Uff... Chyba już wystarczająco ochłonęłam, aby sklecić kilka zdań opinii.

Końcówka powieści szokuje! Muszę przyznać, że Nesbo doskonale wszystko zaplanował. Pod koniec znalazłam kilka luk w jego rozwiązaniu całej historii i już nie mogłam się doczekać, kiedy w punktach będę mogła te wszystkie błędy wytknąć w swojej ocenie książki. Tymczasem dosłownie na kilka stron przed samą tylną okładką moje argumenty zostały zbite w zaledwie kilku prostych zdaniach. Ach, przywykłam już do tego, że nie jestem dobrym detektywem...

Trzeba jednak oddać autorowi to, co do niego należy- w swojej powieści kryminalnej, jak na ten gatunek przystało, sprezentował nam niepowtarzalną mieszankę, której głównymi składnikami są drogocenne dzieła sztuki, wielkie korporacje, wysokie stanowiska, nowoczesne technologie i inne smaczki, które z całą pewnością umilą lekturę. Dużymi plusami trzeba nazwać na pewno zadziwiająca lekkość pióra pana Nesbo i humor, z jakim kreuje całą opowieść. Na minus, bo taka już jestem, ze do wszystkiego umiem się przyczepić, zaliczę bardzo powolny rozwój akcji. Pierwszych 100 stron to istna mordęga dla czytelnika (oj tam, wiem, że trochę dramatyzuję, ale trochę prawdy w tym jest- początek czyta się naprawdę ciężko...).

Niemniej jednak zdecydowanie z czystym sercem mogę polecić tę książkę każdemu miłośnikowi sensacji. Sama nie mogę się doczekać, kiedy wpadnie mi w ręce kolejna książka Jo Nesbo ;D

Uff... Chyba już wystarczająco ochłonęłam, aby sklecić kilka zdań opinii.

Końcówka powieści szokuje! Muszę przyznać, że Nesbo doskonale wszystko zaplanował. Pod koniec znalazłam kilka luk w jego rozwiązaniu całej historii i już nie mogłam się doczekać, kiedy w punktach będę mogła te wszystkie błędy wytknąć w swojej ocenie książki. Tymczasem dosłownie na kilka stron przed...