The Big Sleep

Okładka książki The Big Sleep Raymond Chandler
Okładka książki The Big Sleep
Raymond Chandler Wydawnictwo: Penguin Books Cykl: Philip Marlowe (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Philip Marlowe (tom 1)
Wydawnictwo:
Penguin Books
Data wydania:
2011-06-15
Data 1. wydania:
2011-06-15
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780241956281
Tagi:
hard-boiled noir los angeles marlowe po angielsku
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
64
64

Na półkach: , ,

Czasem z przyczyn różnych trafiają w moje ręce książki, po które niekoniecznie planowałam sięgać. Niewyczekiwane spotkania wypadają różnie – lepiej, gorzej, wszak co książka, to inna historia pełna zaskoczeń. Tak było w przypadku „Głębokiego snu” Raymonda Chandlera, który wzbudził we mnie dość mieszane odczucia. Z jednej strony: zupełnie nie zafascynowała mnie ta opowieść… Z drugiej wprost nie mogę zaprzeczyć wpływowi, jaki cykl z detektywem Marlowe wywarł na kreowanie literatury noir.

Los Angeles – miasto szans, sukcesów, hazardu, rozpusty i przestępstwa… Philip Marlowe wynajęty zostaje przez głowę jednej z bogatych rodzin, by rozwikłać sprawę niespodziewanego, anonimowego szantażu. Wydająca się błahą sprawa wciąga go w wir zdarzeń pełnych zbrodni. Morderstwa, kradzieże, ucieczki: stałe elementy życia typów spod ciemnej gwiazdy wyłącznie gmatwają zagadkę, do rozwiązania której zatrudniony został detektyw. Robi się coraz goręcej… A córki pracodawcy również mają swoje rozterki i sekrety, którymi nie zamierzają się dzielić.

Czytając tę pozycję wciąż miałam przed oczami jeden obraz: wielkie lufy, szybkie samochody i piękne kobiety, które najchętniej same wpakowałyby się detektywowi do łóżka. Jednocześnie Marlowe w pewnym stopniu przypomina ekranowego Bonda. Stale lawiruje między szarmanckością, a bezczelnym prostactwem i brawurą. Zdarzy mu się dostać w pysk, zdarzy pomachać trzymanym w kieszeni gnatem. Można to lubić – pewnie, akcja w kryminałach też potrafi kreować fascynujące opowieści. Mnie to jednak tak do końca nie kupuje… Więcej w tym z mojej strony prawdopodobnie niechęci do kreowanego w „Głębokim śnie” archetypu detektywa niż do samej historii. Ta wszak, choć liniowa, nie należy do kompletnie złych. Jest nieprzewidywalna, co nie stanowi szczególnej zalety: nie lubię ani motywów sięgających niemalże po rozwiązania z kategorii deus ex machina, ani ukrywania przed czytelnikiem istotnych fabularnie faktów aż do samego końca. Rozumiem chęć kreowania w ten sposób wrażenia ponadprzeciętnej inteligencji głównego bohatera, ale sama nie zgadzam się z tego typu zabiegami.

Powieść ta była bolączką na płaszczyźnie językowej. W żadnym razie nie chodzi tu o archaizmy – choć pierwsza przygoda detektywa Marlowe ma za sobą ponad 80 lat, naprawdę byłabym w stanie uwierzyć, że wydano ją niedawno i fabuła po prostu stylizowana jest na wczesny XX wiek. Jednak… Te opisy! już dawno żadna powieść mi się nie dłużyła tak bardzo przez zanadto rozbudowane opisy świata przedstawionego. Dodatkowo dziwaczny rozkład akcentów w zdaniach sprawiał, że miejscami zamiast fabuły, moją uwagę przykuwały kupidynki na kominku bądź granatowe zegarki na skarpetkach bohatera. Taki poziom szczegółowości trzeba albo lubić, albo umiejętnie ignorować. Dość ciekawie prezentują się dialogi – wartkie, odważne, emocjonujące. Może tylko czasem Marlowe gada odrobinę za dużo… Niemniej nawet wówczas nie jest kompletnie sztywny.

„Głęboki sen” da się lubić. Szkoda, że akurat mi nie przypadł do gustu – kwestia niedopasowania gatunkowego do moich preferencji czytelniczych. Mimo tego trudno gnębić mi tę pozycję wyłącznie za to, że nie jestem fanem tego typu opowieści. Zyskuje ode mnie 7/10. Z pewnością jednak nie sięgnę po kolejne części tej serii.

