Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Oclair Albert
5
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Przez ostatnie lata współpracował przy wielu publikacjach DC Comics, zwłasza tych, których rysownikiem był Ivan Reis. Po serii GREEN LANTERN wspólnie z Geoffem Johnsem i Ivanem Reisem stworzył bestseller BLACKEST NIGHT, który wprowadził sagę Green Lanternów w XXI wiek.
6,8/10średnia ocena książek autora
154 przeczytało książki autora
79 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Superman: Saga jedności: Ród El Brian Michael Bendis
6,6
Tym razem w moje ręce wpadł komiks o przygodach syna Supermana i Lois Lane. Mowa oczywiście o Superboyu, znanym na ziemi jako Jon Kent. Chłopak mając 11 lat wyruszył na kosmiczną przejażdżkę ze swym dziadkiem Jor-Elem, który teoretycznie powinien był zginąć podczas zagłady Kryptona. Niestety sprawy się pokomplikowały i Jon spędził na tułaczce kilka lat. Dokładnie 6 lat, podczas gdy na Ziemi minęły raptem 3 tygodnie. Wraca zatem do rodziców jako nastolatek, ciągnąc za sobą kłopoty zrodzone przez Jor-Ela.
Pierwsza połowa tego albumu to w głównej mierze opowieść młodego Jona, który powrócił na Ziemię i dość mocno zaskoczył rodziców swym wyglądem. Przedstawia im zatem w skrócie, co się z nim działo przez ten czas, gdy go nie było w domu. Historia jest tutaj kilka razy przerywana przez Lois oraz Clarka, którzy muszą wyładować swą frustrację na czymkolwiek (lub kimkolwiek),gdyż utracili oni syna na 6 lat. Tym samym Jor-El pozbawił ich radości śledzenia, jak ich pociecha dorasta. W drugiej połowie komiksu natomiast Superman wraz z synem oraz swoją kuzynką i psem Krypto, sprzątają bałagan po Jor-Elu. A ten jest pokaźny oraz dość krwiożerczy.
Ogólnie całość wypada naprawdę ciekawie i czytało mi się ten album przyjemnie. Było tutaj kilka miłych smaczków oraz występów epizodycznych różnorodnych postaci, w tym np. Lobo, co tylko urozmaicało lekturę. Komiks jest też solidnie poprowadzony narracyjnie i naprawdę ładnie narysowany. Zsumowując to wszystko dostajemy porządną, choć nie jakąś odkrywczą, pracę, którą jednak przyjemnie się czyta. A to jest najważniejsze. Chętnie będę śledził dalsze albumy pojawiające się w tej serii, licząc, że utrzymają obecny poziom.
Green Lantern: Tajna geneza Gil Kane
7,5
Oficjalną genezą najsłynniejszej Zieloni Latarni czyli Hala Jordana od czasu „Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach” był znany również w Polsce „Szmaragdowy świt”. Jednakże po „Nieskończonym Kryzysie” doszło do kolejnej zmiany rzeczywistości i postanowiono odświeżyć przeszłość Hala Jordana. Podjął się tego scenarzysta Geoff Johns, który na dodatek umieścił tę historię w kontekście pisanej wówczas przez niego serii „Green Lantern”.
Hal Jordan to awanturniczy pilot samolotów, który ma problemy ze znalezieniem stałej pracy. Podczas testu symulatora spotyka Abina Sura, umierającego kosmitę, który rozbił się statkiem kosmicznym na Ziemi. Abin wręcza Halowi zielony pierścień, który czyni go członkiem korpusu Zielonych czyli swego rodzaju międzygalaktycznej policji.
Jak już można się domyślić po zarysie fabuły, jest to bardzo klasyczna geneza bez specjalnych udziwnień. Komiks bardzo dobrze przedstawia głównego bohatera i jego najbliższych. Postacie drugoplanowe nie są wyłącznie statystami, ale każda ma swój własny charakter i problemy.
Bardzo zgrabnie pasują do tego motywy fantastyczne. Osoby nie znające wcześniejszych przygód Zielonej Latarni nie powinny czuć się zagubione. Czytelnik poznaje Zielone Latarnie razem z głównym bohaterem. Z kolei osoby, które znają komiksy o tych postaciach mogą zauważyć masę nawiązań , a także zwiastuny przyszłych wydarzeń. Chyba jedynie wątek Williama Handa może trochę skołować mniej doświadczonych czytelników.
Za rysunki odpowiada tutaj Ivan Reis, który rysował chociażby „Nieskończony Kryzys”. Jego kreska jest dynamiczna, a sceny akcji bardzo spektakularne. Przy tym też dobrze radzi sobie w bardziej spokojnych momentach, chociaż czasami odnosiłem wrażenie, że postacie w jego wykonaniu są zbyt wyidealizowane.
Polecam ten komiks zarówno początkującym, jak i bardziej doświadczonym czytelnikom. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Szkoda tylko, że ten komiks nie doczekał się nigdy bezpośredniej kontynuacji, bo kolejne historie działy się już „współcześnie”.