Człowiek jest absolutnie samotny. Wszystko inne jest złudzeniem. (...) Nie spodziewaj się niczego oprócz zła. Jeśli zdarzy się coś przyjemne...
Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ingmar Bergman
![Ingmar Bergman](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/24475/4865-140x200.jpg)
14
7,2/10
Urodzony: 18.07.1918Zmarły: 30.07.2007
Wybitny szwedzki reżyser filmowy i teatralny, scenarzysta i pisarz. Przyszły reżyser studiował w Sztokholmie literaturę i historię, ale interesował się przede wszystkim teatrem. Grywał w studenckich przedstawieniach, pisał sztuki. Po dyplomie zatrudnił się w jednym z sztokholmskich teatrów jako praktykant i asystent reżysera. Jako reżyser teatralny zadebiutował w teatrze miejskim w Helsingborgu na południu Szwecji w 1944 roku, gdzie wyreżyserował Makbeta Szekspira. Od 1946 był głównym reżyserem Staadsteatern w Goeteborgu - reżyserował tam m.in. Kaligulę Camusa (1946) i Tramwaj zwany pożądaniem Williamsa (1949). Później pracował jako dyrektor Staadsteatern w Malmoe (1954-1963). Kiedy był dyrektorem teatru dramatycznego w Sztokholmie (1963-1966),reżyserował głośne spektakle Hedda Gabler Ibsena (1964),Szkoła żon Moliera (1966),Woyzeck Buechnera (1969),Wieczór Trzech Króli Szekspira (1975). Tam właśnie poznał aktorów, którzy grali potem w jego najgłośniejszych filmach, m.in. Gunnel Lindblom, Maxa von Sydowa, Ingrid Thulin oraz Bibi Andersson. Karierę reżysera filmowego rozpoczął w 1945 r. filmem Kryzys, a międzynarodowe uznanie i sławę zdobył w 1955 r. na festiwalu w Cannes Uśmiechem nocy, za który otrzymał nagrodę specjalną. Swoją pozycję potwierdził dwa lata później zdobywając na tym samym festiwalu nagrodę jury za Siódmą pieczęć (razem z Człowiekiem z marmuru Andrzeja Wajdy). W latach 70. Bergman został oskarżony o oszustwa podatkowe. Reżyser musiał uciekać ze Szwecji, by uniknąć więzienia. Przez kilka lat mieszkał w Niemczech. Na początku lat 80. zarzuty oddalono i Bergman mógł wrócić do ojczyzny. Za najlepsze dzieło filmowe Bergmana uważany jest epicki obraz Fanny i Aleksander, nakręcony po powrocie do Szwecji w 1982 r. i nagrodzony czterema Oscarami. Inne filmy Bergmana, które zyskały uznanie milionów widzów na całym świecie, to Tam, gdzie rosną poziomki (1957),Źródło (1960),Milczenie (1963),Szepty i krzyki (1973),Jesienna sonata (1978). Był filmowcem niezwykle płodnym, szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę ciężar gatunkowy jego dzieł. Bywało, że wprowadzał na ekrany po dwa filmy rocznie. Tematy, z którymi zmagał się Bergman, były trudne: milczenie i nieobecność Boga, egzystencjalna samotność człowieka w świecie, niemożność porozumienia z innymi, zagadka śmierci i cierpienia, emocjonalne piekło patologicznych relacji między bliskimi osobami, wina i pokuta, desperackie poszukiwanie sensu i usprawiedliwienia ludzkiego bytu. „Nie oglądam moich filmów zbyt często. Staję się wtedy płaczliwy i smutny” - wyznał Bergman. W 2003 roku powstał ostatni film reżysera pokazywany w szwedzkiej telewizji – „Sarabanda”. Rok później reżyser oświadczył, że przechodzi na emeryturę. Przyznał jednak, że najbardziej będzie mu brakowało pracy z aktorami. „Nie zdawałem sobie sprawy, że mogę tak bardzo za nimi tęsknić” - powiedział. Bergman był pięciokrotnie żonaty, miał dziewięcioro dzieci. Jego ostatnia żona, aktorka Ingrid Bergman, zmarła w maju 1995 roku. Reżyser otrzymał kilkanaście nagród na międzynarodowych festiwalach filmowych, m.in. Złotego Niedźwiedzia za Tam, gdzie rosną poziomki (1958),nagrodę specjalną MFF w Wenecji za Twarz (1959),Złoty Glob za Jesienną Sonatę (1979) oraz Złoty Glob i Cezara za Fanny i Aleksandra (1984). W 1971 roku otrzymał w Wenecji Złote Lwy za całokształt twórczości, a w 1988 r. - nagrodę Felixa za życiowy dorobek.
