Moim zdaniem najlepszy komiks z Batmanem z tych nowych, ostatnich które wydawalo TM Semic. Polecam, świetny, dorosły dość, przynajmniej jak na moje kilkanaście lat wtedy.

No i nie można zapominać, że za dzieciaka byłem wielkim fanem komiksów!
Batman, Supermen i inni wchodzili jak złoto.
Z tego co widzę sporo osób oprócz książek wrzuca oceny komiksów i poezji, więc ja też tak będę robił :)
To pozycja z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Moim zdaniem najlepszy komiks z Batmanem z tych nowych, ostatnich które wydawalo TM Semic. Polecam, świetny, dorosły dość, przynajmniej jak na moje kilkanaście lat wtedy.

No i nie można zapominać, że za dzieciaka byłem wielkim fanem komiksów!
Batman, Supermen i inni wchodzili jak złoto.
Z tego co widzę sporo osób oprócz książek wrzuca oceny komiksów i poezji, więc ja też...

Czytając magazyn o wspólnych przygodach Batmana i Supermana można mieć wrażenie pewnych skrajności. Nie mam tu na myśli zestawienia ze sobą historii mrocznych i tych bardziej radosnych. Chodziło mi bardziej o to, że od paru numerów opowieści z Człowiekiem-Nietoperzem przenosiły nas w przeszłość tego bohatera, podczas kiedy przygody Człowieka ze Stali były wówczas zaskakująco aktualne (jedynie rok różnicy w stosunku do wydań oryginalnych).

Część poświęcona Batmanowi kontynuuje historię „Blades” z poprzedniego numeru. Człowiek-Nietoperz kontynuuje swoje śledztwo w sprawie pana Lime’a. W tym samym czasie nowy obrońca Gotham czyli Cavalier musi opiekować się tajemniczą kobietą. Okazuje się, że oboje skrywają pewne sekrety.

W trakcie lektury poprzedniego numeru miałem bardzo złe przeczucia co do tożsamości pana Lime’a. Jednakże na szczęście scenariusz nie idzie najbardziej oczywistym torem. Nie oznacza to jednak wziętego znikąd zwrotu akcji, ale logicznego wyniku wydarzeń. Dzięki temu, że to Cavalier przejmuje na siebie bardziej sensacyjną część działań, Batman ma okazję się wykazać jako detektyw.

Jeśli już mowa o Cavalierze, to podoba mi się jak wyważono u tej postaci wątki bardziej poważne z radosną brawurą. Sekrety tego bohatera i jego przyjaciółki nie są przesadnie mroczne, ale bardzo smutne i dosyć życiowe. Nie czuć, że postać ta jest jedynie nędznym błaznem, ale szlachetnym zawadiaką, który chce dokonać czegoś dobrego, lecz musi przy tym podejmować trudne decyzje. Nie do końca podobało mi się zakończenie jego wątku, ale domyślam, że gdyby poprowadzono je bardziej rozsądnie, to byłoby mniej dramatycznie.

Kreska Tima Sale’a znanego dobrze z historii „Długiego Halloween” świetnie pasuje do przedstawionej tu opowieści. Jest bardzo dynamicznie wtedy gdy potrzeba. Autor też dobrze sobie radzi w bardziej statycznych kadrach, gdzie trzeba podkreślić emocje. Również kolorystyka odgrywa tu dużą rolę. Czerwony kostium Cavaliera dobrze kontrastuje z mrokiem Gotham i scenami, gdzie dominuje biel. Podkreśla to trochę, że tak wesoły bohater nie pasuje do ponurego miasta Batmana.

Również u Supermana czytelnicy dostają dalszy ciąg opowieści z poprzedniego zeszytu. Człowiek ze Stali zbiera siły próbując zapanować nad swoimi nowymi mocami. Z kolei Metropolis zdane jest na łaskę Atomic Skulla.

