział w Euro 2012 zarobiłby więcej pieniędzy na sprzedaży. Oficjalna wersja...

Jako zapalony kibic Arsenalu i fan Van Persiego czekałem na książkę, jak na zbawienie. Niestety, chwilę później mój żal i rozczarowanie były podobnie wielkie. Cała książka składa się z opisów spotkań, w których grał Robin i cytatów na jego temat. Nie ma tam nic, czego nie znalazłoby się na Wikipedii. Ot, takie rozwinięcie tamtej notki. Liczyłem na wiele ciekawostek, o których powszechnie nie wiadomo. Dla kogoś, kto systematycznie śledził jego karierę, biografia będzie rozczarowaniem.

Jako zapalony kibic Arsenalu i fan Van Persiego czekałem na książkę, jak na zbawienie. Niestety, chwilę później mój żal i rozczarowanie były podobnie wielkie. Cała książka składa się z opisów spotkań, w których grał Robin i cytatów na jego temat. Nie ma tam nic, czego nie znalazłoby się na Wikipedii. Ot, takie rozwinięcie tamtej notki. Liczyłem na wiele ciekawostek, o...

Przyjemna książka, można sporo się z niej dowiedzieć o Van Persim, którego wcześniej miałem za grzecznego chłopca. Życie pokazało, że książka ukazała się za wcześniej, ponieważ z chęcią poczytałbym o kulisach przejścia do ManU.

Przyjemna książka, można sporo się z niej dowiedzieć o Van Persim, którego wcześniej miałem za grzecznego chłopca. Życie pokazało, że książka ukazała się za wcześniej, ponieważ z chęcią poczytałbym o kulisach przejścia do ManU.

van Persie to znakomity piłkarz, ale ta książka jest nudna jak flaki z olejem

van Persie to znakomity piłkarz, ale ta książka jest nudna jak flaki z olejem

Książka ciężka do przeczytania. Ogólnie jest to spis występów w Arsenalu czy reprezentacji, stał, strzelił gola, podał, cieszył się.. Nie można z niej wynieść wiele ciekawego. Tylko dla wytrwałych, nie polecam.

Książka ciężka do przeczytania. Ogólnie jest to spis występów w Arsenalu czy reprezentacji, stał, strzelił gola, podał, cieszył się.. Nie można z niej wynieść wiele ciekawego. Tylko dla wytrwałych, nie polecam.

Tak słabej książki dawno nie czytałem. Opisy strzelonych bramek plus hektolitry miodu wylane na R.v P. to nie jest recepta na fajną książkę.

Tak słabej książki dawno nie czytałem. Opisy strzelonych bramek plus hektolitry miodu wylane na R.v P. to nie jest recepta na fajną książkę.