Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Kirin
2
7,2/10
Urodzona: 09.02.1988
Zafascynowana fantastyką, w szczególności space operą oraz kulturą Dalekiego Wschodu. Ukończyła mongolistykę i tybetologię na Uniwersytecie Warszawskim studiowała Bezpieczeństwo Narodowe. Posiadaczka czarnego pasa w koreańskiej sztuce walki Taekwon-do, który osiągnęła po dziesięciu latach ciężkiej pracy i walce z samym sobą. Pracowała na lotnisku jako supervisor odprawy. Młoda matka dwóch „dzieci wulkanów”, w których zaszczepia miłość do gwiazd, nauki i mocy opowieści. W poszukiwaniu dobrych historii zainteresowała się historią kina i sposobem opowiadania fabuły. W wolnych chwilach fascynatka astrofizyki i tajemnic kosmosu. Posiada psa rasy Malamut Alaskan imieniem Dani, z którą kocha biegać.https://www.facebook.com/kirin.autor
7,2/10średnia ocena książek autora
76 przeczytało książki autora
53 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 19 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Co czyta Marta Kirin
Ta autorka należy do naszej społecznościZobacz profil autorki
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarna Łza. Półcień Marta Kirin
7,0
Czarna łza to książka która wymaga dużego skupienia. Autorka porusza bowiem niejako podskórnie wiele ważnych wątków. Przyjaźni lojalności wiary patriotyzmu. Historie poznajemy niejako oczyma bohaterów a dodatkowo zostajemy wrzuceni niejako w środek historii. Dlatego wielu rzeczy nie wiemy musimy się domyślać. Początkowo fabuła wydaje się nieco zagmatwana ale z strony na stronę coraz bardziej wciąga.
Cechą charakterystyczną jest też fakt że nie ma tu postaci jednoznacznie dobrych czy złych każdy ma swoje demony przeszłości które, wpływają na ich zachowania. Wielu musi decydować kto jest ważniejszy rodzina religia czy ojczyzna.
Nie mogę napisać że książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Bo przedstawione historia jest mroczna i trudna. Ale jest to ciekawa lektura. Polecam wszystkim którzy oczekują od lektury czegoś więcej niż prostej rozrywki.
Ciekawa jest też forma wydania książki nieco większą niż standardowa z stosunkowo dużym drukiem odpowiednio dobrany papier powoduje że fizycznie, że technicznie książkę czyta się bardzo dobrze.
Czarna Łza. Półcień Marta Kirin
7,0
Lisia łza. Półcień.
.
Szukacie cyberpunkowych klimatów na ciasnej stacji z podziałami w stylu brudni uchodźcy na dole i bogate snoby na górze? Może do tego terroryści, ale tacy, jakich dokładnie znacie z telewizji? Świetnie, w takim razie jesteście na dobrym tropie! Może i niezbyt porywający ci terroryści, ale umieją knuć na poziomie francuskiego dworu królewskiego – oprócz Darena. Daren, Lisioł patrzy na ciebie, ale zapiszczmy od początku.
.
„Czarna łza. Półcień” to debiut Marty Kirin, a jak wiadomo, debiutom trzeba nieco wybaczyć. W tym wypadku należy przymknąć oko na wyjątkową niekompetencję policji oraz tykającą bombę puszczoną samopas – zdarza się. Co dostajemy w zamian? Podróż przez różne poziomy stacji, odrobinę romansu medycznego pachnącego smarem oraz wielowymiarowy spisek.
.
W ten sposób Lisioł tuptał z Cadenem po warsztacie i kilku obślizgłych miejscach, ale kiedy chłopakowi całkiem przegrzały się styki, futrzak wolał przerzucić się na Charliego. Tutaj przynajmniej pachnie inteligencją wysokiego kalibru. Gorzej jest z Darenem. Temu to chyba poskąpili szarych komórek przy urodzeniu. Najbardziej zabawny jest fakt, że ten pan – przy takiej zaawansowanej technologii – wciąż bawi się nożem. Nic tylko zafundować mu laserową depilację czterech liter.
.
Po drugiej stronie mamy stróżów prawa, którzy nie potrafią kłamać nawet w obliczu śmierci – z czystej złośliwości by Lisioł napastnika okłamał, żeby został z łapą w nocniku. Reputację policji ratuje nieco agent specjalny Nathan ze swoim sztucznym okiem, zbierającym dane z całej okolicy. Nic dziwnego, że jest sam. Próba cielesnego zespolenia mogłaby być zabawna, gdy oko podaje wszystkie parametry medyczne strony przeciwnej.
.
Do tego dochodzi Jason realizujący poboczny wątek medyczny, mający podkreślić odwieczny problem wielkiego imperium, trzymającego pod butem lokalną społeczność żyjącą blisko natury – Pocahontas 3.0.
.
Podsumowując, logika w kilku miejscach niedomaga i brak trochę pełnego wykorzystania cyberpunkowych rozwiązań na większą skalę. Czym jest zwykły nóż wobec technologicznych cudów przyszłości? Jednak plot twist jest interesujący, a także narastający spisek wchodzący już w fazę Wojny Stuletniej.