Źródło: By Nobel Foundation - Unknown photographer. (According to the Nobel Foundation, this image was donated and it's photographer is not recorded in any records) http://nobelprize.org/nobel_prizes/literature/laureates/1962/steinbeck-bio.html, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7014428
Amerykański pisarz i dziennikarz, laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury z 1962.
Jedyny syn księgowego Johna Ernsta Steinbecka seniora i nauczycielki Olivii Hamilton.
W latach 1919–1925 uczęszczał na Uniwersytet Stanforda, studiów nie zakończył jednak uzyskaniem dyplomu. Podejmował wiele prac dorywczych, m.in. jako malarz, pomocnik stolarza czy fizyczny pracownik na ranczo. Przebywanie wśród robotników oraz przywiązanie do rodzinnej Kalifornii ukształtowało charakterystyczną tematykę, nastrojowość i ton jego utworów.
Dopiero czwarta książka – Tortilla Flat wydana w 1935 roku, przyniosła mu uznanie i rozgłos. Następnie pojawiły się W niepewnym boju (1936) – utwór opowiadający o strajku kalifornijskich zbieraczy jabłek, Myszy i ludzie (1937) oraz zbiór opowiadań Długa dolina (1938). Największym sukcesem tego okresu okazała się jednak powieść Grona gniewu (1939) – ponura, poruszająca historia o tułaczce oklahomskich farmerów poszukujących pracy podczas wielkiego kryzysu.
Późniejsze utwory Steinbecka nie spotykały się już z tak powszechnym uznaniem. W następstwie spadku popularności pisarz poszerzył horyzont tematyczny, pisząc powieść wojenną Księżyc zaszedł (1942),marynistyczną Morze Korteza (1941),a także dzienniki. Później ukazała się jeszcze opowieść komiczna Krótkie panowanie Pepina IV (1957) oraz opowieść o Nowej Anglii Zima naszej goryczy (1961). Powrót do dawnej tematyki kalifornijskiej w Ulicy Nadbrzeżnej, został przez krytyków odnotowany jako obniżenie poziomu twórczości autora.
W 1962 Steinbeck otrzymał Literacką Nagrodę Nobla. Wydarzenie to pobudziło jednak głosy krytyków. Utwory Steinbecka cieszyły się w Ameryce i Anglii popularnością w powszechnym odbiorze, natomiast wśród elity (naukowców, wykładowców uniwersyteckich i intelektualistów) nie zyskiwały wysokiej oceny. Krytycy podkreślali sentymentalność i bardzo prosty sposób postrzegania przez pisarza problemów społecznych, a także brak wyrafinowanego języka. Zarzuty te mają szczególnie odniesienie do późniejszych utworów, odsuwając uwagę od uznanych dzieł z wcześniejszego okresu. W czasie kiedy wielu Amerykanów odwracało się od swojego kraju jako źródła inspiracji, Steinbeck pozostał wierny Kalifornii, sympatyzując także z trudną sytuacją tamtejszej wiejskiej biedoty. Pisarz unikał również modnego wówczas eksperymentowania i kultywował tradycyjny styl narracji. W rezultacie w twórczości Steinbecka mamy do czynienia z dokładnym i aktualnym realizmem, ponadczasowymi motywami ludzkiej godności i cierpienia. Uznawany za jednego z najwybitniejszych amerykańskich twórców powieści protestu społecznego.
To, jak wielką uważnością i wrażliwością na drugiego człowieka wykazuje się autor w swoich powieściach, urzeka i zadziwia mnie za każdym razem.
A przecież i tak oczekuję od Steinbecka tego, co najlepsze!
I po raz kolejny to dostaję. I choć ta pozycja nie trafia do moich top książek autora, to absolutnie nie mogę jej odmówić, że były to bardzo wartościowe historie.
„Księżyc zaszedł” to nowela, która napisana jest w dość oszczędny sposób. Występuje mnogość dialogów nad opisami. Taka forma zazwyczaj powoduje, że sfera emocjonalna jest dla mnie trudniejsza do uchwycenia. Sama historia staję się bardziej surowa. Jednak po raz kolejny Steinbeck nie zawodzi czytelnika kreacją bohaterów. Są oni wyraziści, charyzmatyczni i autentyczni.
„W niepewnym boju” bardziej przemówiła do mojej wrażliwości. Opisy były przejmujące, a tematyka trudna i skłaniająca do refleksji. Wnikliwa analiza ludzkich zachowań, jako jednostki, jak również całej społeczności. Poddająca pod wątpliwość mechanizmy działania „w dobrej wierze”.
Obie historie łączą w sobie ludzką tragedię, niedolę i walkę. A jednak pojawia się w nich jakaś lekkość. Humorystyczne akcenty, która ułatwiają przyswojenie sobie treści. Dostrzegalne jest również, że autor starał się zachować obiektywizm, tak by nie opowiadać się po żadnej stronie barykady.
Jest to już trzecia powieść Steinbecka na moim czytelniczym koncie i trzecia, która nie zawiodła moich czytelniczych oczekiwań. "Zima naszej goryczy" opowiadająca historię Ethana Allena Hawleya to książka, która klimatem przypomina poniekąd kultowe "Na wschód od Edenu", mimo iż obie powieści opowiadają zupełnie dwie inne historie toczące się na dwóch przeciwległych krańcach Ameryki. Tym spoiwem, które łączy ze sobą obie te książki jest na pewno styl w jakim pisał Steinbeck; przepełniony pewną urokliwą nostalgią i poddawaniem pod pióro wielu zasad moralnych, których łamanie w środowisku społecznym, odpowiednio przeprowadzone, staję się w pełni akceptowalne. Powieść w skrócie opowiada o rodzinie Hawley'ów - założycieli miasta New Baytown, którzy, mimo swoich arystokratyczno-marynarskich korzeni stracili wszelką władzę nad dobytkiem ich przodków. Sęk w tym, że pewnego dnia Ethan zauważa pewną szansę na odmianę swojego losu i dojścia do "szanowanych kręgów" lokalnej społeczności. Tym bardziej, że po jego stronie jest również pewna wróżba z kart, którą Margie Young-Hunt przepowiada jego żonie. Co za tym idzie, Ethan postanawia postawić wszystko na jedną kartę i przyjmuję jakże dobrą do osiągania sukcesu strategię; cwaniactwo i brak uczuć. To w jaki niepozorny sposób Steinbeck opisuje poczynania Hawleya naprawdę kilkukrotnie wzbudziło we mnie podziw. Małymi kroczkami, pojedyńczymi i cierpliwymi czynami Ethan zbliżał się do celu, który w zasadzie przyszedł mu na pewno o wiele łatwiej niż mógłby się tego domyśleć, jednak na tej ścieżce doprowadzającej go do zyskania powszechnego uznania poległo kilka trupów, a na samym końcu...
To zakończenie udowodniło mi tylko, że człowiek, chociaż czasami w to bardzo wątpimy, jest stworzony do dobrego postępowania, bowiem nawet w najbardziej zakorzenionej cząstce zła, jest promyczek dobra, którym są nasze uczucia. I właśnie te uczucia pokazał Ethan na samym końcu tej książki.
Może ta powieść to nie jakieś niewiarygodnej skali arcydzieło, bowiem do kilku rzeczy na pewno można byłoby się przyczepić, ale jeżeli ktoś, tak jak ja, polubił bardziej kultowe dzieła Steinbecka, którymi są "Na wschód od Edenu" czy "Grona gniewu" to również w tej lekturze znajdzie przyjemną formę spędzenia czasu. Polecam.