Czasem z przyczyn różnych trafiają w moje ręce książki, po które niekoniecznie planowałam sięgać. Niewyczekiwane spotkania wypadają różnie – lepiej, gorzej, wszak co książka, to inna historia pełna zaskoczeń. Tak było w przypadku „Głębokiego snu” Raymonda Chandlera, który wzbudził we mnie dość mieszane odczucia. Z jednej strony: zupełnie nie zafascynowała mnie ta opowieść…...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3821
3763

Na półkach:

Niezły wgląd w historię kryminałów. Klimatem przypominała mi serial Columbo. Jednak dzisiaj powieść nie przeszłaby weryfikacji obyczajowej. Serialu "Philip Marlowe" nie widziałam i chyba po tej próbce nie mam ochoty.

Niezły wgląd w historię kryminałów. Klimatem przypominała mi serial Columbo. Jednak dzisiaj powieść nie przeszłaby weryfikacji obyczajowej. Serialu "Philip Marlowe" nie widziałam i chyba po tej próbce nie mam ochoty.

Pokaż mimo to

avatar
169
113

Na półkach:

Ciekawy kryminał noir. Biorąc pod uwagę styl, opisy bohaterów czy nawet budynków, dialogi oraz samą sprawę, bardzo łatwo można przenieść się wyobraźnią do lat 40-tych ub. wieku. Dokładnie jak stare filmowe klasyki z tamtych lat. I to zblazowane towarzystwo, intrygi, mężczyźni w tweedach, powszechność palenia papierosów i ta mimika, gesty... rewelka. Śmiem twierdzić, że cała oprawa wokół sprawy jest ciekawsza niż sama sprawa. Dobra rozrywka, warta polecenia.

Ciekawy kryminał noir. Biorąc pod uwagę styl, opisy bohaterów czy nawet budynków, dialogi oraz samą sprawę, bardzo łatwo można przenieść się wyobraźnią do lat 40-tych ub. wieku. Dokładnie jak stare filmowe klasyki z tamtych lat. I to zblazowane towarzystwo, intrygi, mężczyźni w tweedach, powszechność palenia papierosów i ta mimika, gesty... rewelka. Śmiem twierdzić, że cała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
59

Na półkach: , , , , ,

Nie jestem za pan brat z literaturą noir, ale gdybym miał być, to z pewnością dzięki autorom takim jak Chandler. Język „Głębokiego snu” jest rzutki i satysfakcjonujący, doskonale współgra z niebezpiecznymi personami z półświatka, które w miarę przebiegu śledztwa wychylają łby z cienia. Główny bohater, niejaki Philip Marlowe, to postać iście Hemingwayowska, introwertyczna ikona męskości, ale tylko do czasu, aż zaczniemy z nim słowne gierki, wtedy wybucha całym ładunkiem cynizmu. (W tym akurat nie jest Hemingwayowski).

Intryga nie jest szczególnie porywająca; śledzimy proceduralne etapy pracy Marlowa, w trakcie których ktoś nabędzie ołowiowego farszu, ktoś ostro przyćpa, ktoś zrobi komuś zdjęcie bez majtek itd. To tylko kryminał, choć przypisuje się Chandlerowi, że coś tam mówi o amerykańskim społeczeństwie, a prawdy w tym tyle, ile w tym, że wiele o społeczeństwie polskim mówią Bonda czy Mróz. Jest to powieść jak na standardy literatury gatunkowej , kryminalnej całkiem w porządku; nabrałem się natomiast na forsowane przez niektórych tezy, że fabuła to tylko przykrywka, a książka jest o Amerykanach. Otóż nie jest. Z zalet zostają więc tylko język i dialogi.

