Czerwone i czarne

Okładka książki Czerwone i czarne
Stendhal Wydawnictwo: Zielona Sowa Seria: Złota Seria literatura piękna
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Złota Seria
Tytuł oryginału:
Le rouge et le noir
Wydawnictwo:
Zielona Sowa
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
8372205698
Tłumacz:
Tadeusz Boy-Żeleński
Inne
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
237 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
392
85

Na półkach: ,

Już za swego życia Stendhal zastrzegł, że jego powieść – Czerwone i czarne – to lektura dla przyszłych pokoleń. Żurowski donosi, iż Sainte-Beuve, niekwestionowany król-krytyk XIX wieku, nie miał zbyt wielu słów uznania dla tej książki. Hugo w ogóle nie cierpiał Stendhala, a Zola, który wprawdzie miał dla niego wyjątkowy szacunek, w tym przypadku był po prostu zawiedziony. Takie reakcje wielkich nazwisk wcale nie zadziały na niekorzyść Czerwonego i czarnego. Jak pisze Żurowski:

Nie ma bowiem rzeczy równie pouczającej jak wzajemne niezrozumienie wybitnych indywidualności.

Głównym bohaterem książki jest Julian Sorel – piekielnie inteligentny, nader cyniczny smarkacz, wywodzący się, eufemistycznie rzecz ujmując, z warstwy trudniącej się pracą fizyczną. Chłopak jednak nie ma absolutnie żadnych predyspozycji do roboty w tartaku, który jest źródłem przychodów dla całej rodziny. Słodkolicy młodzieniec zna na pamięć Biblię w języku łacińskim, a choć przeznaczony do stanu duchownego, wcale nie czuje doń powołania, cierpi zaś na chorobę wieku, wyrażającą się w bezwzględnym kulcie Napoleona i ma tylko jeden cel: wybić się. Droga jest wyboista, a wiedzie przez alkierze dobrze urodzonych i wyjątkowych kobiet.

Czerwone i czarne to wybitny przykład realizmu. Realizmu subiektywnego. Autor ukazuje nam społeczeństwo francuskie takim, jakim możemy przypuszczać, iż było naprawdę. Nie stroni jednak od uwypuklania pewnych cech: wyrachowania, wszechobecnej obłudy, beznadziejnej wprost żądzy pieniądza. Julian sprzeciwia się temu wszystkiemu, co mimowolnie czyni go postacią pozytywną, choć w żadnym wypadku nie wolno mówić o nim, jako o śnieżnobiałym charakterze; chłopak swoje romanse traktuje jak pole bitwy (samorzutnie pamięć podsuwa dobę Niebezpiecznych związków), gardzi swoimi chlebodawcami, by następnie wkupywać się w ich łaski. Brzydzi się warstwą bogatych, a jednak za wszelką cenę chce do niej przynależeć.

To, co od samego początku intrygowało mnie w tej powieści, to tytuł. Dwa kolory – Czerwone i czarne. Boy donosi, w ślad za wywiadem, jakiego udzielił Stendhal któremuś z dziennikarzy, że czerwone i czarne to mundur i sutanna. Osobiście nie czuję się przekonana do takiej interpretacji, co więcej, wydaje mi się, że taka odpowiedź autora była swoistą drwiną – podaniem najprostszej z dróg. Czarny odnosi się do sutanny, zgoda, ale analizując charakter Juliana, nietrudno odgadnąć, że rola podrzędnego księdza by go nie zadowoliła – gdyby bohater wybrał karierę duchowną, dążyłby do stanowiska, dla którego charakterystyczny jest ten drugi kolor: czerwień biskupia.

Nie mogąc pogodzić się z tak błahą interpretacją, zadałam sobie wysiłek wypisania z książki wszystkich fragmentów, w których pojawiają się tytułowe kolory. Zabieg ten naprowadził mnie na zupełnie inną drogę interpretacji. Czerń to kolor Juliana, kolor jego stroju, jego charakteru (z minimalną domieszką czerwieni, jako namiętności), czerwień zaś to barwa materiału przesłaniającego okna kościoła, to adamaszkowe zdobienia katedry na Boże ciało, to karmazynowy baldachim w pałacu Retzów i aksamit w salonie spiskowców. Czerwony zatem otacza Juliana we wszystkich miejscach, do których absolutnie nie pasuje; czy to ze względu powołania, czy stanu lub też po prostu z uwagi na swój charakter. Czerwone i czarne. Julian Sorel i jego świat.

Nie wolno zapominać o jednym z najważniejszych, o ile nie najważniejszym, przesłaniu książki. Przesłaniu, które unieśmiertelniło powieść Stendhala bardziej niż Julian i jego namiętności. Ten początkowo wzgardzony autor daje nam odpowiedź, czym właściwie jest powieść. A powieść to zwierciadło przechadzające się po gościńcu. To odbija lazur nieba, to błoto przydrożnej kałuży. Choć zdanie to tonie w całej powieści, stało się swoistą etykietą - wielokrotnie cytowaną i przytaczaną jako motto powieści realistycznej.

Nie próbuję odczytywać Czerwonego i czarnego przez pryzmat krytyki dziewiętnastowiecznych umysłów. Być może prawdą jest, iż powieść zachwyciła mnie dlatego, że jestem właśnie tym następnym pokoleniem. Julian jest tym rodzajem doskonałej kreacji bohatera, której ma się ochotę urwać łeb już w połowie powieści, bo tak niesamowicie frustruje. Domyślam się, jak bardzo nienawistny musiał być wszystkim reneistom.

Jest jeszcze coś, ogromnie ważna kwestia, którą zawdzięczam Czerwonemu i czarnemu. Do niedawna sądziłam, że moje życie trwać będzie za krótko, by czytać po kilka razy te same powieści, o ile nie jest to absolutnie konieczne. Pewien zabieg Stendhala, pewien mały szczegół w fabule sprawił, iż natychmiast porzuciłam równie niedorzeczną myśl, uświadamiając sobie swą własną głupotę w całym jej ogromie. Są powieści, które trzeba czytać więcej, aniżeli jeden raz. Taką powieścią jest Czerwone i czarne.

Już za swego życia Stendhal zastrzegł, że jego powieść – Czerwone i czarne – to lektura dla przyszłych pokoleń. Żurowski donosi, iż Sainte-Beuve, niekwestionowany król-krytyk XIX wieku, nie miał zbyt wielu słów uznania dla tej książki. Hugo w ogóle nie cierpiał Stendhala, a Zola, który wprawdzie miał dla niego wyjątkowy szacunek, w tym przypadku był po prostu zawiedziony....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 195
  • Chcę przeczytać
    2 728
  • Posiadam
    956
  • Ulubione
    90
  • Teraz czytam
    88
  • Klasyka
    86
  • Literatura francuska
    64
  • Chcę w prezencie
    24
  • Literatura francuska
    19
  • Klasyka
    14

Cytaty

Więcej
Stendhal Czerwone i czarne Zobacz więcej
Stendhal Czerwone i czarne Zobacz więcej
Stendhal Czerwone i czarne Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także