rozwińzwiń

Upokorzenie

Okładka książki Upokorzenie Philip Roth
Okładka książki Upokorzenie
Philip Roth Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Nike literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Nike
Tytuł oryginału:
The Humbling
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2011-07-14
Data 1. wyd. pol.:
2011-07-14
Język:
polski
ISBN:
9788307032597
Tagi:
philip roth amerykanska literatura
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
135 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
976
454

Na półkach: ,

Spodobał mi się ten Roth. Zaczęłam około dwóch lat temu od "Kompleksu Portnoya", który wymęczył mnie i zniechęcił do dalszego poznawania twórczości autora.

Teraz, po wielu czytelniczych jesiennych bublach uznałam, że gorzej nie będzie i wybrałam kolejna powieść narcystycznego i egocentrycznego Rotha.

I spodobał mi się, bo jest inny niż "Kompleks" i - jak slyszalam - pozostałe jego tytuły.

"Upokorzenie" to na początku książka bezgranicznie smutna. Taka, która każdym melancholijnym zdaniem obwiązuje Ci kostki sznurem, do którego przymocowano ciężki kamień. I z ostatnim zdaniem bezlitośnie wrzuca cię do głębokiej wody.

To książka o tym, jakie lęki męczą człowieka (czasem bezpodstawnie),to również książka o okrutnym uplywie czasu i powolnej utracie sił witalnych. To także książka o przenikającym duszę smutku i uczuciu beznadziei.

Później Roth zaczyna się uaktywniać w swojej twórczości i czytamy o przekonanym i własnej wyjątkowości podstarzalym aktorze żyjącym nierzeczywistymi wyobrażeniami. Ich źródłem oczywiście jest kobieta. Wątek Pegeen jest bardzo interesujący, chociaż jednocześnie przewidywalny. Zakończenie również nie zaskakuje, tak właściwie od samego początku wiemy, do czego doprowadzi nas opowieść.

Mimo wszystko takiego Rotha, w którym charakterystycznych cech jego twórczości jest mniej, czytało mi się dużo przyjemniej i po takiego sięgnęłabym kolejny raz.

Spodobał mi się ten Roth. Zaczęłam około dwóch lat temu od "Kompleksu Portnoya", który wymęczył mnie i zniechęcił do dalszego poznawania twórczości autora.

Teraz, po wielu czytelniczych jesiennych bublach uznałam, że gorzej nie będzie i wybrałam kolejna powieść narcystycznego i egocentrycznego Rotha.

I spodobał mi się, bo jest inny niż "Kompleks" i - jak slyszalam -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
10

Na półkach:

Przeciętne życie, opisane na 134 stroniczkach, które można przeżyć w jeden wieczór.

Przeciętne życie, opisane na 134 stroniczkach, które można przeżyć w jeden wieczór.

Pokaż mimo to

avatar
621
289

Na półkach:

Zaczęło się tak dobrze, a skończyło się tak głupio... Postać aktora, który staje się zbyt świadomy swojego aktorstwa i cały czas przyłapuje siebie na graniu (och, Gombrowicz),wyrabiając w sobie syndrom impostora wywoływała u mnie ciarki. Cóż za oryginalny pomysł, jakże życiowy (choć nieuświadamiany),a jak mało wykorzystywany. Tylko Gombrowicz mi przychodzi do głowy. I idea ta otwiera mnóstwo możliwości... Gdy bohater zaczyna spotykać inne ciekawe postaci w szpitalu psychiatrycznym już byłam pewna, że coś ciekawego z tego wyniknie... A tymczasem nasz aktor wychodzi ze szpitala i wikła się w romans z lesbijką przeżywającą kryzys tożsamości. I o tym w zasadzie jest książka. Co za płaskie rozwiązanie. Nie wiem, czy autor sam wie, co chciał przekazać tą powieścią.
Tym opowiadaniem Rotha się rozczarowałam. Miałam zbyt wysokie oczekiwania ze względu na poprzednią powieść "Wzburzenie", a także na sporą renomę, jaką Roth się bądź co bądź cieszy. Rozczarowałam się też serialem "Spisek przeciwko Ameryce" na podstawie Rotha, więc może coś w tym jest... ale nie skreślam go jeszcze.