Nowe zdolności Supermana wywołują tu wrażenie. Okazuje się, że jego umiejętności nie ograniczają się wyłącznie do kontrolowania energii, ale też dają mu pewne zdolności mentalne. Można to poprowadzić w bardzo ciekawym kierunku.

Podobał mi się też wątek Atomic Skulla. Okazuje się, że nie jest on do końca superłotrem, a bardziej zagubionym superbohaterem, który na swój sposób też nawet dosyć skutecznie próbuje ratować niewinnych. Szkoda, że później porzucono ten pomysł. Plus jednak za to, że Lois Lane po raz kolejny może pokazać, że nie jest wyłącznie damą w tarapatach i też potrafi sobie poradzić z nadludzkim zagrożeniem.

W warstwie graficznej siły łączą tutaj dobrze znany w serii Tom Grummet, a także Denis Rodier. Rysują poprawnie i szczegółowo, ale szkoda, że nie pozwalają sobie na więcej zabawy. Nowe moce Supermana mogłyby wyglądać o wiele efektowniej.

Cieszy mnie, że w tym numerze obie historie trzymały równy poziom. Superman przestał zaniżać poziom magazynu. Oby w dalszych numerach był równie dobrze.

Czytając magazyn o wspólnych przygodach Batmana i Supermana można mieć wrażenie pewnych skrajności. Nie mam tu na myśli zestawienia ze sobą historii mrocznych i tych bardziej radosnych. Chodziło mi bardziej o to, że od paru numerów opowieści z Człowiekiem-Nietoperzem przenosiły nas w przeszłość tego bohatera, podczas kiedy przygody Człowieka ze Stali były wówczas...

Z PUDŁA WYGRZEBANE, CZ LVI

Batman: Blades. W mieście pojawia sie nowy zamaskowany mściciel, Cavaliere. Ale Gotham nęka również fala kradzieży dzieł sztuki. Gordon zmuszony zostaje prosić o pomoc Cavaliera, gdyż Batman obsesyjnie zajęty jest śledztwem w sprawie seryjnego zabójcy osób w starszym wieku. Jaką jednak tajemnicę kryje Cavaliere?

Pamiętam, że kiedy czytałem ten komiks 15 lta temu, jako niespełna 10 latek, zrobił na mnie pirunujące wrażenie. Krwawy (śmiało można rzec, że to jeden z najbardziej krwawych komiksów o Nietoperzu),szokujący, przygnębiający. Po latach te wrażenia nie są już tak silne, ale nadal "Blades" robi wrażenie. Szczególnie finałem, który wiele nam mówi o ludziach, Batmanie i postrzeganiu dobra i zła. Śietne są tez rysunki Tima Sale'a a kolor Oliffa uzupełnia je idealnie.

W Supermanie, Atomowa Czaszka wariuje i uważając Lois za swa ukochaną, całe Maetropolis uznaje za wroga, którego trzeba zniszczyć. Do walki z nim musi stanąć Człowiek ze stali. Problem jest jednak taki, że Superman nie kontroluje swej postaci złożonej z czystej energii...

I cóż można rzecz, średni jest to komiks, choć wcale nie najgorszy. Nawet mógłbym rzec, że ciekawy, ale daleko mu do "Blades" i tylko zaniża ocenę tego numeru B&S.

Ale jak się można domyślić, jako całość to wydanie "B&S" jest świetne i godne polecenia fanom dobrego komiksu.

Z PUDŁA WYGRZEBANE, CZ LVI

Batman: Blades. W mieście pojawia sie nowy zamaskowany mściciel, Cavaliere. Ale Gotham nęka również fala kradzieży dzieł sztuki. Gordon zmuszony zostaje prosić o pomoc Cavaliera, gdyż Batman obsesyjnie zajęty jest śledztwem w sprawie seryjnego zabójcy osób w starszym wieku. Jaką jednak tajemnicę kryje Cavaliere?

Pamiętam, że kiedy czytałem ten...