Uwielbiam odkrywać książki nieprzereklamowane, nie budzące zbytnich kontrowersji, jak i sprzeczności. Mogłoby się wydawać, że książka napisana przez kobietę, która zajmowała się sprzedażą nieruchomości nie może być dobra, bo gdzież tu kunszt literacki, porównania itp. A jednak..opisana na podstawie sesji z terapeutą Annie Sulliwan , stara się poprzez terapię odnaleźć się w otaczającym ja świecie, nabrać zaufania, do ludzi którzy ja otaczają. A to wszystko za sprawą tego, iż była więziona i przetrzymywana w górskiej chacie nad rok..przez psychopatę, który uprowadził ją w dniu jej dni otwartych podczas sprzedaży domu. Gwałcił, zmuszał do posłuszeństwa, punktualności, pokorności, oddania. Wszystko to miało podłoże w jego nieszczęśliwym dzieciństwie, odrzuceniu, bólu i smutku. Chce Anne uratować przed złem, które ja otacza w sposób całkowitego podporządkowania sobie. To co się dzieje jest drastyczne, nieludzkie..zwierzęce. Nie jest jednak jedyną treścią książki przetrzymywanie Anny, w połowie bieg zdarzeń się odwraca, Anna zostaje uwolniona..ale czy to pozwoli odzyskać jej godność. O ,mogłoby się wydawać, że dalsza część książki zmierza do odzyskania przez Anne namiastki normalności, lecz tak nie jest..wyjawia się to kto był zdolny do tego by Świrowi, podsunąć Anne..prawda okazuje się dość bolesna.

Uwielbiam odkrywać książki nieprzereklamowane, nie budzące zbytnich kontrowersji, jak i sprzeczności. Mogłoby się wydawać, że książka napisana przez kobietę, która zajmowała się sprzedażą nieruchomości nie może być dobra, bo gdzież tu kunszt literacki, porównania itp. A jednak..opisana na podstawie sesji z terapeutą Annie Sulliwan , stara się poprzez terapię odnaleźć się w...