Na początek cytat: "-Skarbie, o ile dobrze się orientuję, istnieją trzy miasta: Nowy Jork, Chicago i Los Angeles. Jeśli nie jesteś z jednego z wymienionych, jesteś wieśniakiem. Koniec".
Warszawiacy powinni oprawić to w ramkę i powiesić nad łóżkami.
Bardzo przyjemny romans. To co w pewnych wydawnictwach na literę "H" dostępnych w kioskach z gazetami i w stoiskach prasowych jest najczęściej rozpisane na 150-180 stron, w tej książce otrzymujemy na ponad 300. To oznacza dwa razy więcej zabawy. Na pewno będę wracał do książek Robin Kaye.
Krótko o treści. Rosalie to 27 letnia Amerykanka włoskiego pochodzenia. Jest singielką. Nie licząc idioty, który się jej oświadcza. Ma koszmarną matkę i siostrę. Jest lubiącą zjeść piersiastą Włoszką. Kiedy jej samochód łapie gumę ratuje ją OCZYWIŚCIE milioner z czołówki listy najbardziej pożądanych kawalerów Nowego Jorku, który PRZYPADKIEM przejeżdżał obok jej samochodu w stroju mechanika samochodowego.
Jego opis: "Romeo to bogaty, przystojny facet, który uszczęśliwia kobietę do granic, po czym łamie jej serce i szuka nowej ofiary".
Od razu przypadają sobie do gustu, ale oboje są przeciwnikami małżeństwa i stałych związków. On okazuje się bardzo opiekuńczy, czuły i świetny w łóżku. Oczywiście miłość w końcu zwycięży, ale musi przezwyciężyć kolejne przeszkody:
- on ukrywa swoją tożsamość,
- jego kryminalna przeszłość (poprawczak),
- możliwe, że on spotyka się z nią tylko po to, żeby zrealizować swój plan zemsty i przejęcia pewnej firmy, dla której ona pracuje
- oboje nie wierzą w trwałe związki a on znany jest z tego, że porzuca kobiety, które zdobył.
W tle ich miłości mamy wspaniałe postacie drugoplanowe: przede wszystkim jej filigranowa przyjaciółka Gina (prawdziwa lwica), jej brat Richi (okazuje się jego dawnym wspólnikiem w działalności przestępczej), sekretarka Dominika i jej syn, koszmarny narzeczony Rozalie itd.
Świetnie się czyta. Ozdobą książki jest Gina. Jest pyskata, odważna i zabawna.

Na początek cytat: "-Skarbie, o ile dobrze się orientuję, istnieją trzy miasta: Nowy Jork, Chicago i Los Angeles. Jeśli nie jesteś z jednego z wymienionych, jesteś wieśniakiem. Koniec".
Warszawiacy powinni oprawić to w ramkę i powiesić nad łóżkami.
Bardzo przyjemny romans. To co w pewnych wydawnictwach na literę "H" dostępnych w kioskach z gazetami i w stoiskach prasowych...