Zaczęło się tak dobrze, a skończyło się tak głupio... Postać aktora, który staje się zbyt świadomy swojego aktorstwa i cały czas przyłapuje siebie na graniu (och, Gombrowicz),wyrabiając w sobie syndrom impostora wywoływała u mnie ciarki. Cóż za oryginalny pomysł, jakże życiowy (choć nieuświadamiany),a jak mało wykorzystywany. Tylko Gombrowicz mi przychodzi do głowy. I...

więcej Pokaż mimo to

avatar
379
211

Na półkach: , ,

„Upokorzenie” P. Rotha, to książka o bardzo mizernych rozmiarach. Format przypominający współczesne smartfony, a liczba stron kończąca się w okolicach 130. To jednak zupełnie nie przeszkadza, by podjęty przez nią temat, wybrzmiewał nam w głowie jeszcze długo po jej zakończeniu.

Fabuła relacjonuje końcowy etap życia/kariery Simona Axlera, jednego z najwybitniejszych aktorów teatralnych swoich czasów. Końcowy, bo poznajemy go, gdy uświadamia sobie, że grać już nie może. Straciwszy swoją „magię”, na deskach teatrów bardziej straszy niż elektryzuje swoją grą. Fakt, że ów talent odszedł niespodziewanie i bez wyraźnych powodów, raczej utrudnia zrozumienie i zaakceptowanie całej sytuacji. Zresztą o jakiej akceptacji może być mowa, gdy trzeba odsunąć się od uwielbienia tłumu.

Roth jednak, bardzo zręcznie przechodzi od egocentrycznych zapędów, do problemu znacznie bardziej złożonego. Mianowicie, co zrobić, gdy sprowadziliśmy swoje życie do jednej, nomen omen, roli, a ta właśnie przeminęła. Jak odnaleźć siebie w tym nowym otoczeniu? I choć autor bierze na tapet akurat rolę bardzo wyjątkową – bycie wybitnym aktorem – w czym nie trudno się zatracić, to czy nie spotyka to wielu z nas, przeciętnych obywateli? Czy nie zacieśniamy naszego jestestwa do jednego, jedynego statusu? Bycie rodzicem, bycie małżonkiem, bycie pracownikiem, bycie sportowcem itd. Gdy ten etap się kończy – dzieci się wyprowadzają, druga połówka odchodzi, czy przechodzimy na emeryturę - zaznajemy pustki. Pustki i obcości, bo wszystko co nas otaczało i w czym czuliśmy się bezpiecznie zdefiniowani, przepadło. Ciężko, a dla wielu wręcz niewykonalnie, jest się wtedy przedefiniować, znaleźć się na nowo.

Zresztą, nie musi to być koniecznie jakaś „pozycja” społeczna. Czasem wystarczy cecha naszej osobowości, od której się uzależniamy. Gdy zredukujemy się tylko do jednego przymiotu, bardzo ciężko zniesiemy jakiekolwiek jego podważenie. Jakbyśmy byli obiektem zamachu. I tak, osoba sprowadzająca się tylko do swojej np. inteligencji, może nie przeżyć lub nie zaakceptować sytuacji, gdy ta inteligencja zostanie poddana w wątpliwość. Bo gdy zostanie jej ona odebrana, choćby na ten krótki, jednorazowy moment, to traci ona sens istnienia. Niemal w ogóle przestaje istnieć. Jeśli ja, równa się inteligencja, to gdy zabraknie inteligencji, nie ma już mnie. Ten problem można rozszerzyć na niemal każdy z pozytywnych atrybutów osobowości – moralność, przedsiębiorczość, hojność, wierność itd.