7,2/10średnia ocena książek autora
838 przeczytało książki autora
1 305 chce przeczytać książki autora
31fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dialog, nr 1 (530) / styczeń 2001
Ingmar Bergman, Redakcja miesięcznika Dialog
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2001
Dialog, nr 4 / kwiecień 1995
Ingmar Bergman, Redakcja miesięcznika Dialog
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1995
Odra. Miesięcznik społeczno-kulturalny nr 1, styczeń 1989
Józef Hen, Ingmar Bergman
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1988
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Umiem dostrzec, że życie ma swoje wspaniałe momenty. Z pewną dozą obiektywizmu mogę skonstatować, że jest ono na przykład dość piękne. I sz...
Umiem dostrzec, że życie ma swoje wspaniałe momenty. Z pewną dozą obiektywizmu mogę skonstatować, że jest ono na przykład dość piękne. I szczodre. Czysto po akademicku potrafię pojąć, że daje ono wiele. Przykro mi tylko, że osobiście uważam je za zasrane
8 osób to lubiTrzeba nauczyć się żyć, ćwiczę się co dzień. Najgorszą przeszkodę stanowi to, że nie wiem kim jestem, szukam po omacku. Jeżeli ktoś pokocha ...
Trzeba nauczyć się żyć, ćwiczę się co dzień. Najgorszą przeszkodę stanowi to, że nie wiem kim jestem, szukam po omacku. Jeżeli ktoś pokocha mnie taką jaka jestem odważę się może w końcu spojrzeć na siebie samą.
7 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Sceny z życia małżeńskiego Ingmar Bergman ![Sceny z życia małżeńskiego](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4989000/4989656/937707-352x500.jpg)
7,4
![Sceny z życia małżeńskiego](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4989000/4989656/937707-352x500.jpg)
Małżeństwo - cóż odkrywczego można o nim napisać? Intuicja podpowiada mi, że nic czego byście nie wiedzieli. Idealne, nie wiem czy istnieje...Można oczywiście godzinami dywagować, co decyduje o tym, że uznajemy je za zgodne, udane, szczęśliwe bądź (uwielbiam to określenie 🙄) poukładane. I nawet jeśli podpieramy się przy tym praktyką, a nie tylko teorią, to i tak nie można tu niczego generalizować, bo ile małżeństw tyle przypadków.
Ingmar Bergman latami zbierał doświadczenia do Scen z życia małżeńskiego i stworzył fenomenalne studium związku małżeńskiego. Niczym niezmącona idylla trwa tu od dziesięciu lat, dając dwojgu ludziom wszystko czego potrzebują do spełnienia i szczęścia. Jednak gdzieś pod powierzchnią ich wspólnego życia coś zaczyna iskrzyć, delikatnie fermentować, burzyć ten, jak dotąd, trwały bastion. Nienazwane, ledwo wyczuwalne pretensje, niespełnione oczekiwania, drobne rozczarowania, pragnienie świeżych doznań wzbierają w obojgu, by nagle wybuchnąć z siłą, która zmiecie z powierzchni tę słodką sielankę. Można powiedzieć, że kruchy bardzo był ten związek, farbowany fałszywym szczęściem. Życie małżonków, ich poglądy, priorytety, sposób myślenia, wartości zmieniają się o 180 stopni, wszystko dosłownie staje na głowie. Ale czy to na pewno koniec ich wspólnej drogi..?
Przebija się w tej historii doskonała znajomość zarówno kobiecej jak i męskiej natury, sztuki bycia razem (bo nie mam wątpliwości, że to ogromna sztuka),tego co scala małżeństwo, a co niweczy. To przedstawiona z ogromną przenikliwością analiza związku czy też układu dwojga ludzi, z której można wyciągnąć dużo wskazówek dla siebie i z innej perspektywy spojrzeć na pewne zagadnienia, i problemy. Kto nie czytał, a lubi takie historie, powinien sięgnąć po książkę i z butami wejść w życie małżeńskie opisanej tu pary!
Sceny z życia małżeńskiego Ingmar Bergman ![Sceny z życia małżeńskiego](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4989000/4989656/937707-352x500.jpg)
7,4
![Sceny z życia małżeńskiego](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4989000/4989656/937707-352x500.jpg)
Zaczęło się od serialu, później przyszedł czas na film następnie książkę a ostatnio miniserial.
Zaczęłam od książki, a dokładniej to scenariusza. Bo to zapis sześciu scen dialogu pomiędzy Marianne I Johana, małżeństwa z pozoru szczęśliwego, które po dziesięciu latach zwiążku rozpada się. Nie ma sensu pisać więcej o fabule. Chcę tylko zaznaczyć, że podobała mi się metamorfoza głównej bohaterki Marianne.
Wspomnę też, że wyjątkowo nie warto czytać przedmowy, bo Ingmar Bergman postanowił w nim streścić całą historię.
Zapewne przez formę książki bardzo szybko się ją czytało, bo zajęło mi to raptem jeden dzień. I chociaż raczej nie mam podobnych doświadczeń co jest kluczowe w jej odbiorze to okazała się świetną książką na przełamanie małej niemocy czytelniczej, jaka mnie ostatnio dopadła.