Okładka tego numeru lekko wprowadza w błąd. Sugeruje, że zeszyt będzie poświęcony w dużej mierze kwestiom obyczajowym. W rzeczywistości jednak ten motyw pojawia się dopiero pod koniec numeru. O czym więc opowiadają historie w tym zeszycie?
Pierwsza opowieść czyli „W górę” koncentruje się na Diabelskim Trollu (Hobogoblinie),który chce udowodnić swoją wartość przed Ważniakiem (Kingpinem). W tym celu postanawia zmierzyć się ze Spider-Manem. Jednakże Peter Parker jest lekko nietrzeźwy, bo wcześniej wypił zbyt mocny alkohol. Jest to przedruk „Web of Spider-man” v1 #38
Walką pomiędzy Pająkiem, a Hogboblinem dzięki motywowi upojenia alkoholowego jest trochę bardziej urozmaicona niż zazwyczaj, chociaż jej koniec jest dosyć rozczarowujący. Tutaj też polski czytelnik może poznać przeszłość Diabelskiego Trolla, którego prawdziwa tożsamość była owiana tajemnicą jeszcze w numerze 3/1990. Szkoda tylko, że dzieje się to mimochodem w retrospekcjach złoczyńcy i nie ma tu jakiegoś dramatycznego ujawnienia prawdy.
Całkiem zabawny jest wątek imprezy w mieszkaniu Petera Parkera. Pojawia się tu trochę postaci z życia Petera i Mary Jane. Są tu zarówno postacie ciągle obecne w komiksach o Pająku, jak i te już trochę zapomniane.
Za rysunki odpowiada tutaj Alex Saviuk. Uważam, że używa trochę zbyt grubej kreski do konturów postaci. Jednakże walka z Hobgoblinem wyszła tu bardzo dynamicznie.
W drugiej historii czyli „Wielkim pytaniu” Spider-Man musi zapobiec kradzieży drogocennego berła z aukcji charytatywnej. Jednocześnie bohater zaczyna zastanawiać się nad swoim życiem. Jest to przedruk „The Amazing Spider-man” v1 #290
Podobało mi się, że tutaj bohater zajmuje się bardziej przyziemnymi przestępstwami i nie walczy z superłotrami. Pokazuje to, że problemy, z którymi boryka się superbohater są dosyć bliskie prawdziwego świata. Ograniczyłbym jednak ten wątek i skupiłbym się na motywach obyczajowych, bo przemyślenia bohatera są dosyć interesujące, ale jest ich na tyle mało, że pewien zaskakujący motyw w finale wypada nienaturalnie.
Ta część numeru jest rysowana przez Johna Romitę Jr. Jednakże zupełnie nie przypomina swojego obecnego stylu. Postacie wyglądają bardzo naturalnie i mają ograniczoną mimikę. Niestety przez to scenom akcji brakuje dynamiki i całość wypada bardzo sztywno.
W zeszycie jest też dwustronicowa biografia Mary Jane. Bardzo dobrze zestawia się z ostatnim kadrem. Uświadamia to polskiemu czytelnikowi kim do tej pory była ta osoba w życiu Petera Parkera.
Pierwsza połowa zeszytu jest zaskakująco zabawna. Druga miała potencjał na dobrą historię obyczajową, ale przez dosyć sztywne rysunki i zbyt rozbudowany wątek sensacyjny traci swój wydźwięk. Mogło być lepiej.
Mam ogromny problem z tym numerem „Epic Collection Spider-Man”. Głównie dlatego, że to wydanie bardzo nierówne. Początek tego czwartego już tomu z serii jest bardzo obiecujący. Segment z „Acts Of Vengeance” jest niezły, chociaż bardzo schematyczny. Powrót Venoma jak najbardziej na plus (ale to znany segment jeszcze z czasów TM-Semic),natomiast później zaczynają się schody. Otóż dostajemy przygody zmniejszającego się Spider-Mana, które nie dość, że nie są zbyt ciekawe, to jeszcze poszatkowane przez jeszcze mniej interesujące historie skupiające się na postaciach pobocznych (MaryJane, ciocia May, Sandman, Prowler, a nawet Solo). I ta końcówka tego wydania niestety mocno uderza w całość, bo co z tego, że mniej więcej do połowy dobrze się czyta ten komiks, skoro później czytanie zamienia się w (wydawać by się mogło) niekończącą się męczarnię? Pozycja obowiązkowa tylko dla komplecistów.