A mimo to, bardzo lubimy widzieć w sobie przedstawiciela tych cech lub perfekcyjnego wykonawcę swojej roli. Nie chcemy spojrzeć na siebie w większym obiektywie, bo wymaga to za dużo pracy i prawdy. Gdy „rodzic”, musi jeszcze być „kochankiem”, to powstaje w nim konflikt i obawa, że którąś ze swych ról może zaniedbać, a jego wizerunek naznaczyć niejednoznacznością. Dociec do prawdy, a przecież prawda o każdym z nas, nie jest nigdy tak atrakcyjna i kryształowa jakbyśmy chcieli. Jednak w tym rozbijaniu się na atomy znaczeń, jest jedyna szansa na przetrwanie, kiedy już zabraknie nam możliwości by dalej zakładać tylko jedną jedyną maskę.

W tle znaczeniowym, przebija się jeszcze jedno ciekawe spostrzeżenie, którym Roth stara się nam uświadomić, że nasz żywot, ma fundamentalne znaczenie, tylko dla nas samych. Nie ważne czy jesteśmy genialnym aktorem, czy złodziejem hot-dogów z „Żabki”, dla innych jesteśmy tylko rekwizytem, dla ich własnej sztuki życia. I choć my widzimy świat ze sceny, to inni patrzą na nas jak na widownie swojej sztuki. O ile w ogóle na nas patrzą. To zresztą dość zgrabnie łączy się w głównym tematem powieści. Bo czy im mniej mamy do zaoferowania (a jedna rola to dość ograniczona oferta),to inni, tym rzadziej będą ku nam spoglądać, często szukając tylko sposobu, by udowodnić, że nawet tego świadczyć nie możemy, tak jakbyśmy chcieli, bo prawdziwymi przedstawicielami owych przymiotów są właśnie oni. Sprowadzając nas tym samym do sytuacji bez wyjścia, gdzie nie potrafimy się na nowo odnaleźć.

Roth zachwyca swoją precyzją literacką i udowadnia, że nie trzeba pisać opasłych ksiąg, by opowiedzieć o złożoności naszego życia. I tylko nam, czytelnikom, trochę szkoda, że tym razem poobcowaliśmy z tym wybitnym pisarzem, tak krótko. Choć może nie tylko pisarzem.

„Upokorzenie” P. Rotha, to książka o bardzo mizernych rozmiarach. Format przypominający współczesne smartfony, a liczba stron kończąca się w okolicach 130. To jednak zupełnie nie przeszkadza, by podjęty przez nią temat, wybrzmiewał nam w głowie jeszcze długo po jej zakończeniu.

Fabuła relacjonuje końcowy etap życia/kariery Simona Axlera, jednego z najwybitniejszych aktorów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2340
2337

Na półkach: ,

Bohaterem jest starzejący się aktor przeżywający kryzys sceniczny. Paraliżujący strach, który dopada do podczas gry powoduje, że zmienia się całe jego życie. Świat przedstawiony widziany oczami aktora, przez pryzmat ról oraz sztuk, w których występował albo, które czytał. Rozpatrywanie swego życia, swoich dokonań scenicznych doprowadza Simona Axlera do smutnych wniosków. Niegdyś znany aktor jest obecnie zapomnianym, samotnym starcem. Nieoczekiwanie w jego świat wkracza czterdziestoletnia córka znajomych. Książka o przygnębiającej wymowie, smutna, ukazująca człowieka, który ma świadomość straconych okazji. Napisana precyzyjnym piórem Philipa Rotha, ukazuje psychikę głównego bohatera rozłożoną na najdrobniejsze elementy. Zapętlenie się w aktorstwie, brak możliwości rozgraniczenia kiedy gra sceniczna staje się życiem codziennym. Płonne nadzieje odnalezienia utraconej młodości, rozczarowanie światem oraz samotne borykanie się ze starością.