Nie jestem za pan brat z literaturą noir, ale gdybym miał być, to z pewnością dzięki autorom takim jak Chandler. Język „Głębokiego snu” jest rzutki i satysfakcjonujący, doskonale współgra z niebezpiecznymi personami z półświatka, które w miarę przebiegu śledztwa wychylają łby z cienia. Główny bohater, niejaki Philip Marlowe, to postać iście Hemingwayowska, introwertyczna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
64

Na półkach: ,

Pierwszy kontakt z Raymondem Chandlerem oceniam pozytywnie. Trzeba wziąć poprawkę na to, że książka była pisana w latach 30. XX wieku. Wiekszosc męskich bohaterów jest w typie macho/twardzieli, w trakcie lektury odnosi się wrażenie że dosłownie każdy chodzi z bronią w ręku po Los Angeles. I może właśnie to tworzy ten ciekawy klimat w książce, dzięki czemu nie tylko ciężko się oderwać, ale zachęca również do sięgnięcia po kolejne tomy przygód Philipa Marlowe'a. Dobra kilkugodzinna rozrywka dla fanów kryminałów

Pierwszy kontakt z Raymondem Chandlerem oceniam pozytywnie. Trzeba wziąć poprawkę na to, że książka była pisana w latach 30. XX wieku. Wiekszosc męskich bohaterów jest w typie macho/twardzieli, w trakcie lektury odnosi się wrażenie że dosłownie każdy chodzi z bronią w ręku po Los Angeles. I może właśnie to tworzy ten ciekawy klimat w książce, dzięki czemu nie tylko ciężko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
144
121

Na półkach:

Dobrze spędzony czas.

Dobrze spędzony czas.

Pokaż mimo to

avatar
426
183

Na półkach:

Po skończeniu "Półbrata" musiałem wrócić do Chandlera i jego "Głębokiego snu". Podobnie jak podczas licealnej lektury wyświetla mi się w głowie film noir z Bogartem lub Mitchumem w roli głównej, pełen cygarowego dymu i ludzi, z których każdy ma coś na sumieniu. Czyta się dla tej dusznej atmosfery, rozbudowanych opisów i bon motów Marlowa.

"I got out my office bottle and took the drink and let my self-respect ride its own race"

"Listen hard and You'll hear my teeth chattering"

"The tires sang on the moist concrete of the boulevard. The world was a Wet emptiness".

Po skończeniu "Półbrata" musiałem wrócić do Chandlera i jego "Głębokiego snu". Podobnie jak podczas licealnej lektury wyświetla mi się w głowie film noir z Bogartem lub Mitchumem w roli głównej, pełen cygarowego dymu i ludzi, z których każdy ma coś na sumieniu. Czyta się dla tej dusznej atmosfery, rozbudowanych opisów i bon motów Marlowa.

"I got out my office bottle and...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
43

Na półkach:

Jest to z pewnością powieść, która przenosi nas w czasy czarno-białych filmów, sprawiedliwych i złych. Postaci kobiece zarysowane w sposób charakterystyczny dla tamtych czasów (dużo opisów wyglądu, stroju, zachowania dziecinnie, filuterne, głupiutkie, nieracjonalne choć miejscami prawe). Samochody, deszcz, kapelusze, cygara, kasyna, posiadłości. Fabuła zagmatwana i mało porywająca - osobiście nie miałam ciekawości, co będzie dalej. Plus za perfekcyjne przeniesienie czytelnika w czasie.

Jest to z pewnością powieść, która przenosi nas w czasy czarno-białych filmów, sprawiedliwych i złych. Postaci kobiece zarysowane w sposób charakterystyczny dla tamtych czasów (dużo opisów wyglądu, stroju, zachowania dziecinnie, filuterne, głupiutkie, nieracjonalne choć miejscami prawe). Samochody, deszcz, kapelusze, cygara, kasyna, posiadłości. Fabuła zagmatwana i mało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
894

Na półkach: ,

Ciekawy kryminał, inny niż dotychczas przeze mnie czytałam

Ciekawy kryminał, inny niż dotychczas przeze mnie czytałam

Pokaż mimo to

avatar
795
312

Na półkach: , ,

Podoba mi się klimat tych starych kryminałów, nie flaki na ścianie, ale intryga, klasa, mrok. I wszyscy piękni ;)

Podoba mi się klimat tych starych kryminałów, nie flaki na ścianie, ale intryga, klasa, mrok. I wszyscy piękni ;)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 305
  • Chcę przeczytać
    1 172
  • Posiadam
    224
  • Kryminał
    32
  • Ulubione
    26
  • 2022
    23
  • Teraz czytam
    23
  • Kryminały
    20
  • 2023
    16
  • Literatura amerykańska
    16

Cytaty

Więcej
Raymond Chandler Głęboki sen Zobacz więcej
Raymond Chandler Głęboki sen Zobacz więcej
Raymond Chandler Głęboki sen Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także