Moje oczekiwania co do tej książki były nazbyt wygórowane. Początek mnie wręcz zirytował. Autorka opisuje rożne reakcje kobiet - dla mnie truizmy, bo oczywiście ile kobiet, ilu mężów, ile różnych zdrad i ich przyczyn - tyle reakcji. O tym w zasadzie pisze na końcu książki. Sądzę, że książkę można polecić osobom, które są na etapie układania sobie życia "po zdradzie", jako formę "light" terapii. Autorka jako psychoterapeutka i kobieta przedstawia swoje podejście do bycia zdradzonym . W dużej części nie zgadzam się z jej stanowiskiem, w mojej ocenie mocno feministycznym. W książce jest dużo truizmów, o których większość z nas wie. W momencie kiedy ktoś nas skrzywdzi w taki sposób (tu autorka pewnie powiedziałaby "sam siebie krzywdzi"), trudno jest myśleć racjonalnie i przejść w tryb "wewnętrznej bogini". Tytuł mnie przyciągnął, ale jego wyjaśnienie do mnie nie przemawia. Reasumując...jeśli nie daj Bóg mi się przydarzy coś takiego jak bycie zdradzonym...nie kupię kochance męża kwiatów ;-).

Moje oczekiwania co do tej książki były nazbyt wygórowane. Początek mnie wręcz zirytował. Autorka opisuje rożne reakcje kobiet - dla mnie truizmy, bo oczywiście ile kobiet, ilu mężów, ile różnych zdrad i ich przyczyn - tyle reakcji. O tym w zasadzie pisze na końcu książki. Sądzę, że książkę można polecić osobom, które są na etapie układania sobie życia "po...