Polska pisarka, publicystka i dramatopisarka, posłanka do Krajowej Rady Narodowej oraz na Sejm Ustawodawczy i Sejm PRL I kadencji, członek Polskiego Komitetu Obrońców Pokoju w 1949 roku. Ukończyła pensję w Warszawie. Studiowała historię, geografię, ekonomię i językoznawstwo na tajnym Uniwersytecie Latającym. Działaczka organizacji kobiecych. Od 1933 członkini Polskiej Akademii Literatury, działaczka PEN Clubu i ZZLP, Towarzystwa Opieki nad Więźniami Patronat, współzałożycielka i członkini grupy literackiej Przedmieście (1933–1937). W latach 1939–1944 współdziałała z podziemiem kulturalnym. W latach 1945–1947 posłanka do Krajowej Rady Narodowej, w latach 1947–1952 posłanka do Sejmu Ustawodawczego (bezpartyjna),działaczka Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce Oddział Łódzki, redaktorka tygodnika Kuźnica.
Zadebiutowała w 1898 na łamach Przeglądu Tygodniowego jako poetka. W 1906 ogłosiła powieść Kobiety.
Nałkowska debiutowała jako poetka, mając 14 lat w Przeglądzie Tygodniowym z 1898 wierszem Pamiętam. Wiersze swoje zamieszczała w warszawskich czasopismach, m.in. w modernistycznej Chimerze. Szybko jednak porzuciła poezję dla prozy. Jej debiut prozatorski przypada na rok 1904, kiedy to ukazuje się jej powieść Lodowe pola (pierwsza z trylogii Kobiety) drukowana w Prawdzie. Od połowy pierwszej dekady XX wieku publikowała swoje powieści – Kobiety, Książę. Ich tematyka była silnie związana z nurtem młodopolskim – było to najczęściej teoretyzowanie na tematy niemające bliższych związków z rzeczywistym życiem. Z czasem jednak autorka zaczęła coraz większą wagę przywiązywać do strony psychologicznej człowieka, do ludzkich uczuć w różnych sytuacjach życiowych. Momentem zwrotnym w twórczości pisarki był czas I wojny światowej.
Szczególne dążenie do poznania psychiki ludzkiej ujawniła Nałkowska w Charakterach – cyklu szkiców, które kontynuowane były przez wiele lat – pierwsze ukazały się w 1922, kolejne – w 1948.
Autorka została nagrodzona wieloma wyróżnieniami. Za swoje najsłynniejsze dzieło okresu międzywojennego – Granicę (główny bohater: Zenon Ziembiewicz) – otrzymała w 1935 Państwową Nagrodę Literacką. Powtórnie przyznano jej tę nagrodę w 1953. Otrzymała też Złoty Wawrzyn Akademicki Polskiej Akademii Literatury.
Została pochowana w Alei Zasłużonych na cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Decyzją Międzynarodowej Unii Astronomicznej jeden z kraterów na Wenus został nazwany Nałkowska, a w Lublinie (na Wrotkowie) upamiętniono jej nazwisko w nazwie spółdzielni mieszkaniowej (Spółdzielnia Mieszkaniowa im. Wacława i Zofii Nałkowskich),w nazwie osiedla mieszkaniowego (Osiedle Nałkowskich) i ulicy (ul. Nałkowskich). W nazwie innej ulicy w tej samej dzielnicy upamiętniono jej ważne dzieło Medaliony (ul. Medalionów). W różnych miastach i wsiach Polski znajdują się ulice nazwane jej imieniem i nazwiskiem.
W Wołominie pod Warszawą znajduje się Muzeum im. Zofii i Wacława Nałkowskich.
"Medaliony" to swego rodzaju dokument w bardzo oszczędny i prosty sposób opisujący okropieństwa II WŚ. To tutaj pada słynne zdanie: "Ludzie ludziom zgotowali ten los", które wcześniej w lekko zmienionej formie pojawiło się w "Dziennikach czasu wojny" Nałkowskiej. Motto to jest idealnym podsumowaniem tych bestialskich rzeczy, które polskim obywatelom (zarówno Polakom, jak i Żydom) zgotowali Niemcy, często przy współudziale Ukraińców (warto o tym pamiętać zwłaszcza dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z wybielaniem historii Ukrainy na fali wojennego wzmożenia). Zwróciłem zwłaszcza uwagę na przedostatnie opowiadanie "Człowiek jest mocny" opowiadający historię Żyda - Mordechaja Podchlebnika, który grzebał zagazowanych Żydów w Lesie Rzuchowskim (w książce pada nazwa las Żuchowski, ale to pewnie błąd autorki). Historia tego miejsca była delikatnie poruszona w "Rdzy" Jakuba Małeckiego. Niestety w "Medalionach" pada również niefortunne sformułowanie "polskie obozy śmierci". Zapewne autorka nie spodziewała się, iż 80 lat po wojnie będzie ono służyło do tego by oskarżać Polaków o współudział w Holocauście.
Omawiałam te historyjki na lekcji języka polskiego jakiś miesiąc temu i postanowiłam przeczytać, ponieważ mnie zaciekawiły. Literatura wojenna jest zdecydowania trudna i opowiada o dramatycznych wydarzeniach. I w szkole i w domu poruszyły mnie wątki o robieniu mydła z ludzkiego tłuszczu, o zabawie dzieci w "zabijanie Żydów" czy relacja kobiety torturowanej w obozie.