Bohaterem jest starzejący się aktor przeżywający kryzys sceniczny. Paraliżujący strach, który dopada do podczas gry powoduje, że zmienia się całe jego życie. Świat przedstawiony widziany oczami aktora, przez pryzmat ról oraz sztuk, w których występował albo, które czytał. Rozpatrywanie swego życia, swoich dokonań scenicznych doprowadza Simona Axlera do smutnych wniosków....

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
14

Na półkach:

"Można nawet dojść do mistrzostwa w operowaniu tym, co się ma, kiedy już nie ma się niczego". Nie rozumiem (absurdalnych moim zdaniem) zarzutów wobec tej książki, np. o rzekomy brak głębi. Bowiem mamy tu krótką powieść, w której autor mistrzowsko operuje rolami kilku postaci w spektaklu o nazwie toksyczna miłość. Wątek szpitala psychiatrycznego i jego roli - świetny. A im dalej w las tym lepiej.

"Można nawet dojść do mistrzostwa w operowaniu tym, co się ma, kiedy już nie ma się niczego". Nie rozumiem (absurdalnych moim zdaniem) zarzutów wobec tej książki, np. o rzekomy brak głębi. Bowiem mamy tu krótką powieść, w której autor mistrzowsko operuje rolami kilku postaci w spektaklu o nazwie toksyczna miłość. Wątek szpitala psychiatrycznego i jego roli - świetny. A im...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1284
1284

Na półkach: ,

'' Pewien rodzaj paniki , przychodzi z wiekiem (...) Po pierwsze , człowiek staje się powolniejszy . We wszystkim . Nawet czytanie idzie wolniej . Jak próbuję teraz szybciej coś przeczytać , za dużo mi umyka . Spowalnia się mowa , spowalnia się pamięć . To naturalna kolej rzeczy . W tym procesie człowiek zaczyna tracić do siebie zaufanie . Bo już nie jest taki bystry jak kiedyś ''

Ta niewielka ilością kartek , jak i formatem , książeczka traktuje o starym człowieku , starym mężczyźnie . Simon Axler facet po sześćdziesiątce , bardzo dobry i znany aktor dramatyczny , pewnego dnia stwierdza że już nie potrafi grać . Tak jakby nagle doznał olśnienia i jakby nagle do niego dotarło że jest śmiertelny i że starzeje się zwyczajnie , jak każdy inny człowiek . Miałam wrażenie że Simon w końcu po tylu latach grania , '' wyszedł '' z roli do realnego świata i jakoś nie bardzo potrafi się w nim odnaleźć . Zaczyna więc robić głupstwa . Kiedyś na coś takiego mawiano '' kryzys wieku średniego '' , a co mniej delikatni , mówili bardziej dobitnie '' Głowa siwieje , d...a szaleje '' . W każdym bądź razie jakby tego nie nazwał chodzi o jego związek z kobietą młodszą od niego o 20 lat , a żeby było bardziej szokująco , autor zrobił z Pegeen lesbijkę i córkę wieloletnich znajomych Simona , też aktorów . Oczywiście cała historia kończy się , tak jak kończy , czyli dość przewidywalnie . Opowieść dodatkowo '' podkręcona '' lekką perwersją i świntuszeniem . Owszem było trochę emocji , nie była tak całkiem sztywna i beznadziejna , ale jakoś mocno mnie nie poruszyła . Właściwie nie wiem jaki cel miało napisanie tej książki , czy to miała być przestroga , czy pogrożenie palcem , czy może autor chciał by czytelnik pożałował Simona ? Nie wiem , może ja jej nie zrozumiałam należycie . Może gdybym była mężczyzną...

