Neron Philipp Vandenberg 6,5
ocenił(a) na 82 lata temu Temat podejmowany już wielokrotnie (biografii cesarza ukazało się w języku polskim przynajmniej kilka),nic zresztą dziwnego, skoro mamy do czynienia z „dyżurnym” szaleńcem i zbrodniarzem starożytnego Rzymu, uznanym za takowego zarówno przez ówczesną, rzymską historiografię (tworzoną przez autorów arystokratycznego pochodzenia, związanych z konserwatywną warstwą senatorską o republikańskich sympatiach) jak i przez pisarzy chrześcijańskich (Neron jako podpalacz Rzymu i pierwszy prześladowca – co ciekawe, oskarżenia te nasilają się dopiero w ostatnich wiekach istnienia cesarstwa). Co jeszcze ciekawsze, Neron cieszył się autentyczną sympatią szerokich mas społeczeństwa, czego najlepszym dowodem jest pojawienie się kilku samozwańców, którzy nawet wiele lat po śmierci władcy mogli liczyć na życzliwe przyjęcie. Najwidoczniej artystyczne upodobania Nerona, tudzież jego osobiste występy na scenie i na arenie, w charakterze śpiewaka, aktora czy woźnicy, nie tylko nie raziły, lecz fascynowały prostych poddanych. Oczywiście, pomagały przy takich okazjach odpowiednia reklama oraz hojne rozdawnictwo, ale to zbyt mało, by wytłumaczyć ten zadziwiający z naszej perspektywy fenomen popularności cesarza. Obecnie utrwalił się bowiem, a nawet umocnił, bardzo negatywny obraz jego postaci, do czego w wielkiej mierze przyczynił się nasz rodak, Henryk Sienkiewicz, powieścią „Quo vadis”, a w jeszcze większym stopniu liczne ekranizacje utworu, utrzymane w konwencji wielkiego widowiska historycznego.
Jak P. Vandenberg poradził sobie z tak fascynującym, ale i trudnym wbrew pozorom tematem? Przede wszystkim, trzeba zauważyć, iż nie jest on historykiem lecz dziennikarzem i autorem publikacji o wyraźnie sensacyjnym ujęciu. Trudno więc czynić zarzut, iż nie trzyma się reguł pracy historyka, korzysta ze źródeł wybiórczo, skupiając się na szczególnie sensacyjnych i skandalicznych wątkach (idzie tu zresztą w ślad za autorami starożytnymi, przede wszystkim za Swetoniuszem, który przekazał mnóstwo tego rodzaju brukowych plotek o pierwszych cesarzach rzymskich). Do tego wszystkiego kompletny brak odniesień do ustaleń współczesnej historiografii. To wszystko prawda, chociaż w wielu miejscach Autor stara się jednak konfrontować i poddawać krytyce wiadomości źródeł. Zwalcza najbardziej szkalujące cesarza mity, np. twierdzenia o jego szaleństwie, zarzut podpalenia Rzymu, krwiożerczość. Wskazuje wręcz cechy pozytywne: niechęć do krwawych walk gladiatorskich na arenach (Neron bez powodzenia starał się zmienić utrwalone w tej materii upodobania Rzymian),wysoko rozwinięte zmiłowania artystyczne, względną łagodność wobec spiskowców Pizona itp. Nie pomija też jednak największych zbrodni, z matkobójstwem na czele. Agrypina zasłużyła zresztą na swój los stokrotnie, a Nerona do końca życia dręczyły koszmary i wyrzuty sumienia (przynajmniej tyle). Tym niemniej, biografia ta nie jest monografią ściśle historyczną i w poszukiwaniu rzetelnej wiedzy, szerszej perspektywy czy głębszej analizy wydarzeń zdecydowanie należy sięgnąć do innych opracowań.
Praca wypada natomiast bardzo dobrze jako dzieło popularyzatorskie, tak zresztą zapewne została zamierzona. Napisana potoczystym językiem, wciąga czytelnika i rozbudza zainteresowanie osobą cesarza oraz jego epoką. Podaje też wiele informacji szczegółowych, zaczerpniętych wprost ze źródeł, które mogą stanowić nowość dla wyrobionego nawet miłośnika przeszłości. Nadaje się więc doskonale zarówno dla kogoś, kto czyta o Neronie po raz pierwszy, jak i dla osoby odświeżającej wiedzę na temat cesarza.
Jeśli chodzi o szatę graficzną to zabrakło jakiegokolwiek materiału ilustracyjnego (który w książkach z tej serii pojawia się albo i nie),na plus zaliczyć należy natomiast ciekawe i niesztampowe mapy (np. wybranych prowincji Imperium czy teatrów prowadzonych za panowania Nerona działań wojennych).