Scenarzysta komiksowy, drugi w kolejności jeśli chodzi o ilość napisanych scenariuszy do serii "The Amazing Spider-Man". Tylko Stan Lee napisał więcej.
Pierwsza połowa tego wydania to jest jakiś koszmar - poszatkowane historie, mało Spider-mana, za to dużo nijakich bohaterów. Do tego kompletnie nieciekawe historie nie wnoszące absolutnie nic do serii. Na szczęście druga połowa tego wydania trochę nadrabia. Historia z udziałem Tajnego Imperium daje radę, zamykająca ten album opowieść z udziałem Silver Sable również. Oczywiście zebrane tutaj zeszyty mają w sobie wszystkie plusy, jak i minusy superbohaterszczyzny z lat 90tych - mnóstwo głupiutkich dialogów (również tych wewnętrznych),fabuła trzymająca się na cienkiej nitce pajęczyny i duuużo akcji. Mimo dużej ilości mankamentów i zbędnych przerywników czytało mi się ten album całkiem nieźle, zdecydowanie lepiej niż "Kosmiczne przygody", czy "Inferno".
Jest zauważalnie słabiej od poprzednich 3 tomów a także od tomu następnego. Nie ma tragedii i da się czytać - momentami nawet bawiąc się dobrze! Niestety główny wątek Annuali z tego tomu (zmniejszanie) jest infantylny i źle się zestarzał. Gdyby "Kosmiczne przygody" były pomiędzy jeszcze słabszymi "Każdy z każdym" i "Rzeź maksymalna" ocena mogłaby być 5/10 ale będąc po Inferno spadek formy jest wyraźny i oceniam finalnie na 4/10.