'' Pewien rodzaj paniki , przychodzi z wiekiem (...) Po pierwsze , człowiek staje się powolniejszy . We wszystkim . Nawet czytanie idzie wolniej . Jak próbuję teraz szybciej coś przeczytać , za dużo mi umyka . Spowalnia się mowa , spowalnia się pamięć . To naturalna kolej rzeczy . W tym procesie człowiek zaczyna tracić do siebie zaufanie . Bo już nie jest taki bystry jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
51

Na półkach:

Żenada. Prosiłem przynajmniej o powtórkę ze "Wzburzenia", a nie tanią porno-telenowelę. Głębi ani stylu nie ma to właściwie w ogóle. Roth sprawia wrażenie, jakby uciekał przed tym nieszczęsnym Noblem, który zazwyczaj jest nagrodą za całokształt twórczości.

Żenada. Prosiłem przynajmniej o powtórkę ze "Wzburzenia", a nie tanią porno-telenowelę. Głębi ani stylu nie ma to właściwie w ogóle. Roth sprawia wrażenie, jakby uciekał przed tym nieszczęsnym Noblem, który zazwyczaj jest nagrodą za całokształt twórczości.

Pokaż mimo to

avatar
1632
453

Na półkach: , ,

Życie jest teatrem, każdy odgrywa w nim jakąś rolę. Zadając dickensowskie pytanie, czy jest głównym bohaterem, czy rolę odgrywa ktoś inny? Jednak całe życie poświęcamy sztuce życia. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste. W trakcie spektaklu życia jesteśmy odtwórcami nie tylko pierwszoplanowych ról, bywamy statystami w czyimś spektaklu. Zdarza się też, że ledwie rekwizytami jesteśmy; może czasem i zieloną atrapą!?
Bohaterem książki Philipa Roth’a „Upokorzenie” jest aktor Axler, którego dotknęła niemoc twórcza, wypalenie zawodowe lub cała masa innych synonimów kryzysu psychicznego. Wcielając się w kolejne postacie grane na scenie jakoś się pogubił. Ileż upokorzeń człowiek znosi przez całe swoje życie?
Zachęcam do przeczytania, tej niewielkiej objętościowo książki „Upokorzenie”, świetne studium pułapek, jakie niesie ze życie. Zaskakujące zakończenie, a może niezaskakujące?
Polecam

Życie jest teatrem, każdy odgrywa w nim jakąś rolę. Zadając dickensowskie pytanie, czy jest głównym bohaterem, czy rolę odgrywa ktoś inny? Jednak całe życie poświęcamy sztuce życia. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste. W trakcie spektaklu życia jesteśmy odtwórcami nie tylko pierwszoplanowych ról, bywamy statystami w czyimś spektaklu. Zdarza się też, że ledwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
62

Na półkach:

To jest pierwsza książka P.Rotha jaką przeczytałem.A po jednej książce nie należy oceniać autora(zwłaszcza,że tyle dobrego o nim słyszałem!!??!!)A sama historia?Tytuł mówi już nam wszystko.Całe życie bohatera od momentu gdy go poznajemy jest upokorzeniem.Należy zaznaczyć ,że kiedyś bohater był wybitnym aktorem lecz to ma już za sobą.I w tej właśnie chwili rozpoczyna się opowieść.I tak jest do końca...upokorzenie.Książka wydaje się trochę mało prawdopodobna jakby psychologia była...zwyczajnie słaba.Szczególnie w zakończeniu.I by nie przekreślić autora i nie być ignorantem sięgnę po coś jeszcze tego pisarza...może będzie ciut lepiej.

To jest pierwsza książka P.Rotha jaką przeczytałem.A po jednej książce nie należy oceniać autora(zwłaszcza,że tyle dobrego o nim słyszałem!!??!!)A sama historia?Tytuł mówi już nam wszystko.Całe życie bohatera od momentu gdy go poznajemy jest upokorzeniem.Należy zaznaczyć ,że kiedyś bohater był wybitnym aktorem lecz to ma już za sobą.I w tej właśnie chwili rozpoczyna się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    169
  • Chcę przeczytać
    136
  • Posiadam
    41
  • 2018
    3
  • Literatura amerykańska
    3
  • 2012
    3
  • 2014
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Do kupienia
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Więcej
Philip Roth Upokorzenie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także