Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Damian K. Markowski
Źródło: https://fundacjakurtyki.pl/lessons-from-the-past-on-world-war-i-and-the-battle-for-lviv-1918/
Znany jako: Damian Karol MarkowskiZnany jako: Damian Karol Markowski
6
7,9/10
Urodzony: 1986 (data przybliżona)
Polski historyk specjalizujący się w historii Europy Wschodniej, sowietolog, doktor nauk humanistycznych.
Ukończył studia na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego, jak również doktoryzował się tamże w 2016 (był uczniem profesorów Pawła Wieczorkiewicza oraz Grzegorza Motyki). Otrzymywał stypendia krajowe i zagraniczne. Był pracownikiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutu Pamięci Narodowej (Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa). Do jego głównych zainteresowań naukowych należy historia Europy Wschodniej. Jest autorem artykułów i książek. Otrzymał Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” (za książkę Dwa Powstania),Nagrodę im. Janusza Kurtyki, Nagrodę Prezesa IPN, a ponadto był nominowany do Nagrody im. Tomasza Strzembosza.
Ukończył studia na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego, jak również doktoryzował się tamże w 2016 (był uczniem profesorów Pawła Wieczorkiewicza oraz Grzegorza Motyki). Otrzymywał stypendia krajowe i zagraniczne. Był pracownikiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutu Pamięci Narodowej (Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa). Do jego głównych zainteresowań naukowych należy historia Europy Wschodniej. Jest autorem artykułów i książek. Otrzymał Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” (za książkę Dwa Powstania),Nagrodę im. Janusza Kurtyki, Nagrodę Prezesa IPN, a ponadto był nominowany do Nagrody im. Tomasza Strzembosza.
7,9/10średnia ocena książek autora
60 przeczytało książki autora
163 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
W cieniu Wołynia. Antypolska akcja OUN i UPA w Galicji Wschodniej 1943–1945
Damian K. Markowski
8,4 z 5 ocen
51 czytelników 1 opinia
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
W cieniu Wołynia. Antypolska akcja OUN i UPA w Galicji Wschodniej 1943–1945 Damian K. Markowski
8,4
Przeczytałam w tym roku bardzo wiele książek, które traktują o prawdziwych kartach historii. Jednak to ,,W cieniu Wołynia"sprawiło,że sen nie nadchodził. A łzy przelewały się falami po arteriach ciała.Historyk Damian Karol Markowski opowiada o ludobójstwie dokonanym w latach 1943-1945 na obszarze Galicji Wschodniej, która pochłonęła około 30 000 ludzi. Po dziś dzień ze względu na brak możliwości ekshumacji nie sposób podać prawdziwych danych o śmierci niewinnych Polaków z rąk ukraińskich nacjonalistów za II Wojny Światowej. Historia jasno pokazuje,że żadnego narodu nie cechowało tak ogromne bestialstwo, jak ma to miejsce w przypadku naszych sąsiadów. Wystarczy przeczytać w internecie o 362 sposobach UPA na mordowanie Polaków, żeby zdać sobie z tego sprawę.Obecne działania na Ukrainie, budowanie pomników i czczenie zbrodniarzy ,w tym banderyzmu- ma się świetnie. Nawet wojna na nie zmienia statusu,co daje wiele do myślenia.Markowski opowiada o genezie konfliktu polsko-ukraińskiego, o ,,dystrykcie Galicja" i mieszkańcach tych ziem, w tym dużej społeczności żydowskiej i kaźni na niej dokonanej. A także o wpływie Rzezi Wołyńskiej na dalsze zachowanie OUN i UPA ,porozumieniach niemiecko-ukraińskich. Rozprawia o tym jak wyglądała ,,antypolska akcja", jak formowano zbrodniczą
organizację OUN-UPA
O dokonanych w najgorszy z możliwych sposobów masowych czystkach etnicznych. Pisze o ,,Operacji Wielkanocnej", sprawach po dziś dzień ze względu na relacje międzysąsiedzkie zamiatane pod zakrwawiony krwią niewinnych dywan. Nie zapomina, by opisać bolączki AK i walk o samoobronę. Werbalizuje o lichym odwecie za doznane krzywdy. Jak również o reakcjach Niemców i Węgrów wobec działań na Polakach. Rozprawia o sterroryzowanej ludności polskiej przez ukraińską partyzantkę. Z pietyzmem i szacunkiem dla prawdy historycznej oddaje ten okropny czas i sianą po dziś dzień propagandę zakłamującą rzeczywistość. Okrasza wydarzenia ilustracjami przybliżającymi ludzkie tragedie.Katorżnicza praca, ilość informacji i bibliografia budzą mój podziw. A książek o bestialstwie OUN i UPA mam za sobą sporo. Tak wybitne publikacje pozwalają ocalić od zapomnienia nierozliczone krzywdy i wydarzenia z przeszłości,które kładą się cieniem na relacjach między nacjami i losami następnych pokoleń. Polecam każdą komórką mojego ciała.
Płonące Kresy - Markowski Damian Damian K. Markowski
7,0
Pozycji traktujących o historii Armii Krajowej nie brakuje. Bogato udokumentowano Powstanie Warszawskie oraz losy co znaczniejszych oddziałów i brygad. Najważniejsi dowódcy polskiego podziemnego wojska doczekali się licznych biografii, a „szeregowi” żołnierze AK także nie stronili, przede wszystkim już po nastaniu sprzyjających warunków historyczno-politycznych, od spisywania swoich przeżyć. Również akcja „Burza” nie jest białą plamą w polskiej historiografii. Co może wydawać się dziwne, brakowało jednak autora, który podjąłby się przedstawienia losów „Burzy” na całym terenie Kresów Wschodnich – od Wileńszczyzny po Stanisławów i Karpaty.
Na takie zadanie porwał się młody historyk Damian Markowski (urodzony w 1986 roku),absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Zainteresowania badawcze Markowskiego koncentrują się właśnie na dziejach Kresów Wschodnich, Armii Krajowej, akcji „Burza” i powojennego podziemia antykomunistycznego, jest autorem licznych artykułów popularnonaukowych o tematyce wojskowej, opublikowanych w „Polsce Zbrojnej” oraz „Taktyce i Strategii”. Stale współpracuje ze Światowym Związkiem Żołnierzy AK.
Książkę wydała Oficyna Wydawnicza Rytm. Po zakupie otrzymamy do rąk przyzwoicie przygotowaną książkę w twardej foliowanej oprawie. Duża czcionka i kilkadziesiąt fotografii (w większości przedstawiających dowódców poszczególnych oddziałów Armii Krajowej) sprzyjają szybkiej lekturze. W załącznikach znajdziemy dość czytelne mapy, meldunki, rozkazy, instrukcje i depesze, które pozwalają zrozumieć „kuchnię” funkcjonowania systemu przekazywania informacji w wojsku powstańczym. Jedynym minusem jest tylko patetyczna do bólu okładka „Płonących Kresów”.
„Burza” w dużym skrócie polegała na tym, by „pomóc” Wehrmachtowi w wycofywaniu się z frontu wschodniego przed napierającą Armią Czerwoną, tak aby Sowieci, którzy nieuchronnie pojawią się na terenach przedwojennych wschodnich województw II Rzeczpospolitej, zastali polskie władze administracyjne i wojskowe jako formalnych przedstawicieli rządu emigracyjnego. Akcja trwała przez rok – od stycznia 1944 do stycznia 1945 roku – angażując kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy Armii Krajowej, a więc siły porównywalne z tymi, które wzięły udział w Powstaniu Warszawskim. Oddziałom biorącym udział w „Burzy” wiodło się różnie, ale wszystkie – mimo dobrego wyszkolenia i wielkiego zapału – musiały walczyć z oddziałami przeciwnika wielokrotnie silniejszymi liczebnie i pod względem wyposażenia (do ciekawych sytuacji dochodziło, gdy złapani w niewolę Polacy byli wypuszczani przez węgierskich sojuszników Hitlera, otrzymując na drogę trochę broni i amunicji). Spychani przez napierających Rosjan Niemcy bynajmniej nie wycofywali się w bezładzie. To wciąż, mimo podupadającego morale, była sprawna i niebezpieczna machina wojenna. Nie brakowało sukcesów – od zwycięskich drobnych potyczek po zdobycie Wilna i Lwowa. Te dwie ostatnie akcje nie byłyby możliwe bez współdziałania z czerwonoarmistami, jednak dalszy rozwój kontaktów z Sowietami niejednokrotnie kończył się dla żołnierzy AK tragicznie – najpierw rozbrajano, a potem często aresztowano (zwykle podstępnie) i wywożono w głąb Kraju Rad. Na Kresach, w porównaniu z resztą polskich ziem, operacja „Burza” miała dodatkowy wymiar. Akowcy musieli walczyć nie tylko z hitlerowcami, ale także z litewskimi kolaborantami generała Povilasa Plechaviciusa i sotniami Ukraińskiej Powstańczej Armii, broniąc polskie wsie przed pogromami z rąk oddziałów Bandery.
„Płonące Kresy” zostały napisane przystępnym językiem. W niektórych fragmentach autora ponoszą jednak emocje. Losy kresowych żołnierzy AK, owszem, były niejednokrotnie tragiczne i trudno przejść nad nimi do porządku, ale historyk powinien moim zdaniem pisać „na chłodno”. Nie lubię też, gdy jestem zarzucany masą liczb. Te wszystkie numery oddziałów, ich liczebność, numery rozkazów i wielkość wyposażenia po kilku stronach lektury zlały mi się w jedno. No cóż, taki jest warsztat badacza zajmującego się wojskowością… Szkoda, że autor bardzo rzadko korzysta ze wspomnień samych akowców. Mogłoby to nie tylko ubogacić książkę, ale i też ją ożywić, zdynamizować lekturę. Podsumowując, „Płonące Kresy” są zgrabnie napisaną syntezą tego wszystkiego, co wiemy na temat przebiegu akcji „Burza” na wschodnich terenach II RP. Kto przeczyta, nie pożałuje.